naturalna pielęgnacja kopyt

A ja jak zwykle  polecam Double S  -lewy i prawy. Ma krótkie ostrze, przez co mozna działać większą siłą i bardziej precyzyjnie.

http://www.ihaha.pl/index.php?cPath=35_126&osCsid=d067320d3565b37e7b192fee02bbd23a

Tylko trzeba poszukac tańszej oferty 🤣
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
25 grudnia 2010 22:32
Dziękuję slicznie,
póki co zainwestuję w Dicka a za jakiś czas  jesli się udą wychaczę te Double-S.
kto jedzie do stokrotki 14-16 stycznia ? Ja jadę  😀
caroline   siwek złotogrzywek :)
26 grudnia 2010 20:48
a my jesteśmy po kolejnej "sesji" z Wiwianą 😀
Wiwiana pewnie wstawi zestawienia Kaszowych kopytek za jakiś czas, ja tymczasem wstawię tylko parę zdjęć-przemyśleń z dzisiaj 😉

po pierwsze - uzywanie smarów do kopyt - ja wiem, ze wy to wiecie, ale specjalnie dla jeszcze niezszamanizowanych gości zagladających do tego wątku wstawię dwa zdjęcia. to sa kopytka (raz przód i raz tył), które nie zaznały żadnego smaru kopyt od początku sierpnia 2010 roku 😀






a po drugie - w przerwie między jednym a drugim kopytkiem 😉 tak na wszelki wypadek sprawdziłam, czy w razie czego Kaszek nada się do namaczania kopyt 😉
nada się 😀





poza tym wracając do waszej niedawnej rozmowy o sugestii kucia na zimę. moja dzidzia dzisiaj do mnie raźno przykłusowała... po litym lodzie 😍
w podkowach... szkoda gadać co by sie działo jakby znalazł się na takim podłozu w podkowach - konie nie zostały stworzone do jeżdżenia na łyżwach 😀iabeł:
dempsey   fiat voluntas Tua
26 grudnia 2010 21:00
kopyta wyglądają już super, gratulacje Caroline (i Wiwiana)
a producentów smarów podziwiam za super sprawny PR..

dopiero dzięki temu wątkowi odkryłam czołówkę używaną do kopyt!  :kwiatek: genialne
zrobiłam dziś wszystkie kopyta mojego prawie-emeryta po zmroku i było to super łatwe i przyjemne 🙂

(po czym prawie-emeryt został wyjęty na przekłusowanie po łąkach i zagajnikach, na drogach dojazdowych pokrytych żywym  lodem ani razu się nie poślizgnął, a w zagajniku straciłam kontrolę nad jego atakiem wesołości.. więc wróciliśmy
chyba mu się dobrze brykało w zrobionych kopytach)
Ha! Caroline... na sucho do wiadra to nie problem- najczęsciej konie cofają nogę jak czują, ze ją wkąłdają w ciecz! Co oczywisice wcale nie znaczy, że kasz musi być oporny na namaczanie.

My jutro poprawiamy przody (jak damy radę) i jedziemy tyły.
DZiś "wymerdałam" kopystką, że mamy b. dużo strzałki jednej z tyłu do wycięcią bo choc z wierzchu wygląda ok to pod spodem jest zgnilizna i chyba nie ma opcji tylko trzeba tam zrobić wielką dziurę i czekać aż odrośnie. To jest dokładnie (ta zgnilzina) na wysokości podpórki, która nam wyrosła i chyba już wiem czemu wyrosła podpórka - bo tam nie działa strzałka bo jest przegnita.
Stawiam na to, że jak sie uporamy ze zgnilizną i strzałka odrośnie to i podpórka zniknie...
caroline   siwek złotogrzywek :)
26 grudnia 2010 21:12
kotbury, niezłą pracę domową na następną wizytę u konia mi zadałaś 😉 popróbujemy z woda w wiaderku następnym razem 🙂
przy wkladaniu do wiadra na początku cofał łapę, ale marchewkowe argumenty go przekonały bardzo szybko 😉

