Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)

[quote author=szalonakobyła link=topic=107.msg683419#msg683419 date=1282478860]
"strzeżącego Pan Bóg strzeże"............
[/quote]

😂


Przepraszam, musiałam  :kwiatek:
noen   A story of a fighter of our human race
22 sierpnia 2010 14:55
[quote author=szalonakobyła link=topic=107.msg683356#msg683356 date=1282475038]

A i jeszcze co do kasku : nienawidze kasku, zakladam tylko i wyłącznie jak zaczynam skakać, mam taki urasz że boje się jeździć bez. wiem ze kask ochrania, ale kiedyś spadłam i kask wbił mi się w tynią część szyi (nie wiem jak to się po polsku nazywa, potylica ?) i z bólu nie mogłam wyrobić, musiałam isc do masarzysty bo po półtoratygodnia nie przeszlo nic, i teraz mam taki uraz i jak sobie przypomne ten ból to nie wyrabiam.



Biedactwo! Nie nawidzisz jeździć w kasku...... Tak mi przykro....
Kochana posłuchaj! To że bolała Cię szyja to nic w porównaniu z tym, że mogłaś rozwalić sobie łeb i umrzeć! Wtedy masarzysta by nie pomógł. Takie tłumaczenie uważam za bezsensowne.
A pożądny dobrej firmy kask z atestami i PRZEDEWSZYSTKIM dobrze dopasowany nie ma prawa się przesuną !!!!!!!!!!!!!!
[/quote]

w ogóle ma  to gdzieś czy dostane ostrzeżenie ale po co jesteś na tym forum jak denerwujesz wszystkich ! Jakby Ci się kask wbił w szyje też miałabyś uraz, a poza tym wiem na jakim koniu mogę jeździć bez, a na jakim z. nie umoralniaj mnie bo moją mamą nie jesteś, i nie masz prawa. MOJE ŻYCIE - MOJA SPRAWA i nie staraj się być najmądrzejsza bo nigdy takową nie będziesz, ale jak coś kłutnie przenieśmy na pw 🙂
pozdrawiam najmądrzejsza koleżanko : )
darolga   L'amore è cieco
22 sierpnia 2010 15:08
Ładnie proszę  :kwiatek:












A to było dodanie w galopie.

Co widzę? Łapy. Jeszcze nie wyleczyłam się z wykręcania nadgarstków.
O resztę proszę Was.
Zrobię  🚫 , ale w rekreantach mój wpis by zniknął 😉 Korab wygląda super w wersji koks  🙂
jak dla mnie dobry kierunek, uwazaj tylko by nie wisiec na strzemieniu bo blokujesz wtedy cala noge. polsiad do obnizenia, ale do tego trzeba blizej pionu cialo dac. reka momentami chyba za szeroko, ale przy mlodym koniu bym sie nie czepiala tego
Gillian   four letter word
22 sierpnia 2010 16:29
wykręcanie wykręcaniem, ale łapki zdałoby się dać nieco wyżej 🙂 generalnie walczę z tym samym.
noen   A story of a fighter of our human race
22 sierpnia 2010 17:41
to co napisały poprzednie laski ale dodam jeszcze o KCIUKACH  😉 kciuki w górze i automatycznie inaczej ustawia się łokieć 🙂 też z tym czasem walcze ale powoli daję radę 🙂  :kwiatek:
Darolga, powykręcane nadgarstki najbardziej się rzucają w oczy.

Poza tym, w półsiadzie przeprostowałaś się w plecach, łydki Ci uciekły nieco do tyłu, przez co jesteś przed środkiem ciężkości konia. Masz bardzo dobre oparcie na strzemieniu, zresztą cała noga fajnie leży - więc stawiałabym na usztywnienie w biodrach, przez co pochylasz ramiona do przodu i przeprostowujesz plecy, zamiast luźno balansować.

