Co mnie wkurza w jeździectwie?

Nevermind   Tertium non datur
17 marca 2023 18:05
Wiecie co, wkurza mnie to że na zawodach wysokich klas są konie które nie idą od zadu. Oglądam właśnie GP sprzed 6 dni i naprawdę nie uważam że powinno być idealnie czy że w tych przejazdach wszystko jest nie tak, ale konie z odstawionym tyłkiem, które nie są w stanie pojechać piaffu czy pasażu... Nie są to proste elementy, ale jak koń ich nie umie to co robi w tej klasie?
Czy podstawienie zadu nie jest przypadkiem celem ćwiczeń ujeżdżeniowych? Uczymy konie sztuczek, czy poprawnej pracy ciała?

Facella   Dawna re-volto wróć!
17 marca 2023 18:16
Nevermind, o którym momencie z tego 3-godzinnego filmu mówisz?
Nevermind   Tertium non datur
17 marca 2023 18:23
Facella, Mówię ogólnie, link wkleiłam, bo wiedziałam że zaraz ktoś spyta 😉 Chociaż czarę goryczy przelała Charlotte Defalque gdzieś koło 50 minuty.
Nevermind, Dziewczyno, czy ty naprawdę oglądasz filmy z końmi żeby je tylko skrytykowac? Znalazłaś zły moment w 50 minucie i zaczynasz dkrytykować z tego powodu wszystkich zawodników. A może ten nieszczęśnik albo jego koń tak samo jak ty wstali tego dnia lewą nogą. Znajdź wreszcie coś dobrego w pracy innych ludzi i ich koni bo udzielasz się w wielu wątkach, ale w każdym kogoś krytykujesz. Może pokażesz film ze swojej jazdy lub wkleisz link z wyników.
diuk, nie pokaże, bo jest teoretykiem 😉
Nevermind, chciałabym jeździć chociaż w połowie jak Charlotte Defalque. Serio.
Ja mega doceniam ogrom pracy włożonej w przygotowania koni do takiego poziomu w ujeżdżeniu i mega mnie wkurza powszechna krytyka, gdy jakiś element nie wyjdzie na 8mkę... Nie ma koni, które są fizycznie w stanie wykonać wszystko na 8-9. Oczywiście są pojedyncze przewybitne przypadki (Vallegro), przy czym poziom mistrzoswski GP utrzymują 2-3 lata i rozsądnie je wycofać (patrz Totillas). Jednak normalne super sportowe konie jak np. robią przemegadobre piaffy, to są słabe w chodach wyciągniętych... (oczywiście "słabe" oznacza, że ciężko im element zrobić na 8-9, nie że robią na 3 😉 )
Taka wieczna krytyka, jaką przedstawiasz Nevermind, to bardzo dobra podwalina do zakazu użytkowania koni. Także szczerze gratuluję dołożenia cegiełki do użytkowania naszych ogonów jedynie w celach spożywczych.
Smacznego
Nevermind   Tertium non datur
18 marca 2023 09:41
diuk, Nie oglądam tego żeby hejtować tylko żeby zobaczyć czołówkę samodzielnie. I uważam że jest dużo lepiej niż mówi narracja „o mój Boże co ta czołówka robi”.
Tak jak pisałam, chodzi mi o ogół, ten jeździec zwyczajnie przelał szalę. I sorry ale fakt że koń jedzie bez podwiniętej miednicy a potem robi piaff na prostych nogach to nie jest zły dzień czy moment w treningu.
Jestem w stanie uwierzyć że to słaby moment w treningu np. w przypadku jadącej zaraz po Defalque Pauline Basquin, która miała świetne połączenie z koniem i stęp swobodny w którym zad pracował.
Widzę też plusy, nawet u samej Charlotte która mnie wkurzyła, dobrze przygotowane elementy, koń fajnie idący do kontaktu (w momentach gdy nie był ustawiony od łapy), chyba najlepsze z całej tej godziny przejście galop-stęp… z resztą zmiany co tempo czy zygzak też się same nie zrobiły.


