Lonżowanie

Crank, ale po co, skoro bez wypięcia ten koń (według mnie) lepiej wygląda?

Wygląda, ale po godzinie treningu z pełną kombinatoryką i tylko do pierwszego przejścia albo dodania - potem ogarnianie chłopaka od początku. 😅
Tutaj cel był trochę inny - żeby koń ogarnął że można zostać aktywnym w tym dodaniu/przejściu, a nie się rozsypywać i ogarniać z powrotem kolejne x minut. Ale to też niestety się idealnie nie sprawdza, bo co prawda trzyma się ładnie, ale tylko do momentu zdjęcia zabawki (a miał na sobie jakieś dziesięć minut). Ale tak, 99% czasu i tak ćwiczymy bez niczego.
Dzieciak ma teraz lonże właściwie codziennie, na tyle na ile jestem w stanie do niego wpaść (z dniem-dwoma przerwy w tygodniu), ale ogarnia się dopiero dwa tygodnie, więc na razie mamy "dobre momenty" raczej niż "dobrą lonżę" jako tako.

Crank, na zdjęciu widać, jak sobie koniczek elastycznie i miękko lewym łokciem ciągnie za lewą steonę pyska... 🙁

Czyli to też lepiej sobie odpuścić? Kurczę a miałam nadzieję jak tę linkę w domu odkurzyłam, koń mimo że histeryk to bardzo fajnie to zaakceptował bez żadnych paranoi, schodził nisko i się zaokrąglał, parskał, był uważny, zero otwierania paszczy czy zagryzania wędzidła.
No nic to, to chyba zostaje nam sukcesywnie krok po kroczku gagatka gołego doprowadzać do ładu, a linkę wrócić do szafy 😅

_Gaga, to jest zdjęcie wyrwane z kontekstu, ja bym nie umiała oceniać po jednym foto.
To jak ocenianie czworoboku po jednym ujęciu.
Fakt,że na foto bez wypiecia wygląda super, no ale to zależy co wybierzemy.
Tak czy siak ta linka to nie ta „moja”

Perlica, co jest wyrwane z kontekstu, skoro widać jak łokieć cofając się ciągnie wewnętrzną linkę? Taki koń się później albo pusty robi, albo przewalony na łapę - obie opcje jeździecko słabe...
Ja jestem mega przeciwnikiem tego patentu, ale nie zamierzam nikogo przekonywać, że to zuo 😉
Niech sobie każdy trenuje jak mu wygodnie - byle się krew nie lała 😜

Ja to nie rozumiem, jak możecie nie widzieć szarpania pyska łokciem skoro to fizycznie niemożliwe, żeby kawałek sznurka sam z siebie lezal nieruchomo za łokciem, w momencie jak ten łokieć się rusza przód-tył i z automatu przecież ruszy tym sznurkiem. Plus na przykładzie zdjęć Crank koń bez wypięcia ma nos do przodu, koń ze sznurkiem już jest schowany, ciekawe dlaczego.🙃

Ja się nie sprzeczam co do sensowności patentu – tym bardziej, że to pierwszy koń, z którym pracuję od X lat przerwy i totalnie pierwszy, z którym się lonżuję inaczej niż sporadycznie 😉 miałam już tę linkę i była rozmowa tutaj o niej to przetestowałam z nim, ale jak mówicie że zły kierunek, to okej, linka do szafy i będziemy dłubać bez

Mi się wydaje, że Perlica miała w rękach inną wersje tego - taką, która na mostku konia była spięta razem. Wtedy nie było efektu łokcia, bo linka była złączona od popręgu do początku klatki, więc automatycznie tego szarpania przy ruchu nóg aż takiego nie było.

Fokusowa, chyba też nie, jest tam taka przelotka metalowa i linka przez nią sie przepuszcza. I przez to są te linki trochę złączone.
flygirl, Jakbym widziała film to wtedy bym mogła stwierdzić z całą pewnością.

To informacja od producenta:
„Ważne:
Przewód nie może być za krótki, każdy ruch konia powoduje ruch wędzidła.
Przewód nie może być także za długi, inaczej będzie uderzał i obcierał konia.
Użytkuj rozsądnie!”