I wydaje mi się, czy na zdjęciach, na których jedziesz w lewo (1,2,5,6) masz silniejszy kontakt na wewnętrznej wodzy? Bo wydaje mi się, jakbyś przyciągała wewnętrzną wodzę do siebie i wypuszczała wewnętrzną.

Aha, i nie wydaje mi się, żeby Twoje ręce były za nisko (może poza zdjęciem w półsiadzie). Twoja ręka (pomijając wykręcone nadgarstki) tworzy prostą linię od łokcia po wędzidło.

Ogólnie przyjemny obrazek  😀
darolga   L'amore è cieco
22 sierpnia 2010 21:36
Grzesiek.1993 -  😡  jeny, dziękujemy :kwiatek:  fakt, przybrał ostatnio sporo, co mnie bardzo bardzo cieszy 🙂
Magda – dziękuję. Nad półsiadem muszę popracować i to ostro, fakt. Jakieś ćwiczenia polecasz?
Gillian – dziękuję. Tak, łapek muszę pilnować, bo czasem lecą mi na uda faktycznie…  Nie czułam i nie widziałam tego wcześniej.
Noen – te nadgarstki i całe łapki to moja pięta achillesowa, mam też tendencję do jeżdżenia bardzo szeroko w rękach, aż łokcie odstawiam i to wszystko ze sobą niestety powiązane… będę nad tym pracować.
Bostonka – dziękuję. Tak, półsiad jest zdecydowanie do poprawy, nie mogę się w nim ogarnąć jakoś ostatnio. Mam wrażenie, że kiedyś miałam lepszy półsiad i że bardzo się popsuł, eh. Łydki mi w nim uciekają, to prawda i cała lecę na przód. I przez to ten półsiad mam taki „bujany”. Nie mogę tego zwalczyć. Usztywnienie w biodrach…o tym nie pomyślałam. Postaram się jutro pracować nad ich rozluźnieniem, może faktycznie tutaj leży źródło wielu problemów? Dzięki! Polecasz może jakieś ćwiczenia?
Z tą mocniejszą wewnętrzną – może akurat na tych ujęciach złapał i trzymał i chciałam go poprosić o odpuszczenie, trudno mi powiedzieć. Faktycznie niefajnie to wygląda, zwłaszcza na pierwszej fotce. Trudno mi jest powiedzieć co też tam wyprawiałam. Tak czy siak ręka jest do poprawy na pewno. Dziękuję za rady i pochwały.

Dziękuję wszystkim, zabieram się zatem do roboty 🙂
moim zdaniem - trzymaj wodze krotsze, a reke wyzej i bardziej ciut do przodu 😉 a Korab nieziemski 😉
jezdzic jezdzic jezdzic 😉 na pewno nie zaszkodzi jezdzic np po wolcie z dragami - srodkowy dosc wysoko, by wybijal cie z rownowagi. dobre moze byc stanie w strzemionach na mega krotkich pusliskach - poczatkowo step, potem dodaj klus a jak sie poczujesz pewnie to i galopowac i skakac tak mozna, tylko trzeba naprawde uwazac by byc w pionie, nie przed nie za..
najlepsze chyba te dragi na kole. zwracaj przy tym uwage by nie zacisnac kolan i nie wisiec na strzemieniu (stan na palce, pomalu sie opusc, ale nie przenos calego ciezaru na kostke)
w sumie to zbyt duzy ciezar w kostce moze byc przyczyna reszty bledow
darolga, a wiesz, że mam tak samo? To znaczy kiedyś miałam fajny, zrównoważony półsiad, potem miałam przerwę w jeździe, potem treningi typowo ujeżdżeniowe, potem znowu przerwę - i teraz sama mam problemy z równowagą w półsiadzie. Tak więc na pewno trzeba po prostu sporo jeździć w półsiadzie. No i w półsiadzie bardzo ważne są elastyczne, "sprężynujące" stawy: dobre oparcie w strzemieniu (które masz), i miękko balansujące stawy skokowe, kolanowe i biodrowe, dzięki czemu jesteś bliżej konia. Z ćwiczeń na półsiad i wyrobienie równowagi pewna trenerka kiedyś mi poleciła dużo zmian: np. w kłusie jedziesz kawałek w pełnym siadzie, następnie kawałek anglezowanym, kawałek półsiadem - i tak mieszasz. Ćwiczyłam to kiedyś i mam wrażenie, że mi pomogło  🙂
darolga   L'amore è cieco
25 sierpnia 2010 11:19
Angeel - dziękuję, i za radę i za komplemencik :kwiatek:
magda, bostonka - dziękuję za rady i ćwiczenia! Część z nich już zaczęłam wcielać w życie, intensywnie pilnuję nadgarstków i łapek oraz staram się puścić biodra, a na dniach zajmę się pracą nad półsiadem.
Z resztą z łapkami chyba lepiej:


Uśmiechnę się przy okazji o interpretację skokową, foty wprawdzie już się pojawiły w KR, ale tutaj też się pojawią, bo mi bardzo zależy.
Z wczoraj. Pierwsze skoki po przerwie i po mojej kontuzji.

Dużo czasu miałam problem, żeby się zgrać z Korabem po jego kupnie. Albo się kładłam, albo mega zostawałam z ciałem. A i on nie pracował nic a nic grzbietem, wystrzeliwał w górę w płotowym stylu, zero wychodzenia z kłębu, zero szyi, odwrotny grzbiet. Generalnie to to była masakra:







Więcej dawnych nie wrzucę, bo się wstydzę.


A to z wczoraj:






Bić, bić, ino mocno!

darolga ... nie chciałabym spotkać takiego mięśniaka w ciemnej uliczce...  :emota2006097:  👀  😁
Świetny jest  😉
darolga, nie powinnaś mieć siodła mocniej pomagającego? Koń jest młody, trudno liczyć na wszystkie skoki perfect, a gdy kolano odlatuje od siodła (pierwsze zdjęcie) to robi się niefajnie.
Zdjęcia z "płaskiego" też pokazują jakby za dużo "poruszania" się po siodle: w galopie fajnie,w kłusie kolano ucieka w górę etc.
Ogólnie - wszelka przesada zawsze będzie zgubna. Mniej "napięcia pośladków" i powinno się wszystko poukładać.
3 fotki z ostatniej, piątkowej jazdy:







Wiem, że te od frontu trochę trudniejsze do oceny, no ale wszelkie uwagi mile widziane 🙂
koniara79, najważniejsze, że konia ściągana prawo. Jeśli to prawda, a nie przypadkowy dobór zdjęć, jeśli to skrzywienie/wygięcie w prawo jest tak duże - to trzeba piorunem się tym zająć.
po tej przeszkodzie skręcaliśmy w prawo, więc to pewnie moja wina 🙂
Gillian   four letter word
25 sierpnia 2010 20:23
halo, a co byś zaproponowała na takie wygięcie?
problem pojawił się niedawno w takim nasileniu. Koń skacze prosto, strzemiona mam równe, oparcie wg mnie teraz już dobre. Wcześniej skakałam na za długich strzemionach i stawałam na palce zadzierając nogę do tyłu. Przeglądam zdjęcia i widzę takie coś  🙄 Specjalnie wybrałam dwa najgorsze.