I nie chciałam czepiać się tego, że x czy y nie umie jeździć, tylko tego w jakim kierunku zmierza sportowe ujeżdżenie. To nie powinno być tak, że oceny uwzględniają tylko techniczne wykonanie elementu, bo potem znajdują się na GP konie które idą z odstawioną miednicą. To naprawdę zmierza do oceny wyuczonych sztuczek, a nie poziomu wytrenowania konia…

A co do moich filmów, to jakoś nie chcę się dzielić moją jazdą z osobami które czepiają się większości tego co mówię. Jakoś tak mam taki kaprys. Dziwne prawda?
Nevermind z ciekawości, na jakim poziomie jeździsz ty? Ile godzin tygodniowo spędzasz w siodle? Do czego dazysz swoją pracą, jaki postęp w tym co robisz zrobiłaś ostatni rok? Trenujesz w ogóle z kimś czy głównie teoria? Nie chodzi mi o wklejanie filmików czy zdjęć, ale to co sama sądzisz na ten temat.
Nevermind, ja się nie czepiam tego, co mówisz. Jako "jeden z uczestników" sportu jeździeckiego - jest mi zwyczajnie przykro, że osoby prawdopodobnie powiązane z jeździectwem (bo serio też nie wiem jak jesteś z jeździectwem związana) - są tak krytyczne i niewybaczające.
Mogę napisać o sobie
Wiek 45
Własne konie od 27 lat. Aktualnie na stanie ostatni z własnej hodowli: wałach 18 letni
W sporcie juniorskim i MJ na poziomie amatorskim A, B, C. Po wypadku z połamaniem "połowy człowieka" - już tylko niskie klasy A, B for fun. Własna stajnia 15 lat. Aktualnie w pensjonacie, pod opieką trenerską (GP A i B). Swój poziom mogę nazwać ambitną rekreacją, czyli poruszam się w 3 chodach na pomocach. Koń specyficzny (duży, silny, z własnym zdaniem), nie ma z nim nudy. W siodle w zależności od pracy zawodowej od 2 do 5 x w tygodniu (jak mnie nie ma wsiada trener).
Ponadto jestem sędzią PZJ B1 i C2, Komisarzem B i C 1, oraz Komisarzem FEI B i C 3 (w FEI najnjższa klasa to 1). Pracuję przede wszystkim jako komisarz i szef komisarzy na zawodach od ZR do 5*. Od 1999 roku mam okazję obserwować na żywym organizmie zmiany w sporcie. I serio - są ogromne i są in plus dla koni...
Nevermind   Tertium non datur
18 marca 2023 11:20
_Gaga, A mi jest przykro że jestem uznawana za „krytyczną i niewybaczającą”. Przy aferze z Szulc byłam chyba jedyną osobą na re-volcie która szukała wytłumaczenia żeby po niej nie jechać, kiedy dyskutuję z kimś na temat konkretnego przypadku zawsze oglądam go jeszcze raz i sprawdzam czy mój rozmówca może mieć rację. Ale najwyraźniej jestem hejterem i tyle…

