Koronawirus
Taka osoba jest zaliczona do publicznych? Jej sie nie da jakoś ukarać za te brednie i wlepić jakąś grzywne?
[quote author=galopada_ link=topic=103024.msg2952012#msg2952012 date=1604920978]
Ciężko żebym się nie frustrowała nie mogąc po ciężkim dyżurze kupić leków przeciwbólowych i innych mi potrzebnych, bez których nie będę w stanie funkcjonować z powodu bólu czy chociażby się położyć żeby zasnąć i odespać. 😀iabeł:
I tak, akurat mój krytyczny lek mi się skończył. 😀iabeł:
[/quote]
Ty to akurat jak się zgłosisz na grupie na fb widzialna ręka to ci ten lek kupią i dorzuca pod drzwi.
Bym na waszym miejscu się w ogóle nie krępowała jak potrzebujecie jakiekolwiek pomocy, bo to co teraz przechodzicie w służbie zdrowia inaczej niż heroizmem ciężko nazwać (dla mnie i myślę wielu osób). Myślę ze każdy normalnie myślący człowiek wie ze - praca pracą, ale się nikt nie podpisywał własnym zdrowiem codziennie ryzykować w tym całym pierdolniku i ze jak wam się odechce, to dopiero będziemy mieli problem.
Dziewczyny- co w przypadku potwierdzonego COVIDa u współlokatora warto mieć w domu? Pulsoksymetr, termometr, leki przeciwgorączkowe i co jeszcze? Jakie leki?
U mnie póki co wszyscy zdrowi, ale pytam na zaś.
Z tym pulsoksymetrem to już nie taka łatwa sprawa. Chciałam zamówić dla spokoju, bo nas jakieś dziadostwo męczy i cholera wie co jeszcze złapiemy. A tu na przesyłkę trzeba czekać ok 3 tygodnie. No chyba że te po 300zł, te są od ręki.
Szalona😉, one wszystkie z aliexpress są tak czy siak. Ja właśnie kupiłam od chińczyka za 20-kilka złotych. Ma być około 27 listopada, wiec przesyłka express 😉
Czyli to jest oficjalne i na 100% potwierdzone?
Ja piernicze, wspaniale...... 🙁 🙁 🙁
Jego izolacja to minimum 10, tyle trwa kwarantanna dka osoby covid+ ale bez objawów. Jak jest covid+ i sa objawt to jest minimum 13 dni. Lekarz powinien ustalić ile dni. A osoby współzamieszkujące mają od oststniego dnia izolacji osoby chorej kolejne +7 dni.
Trzymajcie się.
Ktoś robił te testy na przeciwciała? Czytałam troche o tym i zgłupiałam bo jest oczywiscie kilka do wyboru w roznych cenach ?!?
🙄
Nie chce bez sensu dziecka igłą katować i wydawać bez sensu szmal.
kermit, szkoda dzieci. One nic nie wnoszą właściwie. Mogą pokazać że infekcja już była albo jest, ale do potwierdzenia j tak potrzebny jest pcr czyli wymaz.
Szalona😉, ja ostatnio zamawiałam z allegro i dostałam w cztery dni 😉 i nie kosztował na pewno 300zl 😉
Galopada - myślalam żeby zrobic sobie i córce zeby mieć taki spokój w głowie, że rodziców moich nie zarazimy już. Ja jestem po i raczej wszystko wskazuje na to, że corka przyniosła do domu ze szkoły i ona przeszła bezobjawowo. I chciałabym mieć na to potwierdzenie 😉
Który test by to wykazał?
kermit, Przeciwciała IgG z krwi. Ale nie wiemy ile się one otrzymują, u niektórych dłużej, u innych krócej. Wg naszych laborantów i pracowników serologii max pół roku, ale nie zgłębiałam tematu 😉 także można robić ale tylko dla zaspokojenia własnej ciekawości.
kermit, mój tato sie zdecydował bo z racji wieku boi się choroby. W diagnostyce aktualnie e voucher kosztuje 53zl wiec zobaczymy co wyjdzie. Generalnie chciałby wiedzieć czy przechorował covid w okolicach marca - bo wtedy był bardzo chory. Jutro będzie pobierać krew to się okaże :-)
galopada ostatnio, znaczy kiedy? Bo ja chciałam zamówić w środę i niestety już nie dało rady wszystko z wysyłką "na już" wykupione.
Szalona😉, z tydzień temu może mniej, nie pamiętam dokładnie 😉
rtk, Jaki e voucher masz na myśli?
