Jeździcie w te mrozy??
taa, i pewnie z florydy albo z kalifornii.
jedna rzecz- co do soli
wkleilam tego linka nie jako wykladnik, tylko jedyna informacje jaka na szybko znalalam w necie na temat dzialania soli na kopyta
sama nie uzywam, bo nie musze
i slyszalam, ze zle dziala a jak znajde cos konkretnego na ten temat to zamieszcze 🙂 (albo jak znajde ze nie dziala szkodliwie 😉 )
Umieść cytat
a kto to niby jest ten Deb Benett że takie opinie wygłasza jak jakiś jedynie słuszny ekspert od mrozów.
podlinkuj, albo zacytuj kogos bardziej godnego zaufania... Ciekawosc mnie zzera.
nie polecam wypuszczac konia na śnieg bo lod ktory jest pomiędzy sniegiem może poranić konia-pęciny 🙄 🙁 okropna ta zima ,ani nie jeżdze na koniach bo w taki mroz to nie da rady 👀
taa, chyba ci podlinkuję wszystkie te konie co swoim zachowaniem pokazują co im odpowiada a co nie
elegance1 , z tego wlasnie powodu ja tez nie jezdze po sniegu 🙄
Ja dziś wymiękłam, mogę być tylko po 17 w stajni i zwykle jest już koło -18, lekko wylonżowałam.
Do -10 normalnie wsiadam, zresztą koń też pokazuje co mu pasuje a co nie.
Dr Bennett to ta od m.in. kostnienia szkieletu konia. W związku z czym można uznać, że kontrowersyjna i się nie przejmować.
Nie jeździłam nigdy ściśle wg termometru, ale właśnie w okolicach -10 zaczynałam jeździć b. spokojnie. Jak długo, to bardziej od swojego opatulenia uzależniałam, nie przypominam sobie, żeby koń choć raz pokazał po sobie, że mu zimno.
A u mnie na treningu dziś ciężko było na hali niewiele cieplej niz na podwórku a na zewnatrz -22 😀 ziema na hali lekko przymarzla a na wierzchu zostal sam był kurzu wszędzie pełno najwięcej to w oczach :P Naszczęscie nie chcieliśmy za długo narazac i konika i jezdzca na pylice🙂
Teraz moje konie są wypuszczane od 8-18 przy czym mają otwartą stajnie. Więc gdyby im zrobiło się zimno to mogą przyjść gdzie czeka siano.
Jednak co przyjdę to widzę jak hasają po pastwisku. Wolą zimę 🤣
nasze małe stadko podobno dzisiaj wyjątkowo dobrze się "bawiło" na padoku (szkoda że mnie z aparatem nie było) , a jak im sianko na słoneczku smakowało. Pojechałam o 20 do stajni to już przysypiały więc chyba fajnie im minął mroźny dzień.
ja niestety wymiękam, od 5 lat jeździłam normalnie w sztybletach, zimą także, ale już nie wytrzymuje, wczoraj zamówiłam termobutki 🙄
Jeżdżę, bo muszę. Ubieram się mega ciepło, golf, bluza, kamizelka i kurtka. Nie umiem w rajstopach jeździć, więc zakładam bryczesy,a na to czapsy. 2 pary skarpetek, rękawiczki i czapka uszatka - syberianka. Wczoraj ponad 1h stania na hali + jeden koń w siodle i nie zmarzłam. Ale to nie jest aura, która mobilizuje mnie do działania :/
Ja wymiękłam i to ostro. Kiedyś byłam zwolenniczką zimna dzisiaj nie przejdzie... Koniuchy też mają ograniczone padokowanie, lonżowanie itp.
A moja wieczna energia lata jakby do paszy dosypali jej amfe. Wiecznie nienasycona śniegiem. Brrrrr jak na nia patrzę to włosy mi się jeżą na plecach...
"nie polecam wypuszczac konia na śnieg bo lod ktory jest pomiędzy sniegiem może poranić konia-pęciny"
Litości 🙄 Najlepiej zamknąć w stajni. 🙄 i leczyć na kolke.
To słoneczko co było ostatnio przez te 2 dni to samo zdrowie, wszystko zrobiłam żeby moje konie skorzystały z promieni
Mój trener jeździ. Jest niezmordowany. Jeździ krócej o wiele (max 30 minut) i spokojniej. Ja też jeździlabym, ale jestem drugi tydzień chora...
Moje konie w to słońce, to "wściku dupy" dostają! Naprawdę! Grzechem byłoby ich nie wypuszczać.
sposób prosty - ja swojej zakładam ochraniacze i po problemie
Ja np. stepuje tylko 5 min w te mrozy a zawsze 15 min
el_Bandito-ja mysle, ze duzo zalezy od tego w jakich warunkach na co dzien chowaja sie nasze konie.Oczywiste jest, ze jesli stoja w bardzo cieplej stajni, nie wychodza na padoki(albo wychodza na krotko) to taka jazda na dworze przy sporym mrozie moze narobic duzo zlego.
Moje konie sa juz na dworze, jest w tej chwili -25, wszystkie wybiegly zeskie i pelne energii, czesc z nich odstawiala takie szopki,ze az zal,ze nie mialam aparatu.Teraz szamaja na padoku sianko.