patat, Ciężko mi powiedzieć na jakim konkretnie poziomie jeżdżę, bo startować przestałam dawno ze względu na finanse. Parę lat temu byłam na poziomie N/C na profesorach, przy czym to N/C też było hipotetycznie, na takie zawody instruktor chciał mnie puścić, bo ostatecznie wyszło tak że nie pojechałam. Potem zaczęłam jeździć na różnych słabszych koniach, obecnie wygląda to tak że albo jeżdżę kilka koni dziennie bez trenera (w jednej stajni) i są to głównie konie młode, rekreanty do ustawienia, świeżo zajeżdżone konie lub konie prywatne. Albo jeżdżę z trenerem (w drugiej stajni), do tej pory jeździłam dwa razy w tygodniu, niestety muszę wrócić do jazd raz w tygodniu ze względu na sytuację finansową. Tylko że akurat te treningi też są na słabszych koniach, raz na ruski rok wsiądę na profesora na jakąś jedną jazdę. Nie wiem, najbardziej wymierny jest chyba kucyk rekreacyjny na którym jeżdżę raz w tygodniu, chociaż to też z przerwami i nieregularnie. Obecnie uczymy się elementów które z tego co czytam tutaj (https://pzj.pl/wp-content/uploads/2020/07/Zakres_Ruchów_Programy_Ujeżdżenie.pdf) przynależą do poziomu I klasy N, przy czym zaznaczam że uczymy się pojedynczych elementów, a nie jesteśmy na tym poziomie.
Żałuję że nie mam pod opieką żadnego konia na którym mogłabym zobaczyć faktycznie ile jestem w stanie zrobić przy regularnej pracy 6-4 dni w tygodniu przez dłuższy okres czasu, bo niestety teraz właśnie tak wygląda moje opowiadanie o swoim poziomie :’)
Nevermind sprawiasz wrażenie osoby, która skupia się na wytykaniu innym błędów i na wszystko ma swoją odpowiedź.
Przejazd który krytykujesz wcale nie wygląda źle. Pamiętaj że konie mają różną budowę, niekoniecznie dobry dzień, bywają spięte czy zdenerwowane atmosferą zawodów i obrazek nie wygląda stuprocentowo idealnie jak w książce. Trochę wyrozumiałości. To zawodowcy, ale też ludzie (i konie) którzy mają lepsze i gorsze dni.

Rozumiem że dostęp do jeździectwa jest różny i nie każdy musi być zawodnikiem czy zawodowo pracować z końmi, mieć dostęp do dobrych trenerów, mnóstwo doświadczeń i wszechstronne kompetencje. Tylko czemu tak chętnie krytykują ci, którzy mają niewielkie doświadczenie lub w ogóle nie mają w obszarze który krytykują? Nie chodzi o wytykanie jawnej patologii, bo to faktycznie każdy może zauważyć. Ale jak dla mnie, czepiasz się całkiem dobrego przejazdu gdzie błędy mogą być spowodowane czynnikami losowymi a nie na przykład złym treningiem czy zaniedbaniami.
Nevermind   Tertium non datur
18 marca 2023 12:08
patat, Może dlatego że u nas wręcz obsesyjnie skupia się na zadzie i ruszaniu zadu, ale nie wierzę że koń z tak odstawionym zadem może na treningu nim pracować… No nie. Potrafię uwierzyć, że wchodzi na lepszy kontakt, mimo że nieraz ma na siłę ściąganą głowę w dół i w wielu momentach dosłownie jedzie z otwartym ryjcem. Ale widzę ten ruch w stronę wędzidła, widzę że są lepsze momenty. Rozumiem ze to może być taktyka na przetrwanie przejazdu, gdy koń nie współpracuje. Tylko że kasztan praktycznie nie wkracza pod kłodę w galopie, jedzie z odstawionym zadem w kłusie, ma krótki wykrok zadu w stępie i proste nogi w piaffie. Część z tych rzeczy to już są zaburzenia ruchu, a nie tylko „tak dzisiaj wyszło”.

I weszłam powiedzieć ogólnie, że fajnie by było jakby jednak oceny skupiały się bardziej na samym ruchu, niż tylko na wykonaniu elementów, bo to droga do nikąd. Zapytano mnie, więc podałam przykład, ale nie weszłam tutaj utyskiwać na Charlotte. Nie widziałam jej nawet na innych koniach, w innych konkursach czy na treningu, więc w praktyce nic o niej nie wiem. Akurat trafił jej się przejazd który mnie wkurzył.

