kącik pomocy medycznej, czyli: czy to coś powaznego i jak temu zaradzić

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
13 stycznia 2011 20:51
Świńska grypa ma takie same objawy jak zwykła grypa. Trzeba też pamiętać, że przeziębienie, a grypa to też dwie inne choroby, które odrobinę inaczej się objawiają.
Przy grypie świńskiej występuje też biegunka, wymioty, nawet omdlenia i dezorientacja.
Jedynie badania laboratoryjne mogę potwierdzić lub wykluczyć chorobę.

Jak zapobiegać? Higiena przede wszystkim. Jak się ostatnio dowiedziałam choroby takie jak grypa nie przenoszą się drogą kropelkową, a przez kontakt fizyczny z chorym np podanie ręki. Już po 8h mogą pojawić się pierwsze objawy grypy.
od rana skacze mi dolna powieka przy kaciku oka - tak jakby non stop skurcze na miesniu byly ( o ile tam jakis miesien jest 😉 ) najesc sie magnezu i powinno przejsc czy sie niepokoic?
Brać magnez i coś na uspokojenie, bo to często też skutek nerwów. Możesz popróbować coś ziołowego.
karesowa   Rude jest piękne!
14 stycznia 2011 17:00
U mnie pomaga sam magnez, drgająca powieka to w moim przypadku pierwszy objaw niedoboru magnezu, następny to skurcze łydek. Do apteki i powinno być dobrze 😀
Podbijam.
O czym mógłby świadczyć powiększony węzeł chłonny (1,5 cm ma?) w dolnej części szyi, niebolesny, lekko przesuwalny pod palcem  u osoby, która 10-11 lat temu leczyła się onkologicznie. Badania: mammografia, usg brzucha- w porządku. Pozostałe węzły chłonne bez zmian. Morfologia robiona w listopadzie też w normie.
Do tego dochodzi uporczywy kaszel- internista twierdzi, że to alergia na kurz/grzyby. Dodatkowych niepokojących objawów- brak.
Wiem, że przez net nie stawia się diagnozy i nie oczekuje tego, ale może ktoś miał z czymś takim do czynienia i ma jakieś sugestie...
Mistral masz go z jednej strony tylko ?
To nie chodzi o mnie, ale o bliską osobę, o którą się bardzo niepokoję.
Tak, tylko z jednej strony jest powiększony.
mistral- nie wiem czego oczekujesz. Jestem lekarzem (co prawda psychiatrą), ale nie podejmuję się gdybać w takiej sprawie. Węzeł chłonny może świadczyć o stanie zapalnym ostrym ( tu akurat nie podałaś danych świadczących o istnieniu ostrego stanu zapalnego) lub przewlekłym, chorobie zakaźnej, jakimś zwapnieniu wewnątrz węzła, nowotworze w węźle, lub może być przerzutem. Może świadczyć o wielu sprawach.
Zdecydowanie zbyt mało danych z wywiadu i zbyt mało znanych wyników badań.
Jeśli ta osoba miała wywiad nowotworowy, to z pewnością zostanie przez lekarza przebadana dokumentnie i zdiagnozowana porządnie.
Nie sądzę by ktoś mógł napisać tu coś na tyle mądrego, co nasunie lekarzowi w realu jakiekolwiek pomysły. Onkolog w realu jest bardzo dobrym lekarzem do diagnozowania takiego węzła.
powodzenia
tunrida oczekuje tylko sugestii, o czym taki stan mógłby świadczyć 😉. Najbardziej boje się, że to może być coś nowotworowego. Diagnoza onkologiczna w trakcie, we wtorek mają być tylko wyniki pozostałych badań (rtg klatki piersiowej i usg szyi)... Do onkologa u nas czeka się ok. 2 tyg. (nawet prywatnie), więc pewnie za tyle czasu będzie wiadomo, co Jej jest.
ja zwariuję do wtorku.
No więc tak jak mówię.
Może być:
-nowotworowa
-zapalna ( różnego rodzaju zapalenia w okolicy mogą dawać taki obraz, ale także infekcje zakaźne typu mononukleoza)
-stara zmiana pozapalna ( i wówczas taki węzeł po prostu będzie powiększony i już)
Tak więc może być coś bardzo poważnego, a może to nie być nic.
Współczuję czekania.  🤔
A jeśli to by było coś nowotworowego nie daj Boże, to taki obraz może dawać tylko coś złośliwego, czy nowotwór łagodny też wchodzi w rachubę?
Przepraszam, że zadaje takie banalne pytania, ale od wczoraj, kiedy dowiedziałam się o całej tej sprawie, chodzę tak zdenerwowana i bezsilna...
Jeśli się okaże, że będzie potrzebna operacja, to będzie to zrobione z pewnością prywatnie (chodzi o to, żeby jak najszybciej się tego pozbyć). 🤔
Mieliśmy robiony poziom TSH we krwi ?
Czy to prawda, że powinien być robiony w 3-5 dniu cyklu ?
Jeśli już nowotwór węzła, to raczej złośliwy.
Ale głowy sobie uciąć nie dam.
Co do TSH, to pierwsze słyszę, żeby cykl miesiączkowy miał na niego jakiś wpływ. Ale w tarczycy to teodora siedzi i pewno wie lepiej.  😉
Brać magnez i coś na uspokojenie, bo to często też skutek nerwów. Możesz popróbować coś ziołowego.