Perlica, u mnie to jest coś takiego
Gruba miękka lina, metal i od metalu dwie cieńsze linki z karabinczykami idące do wędzidła

Crank, tak to wygląda, tylko moja lina była bardziej bawełniana chyba. Ale nie dotykałam.Twojej to gdybam.

Crank, Na spokojnie, nie oczekuj efektów natychmiastowych 😉 Ten koń, z tego co piszesz pracuje bardzo krótko. Daj mu czas na zbudowanie nieco siły w tych mięśniach, na złapanie lepszej równowagi na kole. Z czasem dobre momenty będą dłuższe, potem coraz częstsze, a czasem większość czasu na lonży będzie dobra. To proces, który trwa i trzeb mieć tego świadomość 🙂 Za duże wymagania, za szybko, za mocno, może jedynie spowodować niepotrzebne napięcia.

A ja cały czas lonżuje na kantarze sznurkowym,bo nie znalazłam ostatecznie nic co by pasowało na mojego mastodonta.
Aż tu nagle koleżanka pożyczyła mi kawecan i się okazało ,że do niego spokojnie można konia wypiąć na trójkąty.
No i w zasadzie na samym kawecanie mam tyle sterowności że naprawdę chodzi super, ale jak wypnę to jeszcze lepiej, więc muszę sobie taki zestaw zakupić, tylko gdzie kupić trójkąty na mojego konia, mje fulle są za krótkie wiadomo 😝
Zawsze kawecan kojarzył mi się z jakimiś laskami co nie mają pojęcia o pracy na lonży i z koniem z odgiętymi plecami.

Perlica, zrób sobie trójkąty że sznurków i masz 😉

Perlica, - absolutnie nie, dobry kawecan to zajebiste narzędzie 😁 Już wcześniej Ci tu pisałam 😜 Tylko no, to musi być kawecan, a nie jakaś nylonowa niedopasowana herezja na jego temat, która jest tak na prawdę kantarem z kółeczkiem na nosie.
W mój mogę sobie wpiąć w zasadzie cokolwiek i w różnych konfiguracjach, w zasadzie daje więcej opcji niż ogłowie 🙂 Zapinałam już zwykle wypinacze, trójkąty i gumy do niego.
Kawecany są opisane w pracy u wielu klasyków, których konie zdecydowanie nie powiewały na wietrze z odgiętymi grzbietami.

Jak masz trójkąty takie na styk to od biedy można przedłużyć robiąc pentelkę choćby ze skośnika w tym miejscu, co się wpina do popręgu 🙂 Ewentualnie może firma zajmująca się skórą by uszyła Ci dłuższe? Daw-mag, Equinella, TMD? Lub ktoś, kto biothanowe rzeczy robi, np. Balotade? Konstrukcyjnie to w sumie nie jest wielka filozofia.

A z czarnej wodzy nie wyjdą dłuższe trójkąty?

keirashara, Tylko no, to musi być kawecan, a nie jakaś nylonowa niedopasowana herezja na jego temat, która jest tak na prawdę kantarem z kółeczkiem na nosie.
Mnie przerażenie ogarnęło kiedyś jak na zdjęciach z ogłoszenia zobaczyłam wersję sznurkową kawecanu, że tak to nazwę... Kantar sznurkowy z metalowym kółeczkiem na środku nachrapnika 🤐

karolina_, już to pisałam wcześniej , nie umiem i nie mam czasu na zgłębianie tajników jak to robić.
Ja nie umiem kantara sznurkowego zapiąć, mam zapięty na stałe przez koleżankę i wkładam go przez głowę, bo zapomne jak to zawiązać.
keirashara, Nie wiem czy ten pożyczony jest dobry, ale działa. To Wembley, skóra taka sobie i dzwonią te kółka beznadziejnie, ale co ciekawe rozmiar cob jest monstrualny i dobry na moją:
https://www.gnl.pl/kon/lonzowanie/akcesoria/kawecan-skorzany-wembley.html
Więc chyba go kupie, bo potem wezmę inny i nie będzie pasował😂
Choć ten wydaje mi się spoko bardziej:

https://www.gnl.pl/kon/lonzowanie/akcesoria/kawecan-skorzany-waldhausen-anatomic.html



patkahm, Taka była moja myśl, ale nie mam kurcze czarnej , ani chyba niezbyt ktokolwiek w stajni.