Edit: _Gaga, Dopiero zauważyłam Twoją wcześniejszą wypowiedź. Po pierwsze nie miałam na celu najeżdżać konkretnie na nikogo, po drugie tak jak pisałam nie uważam żeby był to przejazd bez zalet. Tylko kurczę, te wszystkie elementy powinny wynikać z podstawiania zadu lub być składową dzięki której zaś się ruszył. Dlatego boli mnie, że sport wydaje się iść w stronę ocen za elementy, a nie za jakość która konia do tych elementów doprowadziła. Słabe elementy - jak piaff - często wynikają z braków. Nie uważam, że każdy koń pojedzie piaff idealnie, ale ten poziom jest bardzo słaby. Z resztą dlaczego koń Charlotte pod koniec nie wszedł zadem pod siebie, tylko się zatrzymał zamiast piaffować? Prawdopodobnie zaczęła piaff od przodu, nie od tyłu. Nie twierdzę że zawsze tak robi, to czyni z niej złego jeźdźca czy coś takiego. Absolutnie. Ale to tylko kolejna cegiełka, która sprawia że utwierdzam się w mojej opinii.
Tylko że kasztan praktycznie nie wkracza pod kłodę w galopie, jedzie z odstawionym zadem w kłusie, ma krótki wykrok zadu w stępie i proste nogi w piaffie. Część z tych rzeczy to już są zaburzenia ruchu, a nie tylko „tak dzisiaj wyszło”.

Tylko że nie u każdego konia podstawienie zadu wygląda tak, że wizualnie książkowo głęboko wkracza pod kłodę. Raz, że budowa sama w sobie narzuca pewne ograniczenia, tworzy przekłamania w obie strony, bo bywa i tak, że koń tylko wygląda na miło podstawionego a w rzeczywistości leci w kulki. Dwa, że koniowi w warunkach stresowych ciężko jest dobrze się rozluźnić i jego praca może wyglądać inaczej niż w domu, spięcie generowane przez stres ma odbicie w płynności ruchu czy angażowaniu poszczególnych partii mięśni. Zwłaszcza, że to są specyficzne konie, o wymagającej głowie, bardzo wrażliwe i reaktywne na bodźce. To naprawdę trudne dla takiego zwierza pokazać się korzystnie w stresujących warunkach, plus do tego oczywiście dochodzi zdenerwowanie człowieka które koń też odczuwa i tak dalej. Nie oceniałabym po takim obrazku, że koń ma zaburzony ruch, pracuje źle i w ogóle ci co go jeżdżą i trenują to nie znają się i chcą na skróty.
Nevermind   Tertium non datur
18 marca 2023 12:54
Okej, obejrzałam przejazd jeszcze raz i cofam to o piaffie, koń ewidentnie przygotował się do zatrzymania i stąd błąd. Chociaż gdyby nie pedałował do tyłu w pasażu to łatwiej byłoby mu wejść z pasażu w piaff
Nevermind   Tertium non datur
18 marca 2023 14:05
patat, Czyli Twoim zdaniem nie da się niczego zobaczyć patrząc od boku?