Wiwiana - tak z ciekawości: nie usuwasz flar z zewnątrz?
Moje piętkujące dziecko. Kiedy ona ruszy porządnie tyłem z piętki?!!  🤔
Macałaś u niej strzałkę gąbczastą w tych tyłach?
Prawa tylna strzałka gnije, ale nawet jak były zdrowe to nie chodziła od piętki, w kłusie żywszym owszem ale w stępie chyba się nie zdarzyło. Ma zacieśnione piętki, całe życie palcowała i parę razy była kuta, czasem biegała w jednych podkowach nawet 2 m-ce.


Zdjęcie z grudnia. LT




Przy uciskaniu strzałek koń nie odczuwa bólu.
Mi chodzi o wymacanie strzałki gąbczastej - czyli jak noga stoi na ziemi to tam z tyłu między piętkami włóż palec i macaj  😁 powinnaś czuć jakby tam pod skórą był kauczuk. 
zaczęłam ostatnio na to zwracać uwagę i macam u różnych koni i rzeczywiście potem można wyczuć różnicę - i zazwyczaj potwierdza się, że o tych co chodzą od palca, miejsce gdzie macam jest nieelastyczne.

Mi chodzi o wymacanie strzałki gąbczastej - czyli jak noga stoi na ziemi to tam z tyłu między piętkami włóż palec i macaj  😁 powinnaś czuć jakby tam pod skórą był kauczuk. 
zaczęłam ostatnio na to zwracać uwagę i macam u różnych koni i rzeczywiście potem można wyczuć różnicę - i zazwyczaj potwierdza się, że o tych co chodzą od palca, miejsce gdzie macam jest nieelastyczne.




I co to oznacza w praktyce?
Aż tak konia nie obmacywałam  😁 i pewnie nie obmacam zbyt prędko bo stajnię mamy na "końcu świata" i warunki drogowe nie pozwalają dotrzeć. 2 tygodnie nie widziałam kobyły 🙁 już widzę w jakim stanie są kopyta  😵

branka, a jeżeli będą nieelastycznie jak piszesz to co zrobić by się uelastyczniły?
A ja mam nowy tarnik i nowy noz 😅 😅 i bede dzisiaj ciachac, scierac, pilowac, smarowac, i w ogole 😜
Zakladajac, ze mi brzuch przez swieta nie urosl i dam rade sie schylic 😂

kotbury tak sobie czytam co piszesz i musze przyznac, ze mi imponujesz 😉 mocno sie wzielas za konine, twardo walczysz, nie poddajesz sie. Odnosze to do siebie, bo nie wiem, czy bez branki bym sie odwazyla cokolwiek zrobic i pewnie bylaby dupa z mojego werkowania i zdrowia konia...
branka, a jeżeli będą nieelastycznie jak piszesz to co zrobić by się uelastyczniły?


Rewelacja!  😵

Przepraszam tajnaa... ale Ty sama od jakiegoś czasu robisz kopyta (i to nie tylko "swoje"😉, prawda?

To chyba powinnaś słyszeć o strzałce gąbczastej? Tak się sprawdza jak jest wyrobiona/wytrenowana. Lars bardzo fajnie to na kursie pokazywał, nawet na przeciętym kopycie.

Rewelacja!  😵

Przepraszam tajnaa...


Wybacz ale z tego co wiem to Tajna jeszcze na kursie nie była ( jak ty dostąpiłaś tego zaszczytu to bardzo fajnie ) a posiada i tak wiedzy na tyle żeby kopytom nie zaszkodzić, a nawet im troszkę pomóc i nie rozumiem twojego załamania. Sama wiesz lepiej i więcej to sie podziel! Po to jest wątek żeby sie uczyć a nie ganić za niewiedze. Ja też  nie widziałam związku, a strugam około 30 koni i jakoś bez tej wiedzy chodzą latają i dobrze sie mają.