Gdzie można takie przeciwciała sprawdzić ?
rtk, Jaki e voucher masz na myśli?
Gdzie można takie przeciwciała sprawdzić ?
np. tu jest promocja 😉
https://diag.pl/sklep/pakiety/koronawirus-sars-cov-2-przeciwciala-igg-i-igm-test-immunochromatograficzny/edit: na tej stronie jest ulotka do pobrania w której jest tak zwana "możliwa interpretacja" wyników.
a jak intepretować wynik takiego testu? mój mąż brał udział w takim badaniu naukowym UM i dostaliśmy wynik ale nie wiem jak to rozczytać.
kermit, bardzo dziękuje, chyba zrobię także 🙂
Ech... Właśnie doszła do mnie wiadomość, że kuzynka mojej mamy przegrała z koroną 🙁
BTW ona z ochrony zdrowia, lekarz POZ z małej miejscowości. Złapała zapewne od pacjenta, nie wystarczyło dla niej respiratora 🙁 do Trójmiasta już się nie udało zdążyć z przyniesieniem...
Potrzebne pilnie osocze AB rh + ozdrowiencow! Jesli ktos moglby oddac do stacji krwiodawstwa w warszawie, bede wdzieczna niesamowicie!
Tu link gdzie wszystko wytlumaczone:
https://krwiodawcy.org/ozdrowiency/?fbclid=IwAR1Ct9M_cY_90cPhNyTBGqBxZ2LU1M7hnC2L-3aIOXzYk3You5QB3DuOTl4 Przekazcie dar zycia, jesli mozecie :kwiatek:
Pozwolę sobie pociągnąć temat, który zaginął w dywagacjach o wyciętych dwóch godzinach z życia zakupowego.
A ja mam takie pytanie: jak szczepionka będzie już dopuszczona, zaszczepicie się? (spodziewają się, że w ciągu 2-4 miesięcy ma być dopuszczona)
Bo mam dylemat. Ja nie jestem antyszczepionkowiec, wręcz przeciwnie, jest pro-, z jednym wyjątkiem. Nie szczepię się na grypę, bo jak raz się zaszczepiłam, przechorowałam cały sezon jesienno-zimowo-wiosenny (a poza sporadycznym katarem w ogóle nie choruję). No i nie wiem, czy to szczepienie potraktować jak wszystkie inne, czy jak na grypę.
Zdaję sobie sprawę, że z góry nic nie da się powiedzieć, ale jestem ciekawa, jak podchodzicie do tego tematu.
Teorie, jakie słyszę na temat tych szczepionek, zbijają z nóg. Rekordem chyba jest to, że przy pomcy tych szczepień zaszczepią w nas chipy, przy pomocy których będą nas kontrolować.
Czy jest realnie możliwe, że nie zaraziłam się koronawirusem od partnera? Absolutnie się nie dystansujemy, nadal robimy to co robią pary, śpimy w jednym łóżku (i nie tylko 😉) itd. On ma silne objawy, mnie tylko parę dni temu pouciskało w klatce i męczyłam się trochę mówieniem (brakowało oddechu). Trwało to jednak tylko dzień.
Jakie są szanse, że będę się mogła ponownie zarazić w tym roku? Czy jak przechoruję (nawet bezobjawowo) to mogę np. hipotetycznie jechać na święta do dziadków (odseparowanych poniekąd od świata) i nie martwić się, że ich zarażę?
Meise
mogłaś przejść bezobjawowo, a mogłaś się nie zarazić w ogóle i takie i takie przypadki były odnotowane, niestety po przechorowaniu bezobjawowym odporność jest praktycznie żadna.
Co to znaczy, że żadna? Czyli jak przeszłam bezobjawowo to się cały czas mogę zarazić? Jak wyjdę z domu po kwarantannie to mogę na dzień dobry złapać wirusa? 😲 😵
mojej babci brat przechorował raz - 5 tygodni w szpitalu, a teraz trzeci raz siedzi na kwarantannie "z kontaktu" także wszystko możliwe.
trusia ja się nie zaszczepię. Nie dlatego, że ktoś mnie będzie w ten sposób kontrolował, ale dlatego, że zdarzają się efekty uboczne po kilku latach, np. wpadka z narkolepsją, chyba tu wyciągana nawet. Niedotestowana szczepionka, bez znanych NOPów, to dla mnie za duże ryzyko. Zbyt wiele innych istnień ode mnie zależy. Dodatkowo czort wie, jaką ta szczepionka da odporność. Póki co, wygląda, że patogen bardzo radośnie mutuje. To nie rokuje szczepionce na większą skuteczność niż grypowa... Jeden plus jeden równa się 2x nie.
dea, ale efekty uboczne możesz mieć po każdym leku. Jak akurat będziesz tą 1/10000 na przykład.