Nawet jeśli koń tylko tak wygląda, to
dlaczego dostał dobre noty? Sędziowie mają oceniać obrazek który jest, a nie zastanawiać się dlaczego. Nadal uważam że z systemem oceniania coś jest nie tak, skoro przejazdy tak wygladają
Perlica, Niestety wiem
Nevermind, Ale to ty czepiasz się wszystkich. Może chociaż przez miesiąc powstrzymaj się od krytyki wszystkiego co żyje i zacznij w koniach i ich jeźdźcach wyszukiwać dobre momenty.
Nevermind   Tertium non datur
18 marca 2023 16:07
diuk, Okej, przyjmijmy że faktycznie wszystko krytykuję. Co ostatnio krytykowałam? Poza ww. Charlotte i „edukatorkami”, bo je będę krytykować sorry not sorry.
Poruszę temat, pośrednio związany z tym co piszecie. Ja przeszłam przez etapy jeździeckie od jazdy na typowych rekreantach, przez konie „lepsze” papierowo, ruchowo ale nie najwyższa półka aż teraz do sportowych gorących maszyn, na których trzeba coś umieć wymagać, bo wykorzystają każdą chwile nieuwagi. I nauczyło mnie to poza oczywistymi aspektami typowo jeździeckimi, że każdy z tych wszystkich koni może zupełnie inaczej chodzić i progresować, jeśli zmieni się jeźdźca. I to nawet nie chodzi mi o kategorie zawodowy vs amator, ale po prostu sam człowiek. Mam teraz w pracy multum takich przykładów, jak jeden koń może zupełnie inaczej chodzić i reagować na dwie zupełnie różne osoby. Idąc dalej, oglądając jakieś zawody to nie wiemy, czy jeździec zgrywa się z koniem, czy umie dopasować swoje metody do tego czego potrzebuje koń, czy jeździ wszystkie tak samo pod linijkę. Może akurat pod tym jeźdźcem koń nie czuje się dobrze i będzie wymyślać albo wręcz przeciwnie, będzie czuł się bardzo dobrze, więc z radości i chęci zrobienia czegoś będzie robił wszystko za bardzo i za dużo. Naprawdę w mojej ocenie możliwości są nieograniczone. I zawodowi jeźdźcy umieją wyczuć co i jak i nakierować konia na tą prawidłowa drogę, ale moim zdaniem tylko pod warunkiem, jeśli pojeździli multum najróżniejszych koni. A do tego trzeba mieć warunki, szczęście, pieniądze, sponsora itd. Trochę to chaotycznie i dość skrótowo mi wyszło, ale mam nadzieję, że łapiecie sens.😅 Przykładowo jeśli widzę w ogłoszeniu o sprzedaży konia, że koń jest „trudny”, to moja pierwsza myśl jest taka, czy tak jest naprawdę czy po prostu przerósł aktualnego jeźdźca i osoby wokół. Bo może być tak, że wsiądzie ktoś inny i koń okaże się całkiem prosty w obsłudze. Wiadomo, że każdy koń ogólnie ma charakter i jest jakiś, ale to też właśnie nie jest takie czarno-białe do końca.
Facella   Dawna re-volto wróć!
18 marca 2023 17:45
Facella, Mówię ogólnie, link wkleiłam, bo wiedziałam że zaraz ktoś spyta 😉 Chociaż czarę goryczy przelała Charlotte Defalque gdzieś koło 50 minuty.
Nevermind, borze szumiący, czepiłaś się dziewuszki w moim wieku, czyli jak na ten sport bardzo młodej. Chciałabym tak jeździć, panować nad swoim ciałem na tyle, żeby umieć zrobić te wszystkie przejścia i lotne co x. A koń jak koń, nie ma wybitnego ruchu, nie majta łapami jak Totilas, to się nie podoba. Zauważ że jak zrzucił balast z tyłka to od razu piaff i pasaż się poprawiły - mnie też by się źle tańczyło mając potrzebę skorzystania z toalety. Chyba zapominasz, że konie to nie są rowery z produkcji, każdy taki sam i działa tak samo, a już na pewno nie mają fochow, gorszych dni i dyskomfortu, bo kupa ciśnie. Wyłącz forum, jedź do stajni, gnój poprzerzucaj, to może ci frustracja minie.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
18 marca 2023 18:34
flygirl, lubię to. Też coś takiego obserwuję w środowisku. Dodatkowo doświadczony jeździec mając wcześniej pod tyłkiem miliard różnych koni będzie wiedział jak coś z konia wykrzesać/naprowadzić gdzie może kto inny kto jeździł na ograniczonej liczbie koni (a już zwłaszcza push-button) będzie miał problem pomimo tego że na poprzednich koniach były wyniki i wszystko super. Takie jest jeździectwo i tyle.

Botticelli ma względnie fajny papier, fakt nie wkracza jakoś superancko zadem pod kłodę ale serio dlatego przecież mamy hodowlę koni pod ujeżdżenie żeby konie były bardziej predysponowane budowa/ruchowo a nie mniej. Jednym coś przyjdzie jednego łatwiej, może nawet naturalnie a i inne będą miały problem. Gdyby właśnie każde konie zjeżdżały z taśmy jedne i takie same to by nie było w ogóle idei hodowli koni w danym kierunku.

