Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

madmaddie   Życie to jednak strata jest
06 lutego 2020 09:53
Atea, u mnie ruszyło po prawie dwóch miesiącach, tzn.schudlam jakieś 3kg na początku i potem stop, mimo biegania, ćwiczeń, rowerku i diety. Dopiero jak uwierzyłam, że muszę pisać każda jedna zasraną kalorię i dowalić jeszcze mocniejsze aeroby (ja akurat bazowalam na takich ćwiczeniach, które mogę robić w domu lub bieganie z dzieckiem), takie pod 140tetna (to jest mój zgon już), takie interwaly, przez jakiś czas. Potem jak ruszyło, to nie musiałam tak cisnac (ale chciałam, bo mi się spodobało, haha)
Atea NFZ udostępnia diety online za darmo:
https://dietetycy.org.pl/nfz-udostepnia-diety-online-za-darmo/
O rany, bardzo dziękuję za Wasz odzew  😍

Nie, nie liczyłam kalorii bo tego nienawidzę i nawet jak zaczynam to po 2-3 dniach jakoś... zapominam. Ja wiem... *upa ze mnie. Nie jestem takim cyborgiem jak tunrida  😡

kenna A skąd wiesz, jakie masz tętno? Jakieś zegareczki/opaski nosisz? Bo ja nie mam tego sprzętu, bardzo jest potrzebny?

Schudłam 0,5 kg, więc trochę tej zakichanej wody zeszło. Może coś ruszyło. W sobotę impreza, więc słaby moment. Chciałam dobrze wyglądać, ale się spóźnię chyba  🙄

drey Brawo!  😅 Zazdroszczę. Mi niestety trzymanie się takich zasad już nie wystarcza. Zestarzałam się, czy co... U mnie chyba "problemem" jest to, że generalnie mam wysoki poziom aktywności na codzień, więc muszę sobie sporo dowalić, żeby schudnąć. Muszę się zmusić do liczenia tej zakichanej kaloryki.

madmaddie, tereska Zaraz obczaję, dziękuję  :kwiatek:
Atea trzeba liczyć, jak nie bedziesz miala kalorii na minusie no to nie ma cudów - nie schudniesz chocbys biegala maraton 3 razy dziennie.
Ja mam zegarek Polar m430, który mierzy puls z nadgarstka. Zakładam go do biegania i na jazdę konną.

Zaczynałam biegać z telefonem z Endomondo, rejestrowałam tylko dystans i czas trwania biegu.
Na początek to mi wystarczało.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
07 lutego 2020 09:22
Atea, obczaj sobie trening HIIT 🙂
Atea, mam taką opaskę na klatkę piersiową i zegarek do tego, pokazujący puls i używałam tego na rowerku w domu, ale nie jest to konieczne, jeśli umiesz znaleźć własne tętno na nadgarstku lub nawet na tętnicy szyjnej (to nie jest trudne przy wysiłku, kiedy serce mocnej bije) - jak czujesz 2 uderzenia na sekundę to już wiesz, że masz 120 uderzeń/minutę. No to musisz jeszcze trochę przycisnąć i będzie to, o co chodzi. Ja biegam tez bez żadnego pulsometra ani zegarka, mam tylko Endomondo zainstalowane w telefonie, które mierzy tempo i odległość. Oblicz sobie ilość kalorii, jaka powinnaś przyjmować i choć jeden dzień spisz wszystkie, kompletnie wszystkie kalorie, jakie przyjmiesz (każdy gryz, każda łyżeczka cukru, mleko do kawy i łyk soku, najlepiej ważyć), a przekonasz się, ile faktycznie zjadasz.
faith dokładnie.
Znaczy się....można w sumie mieć kalorie na minusie, zapierdzielając bardzo ostro i w ogóle nie zwracając uwagi na to ile i co jemy.
Tyle że im więcej mamy tego wysiłku fizycznego, tym bardziej organizm głodny i domaga się jedzenia.
I łatwo nie utrzymać tego minusa.
Dużo łatwiej jest po prostu liczyć kalorie.
No więc właśnie, organizm woła poprostu jak zwiększa mu się wysiłek 🙂
No i są jeszcze takie niuanse, że lepiej mieć dodatkową aktywność i jeść (oczywiście odpowiednio), niż próbować chudnąć tylko za pomocą diety, czyli nie żreć prawie nic i nie zwiększać aktywnosci (chociaż oczywiście część osób tak robi z powodzeniem). Po prostu lepiej dla organizmu jest, jak jest ruch w interesie, większy metabolizm.
To nie tak, że nigdy nie mierzyłam kalorii. Wręcz przeciwnie, mam to dosyć opanowane i jest to jeden z powodów, dla których spisywanie wszystkiego co zjadłam mnie nudzi - bo mniej więcej wiem ile wyjdzie. Wiem ile kalorii mają moje grzeszki itd. Nie pierwszy się odchudzam, całe życie to robię  😂 Co świadczy tylko o tym, że gdzieś popełniam wielki błąd. No i jednak moim zdaniem mimo wszystko w diecie. Ale tu już psychoanalizą nie będę wchodzić.