Oczywiście. Dlatego też nie biorę leków jak cukierków. Wolę je znać, żeby były już przebadane, a nie być próbą kliniczną. Wolę na podstawie ulotki zadecydować, czy korzyści z zastosowania przewyższają ryzyko. W tym przypadku, na podstawie aktualnych informacji, decyduję na nie. Być może zmienię zdanie z czasem.
Mów mi foliarz.
Btw. Moja córka miała mieć w sierpniu powtórkę swoich szczepień, wynikającą z normalnego kalendarza. Próbowałam się dobić do przychodni naszej w tej sprawie, ale absolutnie niemożliwe to było. Na zmianę zajęty sygnał i brak odbioru - a sierpień to nie był szczyt pandemii. No i teraz się zastanawiam, czy krztuścowej bazy dziecku szlag nie trafi, jak się ta pandemia jeszcze przeciągnie.
Ja myślę że, jak to tu ktoś pięknie w wątku napisał, zrzutów szczepionek z samolotów nie będzie. Szczególnie w Polsce, z niewydolną opieką medyczną gdzie nie da się doprosić szczepienia na krztusiec od sierpnia. Więc sądzę że rozważania w stylu "czy rzucę się na szczepionkę od razu jak wyjdzie" są z kategorii tych akademickich. Bardziej to będzie "jak już po kilku miesiącach wyszczepiono grupy najwyższego ryzyka i wreszcie w jakiejś ograniczonej ilości udostępnią szerokiej gawiedzi, to czy rzucę się na to do apteki jak szczerbaty na suchary, czy dam się ubiec innym, którzy się rzucili?"
W tym roku był ogromny niedobór szczepionek przeciwko grypie, bo ludzie się masowo szczepili, najprawdopodobnie z powodu ogólnego niepokoju, z którym coś chce się robić. Prognozy robione rok temu nijak nie odzwierciedliły tegorocznych potrzeb. Zresztą ja też w tym roku pierwszy raz się zaszczepiłam przeciw grypie, wcześniej mi się zwyczajnie nie chciało fatygować mimo ofert darmowego szczepienia przez moje hiper zorientowane na kwestie bezpieczeństwa korpo. Więc z Was wszystkich pewnie mam największe szanse się zaszczepić relatywnie wcześnie jak na moją przynależność wiekowo-zdrowotno-zawodową 🤣
Ja ulotek leków nie czytam i nie wgłębiam się w ewentualne działania niepożądane. Zwłaszcza że tam jest napisane wszystko i realnie nic takiego się nie dzieje.
Szczepiłam się na różne choroby. Jadąc do Afryki przyjęłam więcej szczepionek niż musiałam obowiązkowo. Dla bezpieczeństwa.
Ale na tę na coronawirusa rzucać się nie będę. Jak dea. Szczepionka jest zbyt krótko na rynku, zbyt mało ludzi w zbyt krótkim czasie ją przyjęło, bym chciała ryzykować swoim zdrowiem.
Covid to nie ebola. Większość osób przechodzi łagodnie. I liczę na to że i ja do tej grupy będę należała.
Jeśli szczepionka dotrze do Polski za ponad 6-8 m-cy. I będzie więcej wiadomo czy i jak szkodzi, to może zmienię zdanie. Na razie się na nią nie napalam.
Więc z Was wszystkich pewnie mam największe szanse się zaszczepić relatywnie wcześnie jak na moją przynależność wiekowo-zdrowotno-zawodową 🤣
Chyba jednak ja 🙂 U mnie w pracy prowadzone są zapisy chętnych na szczepienie, dlatego temat drążę.
Myślę podobnie jak przedmówczynie- choroba statystycznie jednak mimo wszystko mało groźna, zwłaszcza dla osób spoza grup ryzyka. Szczepionka przebadana w wersji minimum do dopuszczenia do sprzedaży, różne powikłania mogą wyjść z czasem (ale nie muszą), osobiście wolę poczekać zobaczyć jak to się będzie sprawdzać.
Historia (w tym wcale nie odległa) widziała już różne kwiatki związane z wypuszczaniem nowych leków/ preparatów.