Uploaded with ImageShack.us



Uploaded with ImageShack.us
Gillian   four letter word
07 września 2010 23:52
ej ej no nie wszyscy na raz 🙂 naprawdę nikt nic nie powie? jakieś zadanie domowe do zrobienia?
Gillian, sory, miałam czas tylko czasem zajrzeć na kilka wątków "z przodu", przegapiłam  😡.
Koń nie skacze prosto, ma jakby "cięższą" prawą stronę, a ty próbujesz "ratować" sytuację, jakby szukając wspólnego równoważenia (a jednocześnie twoja prawą też ciągnie w dół).
Jest kilka opcji. 1. Koń ma (i zawsze miał) taką urodę skoku i nic nie poradzisz. Wygląda nieidealnie ale ważne, żeby wspólny środek ciężkości ekonomicznie przemieszczał się nad przeszkodą, nie?
2. Ty jesteś skrzywiona - koń reaguje na zakłócenia twoim ciężarem. Takie "skrzywienie boczne" - załamanie w jednym biodrze jest powszechne i występuje także na płaskim. Bywa, że jeździec ogarnia się na tyle, że "normalnie" problemu nie ma. Ktoś musi popatrzeć co się dzieje w przejściach, szczególnie intensywnych. Popatrzeć z przodu i z tyłu. Jeśli tak jest, to problem sztuki jeździeckiej. Trzeba się ogarnąć i "spionować" także w chwilach mocnych przejść i skoków. Skokowo mogłyby pomóc koperty ustawione na kole/ósemce (równa ilość foule pomiędzy). Cztery na koło - siedem na ósemkę. Pojmujesz?
3. Skrzywienie wiąże się z jakimś nieustalonym "stresem skokowym" i jest przejściowe. To wtedy cała paleta gimnastyki na kopertach, na takich kołach także (koperty nie muszą być symetryczne!), jakieś jednostronne "ptaszki" - właściwie "niby-ptaszki" - nie na najwyższym drągu etc. + jakieś przeszkody wysoko-szerokie dla "rozciągnięcia kręgosłupa".
4. Skrzywienie wystąpiło jako skutek uboczny intensywnej pracy zbierającej, skracającej - sławetnego "wycofywania do tyłu". To trzeba się cofnąć i trochę poskakać jak młodego: na większych odległościach, z wyższego tempa, łagodniej. Potem popracować nad dynamiką skoku (i impulsem na płaskim) - dopiero później wrócić do skracania.
O co konkretnie chodzi u was - pewnie masz możliwość ustalenia.
Pewnie jeszcze są jakieś opcje, ale nic mi już nie przychodzi do głowy. Oczywiście, jeśli nie ma przyczyn natury weterynaryjnej, typu "szykująca się" kontuzja, tfu, tfu, tfu, tfu...
Może coś jeszcze komuś przyjdzie do głowy?

Gillian, a przypadkiem po obu przeszkodach nie jechałaś w lewo? I tym krzywieniem nie pokazujesz na którą nogę koń ma wylądować?  Takie było moje pierwsze wrażenie  👀
Gillian   four letter word
08 września 2010 08:13
halo, no właśnie nie mam możliwości ustalenia co to jest bo ten problem jest jakoś dziwnie pomijany na treningach. Ja w skoku czuję, że się łamię w pół, ale czuję też że oparcie mam równe. Nie wiem jak to jest technicznie możliwe, ale tak to odczuwam. Nie na każdym skoku, to wybrałam celowo najgorsze. Zdarza mi się skok prosty, równy.
Ogólnie koń jest na prawo "lepszy", na lewo bardziej wparty. Może to ma związek?

Qaida, nie pamiętam już jak jechałam, ale niekoniecznie 🙂
darolga   L'amore è cieco
08 września 2010 10:09
Olyright - hihi, dziękuję :kwiatek:
halo - :kwiatek: pracuję nad rozluźnieniem pośladków i faktycznie, jest lepiej. Odkryłam, że mam tendencję do siadania tylko na kościach kulszowych, "podwijania" kości ogonowej pod siebie, przez co udo i noga ucieka do góry. Zaczęłam pracować nad tym, by siedzieć równo, trzema punktami i rozluźniać biodra oraz pośladki. Wydaje mi się, że jest lepiej, ale poczekam na fotorelację i interpretację tutaj. Co do siodła - pewnie dużo by dało, ale na dzień dzisiejszy nie jest to wykonalne 🙁
Jestem otwarta na wszelką krytykę 😉