Zmotywowałyście mnie, żeby parę dni policzyć, zobaczę czy czegoś nie przegapiłam. Fitatu już mam.

Tak na szybko ewentualne błędy:
- za szybko chcemy wyniki, więc po 2 tygodniach braku efektu- odpuszczamy ( a im jest to kolejne odchudzanie- tym trudniej. Czasami potrzeba czasu, żeby zaskoczyło)
- podjadamy nie licząc tego i z tego podjadania robi nam się na dobę ze 300 kcal i to może być te kluczowe 300 kcal, które powoduje, że baaaardzo słabo zrzucamy. Bo np jesteśmy na minusie 500-600 kcal. Ale podjadamy ze 300, więc w sumie mamy 300 na minusie a na tak małym minusie to efektów szybkich na pewno nie będzie.
- co 2-3-4 dni- zaliczamy napadzik żarcia i uzupełniamy kalorie, które w takim pocie czoła traciliśmy w ostatnich dniach ( ta ja mam ten problem)
- głodzimy się od zawsze i mamy "spowolniały" metabolizm i organizm zabetonowany, który nie chce tak pochopnie oddawać zapasów tłuszczu. Wtedy wyjściem z sytuacji nie jest dalsze cięcie kalorii, ale zwiększenie wysiłku, tak, by organizm przyspieszył ze swoim metabolizmem, tak, żeby go rozruszać. Interwały są super! Nie godzinne aeroby, ale ze 20-30 minut interwałów.  Ćwiczenia wielostawowe. Takie, żeby tętno było ewidentnie przyspieszone.
- mamy jakieś problemy zdrowotne, hormonalne, typu: insulinozależność, kortyzol wywalony w kosmos itd i to nam przeszkadza w odchudzaniu- do lekarza marsz ( współczuję, bo nie wiem kto z lekarzy umie to ogarnąć)

W 70-80 procentach to dieta odpowiada za nasze odchudzanie, więc to tu powinnyśmy szukać błędów. 1 kilogram tłuszczu to 7 tysięcy kalorii spalonych. Jeśli dziennie moje zapotrzebowanie PPM jest 1500, a CPM- 2300, to jedząc ok 1800-1900- schudnę. Ale to będzie ok 500 kalorii na minusie dziennie. Więc żeby z tego się zrobił 1 kilogram mniej, to wychodzi mi- ok 15 dni diety! Uczciwej! Bez zaliczenia napadu żarcia. Bo zaliczając napad i zjadając ok 1000 kcal dodatkowo jestem 2 dni w tył.
tunrida, Ty jesteś jak Chuck Norris, zawsze na posterunku  👍 :kwiatek:
Nie. Ja jestem po prostu uzależniona od neta.  😁
Taki tam, malutki zonk. Wszak nie mogę być idealna, nie?

