Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)

Eh, na pewno już o tym pisałam w tym wątku, ale napiszę jeszcze raz:

Anaa No właśnie
Zairka Po całym koniu (jego masie mięśniowej, wykształceniu konkretnych partii mięśni, po jego "zamrożonym" na zdjęciu braku rozluźnienia itd.) widać, że koń nie jest przygotowany do żadnych ustępowań (w żadnym chodzie) i do żadnych skoków. Należy pracować nad rozluźnieniem, należy pracować nad zaangażowaniem zadu, czego efektem będzie fakt, że koń dojdzie do ręki. Uzyskuje się to po prostu jazdą do przodu. Pojedź mocno, aktywnie do przodu, przytrzymaj rękę, pozwól koniowi "dojść" do ręki. Uczulam, nie ciągnij, po prostu, przytrzymaj i przetrzymaj. 😉 Jednak pamiętaj że "dojść" może tylko od zadu. 😉
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
06 kwietnia 2010 12:52
anaa, Halo i lets go juz tłumacze: pomysł z ustepowaniami nie był mój ( oczywiście sie nie usprawiedliwiam) doradziła mi to jedna forumowiczka ktora zresztą zdaje mi sie ze jest du dosc sanowana ze ,,swego jeździectwa". Napisałam w którymś wątku ze mam wlasnie problemy z Grota z dojściem do reki, wyginaniem sie i rozluźnieniem. Dostałam Pw własnie z przykładowymi ćwiczeniami: były tak przejścia z różnych chodów, koła, serpentyny ale wlasnie  każde ustępowania we wszystkich chodach i zwroty na przodzie. Przyznam ze zdawało mi sie ze to pomaga nam... ale nie mam nikogo z boku na tyle kompetentnego kto moze patrzeć i powiedzieć czy ćwiczenie wykonane jest dobrze, zle, niechlujnie itd...
i nie jest to spowodowane tymze nie chce nikogo czy ze nie mam kasy... po prostu na miejscu nikogo nie ma a dojeżdżać nikt nie chce 🙁
dlatego jestem zdana trochę na sama siebie, wasze rady i uwagi-wiem ze to malo...
Chciałą bym dojsc z nia do takiej harmoni, rozluźnienia itd jak z Zairem ale tam to byly lata regularnej pracy, rownierz pod okiem trenerów a Grota jest totalnym przeciwieństwem Siwego i dlatego jakos sie juz podłamuje bo próbuje i jak zwykle DUPA 🙄 😉

macie racje, nigdzie sie nie spieszymy, a co do skokow to mysle ze nie sa to jakies duze przeszkody i od swieta (doslownie) podskoki dla urozmaicenia...
Miesnie i tak juz jakies sa bo nie bylo nic, tak jak keidys pisalam 14 letnia kobyla od 6 lat kompletnie nie chodzila pod siodlem
Zairka, ja bym się skłaniała ku temu, że skoro masz momenty lepsze w stępie - to w stępie rzeczywiście dodać ustępowania (ale dobrze wykonane ustępowania, nie tak jak na foto w galopie, gdzie koń ma głowę do wewnątrz wygiętą i wpadnięty zad...), ale w wyższych chodach bym chwilowo odpuściła...

współczuję braku osoby kompetentnej z dołu...
Zairka Jednak, nawet przy najlepszych chęciach, ustępowania, zwroty na przodzie itp. nie doprowadzą do tego, że koń "dojdzie" do ręki. Tym bardziej, że na wszystkich zdjęciach (lub na prawie wszystkich, nie pamiętam 😉 ) twoja ręka jest otwarta a wodze... rzucone 😉 Nie masz kontaktu z pyskiem konia. Nie masz więc szans na powodzenie... 😉

