Rozmowy pogonionych przez moderację i na każdy dowolny temat - OT nie istnieje

Arwilla   Seymour zasnął 17.11.2019…
05 kwietnia 2019 20:48
Milenka - mylisz się.
Te konie tam cierpią.
A jak zobaczysz w końcu zdjęcia to będziesz mieć koszmary.
Cierpliwości...
Jak myślisz, dlaczego od miesięcy nie pokazuje zdjęć koni?

Natomiast co do Facebooka i RRdeS to powtórzę to co mówiłam już dawno.
Nie pochwalam ale rozumiem.
Ona potrafi zgotować ludziom piekło.
Jej sąsiadom należy szczerze współczuć...
To co posiała to teraz zbiera.

Pani Redlarska, Eli K. nie ma na r-v, a desire i Arwilla to dwie różne osoby.
milenka_falbana, gdzie napisałam, że jakikolwiek koń padł na kolke?!  😲 🤔
[quote author=desire link=topic=80308.msg2856937#msg2856937 date=1554049812]
kolebka, _Gaga,  klacz nie padla z powodu kolki! Jedna z kobyl prwwdopodobnie miala kolke (Denver), padla Dakota. Nic wiecej tu nie moge.

chodzi o to? Gdzie tu jest napisane, że kobyła, która prawdopodobnie miała kolke padła?!
proszę nie wciskać mi tu, że napisałam coś czego nie napisałam.  🙄  od początku podkreślałam, że padnięcie nie było spowodowane żadną kolką.
[/quote]

Trusia...litości..niczego Ci nie wciskam! Jesteś przewrażliwiona na swoim punkcie, czy jak? Napisałam to, co wiem z wątku, tyle w temacie. Nie twierdzę, że jestem nieomylna. Desire już sprostowała - jedna miała kolkę, druga padła - nie wiadomo z jakich przyczyn, jeszcze nie może napisać. Kropka.
Do Ciebie skierowane były tylko i wyłącznie słowa, że według mnie własnie stało się to co cię stać musiało aby sprawa mogła ruszyć. I mam nadzieję, że tak się stanie. I powtórzę po raz setny, że trzymam kciuki za interwencję Desire. Mało?
Arwilla   Seymour zasnął 17.11.2019…
05 kwietnia 2019 21:18

Milenka co Ty chcesz od Trusi? 😉

Tam prawdopodobnie żadna kobyła nie miała kolki.
Kolka była tylko w opowiastce Redlarskiej.

Julie - nie dotrze do niej... 😉
Ela napisała na fb, że klaczy Indiany nie widać nigdzie od dłuższego czasu. Prawdopodobnie już też nie żyje  🙁
W ogóle jak tak czytam bloga i komentarze na rrds to jestem w mega szoku. XXI wiek i takie zezwierzecenie osoby, która twierdzi, że jest najlepszą z hodowczyn. To jest straszne
desire   Druhu nieoceniony...
05 kwietnia 2019 22:15
Pani Redlarska, Eli K. nie ma na r-v, a desire i Arwilla to dwie różne osoby.


ponoć jeden umysł, a trzy ciała 😉  😂
martwe
:oczopląs:

Mam siebie głodzić? W imię czego? Ty wiesz ile teraz mięso kosztuje w sklepie wiejskim? Korpusy kurze są tanie, ale po korpusach mnie mdli, tyle w nich antybiotyków i chemii.


Nie dość, że poniosłam tragiczną stratę, to mam pozwolić, aby tyle dobra zgniło w trupiarni?


Przynajmniej troszeczkę uratowałam i najadłam się i nakarmiłam świeżutkim luksusowym, ekologicznym, zdrowym mięskiem moje ranczerskie mięsożerce: psa i koty, a i pies Brunhildy skorzystał.