nerwy powiadasz.. z jednej strony wydawalo mi sie ze wlasnie sie ostatnio uspokoilam, ale z drugiej to juz kolejny potencjalnie nerwowy objaw :/ no coz.. na joge czas wrocic koniecznie.

gozej ze do apteki nie mialam jak isc, znajomi nie maja czym poratowac a powieka nadal skacze okropnie 🙁 paskudne uczucie... oby przez noc przeszlo!
No np w moim przypadku, skacząca powieka to tylko i wyłącznie stres. I to nie taki ostry stres, ale taki... długofalowy, toczący mnie jak kornik drewno.
Jak mam Wielki Problem, który trwa i mi zatruwa życie, to powieka lubi mi poskakać od czasu do czasu.
Mi pomagają ziołowe leki na bazie waleriany czy melisy.
Ale ponieważ kawy pijam z 4-5 dziennie, to kiedyś nawet zrobiłam sobie podczas takiego skakania poziom magnezu we krwi i wyszedł- w normie. Niski, ale w normie.
Dlatego Tobie radzę i magnez i coś ziołowego.  😉 Jedno lub drugie będzie słuszne.

I jeszcze jedno. Nie raz słyszałam, jak ktoś mówił "Wzięłam magnez i zaraz przeszło". Skoro ZARAZ przeszło, to przyczyną nie był raczej niedobór. Bo zanim ten magnez się rozpuści, zanim dotrze do krwi, zanim niedobór zostanie uzupełniony ( a raczej nie stanie się to po 1 tabletce) to na logikę, nie ma prawa przejść "zaraz".
Jeśli przechodzi "zaraz", to znaczy, że przyczynę są nerwy a tabletka magnezu działa jak placebo. Człowiek wie, że to ma pomóc, cieszy się że połknął, czuje się spokojniejszy i podświadomie lek pomaga, człowiek się uspokaja i skakanie mija.

Placebo i ludzka wiara czynią CUDA.  😉
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
15 stycznia 2011 10:37
TSH niezaleznie od dnia cyklu, wiem bo tez w tym siedze, niestety.
przeszlo mi - wczoraj rano jeszcze troche skakala, a dzis juz nic a nic 🙂
Od kilku dni mam stan podgoraczkowy (37,2-37,5). Biore Apap, ale to obniza temperature tylko do 37st. i nic poza tym. Czuje sie fatalnie, jestem bardzo oslabiona. Nie mam zadnych typowych objawow przeziebienia badz grypy (zadnego bolu gardla, kaszlu, bolow miesni, bolu zatok).  Co to moze byc, skoro grypa (ludzka, swinska, ptasia, konska, krowia) ani przeziebienie to to nie jest?! 🙁 Strasznie sie mecze, a wlasnie musze leciec do pracy 🙁
ash   Sukces jest koloru blond....
18 stycznia 2011 13:17
Mój narzeczony tak miał, przez dłuższy czas. Żadnych objawów poza niewysoką gorączką. Też leczył się apapem i gripexem. Tydzień temu okazało się że ma bardzo długo przechodzone zapalenie płuc 🤬
Leży teraz w domu na 3 tygodniowym zwolnieniu z antybiotykiem.
ash, jak to sie diagnozuje? rtg tylko? czy jakos osluchowo tez mozna?