Rozpocznij trening, nabierz wodze, postaraj się o kontakt i ... jedź do przodu. Kiedy uzyskasz już dobry impuls i ruch naprzód (naprawdę naprzód!) przytrzymaj wodze i... przetrzymaj do momentu kiedy koń "odpuści" i zjedzie z głową w dół. Cierpliwości - zejdzie, zawsze się to udaje, prędzej lub później 😉  Pamiętaj jednocześnie że się oblicza "ciężar w ręku" na około 1/3 pfunta, natomiast "ciężar łydki" na około trzykrtoność. Czyli: Tyle ile trzymasz w ręku, pomnóż przez trzy = tyle musisz "pojechać" od łydki. Pamietaj także musisz przetrzymać i daj sobie i koniowi czas. Powodzenia. Jak chcesz napisz PW. 😉
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
06 kwietnia 2010 15:41
Znów wrzucę fotkę i czekam na uwagi  😡 ( te zdjęcia są moje)

Prosze o szczere uwagi i przepraszam, że ciągle się pytam i przpraszam jeśli za wcześnie wrzuciłam  :kwiatek:
Zairka
serio nie ma we Wrocławiu trenera, który mógłby wam pomóc?
Ogólne moje wrażenie, jeśli można, jest niesympatyczne. Kobyłce bebzol wisi, a kręgosłup jest na wierzchu, sierść matowa. I o ile Tunrida jest na jakimś etapie, tak mam wrażenie, że wy się zagubiłyście i zapętliłyście  👀
nie chciałam urazić  :kwiatek:
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
06 kwietnia 2010 15:46
halo, lets go, ElaPe, Tania moze macie jakies cwiczenia ktore pomoga mi rozluznic te uda?

_kate nie urazasz..sama niestety odnosze takie wrazenie 😕
a co do trenera to nikomu nie pasuja weekendy a ja tylko w weekendy moge jezdzic, a z dojezdzajacymi trenerami to jest tak ze albo nie moga (bo daleko, bo weekend itd) albo maja takie metody ze szkoda by mi było placic ( typu. czarna wodza, bat, ostrogi itd). takie odnosze wrazenie a przez jakis czas juz szukam 😵
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 kwietnia 2010 15:49
Aliczka: staraj sie wyprostować - ciągnij plecy do tyłu. Poza tym patrz się przed siebie jak jedziesz a nie w konia.  Oprócz tego zwróć uwagę na ręce - łokcie powinny raczej przylegać do tułowia - u ciebie odstają.

Zairka: no nie wiem co konkretnie na te uda by poradzić oprócz tego by cały czas sobie o tym przypominać, że mam być w siodle luźna i nie usztywniać się
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
06 kwietnia 2010 15:51
ElaPe staram się nie patrzeć na konia ale jakoś tak fotograf zawsze jak się spojrzałam to fotkę cyknął ale dziękuje za uwagi  :kwiatek: 😡
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
06 kwietnia 2010 15:53
Zairka mi się wydaje, że aby rozluźnić uda najlepiej pojeździć bez strzemion ale mogę się mylić  😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 kwietnia 2010 15:54
aha, to dobrze że to przypadkowe spojrzenia w grzywę i że starasz się o tym pamiętać. 😉 A w ogóle to fajny konik
Zairka, a jakaś porządna lonża przez dłuższy okres czasu, przeplatana jazdą? Na pewno, jeżeli koń wypracuje troszkę mięśni, tych właściwych, pod siodłem będzie lżej. I na pewno osoba z dołu jest konieczna, nawet koleżanka ze stajni. Jeszcze jedno pytanie: nie utrudnia Ci jazdy ten rowek na ujeżdżalni?
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
06 kwietnia 2010 16:00
ElaPe dziękuje to mój pierwszy konik, którego uprosiłam od mamy i się udało  :kwiatek: Mam nadzieję, że się będzie dobrze spisywać  😎
Zairka
a może najpierw by kobyłę lonżować, żeby i rozbudowała muskulaturę (ale na to trzeba poświęcić więcej niż miesiąc) i wiedziała w którym kierunku ma iść z głową. Np. na zmiane, lonża, jazda.

Musisz pamiętać o impulsie (ale impulsie a nie gonieniu) i tak jak dziewczyny wcześniej pisały- napędzaj kobyłę od zadu do ręki.
Zamknij dłonie, trzymaj wężej ręce i bardziej zegnij, łokcie trzymaj przy ciele. Stopę masz za płytko w strzemieniu.