W ten sposób, cząstka mojego ukochanego konika weszła do mojego krwioobiegu i konik zostanie we mnie na zawsze. Zresztą, wróci do mnie. Prosiłam, by dusza wróciła w nowym wcieleniu, jako nowe źrebię. Wierzę, że wróci.
milenka - falbana pitolisz waćpanna farmazony , pojęcia nie masz o sytuacji tam  na miejscu ,a snujesz jakieś wywody. Dowody na zaniedbanie i znęcanie się nad zwierzętami  są już od dawna i to niepodważalne  ,  gdyby nie opieszałość władz i sadów , oraz takie głupie pitolenia jak twoje  . Konie były by zabrane w zeszłym roku jesienią i najprawdopodobniej przeżyły by i dzisiaj wyglądały jak pączki . Tylko burmistrz  dzięki takim głosom jak twoje ,się przestraszył , i cofnął decyzje zabrania koni , a mogły jechać zaraz za owcami nad którym też nikt się nie znęcał i które były super zadbane . Pewnie zaraz mnie oskarżą o  wulgarny język , ale co tam  . Walnij się najpierw w czerep za nim coś napiszesz .  🤦
Rozumiem, ze chodzi o poronienie i jego skutki.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
06 kwietnia 2019 05:57
Looool, przeczytałam post Julie na biegu w nocy w pracy i czekałam w napięciu żeby w domu na spokojnie jeszcze raz przeczytać, bo myślałam że mi się przewidziało. To z tym kochanym konikiem w krwiobiegu 🤔wirek:
Jej nic się nie dzieje jak coś takiego je? Biorąc pod uwagę fakt, że w tych zwierzętach może być wszystko, no i to że mimo wszystko to padlina.
Odpowiedziałam dziś historie indianki mojemu chłopakowi. Najpierw patrzył na mnie jak na lekko nienormalna 😉 a później stwierdził że dobry film by z tego mógł powstać, horror znaczy. Ja też jak o tym myśle to przypomina mi się film "Wzgórza mają oczy"  😵

Natomiast co do Facebooka i RRdeS to powtórzę to co mówiłam już dawno.
Nie pochwalam ale rozumiem.





A ja właśnie pochwalam, bo dzięki nim patrzy się tej sadystce na ręce, wywlekają tam wszystkie jej brudy, dzięki  czemu w ogóle wiadomo co u niej się dzieje. Jest notorycznie zgłaszana przez tych ludzi do różnych instytucji i może w k9ńcu to coś da, ta kumulacja wszystkiego jak się sąd dobierze jej do d..y to weźmie to pod uwagę.
A tak, siedziałaby w tej swojej lepianie i nadal wciskała ludziom kit o pensjonacie i wspaniałej gospodyni.
Milenka ty naprawdę sądzisz, że jak koń ma 11 ha ugorów to jest szczęśliwy i wszystko gra, bo nie siedzą zamknięte w oborze? Litości. Jak to zwierzęta nie cierpią? Nie mają co jeść, pić, organizmy klaczy wycieńczone ciążami i.źrebakami, zarobaczone. No i tak, Denver wcale nie cierpiała, jak jej "hodowczyni" poszła spać, a kobyła konała w nieprawdopodobnych bólach, bo nie mogła się wyźrebić 🤔wirek:
dea   primum non nocere
06 kwietnia 2019 06:46
To ile tych koni jej tam zostało? Jedna klacz, dwa źrebaki i ogier? Masakra z tą umieralnią 🙁 oby się to komuś udało ogarnąć, choć obawiam się, że te zwierzaki (przynajmniej klacz i maluchy) już raczej nie do uratowania. Ogier chyba tam krócej jest, to może jeszcze ma szansę. Byle nie wzięła kolejnych...
Ja trochę zmienię temat. Bawi mnie jej ocena sytuacji " weterynarze nie chcieli do niej przyjechać, mimo że wzięli od niej ciężką forsę za odrobaczanie i szczepienie. ".
Really? Odrobaczyła z raz czy dwa, zaszczepiła tylko raz i to jest ta ciężka forsa jaką się weci nachapali?
Ona w ogóle ma jakieś mgliste pojęcie ile kosztuje leczenie chorego konia? Ile kosztuje utrzymanie konia w DOBROSTANIE? Pisze takie teksty, ale nazwisk wetów nie poda " bo może ich jeszcze potrzebować".
Ta.....na pewno przyjadą....
Nie dzwoniła po wetów!! Raczej po koleżankach z internetu typu Iza Sz.
JAK SIE CHCE ściągnąć weterynarza to się ściągnie. Kwestia chcenia
........
Jednen źrebak i kobyla ciezarna padły. To na bank. A teraz podobno od kilku dni nie widać w stadzie Indiany. A też chyba może się zrebić jakoś na dniach. Albo zamknęła w stajni ale myślę że by o tym napisała. Albo Indiany już nie ma. Pożyjemy zobaczymy
Robaczek M. Ja dostałam niestrawności od samego czytania cytatu Julie ale pani R. zjada i najwyraźniej jest betonowa.