Nie palę ok 40 dni. Nie jest źle.
Dziś w pracy o świcie godzinny trening złożony z ćwiczeń, po którym całe ubranko idzie do suszenia, a włosy pod suszarkę. Potem koń. Potem kijki z mężem przez godzinę. Dla utrudnienia zakładam obciążniki na nadgarstki.
Kalorie liczę. Walczę. I ....kocham to.
tunrida, może jesteś uzależniona, ale my na tym korzystamy  💃 😀

Ja dziś na śniadanie jajecznica z 2 jaj bez tłuszczu i chleba, potem szybkie (jak na geriatrię) 5km i dalsze 20min. marszobieg po naszych ukochanych górkach- mega wypas, też to kocham i w d mam moja domniemaną anemię  😁 Ale dieta popłynęła, bo murzynek wczoraj upiekłam, ale za to staram się nie jeść poza nim węglowodanów... 😉
Wpadłam zapytać o opinię na temat dietetyków internetowych i np. o Fabryce Siły. Obczaiłam artykuł od madmaddie, :kwiatek: no i rewelka, fajnie podane i napisane. Natomiast dalej chciałabym, żeby mi ktoś jednak rozpiskę zrobił, żebym miała motywację i bata nad sobą... bo ja się niby pilnuje, ale czasem coś wpadnie, ogólnie jem nieregularnie (walczę z tym i jest coraz lepiej), dużo z diety wykluczam i nie zjem jak mi nie smakuje - pójdę się wtedy wkurzona zapchać czymś smacznym i na 99% średnio zdrowym. Potrzebuje czegoś żeby się bardziej pilnować, takiego schematu jasno określonego. Generalnie usiadłam w pracy i jest mnie 10kg więcej, na szczęście od ponad roku nie rośnie, tylko średnio chce spadać. Mam problem wepchnąć dodatkową aktywność między pracę, studia i konia, w lecie udawało mi się biegać (też nieregularnie :rozga🙂 Mam stadion blisko, nawet mi się podobało, ale na deszcz nie wyjdę, nie ma szans 🤣 Z całego serca nienawidzę moknąć. Przytargałam sobie matę do ćwiczeń za to. No i potrzebny mi ktoś, kto mi to poukłada i ogarnie, złapie ewentualne błędy, ale weźmie pod uwagę tą nienawiść do deszczu, wykluczenia jedzeniowe i możliwości. Nie mam jakiegoś magicznego celu top sylwetki w miesiąc, po prostu chce znowu czuć się swobodniej w ciuchach i zadbać o zdrowie, bo jednak siedząca praca ma sporo negatywnych skutków. Jak się uda zrzucić z 5kg do lipca to super (taki prezent na urodziny 😉). Polecacie coś? Korzystał może ktoś z wspomnianej Fabryki Siły (ich opis brzmi spoko) lub tego serwisu, z którego jest artykuł na górze strony? 🙂 Ja wiem, że 99% to moja robota i determinacja, ale czuje, że po prostu tego potrzebuje, dla siebie, dla psychiki.
keirashara potrzebowałam dla swojej motywacji (bo jak zapłace to łatwiej mi sie czegoś trzymać + nie miałam pomysłu jak się za konkretną diete zabrac) i skorzystałam z Healthy Body.
Ułożyli mi diete pod moje preferencje, tzn. takie jedzenie które do strzału szło do pudełek, do przygotowania dzień wcześniej bez problemu, nie zajmowało dużo czasu i nie było drogie. Dodatkowo większość mogłam jeść jadąc autem, co było dla mnie niesamowicie istotne.
Kontakt stały utrzymujesz przez komunikator. Jak czegoś nie jadasz to tego nie dają do diety.
NIE UKŁADAJĄ diet dla wegan jak coś  😉 Ale dla tych co ryby jedzą i nabiał już tak.

Schudłam dzięki nim 6kg.
Potem nauczyłam się jak jeść i ile plus korzystam z porad TrenerTV i zeszło mi kolejne 4kg.