Jak jeździsz drążki to obpuściła bym przejazdy w anglezowanym. Staraj się jeździć w półsiadzie i zachęcaj kobyłę do zejścia w dół ( przed drążkami półparada, trochę zwolnij, ale utrzymuj impuls na drążkach oddaj delikatnie wodze niech kobyła podąża za kontaktem)

Jak często z nią pracujesz?
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
06 kwietnia 2010 16:14
To jeszcze tylko dodam zdjęcie z moich masakrycznych skoków  😡

Nie na miom koniu tylko koleżanki
Zairka ale bat ostrogi i czarna to nie jest zło 🙂 Jak się używa z głową to POMAGA. Ja bym spróbowała lonży z czambonem/gogiem żeby pokazać drogę w dół i pracę grzbietu. I na jeździe też bym się starał ją bardziej z nosem w dole jeździć.
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
06 kwietnia 2010 16:26
dziewczyny tu jest problem ja jezdze tylko w weekendy 1-2 razy w tygodniu nie ma mozliwosci jezdzic czesciej bo w tygodniu siedze z malym i tylko na weekendy podrzucam go pracujacym babcia albo tatusiowi....

Korsik co do stopy to zdaje sobie z tego sprawe ale jakos innaczej jest mi nie wygodnie, i nie moge tego zwalczyc... mam rpzez to pasudna manie ,,stawania na palcach" wlasnie przy polsiedzie np 🙁

nie wiem czy to ma jakies znaczenie ale kobyla ma 14 lat i dopiero w lutym chyba wykrylam u niej pasukdnego wilczaka, wczesniej jazda na niej to byl koszmar szlo nos stracic albo zycie, bo ciagle bylo debowanie (z bolu za pewne), dlatego tez kobyla jest taki szczypior bo zle wykorzystywala pasze, dopiero teraz zaczyna troche przybierac...
ja po ciazy nie moge odnalezc sie w siodle nie wiem czy to ma cos z tym wspolnego...chyba kiedys Ktoś pisala ze po coazy zmienia sie srodek ciezkosci...

ale UWGA UWAGA
chcialam sie pochwalic ze narazie bedziemy miec trenera... przynajmniej do maja bo potem Pani trener tez bedzie mamusia :kwiatek:
Moze chociaz przez te kilka lat uda nam sie znalezc jakis kierunek..
trzeba trzymac kciuki

a co do matoosci siersci to nie do konca tak jest ona dostaje, mesz biotyne, jest odrobaczana i jak chodzila w derce to blyszczala sie jak psu j..a na wiosne:P
a teraz byla po ,maseczce blotnej dlatego wyg;lada jak wyglada dla niedowiarkow moge wstawic zdjecie blyszczacej z tygodnia wczesniej 😉
Moon   #kulistyzajebisty
06 kwietnia 2010 17:05
Ja jeszcze odnoście Zairkowych fot...
Po zimowych zdjęciach, jakie wstawiałaś to jakiś tam progresik widzę. Po pierwsze mam wrażenie, że bardziej zaufałaś tej kobyle - siedzisz luźniej, nie jedziesz na 'wdechu'. Po drugie konisko pewnie też się już wjeździło, jest spokojniejsze.
I zgadzam się z Halo - Potrzebny Ci ktoś z ziemi, kto 'uporządkuje' Ci wiedzę, umiejętności i pomoże ogarnąć je tak, żeby były akuratne do danych sytuacji na tym koniu.

Patrząc po wstawionych przez Ciebie fotach to przede wszystkim usadowiłabym Twoje ręce w jednym miejscu ze stabilnym kontaktem i ze zgiętymi rękami w łokciach (!) Bo są foty, gdzie masz kurczowo zaciśnięte palce, potem luźne wręcz wodze - Podomykaj palce, trzymaj ręce węziej i wtedy działaj. Odpuszczenie, wcale nie musi oznaczać, że otwierasz całą rękę i wręcz rzucasz wodzę - W przypadkach, kiedy koń ma problemy z kontaktem, lub z niego ucieka to takie działanie wręcz czasem ma odwrotny skutek. Spróbuj 'odpuszczać' tę wew. rękę tak, żeby jednak cały czas pozostawał na niej kontakt. No i mnie zawsze uczono, że takie 'puszczanie' ma na celu przede wszystkim sprawdzenie, czy koń po oddaniu wodzy ucieknie z kontaktu czy na nim ufnie pozostanie.
A pomysł z lonżą wcale nie byłby głupi - Tzn o ile miałabyś kogoś kto mógłby Ci ją lonżować, ale z głową - na jakimś patencie, dbając o impuls i jakość chodów.
Powodzenia, trzymam oczywiście kciuki! 🙂

Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
06 kwietnia 2010 17:11
dziekuje wszystkim :kwiatek: :kwiatek: mam nadzieje ze nastepnym razem jak wstawie to bedzie jakis progres 😡
Zairka, "w takich okolicznościach przyrody" - radziłabym Ci ograniczyć wymagania, bardzo rozłożyć wszystko w czasie. Surowy kon wymaga ok. 2 m codziennej! jazdy zanim zacznie to jakoś wyglądać. To sobie przemnóż, i jeszcze razy dwa, bo przerwy dobre nie są. Pilnuj tempa i kontaktu, czuwaj nad momentami gdy zechce zejść w dół - na najmniejszą chęć musisz! zareagować, musisz zdążyć. Unikaj prostych ale nie żądaj silnych wygięć. Zwroty na przodzie, ustępowania w stępie - tak, to rozluźnia, ale... nie może wystąpić ciągnięcie za pysk. Rzucona wodza - też nie. Dajcie sobie czas i róbcie wszystko po kolei. Niecierpliwa jesteś i napięta. Relaks!

Aliczka Masz otwartą rękę! (i płasko). Nie bój się chwycić wodzy. I ogólnie - mniej nieśmiałości. Masz prawo nieco od konia wymagać  🙂. Tworzycie dość miły, przyjemny obrazek - znaczy - szczypiorkowaty (żeby znowu nie było), ale milutki  🙂
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
06 kwietnia 2010 17:44
Halo, dziękuję  :kwiatek:
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 kwietnia 2010 18:40
Zairka: 2 x w tyg to trochę mało ale zawsze to cś.

Na te rozluźnienie ud może też Sally Swift i jej porównania byłyby pomocne:

- twoje nogi zwisają ze stawów biodrowych jaka stara brama ogrodowa wisząca tylko na górnym zawiasie

- wyobraź sobie że nie  masz w ogóle nóg i jedziesz uzywając jedynie tułowia

Pierwszy raz odważam się wstawić moje zdjęcia z treningu. Tym razem skokowego. Mniej więcej (wydaje mi się), wiem co poprawić, nad czym pracować, ale chętnie przeczytam jakieś wskazówki. Cały czas się uczymy i są elementy, które wyglądają sensownie. Ciągle mam problem ze spiętymi ramionami i patrzeniem pod konia. A Wy, co widzicie??

:kwiatek:

edit: i fotki






Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
06 kwietnia 2010 19:12
Lwinka z tego co ja widze, to wychodzisz mocno przed konia,stajesz w strzemionach, kładziesz sie na szyji, na 1 i ostatnim lydki polecialy ci do tyłu tyle odemnie ale ja jak widac laik jestem 😉
Prawda, prawda..

Cały półsiad powinien być obniżony, ale nie wiem jak się mam przestawić .
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
06 kwietnia 2010 19:17
Czekaj aż koń skoczy, a nie skacz przed nim 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
06 kwietnia 2010 19:18
Lwinka, ja mam takie pytanko tylko. Tylko ty jeździsz na tym koniu? Miał jakaś nieciekawą przeszłość?
Czyli koń powinien mnie sam "zabrać"? mam siedzieć w siodle i biernie czekać?
Strzyga, a dlaczego pytasz? Jeżdżę ja i mój trener.

edit: przepraszam, za post pod postem
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
06 kwietnia 2010 19:19
Strzyga chodzi ci o jego pysk w skoku?
ja tez zwrocilam uwage na to ze kon kompletnie nie wychodzi z nosem do przodu chociaz reke ma oddana tak jak by bał sie o pysk

myśle ze koniczce chodzi właśnie o Twoje mocne wychodzenie przed konia..mam ten sam problem 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się