I nie zauwazylam tez, zeby cos zlego sie dzialo podczas jazdy, tym bardziej, ze wsiadam jak juz sloneczko jest wysoko, jest cieplej, a jazdy sa oczywiscie duzo lzejsze niz zawsze.Nie demonizujmy.Bo czytajac Twoje posty poczulam sie jak oprawca, a zapewniam Cie ze dobro mojego (i nie tylko mojego) konia jest dla mnie priorytetem.
Bardziej obawialabym sie naglego odstawienia konia ktory jest w systematycznym treningu.Bo padok i spacerki sa dla niego codziennoscia, wiec tym nie zastapie codziennej porcji ruchu dla konia ktory jest naladowany energia.A jak juz wspominalam jazda jest lekka, duzo stepa i cwiczen w stepie, z krotkimi nawrotami klusa, ostatnio bez galopu.I zaden z moich koni nie prychnie, zero kataru, kaszlu, czy oznak zlego samopoczucia.
Mysle, ze kazdy z nas biorac swojego konia pod siodlo ma na uwadze panujace warunki i obserwujem zwierzaka i to czy nie dzieje sie nic zlego.Bardziej obawialabym sie jazdy na hali, na zmarznietym podlozu i wszechobecnym pyle(zaden osobisty przytyk 😉)
"Bardziej obawialabym sie jazdy na hali, na zmarznietym podlozu i wszechobecnym pyle(zaden osobisty przytyk )"
🙇
Mnie ogólnie to szlag trafia bo nic tak naprawdę z koniem zrobić nie mogę... wszędzie ślisko, twarde grudy.... moja gówniara jest niepodkuta, kowal w tym tygodniu na werkowanie a ja boję się o podbitki. W dodatku zimno że aż samemu nie chce się głowy wystawiać na dwór. Trzy że ślisko... nie mam ochoty gleby zaliczyć a tym bardziej i mój koń.
Nie pozostaje mi nic innego jak puszczać ją na padok na godzinke dziennie i nic więcej. Brrrrrr niech ten mróz wreszcie odpuści.
Jeśli chodzi o siodło i strarsze koniuchy to bajka wygląda podobnie. NIkomu się nie chce, wszyscy wolą siedzieć w siodlarni i sprzęt smarować pastą ;] Każdy udaje że pracuje a dzień mija na plotach hehe ;] 😎
nie wsiadam, codziennie wypuszczam a czesc lonzuje...
u nas dzis rano -31 to rekord
ja to bym chyba wyemigrowała.... 😵
ooo! Ja też chce! Do ciepłych krajów! 👿
mróz trzyma kilka dni a ludziska maja go już serdecznie dość, z opowieści moich rodziców i dziadków taki mróz w czasach ich młodości to standard i wszystko jakoś funkcjonowało. Często jedynym środkiem transportu był koń i sanie , konie w takie mrozy pokonywały długie odcinki bez względu na to czy śnieg był puszysty czy zmarznięty czy było -20 czy -30 . Jeżeli koń nie jest hodowany w "cieplarnianych" warunkach , jest codziennie na wybiegu to jego organizm chyba jest przystosowany do warunków panujących na zewnątrz. Ja tylko nie jestem zwolennikiem golenia koni, przecież dobrze odżywiony koń ma piękną lśniącą i gładziutką sierść więc po co golić i mieć problem w taką pogodę jak ostatnie kilka dni.
Dada a jak u nas na hali? bardzo twardo? jestem ciekawa czy dzisiaj dam radę pojeździć wieczorem. Temperatura na hali jest znośna, więc o ile tylko nie bedzie bardzo twardo, to zamierzam chociaż 40 min pojeździć
"Ja tylko nie jestem zwolennikiem golenia koni, przecież dobrze odżywiony koń ma piękną lśniącą i gładziutką sierść więc po co golić i mieć problem w taką pogodę jak ostatnie kilka dni."
Moja nie ma gładziutką tylko jak miś puchaty ale też nie goliłam i nie żałuje! Chociaż wszyscy u mnie prawie ogolili.
ja daję radę wstaję idę do stajni na nogach z racji tego że mam do niej 1km w stajni jest jakieś -3 stopnie jak na polu jest -20 z racji tego że są duże korytarze i dwie hale i nawet te 60 koni nie daje rady na tyle nachuchać żeby było cieplej-poidła zamarzły ale hala jest lux gorzej jak się nie jeździ tylko siodła i przygotowywuje konie -z racji tego że jestem luzaczką od 9 rano szykuje jakieś 8 koni a potem sama jeżdżę jeszcze 2 czasem 3 ale daję radę.Gorzej jest jak trza wrócić do domu jest już 17-18 jest ciemno jeszcze zimniej i piździ jak niewiem co hehe... 🏇
LoveHorses zgodzę się z tobą że kiedyś były takie zimy ;] ale jak się przez 10 lat ma co najwyżej -5, śnieg widzi się tylko w Karpaczu lub na filmach to się chyba idzie przyzwyczaić do lepszych warunków ;]
Ja wogóle nie wiem jak ja kiedyś za dzieciaka potrafiłam wytrzymać z uśmiechem na twarzy taki mróz. Przecież wogóle nie czuło się tego zimna , tej temperatury. A dzisiaj to jest masakra dosłownie i w przenośni.