Mnie jest wszystko jedno w jakiej formie wyrażają się autorzy RRDS, najważniejsze że piętnują tę patologię i od lat zgłaszają ją gdzie tylko dają radę.

Już któraś z kolei czytelniczka „bułkę przez bibułkę” się obrusza na wirtualne wpisy a konie w realu padają w męczarniach.  Podziękuję każdemu kto w tej sytuacji zadziała niezależnie od tego czy kogoś tu nazwał „tępą dzidą „ czy czymś innym. Jak czytam co tam się dzieje to mnie też się ulewa.

Od jakiegoś czasu pani R. nie pokazuje zdjęć zwierząt a o Indianie, która powinna się źrebić ani widu ani słychu. To mnie bardziej martwi niż to że ktoś poczuł się obrażony.
Zwłaszcza że na początku kilka lat temu nikt jej nie wyzywał. I dostawała sensowne prawdziwe porady.
Sama osobiście pisałam do niej tłumacząc jak otrzymać za darmo i sprawniej leczenie niedoczynności tarczycy w jej przypadku. Bo mi jej szkoda było. Tak po ludzku, po prostu.

Ale prawda jest taka " jak se pościelesz tak się wyśpisz" Uczciwie sobie zapracowała na to co zbiera.
fraziu   Grażka, weź przestań
06 kwietnia 2019 07:44
Czy nie jest tak, że w razie bezpośredniego zagrożenia życia zwierząt można je odebrać bez drogi sądowej? Potrzebna jest decyzja burmistrza, nadzór fundacji oraz asysta policji. Przynajmniej tak wynika z mojego doświadczenia z inną interwencją.
Być może od interwencji w maju stan koni przez jakiś czas się poprawił dzięki eskapadom na łąki sąsiadów, ale przecież już od jesieni sa przesłanki, że będzie tylko gorzej...

Czy może ktoś to wyjaśnić?  :kwiatek:
A znany jest stan obecny ogierka-prawie-jak-arab? Bo o nim też chyba coś mało informacji się przewija.
Straszne jest to, że nic się nie da przyśpieszyć 🙁 Mam bardzo złe przeczucia z jakim stanem inwentarza będzie się ta sprawa kończyć...
Ale to niestety takie "codzienne" się stało, w różnych dziedzinach życia, że sytuacje muszą dojść do krawędzi, albo już w tę przepaść spaść, żeby cokolwiek się zadziało. I niestety, z moich obserwacji, to wielu sytuacji już się uratować nie da...

Natomiast i tak nadal niepomiernie się dziwię, że piszecie o Izabeli R. jak o osobie świadomej, rozumiejącej konsekwencje, itd. Odwołujecie się do uczuć i logiki. To jest osoba chora, której umysł nie działa tak jak powinien. Moim zdaniem nie ma sensu oczekiwać zmiany, nie ma takiej możliwości by ona nastąpiła. I w takim sensie "jeżdżenie" po Niej nie ma kompletnie sensu.   