Wybaczam  🏇

I nie jestem załamana... Raczej zdegustowana.
pomrowa ależ możesz być zdegustowana, robię konie nie tylko własne i nie byłam na kursie - straszne co?! Aż strach się bać co się dzieje z moimi pacjentami skoro nie wiem jak badać strzałkę gąbczastą  😲 😲 😲
Nigdy nie mówiłam, że jestem alfa i omegą - chyba nikt tutaj nie jest.
Zadowolę Cię tym, ze jadę na kurs do Warszawy w marcu  😉
Co do kopyt mojego konia - CHODZI tyłem od piętki ale nie często i w zależności od podłoża - po twardym lepiej, po miękkim, grząskim gorzej. Z drugiej strony koń całe życie palcujący, zacieśniony - chyba od razu nie będzie śmigał od piętek 😉
tajnaa, przypomnij sobie słynny tekst Rameya o koniach trzeszczkowych (chyba nie w wątku osoby, która go nie czytała). Tam jest dokładnie napisane znaczenie wykształcenia strzałki gąbczastej. Jest też napisane, co robić by się bardziej rozwinęła jeśli jest hmm niedorozwinięta. To jest tak troszkę podobnie jak z mięsniami: by były silne, zprężyste, funkcjonalne, muszą być trenoane i tak jest z tą strzałką gąbczastą - musi pracować. Jej stan można wymacać, jak pisze Ania. Ja niestety tego nie potrafię 🙁
Sądzę, że o to mniej więcej brance chodziło 🙂
Wiwiana   szaman fanatyk
27 grudnia 2010 11:52
Branka, usuwam. Powiedz, gdzie to widzisz, ok? Może czegoś nie zauważyłam. 🙂

Z tym macaniem dobry pomysł - zaraz dzisiaj moje wszystkie pomacam.

Dzięki za gratki, dziewczyny 🙂
Wiem gdzie jest strzałka gąbczasta i pewnie palcowanie tyłów mojego konia ma z tym związek, ale nie wiedziałam jak ją się bada.
To ja się czepię, że to nie kurs, a seminarium w Warszawie 🙂.

I że stricte pytanie było o uelastycznienie strzałki, a nie jak się ją bada 😉.
E tam, czepiacie się. Opisałam jak całe kopyto wygląda i tyle.  😜
dea   primum non nocere
27 grudnia 2010 13:21
Hej, pomrowa, nie wprowadzaj proszę takich klimatów. Ja wiem, że to r-v i kusi pojechać po zieleńszym, ale ten wątek takowych najazdów nie lubi  😀iabeł: Jak się takie wypowiedzi będą pojawiać, to się nowi będa bali przychodzić i dołączać do nas. A naprawdę, nawet mając znaczne luki (oczywiscie dokształcając się!) można swoim kopyciakom pomóc. Nikt się nie rodzi z wiedzą o macaniu strzałki gąbczastej, a nawet nie wiedząc ile więzadeł ma trzeszczka (ja na przykład się ostatnio dowiedziałam o parzystych - chociaz tak na babski rozum to fakt, co najmniej dwa jeszcze powinny być 😉) naprawdę MOŻNA naprawiać kopyta. Ze swojej strony powiem, że niedorozwój tylnej częsci kopyta w przodach mojej Campiny jest powodem, dla którego nadal nie zawsze chodzi z piętki i bardzo opornie to idzie - ale już w ogóle się zdarza, że "piętkuje" - więc jestem dobrej myśli. Hera też da radę 🙂

tajnaa - radzę przeczytać przetłumaczone artykuły Rameya jeszcze raz. Założę się, że będziesz więcej z nich rozumieć, niż przy pierwszym czytaniu. Ja tak miałam przy "żywieniowym" artykule kopytnym - tłumaczenie wisi w korekcie właśnie. Swoją drogą, muszę się przypomnieć, bo coś długo juz wisi  😤