A co do sędziowania... Patrząc na stronę FEI to 63%. Czy to jest serio nieadekwatny wynik? Zresztą widać że laska wiedziała że było do du... bo odnoszę wrażenie że gdy kiwnęła głową zjeżdżając z czworoboku to się popłakała chyba.
Facella   Dawna re-volto wróć!
18 marca 2023 19:32
donkeyboy, nic dziwnego, że 63% jest przez niektórych uważane za zawyżony wynik, jak u nas z takimi procentami można ZO wygrać. Albo podium na (H)MP.
Nevermind   Tertium non datur
18 marca 2023 19:40
Facella, dziękuję za radę, właśnie wróciłam ze stajni 🙂 Szczerze to nie chce mi się milionowy raz powtarzać że się jej nie czepiam, jak potrzebujesz wyjaśnienia to jest wyżej. Wybitny ruch i rodowód to jedno, podstawienie zadu drugie.

Aż nie chce mi się wierzyć, że naprawdę nikt na forum nie jest w stanie zauważyć różnicy między odstawieniem miednicy do tyłu a podwnięciem jej pod siebie. Niedokraczanie to nie jest przyczyna, to nie jest wyrocznia coś co zawsze działa. To wynik braku pracy zadem, więc kiedy widać że koń ma tyłek odstawiony i do tego nie dokracza, to wiadomo o co chodzi.
To jak odstawienie nóg do tyłu przy zatrzymaniu a zebranie ich pod siebie żeby wkroczyć głębiej. Dwie kompletnie różne pozycje.

Jestem zawiedziona revoltą w ogóle. Myślałam, że serio jesteście fajnymi partnerami do rozmowy, zwłaszcza że zachowujecie się jak osoby doświadczone. Tymczasem prawda jest taka, że jak się ma odmienne zdanie to na palcach jednej ręki można policzyć osoby, które faktycznie przeczytają co piszesz, reszta sobie dopowie że biegasz po tęczy i zaraz jest pięć wywodów na temat o którym nie wspomniałam. To nie jest wymiana poglądów, argumentów. W ogóle nie jest to dyskusja, tylko jedna strona ma rację a druga jest głupia.
Nie uważam że jestem niewiadomo kim, osobą wszechwiedzącą, super doświadczoną czy coś takiego i potrafię zmienić zdanie przy odpowiednich argumentach, nieraz zmieniam zdanie wręcz aż za łatwo. Więc jak argument do mnie nie trafia, to dlatego że po prostu widzę sprawę inaczej… a nie czekaj, to dla tego że w życiu konia na oczy nie widziałam.
Miałam Was za przeciwieństwo porąbanych edukatorek, ale Wy jesteście odgięci w drugą stronę.

Teraz dodatkowo widzę że te „doświadczone” osoby nie zobaczą pleców podniesionych, zadu podstawionego nie rozróżniają od pedałowania do tyłu (jak one niby super poprawnie te wszystkie konie trenują jak podstaw nie widzą?) i przerobiły tyle niebezpiecznych koni, że każdemu pomogło lanie :’) Nie życzę Wam, żebyście kiedyś spotkali takiego co mu natłuc nie wystarczy.