Czuje sie świetnie, pilnuje kalorii, ważę posiłki i mega to lubię 🙂 Jem wszystko, tylko nauczyłam się nie obżerać  😜
Piaffallo, - ja jestem wszystkożerca, ale... nie tknę ryby, pieczarek, grzybów, chrzanu, ostrego i paru innych rzeczy. Choćby były cudownie zdrowe! i bez kalorii. Jem nabiał, nie mam żadnego problemu z laktozą, glutenem itd. I muszę mieć jedną kawusię z mleczkiem w diecie. Pozostałe mogę pić czarne, albo herbatkę, wodę, ale jedna kawusia z mleczkiem od krowy musi być i nie przejdę tego. Jest to moje widzimisię, ale chciałabym, żeby je ktoś uszanował 😉
Ja generalnie nie jem jakoś źle, ale widzę, że np. brakuje w tej diecie warzyw, bo szybciej mi coś innego zrobić, że czasem wpadnie jakieś kinder bueno, tu sobie chipsy podjem do serialu... no staram się to ogarnąć, ale się gubię, albo nie mam pomysłu, mogę gdzieś robić błąd, za dużo chaosu czuję 😉
Wpadłam zapytać o opinię na temat dietetyków internetowych i np. o Fabryce Siły. Obczaiłam artykuł od madmaddie, :kwiatek: no i rewelka, fajnie podane i napisane. Natomiast dalej chciałabym, żeby mi ktoś jednak rozpiskę zrobił, żebym miała motywację i bata nad sobą... bo ja się niby pilnuje, ale czasem coś wpadnie, ogólnie jem nieregularnie (walczę z tym i jest coraz lepiej), dużo z diety wykluczam i nie zjem jak mi nie smakuje - pójdę się wtedy wkurzona zapchać czymś smacznym i na 99% średnio zdrowym. Potrzebuje czegoś żeby się bardziej pilnować, takiego schematu jasno określonego. Generalnie usiadłam w pracy i jest mnie 10kg więcej, na szczęście od ponad roku nie rośnie, tylko średnio chce spadać. Mam problem wepchnąć dodatkową aktywność między pracę, studia i konia, w lecie udawało mi się biegać (też nieregularnie :rozga🙂 Mam stadion blisko, nawet mi się podobało, ale na deszcz nie wyjdę, nie ma szans 🤣 Z całego serca nienawidzę moknąć. Przytargałam sobie matę do ćwiczeń za to. No i potrzebny mi ktoś, kto mi to poukłada i ogarnie, złapie ewentualne błędy, ale weźmie pod uwagę tą nienawiść do deszczu, wykluczenia jedzeniowe i możliwości. Nie mam jakiegoś magicznego celu top sylwetki w miesiąc, po prostu chce znowu czuć się swobodniej w ciuchach i zadbać o zdrowie, bo jednak siedząca praca ma sporo negatywnych skutków. Jak się uda zrzucić z 5kg do lipca to super (taki prezent na urodziny 😉). Polecacie coś? Korzystał może ktoś z wspomnianej Fabryki Siły (ich opis brzmi spoko) lub tego serwisu, z którego jest artykuł na górze strony? 🙂 Ja wiem, że 99% to moja robota i determinacja, ale czuje, że po prostu tego potrzebuje, dla siebie, dla psychiki.


Ja korzystałam z fabryki siły, przy zamawianiu diety możesz sobie odznaczyć, czego w niej nie chcesz.
W sumie dopóki trzymałam się zaleceń to chudłam powoli, dalej mam pozapisywane przepisy od nich i czasem korzystam.
DeJotka, - a jak oceniasz? Warto rzucić to 90zł, czy średnio? Rzeczywiście biorą pod uwagę to, czego nie chcesz i co chcesz?
Na pewno biorą pod uwagę - nie dostałam ani jednego jadłospisu z rzeczami, które wykreśliłam. Minusem była dla mnie powtarzalność przepisów, ale z tego co kojarzę można zaznaczyć, że nie chcesz jeść tego samego dwa dni z rzędu. Ja miałam opcję dieta+plan ćwiczeń, przy czym nie wykonywałam większości, bo króko po otrzymaniu planu rozwaliłam sobie nogę, a i tak parę kilo w dół poszło.
To prawda, artykuł od madmaddie bardzo fajny, również polecam 🙂

W weekend byłam na imprezie, ale jadłam bardzo uczciwie. No ale piłam alkohol, więc nevermind :P

Od dzisiaj, jak obiecałam: spisuję kalorie. Już na śniadanie mnie to zdążyło zdenerwować, bo zrobiłam sobie pastę z twarogu, cebuli i sardynek i weź to wszystko oblicz dokładnie  😵 Ble, fuj. Nie lubię  😂