Moi podopieczni też zapieprzają po lodzie. Bałam się, że się będą ślizgać (oj, Tomek mnie nastraszył  😀iabeł: ), ale zasuwają jak dzikie, Akord nawet galopuje po tym paskudztwie. Czy u was też takie fajne podłoże: śnieg-lód-śnieg? Nasze nie przepadają za tym. Albo chodzą bardzo ostrożnie stępem, albo aaaa ratunku to chrupie!! kłusują albo galopują, podnosząc nogi wysoko, przy czym zad najczęściej podskakuje wyżej - wygląda to przezabawnie 😉 Wczesniej był tylko lód-snieg, jeszcze weselej 😉 ja się sciany trzymałam, a one jakoś zasuwały.

No, były święta, przeszły święta - mam nadzieję, że u was nieco weselej niz u mnie i więcej wypoczęliście (a co, pamiętam o sfochowanych rodzynkach i też życzę najlepszego 🙂😉 nowy rok idzie, więc Wam życzę: oby pełen był szczęśliwych, rozluźnionych i zdrowych futer, sunących radośnie z piętki z uszami nastawionymi na "ulubionego strugacza"  :kwiatek: a ręce i plecy oby dawały radę. Mój nadgarstek powoli wraca do formy, czas ponadrabiać zaległości w skrobaniu podwozi 🙂 i w robieniu zdjęć też, o ile akumulatorki w aparacie nie odmówią znów współpracy w mrozie.
tajnaa - radzę przeczytać przetłumaczone artykuły Rameya jeszcze raz. Założę się, że będziesz więcej z nich rozumieć, niż przy pierwszym czytaniu. Ja tak miałam przy "żywieniowym" artykule kopytnym - tłumaczenie wisi w korekcie właśnie. Swoją drogą, muszę się przypomnieć, bo coś długo juz wisi  😤

Ależ ja rozumiem, tylko po co od razu oczerniać człowieka tylko dlatego, że nie był na kursie i nie wie jak się bada strzałkę gabczastą. Nie potrzebnie odzywałam się w ogóle na ten temat. Zbędna tu jestem.  🤔
dea   primum non nocere
27 grudnia 2010 13:47
tajnaa - ja Cię nie pouczam 🙂 uśmiechnij się 🙂 i przeczytaj jeszcze raz. Opłaca się wracać do tego. Dobrze robisz kopyta Hery moim zdaniem. Bez sensu pomrowa najechała na Ciebie - IMHO. Takie najazdy nic nie dają - w odróżnieniu od prostej odpowiedzi na pytanie. Ja tam wolę odpowiadać niż najeżdżać.

Co do noża do strzałek - kiedyś pisałam o  takim patencie z grupy, może umknęło a komuś się przyda. Bierzesz zwykły dwustronny nóż z "haczykiem", zgniatasz końcówkę (ten haczyk) imadłem. Haczyk się łamie. Pilnikiem do metalu (każdy ze strugaczy taki ma na pewno) wygładzasz powstałą "ostrą" krawędź. Masz ostrze na obu bokach - nadaje się swietnie do czyszczenia boków strzałki - bo akurat rowek środkowy można elegancko wyczyścić haczykiem. Przyda sie komuś? 🙂 Poszukać zdjęć?
Dea dzięki  :kwiatek:
Mam jakiś wisielczy humor dziś, nawał pracy w robocie i może dlatego wyraziłam się nie jasno.
Nie ważne, jest tu masa nowych ludzi i warto wielokrotnie odpowiadać na to samo pytanie aniżeli jechać po kimś po całości  😉
Mam nadzieję, że dziś zajadę do mojego bydlęcia i nie zobaczę więcej zgniłych strzałek poza PT. Już się boję.
Wiwiana   szaman fanatyk
27 grudnia 2010 14:09
Tajna, chyba nie dasz się takimi gadkami wypłoszyć z wątku, co?  😀iabeł:
Cóż, mnie również na kursie nie dane było się uczyć....

Dea, poszukaj, co...?  :kwiatek: Mam akurat taki nóż, co by się nadał.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się