P.S u mnie to norma,że śmigam bez kasku,jak kiedys zaliczę solidną glebę to będę miała za swoje 🤣
noen   A story of a fighter of our human race
08 września 2010 18:45
cd kasku, zakładaj chociaz na skoki, ja tak robię 😉 a co do błędów kolana rażą baaaardzo !  🍴
Edy,
po pierwsze niedopasowane siodło,
po drugie odstawione kolana,
po trzecie ręka oddana aż za bardzo, rękę oddajemy na tyle ile koń potrzebuje, wodza powinna być cały czas lekko napięta, nie może wisieć,
po czwarte chyba za bardzo się kładziesz jak na taką przeszkodę 😉
To ja się po pół roku poddam znowu waszej konstruktywnej krytyce 😉
Od półtorej miesiąca intensywnie pracujemy nad sobą Z KIMŚ Z DOŁU, więc zdaję sobie sprawę z większości naszych błędów. Ale chętnie dowiem się co się rzuca w oczy, może wyłapiecie coś o czym pojęcia nie miałam. Generalnie przed nami masa pracy nad naprawą konia i nauczeniem w końcu mnie 😉
Na zdjęciach to jakaś 8(?) moja jazda w życiu w ujeżdżeniówce. Tak naprawdę JEŻDŻĘ od 10 miesięcy. Zresztą, opisywałam już nie raz naszą historię 😉
U konia przede wszystkim problemem przeze mnie dostrzeganym, nad którym intensywnie pracujemy jest słabo zaangażowany zad i kiepska jakość chodów (na poniższych zdjęciach z racji podłoża akurat się tego drugiego "nie czepiałam"😉- wynik niewłaściwego użytkowania w przeszłości (i na tym zakończę temat, bo potem wychodzą z tego bardzo nieprzyjemne sytuacje) plus dłuuugie ciało, które ciężko mu pozbierać do kupy 😉 Czasami mam wrażenie jazdy na dwóch koniach jednocześnie.
U mnie- wszystko. Cały dosiad do poprawy. Najbardziej się rzuca w oczy niewycofane udo (i kolano) i sztywna (momentami z kolei niestabilna) ręka.
Będę wdzięczna za wszystkie uwagi :kwiatek:








wybaczcie jakość, zdjęcia robione kamerką.
Zaryzykuję ostrzeżenie i napiszę pod pod postem, bo zależy mi na odpowiedzi 😉 Naprawdę nikt nie podejmie się próby interpretacji? 😉
wendetta, ten zestaw zdjęć nasuwa mi taki obraz, że jeździsz biernie i bez pomysłu - pasażersko jakby. A gdybyś spróbowała jechać tego konia? Nie - pchać cały czas, ale... no... jechać? Narzucać swoim ciałem nieco ruchu a nie tylko biernie się poddawać (albo nie). To może całość posklejałaby się do kupy? całe ciało uzyskałoby swój/konia rytm? bo to jakoś tak jest, że jedno z drugim się wiąże: jak siedzimy - zależy od tego jak chodzi koń, a jak jedziemy - tak koń chodzi. Sprzężenie zwrotne.
Tak jak teraz to jest nierówno bardzo. To ładne ujęcia, to dosiad z łydką wyrzuconą do przodu - ogólne wrażenie dezorientacji jeźdźca; jakby pytanie: "tak jest dobrze? a może tak?"
Inna rzecz, że niepewne podłoże nie sprzyja równomierności jazdy i pewności użytych pomocy - człowiek martwi się o konia, nie jest pewny czego może wymagać (przynajmniej ja tak mam).
Dlatego napisałam, że ten zestaw zdjęć coś takiego sugeruje. Bo w innych "okolicznościach przyrody" może być całkiem inaczej.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się