Tak patrząc na Twoją listę, tunrida,  to u mnie właśnie podejrzewam, że przez brak dokładnego liczenia wpadają niepotrzebne kalorie + przez to, że całe życie się odchudzam to na efekty muszę uczciwie zaczekać. Zobaczę jak po pierwszym miesiącu będzie.
Atea, z obliczaniem mieszanych rzeczy jest trochę zachodu, ale da się, nawet na oko, ważne żeby nie walnąć się o kilkadziesiąt czy kilkaset kalorii w ocenie. Wiadomo, że cebuli w ogóle nie warto liczyć, natomiast każdy tłuszcz, pół łyżeczki majonezu, nawet keczup jeśli lubi się dużo - trzeba pisać, bo potrafi dać kilkadziesiąt kcal. Ja kiedyś z ciekawości policzyłam cały gar swojej roboty chłodnika w lecie i okazało się, że ma tyle co inne chłodniki dodane przez kogoś w necie, więc więcej się już nie starałam zliczać po swojemu i wybierałam coś uśrednionego z listy (jak wpiszesz w apke lub w google pasta twarogowa z sardynkami to też pewnie znajdziesz jakieś średnie wartości). Przecież tej pasty nie będziesz jadła non stop, tylko raz na jakiś czas, więc nawet jak się pomylisz o te 20kcal, to nie szkodzi. Ja miałam głównie stałe te same posiłki, ogarnięte co do kaloryczności, więc tylko wybierałam z listy.
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
10 lutego 2020 19:19
Tundira - a jesteś w stanie polecić jakiś sprawdzony kalkulator do ustalenia kaloryczności ? Czy wszystkie są Ok ?
BARDZO BRZYDKI SPAM.
Moderacja nie nabierze sie na niby niewinny wpis a pod spodem w opisie reklame.
Viss Mod
Gillian   four letter word
17 lutego 2020 09:16
jacek_talin, jeżeli nabijasz posty żeby wypromować to co masz w podpisie to nie kłopocz się, już zgłosiłam Twoje posty do admina 🙂
mils   ig: milen.ju
17 lutego 2020 15:21
Dziewczyny, trochę bezczelnie się wtrącę w Wasze rozmowy, ale nie mam kompletnie rozeznania ani pomysłu, gdyż nigdy nie musiałam siedzieć w temacie wszelkiej aktywności.
Przypadek: facet, siedząca praca (dojazd samochodem), tendencja do tycia (nie wiem jak to profesjonalnie się nazywa, ale no wiecie o co chodzi zapewne) i do tego... Rozwalone kolana i kostki, permanentnie. Tak, że np. kucnięcie jest w jakimś stopniu bolesne dla kolan. Wcześniej robił treningi siłowe, ale kolana dały o sobie znać i teraz jest brak aktywności żadnej. Pływanie odpada, bo jest znienawidzone. Z dietą nie będzie problemu, ale żeby dołożyć do tego jakąś aktywność fizyczną, żeby chudnięcie wspomóc. Istnieje coś takiego dla osoby, która ma rozwalone stawy? Przypadek uparty jak osioł na wszelkie pomysły niestety, typu stabilizacja kolan u fizjo jakimiś tejpami, żeby móc zrobić cokolwiek ze sobą - nie, po co. Za to schudnąć to by się chciało, trochę jak z dzieckiem. 🙄 Dodam, że tu chodzi o zejście z wagi ok. 120kg do ok. 100kg, nie wiem czy to ma jakieś znaczenie.
No jasne. Cała masa różnych " dywanówek" podczas których nie angażujesz w ogóle nóg.
Ja takie robię. Bo nie chce angażować swoich nóg. Da się spokojnie takie znaleźć. I mimo tego, że jestem w naprawdę dobrej formie, to oblewam się potem, sapię i umieram to na pewno masę kalorii spalam.
Masz Instagrama? Ja pomysły czerpię właśnie stamtąd. Mogę podesłać laski które podglądam albo dam ci swojego, no mam tam zapisane te ćwiczenia na stałe. Pot po dupie leci! Facet nie musi robić tyle powtórzeń ile jest zalecanych. Niech robi połowę, albo 1/3. Od czegoś trzeba zacząć.
Mam na myśli różnego rodzaju stabilizacje, podczas których mocno pracują mięśnie tułowia, brzucha, rąk. I takie dywanówki są fajne, bo jest ma dużą nadwagę i np nie jest obecnie sprawny, to nie musi się nigdzie publicznie pokazywać jeśli go to ma krępować.
mils   ig: milen.ju
17 lutego 2020 16:36
tunrida jakbyś mi podrzuciła na priv, to będę bardzo wdzięczna! :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się