Przypomniało mi się że Muchozol musiała iść na terapię i się od Was odciąć. Ja na szczęście nie związałam się tak emocjonalnie z naszymi rozmowami, ale straciłam na Was czas niestety. Znudziło mi się powtarzanie w nieskończoność jednej wypowiedzi, znudziło mi się czekanie na te kilka osób z którymi się dobrze rozmawiało, no i przestałam się łudzić że Ci wszyscy ludzie którzy „tyle wiedzą” faktycznie tyyyle wiedzą. Adios, pozdrawiam wszystkich którym chciało się słuchać i argumentować zamiast zmyślać lub obrażać.
Facella   Dawna re-volto wróć!
18 marca 2023 20:53
Jakim cudem to poszło w stronę lania koni nie wiem, ale jesteś w niezłej formie.
Co do ocen, to ja mam wrażenie, że sporo osób w dyskusji zapomina lub nie wie co znaczą. Gdyż w PL przyjęło się, że 60% to spoczko wynik, ale no obiektywnie to nie jest dobry wynik. 60% oznacza poprawny czworobok, ale z brakiem precyzji, harmoni, drobnymi błędami.
Dopiero 8 tak na prawdę oznacza poprawne i precyzyjne wykonanie. 7 to "dość dobrze", czyli "poprawne, ale...", a 6 oznacza "zadowalająco" - wykonane z brakiem precyzji, 5 to "dostatecznie" - poziom minimum poprawnego wykonania. Poniżej to już błędy techniczne, opór, błędy rysunku czy nie wykonanie. Wrzucam fotkę z całą rozpiską - mi bardzo, ale to bardzo zmieniła myślenie o ocenach i postrzeganie 🙂
W ogóle jeśli ktoś ma czas, ochotę i możliwości to polecam sekretarzowanie na zawodach, bo to też dużo pokazuje i można ogrom wiedzy wynieść. Zarobek może nie jest wielki, ale są sędziowie, przy których można się dużo nauczyć i potrenować oko lepiej niż na instagramowych bzdurach.

Nevermind, - niedokraczanie jak najbardziej może być też wynikiem budowy. Trening ma to minimalizować ale nie zawsze się da pojechać perfecto, bo wstaw dowolne. Nie bronię, twn koń może być nie tak trenowany, jednak na prawdę nie wyrokowałabym po jednym przejeździe. Czasem na zawodach widziałam, jak koń potrafił jednego dnia iść jak ostatnia łamaga, a drugiego jak czempion i aż ślinka ciekła 🤷
Zawody jeździe się też czasem treningowo. Ja wiem, że dopóki człowiek siedzi w rekreacji, nawet zaawansowanej, to każde zawody są wow i trzeba się perfekcyjnie przygotować, wszystko ma być idealnie. Zawodowcy podchodzą inaczej, często to trening w białych bryczesach, pokazanie konia, sprawdzenie siebie, sprawdzenie jakiś celów treningowych. Inne myślenie.
No, a niektórzy po prostu jeżdżą chamsko, siłowo i na łapie 🤷 ale jak widać przejazd bez zadu nie był dobrze oceniony, więc weryfikacja nastąpiła 😉


PS. Tak, zes*** się ze szczęścia jadąc na 63% międzynarodowe GP. Niemniej obiektywnie to nie jest top wynik.
20190427_105530.jpg 20190427_105530.jpg
Nevermind wow, ładna akrobacja.
Powiem ci tak, dobrze że ty wszystko widzisz, zawsze zauważasz i zawsze wiesz lepiej jak pracować z koniem bo przeczytałaś 😉 dalszych sukcesów tylko.
Jeśli to WSZYSCY wokół mają z tobą problem, to może jednak trzeba się zastanowić, czy to nie ty jesteś problemem, tak tylko poradzę na odchodne 🤡
keirashara, a propos zdjęcia, które wrzuciłaś, czy podobna skala jest gdzieś dostępna na stronie PZJ? Chciałabym poczytać sobie więcej i kryteriach oceny
Art. 432 przepisów dyscypliny ujeżdżenia.
kamcia665, - a nie wiem, to jest materiał zdobyty podczas sekretarzowania 😉 Strona PZJ to dla mnie koszmar okropny. Natomiast na pewno nie jest to z ucha, tylko skrócona wersja/interpretacja przepisów. Oceny to jest wręcz matematyczny wzór, nie takie subiektywne widzimisię.
To co masz niżej wypisane w punktach, to tak ogólnie co się składa na ocenę.
Ktoś też kiedyś wrzucał na rv taki duży manual ocen z chyba brytyjskiego związku? ale kto i kiedy nie pamiętam.
Od siebie podpowiem, że sędziowie czasem proszą o przeczytanie wskazówek do oceny przy ruchu, więc ta rubryczka w arkuszach na pewno ma wpływ na ocenę (bo w różnych klasach ten sam ruch ocenia się często inaczej, inne są kryteria i wymagania).
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się