Może to i "bułkę przez bibułkę" (w sumie od kilku lat zaczęłam to określenie traktować jako komplement), ale również nie mogę zrozumieć, że nie da się działać na rzecz zwierząt i nawet "ciskać gromów" jednak bez takiego... nadmiernego nakręcana agresji i równania poziomu językowego w dół. 
Nie jest chora! Ostatnio znów była kolejny raz badana, o czym nawet nie wspomniała na blogu
Kolejny raz orzeczono, że nie jest chora.
Gdyby była chora broniłabym ją cały czas.
Nie jest chora. Odróżnijmy chorobę od porypanego charakteru. Przestępcy w pierdlach też mają problemy ze swoimi charakterami. I też nie są chorzy.
.........

A czasy są takie że teraz każdy " ma prawo", wszystkim się należy. Poziom roszczeniowosci level up.
Każdy ma dostęp do neta, gdzie można rozpowszechniac banialuki. Strach cokolwiek zrobić, nawet w słusznej sprawie, bo zaraz się ekipa skrzyknie i będą cię oskarżać, ciągać po sądach, itd itp.
I coraz wygodniej stosować dla własnej wygody przysłowie " nie tykaj gówna bo śmierdzi".
Tym bardziej szacun dla osób którym się jeszcze chce
Przykład, kiedy wykonano zgodnie z prawem, zamkniecie na leczenie chorego psychicznie, który uznano że "zagrażał otoczeniu" i kwalifikował się do leczenia. Doczytałam to bo nasza Indiana się w tym udzielała.

Z tego co dotarłam do informacji- zachowywał się dziwacznie. Padał w kościele, podrzucał czapkę. Za to nikt nie zamyka. Ale...mial jakieś noże, scyzoryki? Nawoływał że trzeba się przygotowywać i szykować. ( W domu miał maczetę) Tyle że te informacje są już pomijane. Ale musiały być akcje z nożami i groźbami, bo tylko w takich przypadkach się interweniuje
Sprawa miała miejsce w Gdańsku, nie tak dawno przecież po zabiciu nozem prezydenta, również przez osobę chorą.
I co?
I to, że ów człowiek był mocno zaangażowany politycznie w agitację na rzecz pana Brauna, kandydata na kolejnego prezydenta Gdańska. No i się zaczęło! Podejrzenia, że ów chory został złapany i zamknięty z przyczyn POLITYCZNYCH! Ludzie totalnie nie znający się na prawie i chorobach skrzykiwali się, robili akcje mające na celu uwolnienienie uciśnionego. Nasza Indiana również żywo zaangażowana. Wymyślanie faktów " zamknęli człowieka na zawsze!" Z tego co czytałam ekipy nachodziły szpital, żądały konsultacji nie wiadomo , z jakimi lekarzami ze świata, żądali przewiezienie chorego gdzieś tam. ZUPEŁNIE nie rozumieli zasad, prawa w tej sytuacji a dezorganizowali pracę oddziału. Oskarżając oczywiście lekarzy! I to wszystko czytasz sobie w necie. Oczywiście, odbyla się sprawa sądowa, zgodnie z prawem, na której sąd oceniał zasadność umieszczenia chorego wbrew jego woli w szpitalu. I podtrzymał decyzję biegłych.
Co z tego? Skoro masa obrońców, w sobie słusznej wierze, nadal robiło swoje.

Ot taki przykład, kiedy działasz prewencyjnie, szybko, zgodnie z prawem, w celu zapobiegnięcia niebezpieczeństwu a obrywasz bęcki. ( Lekarze, biegli, pracownicy pogotowia, oddziału, sędziowie)

Ja się nie dziwię że w obecnych czasach ludzie wolą się nie wychylać jeśli mogą i wolą udawać że nie widzą i wolą czekać na tragedię. Bo wtedy sprawa jest na tyle jasna ,że wtedy nikt się nie przypieprzy że się angażujesz gdzie nie trzeba.
Zastanawia mnie czy pies, który spróbował surowego mięsa konia nie będzie teraz polował na zywego? jak będzie głodny?