edit: aha, jeszcze mi krew z nosa leci do tego. Nie jakos ciurkiem, ale jednak troszke tego jest.
Warto od razu tak zbijać gorączkę? Póki nie jest jakaś super wysoka, może lepiej uznać, że organizm walczy i mu nie przeszkadzać?
A jak nie przechodzi kilka dni, to iść do lekarza. Bo może rzeczywiście jakieś bakteryjne świństwo?
Teodora, oczywiscie, masz racje, lepiej nie zbijac, ale jak musisz isc do pracy, to robisz wszystko, zeby sie postawic na nogi, a ja nawet przy lekko podwyzszonej temperaturze czuje sie okropnie. Ale juz postanowilam, ze wale wszystko, niech mi odbiora moje projekty, ja przez najblizszy tydzien leze w lozku i sie kuruje. Moze gdybym wczesniejsze dwie infekcje wylezala do konca, to byloby dzis inaczej 🙁
m.indira   508... kucyków
18 stycznia 2011 16:19
dopadł mnie kamyczek w nerce, bólu nikomu nie życzę
rozbijany, lecz nie za bardzo dziadowi pomogło prócz tego że sobie powędrował kawałek dalej, za 3 tyg dostanie następną dawkę "pastucha"
prócz garści tabletek,dużej ilości płynów, coś ziołowego może? no i to piwo brr i ruch by się przemieścił...
poradźcie coś, bo nie uśmiecha mi się żarcie przeciwbólowych garściami i modlenie się o cud
Co do mojego wcześniejszego postu- dzisiaj była reszta wyników- i wszystko ok. Prawdopodobnie jest to tłuszczak, ale ma być jeszcze konsultacja u specjalisty w innym mieście.

m.indira znam ten ból. Zarówno ja jak i mój ojciec solidarnie, rodzinnie to przechodziliśmy. U mnie skończyło się tylko na antybiotykach i płynach typu Nefrol, kamyczek był mały. U mojego ojca mniej miło- rozbijanie ultradźwiękami, które do końca nie zdało egzaminu.
Z leków, co nam pomagały, to: Spasmalgon w zastrzykach, ojciec jadł też Refastin, ale to wszystko leki na receptę.
Po za tym piwo, płyn Nefrol, ojciec też zażywał jakiś wyciąg z konika morskiego (nazwa na G, nie pamiętam już dokładnie, bo to dawno było).
Życzę jak najmniej ataków kolki i abyś się szybko pozbyła tego paskudztwa. 😉
Mononukleoza - zetknął się już ktoś z tym?
Mam podejrzenie na 99 procent  😤 jutro badania potwierdzające.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
19 stycznia 2011 18:19
salto piccolo, teraz się przyznaj z kim się całowałaś  😉
A tak na poważnie nie lekceważ choroby. Ja osobiście nie miałam, ale brat mojego ex tak. Długi czas lekarze nie wiedzieli co mu jest i w końcu wylądował w szpitalu.
Najgorsze w niej jest to, że jak się wyleczysz z niej to i tak przez bardzo długi okres zarażasz tą chorobą innych i leki się długo bierze.
Właśnie problem w tym,że teraz boję się o mojego mężczyznę bo żegnaliśmy się dokładnie pierwszego dnia mojej gorączki. Może na tych swoich Wyspach mu się to nie rozwinie. No i szczęście w nieszczęściu,że go widzę dopiero w kwietniu,to zdążę się mam nadzieję wyleczyć.
Podobno nie ma na to lekarstw,tylko leżenie i odpoczywanie.
Świetnie,zaraz sezon się zaczyna!  😤
dopadł mnie kamyczek w nerce, bólu nikomu nie życzę


Umyj ziemniaki i ugotuj je w mundurkach. Po ugotowaniu odcedź wodę, wystudź ją i pij pół szklanki na czczo i pół wieczorem. Nikt nie wie dlaczego to działa, ale działa. Faktem jest, że emalia w garnku do gotowania ziemniaków ( jeśli stale używa się tego samego) bardzo szybko znika.  Kamyk też rozpuści. Sposób podpowiedziany, po cichu, przez szpitalną pielęgniarkę. Działa.
POMOCY!!

Mam problem z kolanem. Bieganie bylo moja pasja, mam na koncie polmaraton i maraton. Wlasnie po tym drugim zaczelo bolec mnie kolano i przestalam biegac. Od wrzesnia zaczelam treningi w klubie, dosc intensywne... Dlatego juz na poczatku listopada zaczelam odczuwac bol, przestalam biegac w grudniu. Zrobilam USG i rezonans, mialam zalozone tejpy. Mam pare objawow: zmiany przerostowe blony maziowej, uszkodzenie dystalnego przyczepu miesnia obszernego bocznego. Z rezonansu wyszlo, ze mam zmiany przeciazeniowo-urazowe rogu tylnego lakotki przysrodkowej i ACL, cechy bocznego przyparcia rzepki i wysokosygnalowe struktury w kosci udowej, niewykluczona obecnosc wlokniaka niekostniejacego i zalecenie zrobienia tomografu.

Wlasnie wracam do fizjoterapeuty, mam tylko zalecone cwiczenia na niestabilnosc. Jestem w kropce i nie wiem, co mam robic. Jak myslicie, czy dobra opcja jest pojechanie do W-wy, do Carolina Medical Center?  🙇
strzeszynopitek, trzeba dodać, że to cholerstwo do picia jest ohydne. Polecam też żórawinę do jedzenia, picia. A ból przy rodzeniu kamienia?...no również nie polecam...ale cóż zrobić
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się