tajnaa, ale ty tak serio...? 🤔wirek:

Z tego co mowia lokalsi wynika, ze ona zamknela pozostale konie w tej walacej sie oborze. Bez wody, jedzenia i sciolki. I wypuszcza czasem noca.
Stad trudno ustalic, co w ogole jeszcze zyje :/
kokosnuss, serio. Psom myśliwskim, młodym daje się mięso jeszcze krwiste, surowe żeby właśnie polowały.
tajnaa, nie, instykt mysliwski tak nie dziala. Szkolenie psow tak nie dziala. Polowanie z psami tak nie dziala. Nawet nie wiem, jak komentowac twoj poziom wiedzy o psach 🤔wirek: Serio ktos jeszcze wierzy w bzdety jak chec polowania czy agresja od surowego miesa? 👀

Acz jesli zaspokoi to twoja ciekawosc, moj pies od jedzenia surowej, krwistej koniny bynajmniej sie konmi nie interesuje 😂
milenka_falbana

Ale powtórze: konie NIE CIERPIĄ każdego dnia.

Głód, niedożywienie, brak pomocy lekarskiej, brak jakiekolwiek opieki, zapuszczone kopyta to nie są powody, przez które zwierzęta cierpią? To ja chyba żyję w innej rzeczywistości...
Wcale nie są w dobrym stanie. Nawet na zdjęciach to widać, sierść sztywna i długa, nie maskuje wystających żeber, brak jakiegokolwiek mięśnia, brzuch zwisa od zarobaczenia. Owszem nie pracują, ale znam niepracujące konie, dużo starsze, które wyglądają jak pączki w maśle. Konie Redlarskiej mają po kilka-kilkanaście (?) lat a wyglądają na ponad 20. O czymś to jednak świadczy.
To że mogą sobie pochodzić to wcale nie jest dla nich dobre, bo chodzą bez kontroli, wchodzą ludziom na ich teren, łażą po drogach publicznych. Jedzą nie wiadomo co, nie wiadomo gdzie i jak. I wcale nie sądzę, żeby były z tej "wolności" szczęśliwe...

Nie jest chora. Odróżnijmy chorobę od porypanego charakteru. Przestępcy w pierdlach też mają problemy ze swoimi charakterami. I też nie są chorzy.

Powinna być sądzona jak osoba zdrowa i tym samym ponieść pełnię konsekwencji tego, co narobiła. Z tego co kojarzę, zaburzenia osobowości nie są równoznaczne z chorobą psychiczną, aczkolwiek mogę się mylić.
Arwilla   Seymour zasnął 17.11.2019…
06 kwietnia 2019 09:46
tajnaa, ale ty tak serio...? 🤔wirek:

Z tego co mowia lokalsi wynika, ze ona zamknela pozostale konie w tej walacej sie oborze. Bez wody, jedzenia i sciolki. I wypuszcza czasem noca.
Stad trudno ustalic, co w ogole jeszcze zyje :/


Dokładnie tak.
Wypuszcza konie tylko czasami na noc.
Boi się, że w ciągu dnia przyjadą trzy Kozłowskie i konie ukradnoooo.

Jeśli jeszcze nie padł, to następny będzie jak podejrzewam ten najmłodszy... "kuc".
Zaburzenia osobowości to nie jest choroba psychiczna.
Tajna , Kuty kuła pogodzę was . Jak  pies będzie dostawał do michy surową koninę to nie skojarzy tego z koniem , owczarki też dostają mięso owcze , ale jak pozwolić mu spróbować jeść bezpośrednio z jeszcze ciepłego padłego konia , wyrywać kłami mięso z jeszcze ciepłej padlin . To tak wtedy skojarzy smak mięsa z koniem . 
To nie jest chora osoba. Zasługuje nie na leczenie, tylko na poniesienie pełnej odpowiedzialności za całe zło które wyrządza zwierzętom.
To zła, leniwa, samolubna baba i tyle.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się