Perlica, Zanim kupisz taki jak w linkach, to wypróbuj sobie jakiś porządny, żebyś za pół roku nie chciała wymieniać, jak kupować to sensowny od razu lepiej. Ja sobie nie wyobrażam lonżowania na niczym innym niż na kawecanie już 😉

zembria, nie wiem, jaki to sensowny, bo w rękach miałam Wembley. Działa mi koń bardzo dobrze, ślini się, rozluźnia i super biegnie.
Możesz podać link?

Perlica, konkretnego linka Ci nie podam, ale np. ten projektowany przez Manolo Mendeza jest super. Pracowałam też na tym Equine2b i jest świetny, ale już cena przesadzona mocno. Tego od Gerda Heuschmanna nie miałam okazji wykorzystać w pracy, ale miałam w rękach i w moim odczuciu był mega ciężki, no ale to też niektórym koniom odpowiada. Ten polecany przez Marijke de Jong's Straightness Training Academy też jest fajny, ale to już inny typ, on jest bardzo ruchomy, w środku nie ma sztywnej konstrukcji, a "łańcuszek" i bardziej, w moim odczuciu, nadaje się do pracy w ręku niż stricte na lonży

zembria, to pozostanę przy bieda-wersjach 🤣

Perlica, 🤣 Czasem trzeba 😉 Niemniej, jakbyś miała kiedyś okazję pożyczyć któryś z tych, to polecam sobie wypróbować, bo warto.

zembria, co Ty, nie mam skąd takich rzeczy.
Obracam się w świecie skoczków jednak.
A tak czy siak się boję kombinować, bo z tymi rozmiarami to też nigdy nie wiadomo jaki będzie pasować, a przymierzyć nie ma jak, a odsyłać to już dużo kombinowania dla mnie.

Ten co wczoraj pożyczyłam nie jest zły, bo działa, a w sumie o to chodzi. W życiu bym nie wpadła na to że można konia na tym ustawić lekko do środka a w sumie o to mi chodziło tylko bo w lewo mniej się precelkuje.

Perlica, Kawecan jest świetnym narzędziem, zdecydowanie łatwiej na nim o prawidłową posturę i ustawienie. Ciężar na kości nosowej prowokuje do opuszczenia nosa, możemy na kontakcie delikatnym fajnie z koniem pracować, robić półparady, no generalnie ja bardzo lubię ten sprzęt.

zembria, mi potrzebne do ustawienia do środka, bo nos to ja mam za nisko, z wędzidłem czy bez.
Ale też fajnie, że można na tym wypinać, a nigdy wcześniej nie wdziałam by ktoś wypinał na kawecanie.

Perlica, - ja mam noł nejma, który ma conajmniej z 20 lat 😉 ale jest masywny, ma mosiężne okucia i stabilnie leży na głowie. Posłuży pewnie kolejne 20 lat, jedynie nie jest zbyt piękny. Generalnie istotna jest stabilność, żeby kawecan nie latał po głowie i dobrze przenosił sygnały. No i jeśli chcesz wypinać, to żeby miał kółeczka/opcję do tego, bo są też takie bez. Ja czasem lonżuję golaska, ale do pracy to jednak wypinam, bo mojemu koniu za dużo wolności nie służy dobrze na mózg 😜
Na te Manolowe patrzyłam kiedyś, ale cena mnie zabolała w cebulowe serduszko 🤣 no i w końcu mój mi działa, spełnia zadanie, to też nie ma chyba co przekombinowywać.

any, - o faken, to ktoś miał na prawdę nikłą świadomość jak działają te rzeczy, jak stworzył takiego potworka 🙈

keirashara, no ten Wembley co mam spełnia wszystko, tylko dzwoni, bo ma dużo metalu.
Dlatego bardziej przekonuje mnie Waldhausen, ale jak tu trafić rozmiarem, skoro Wembley cob jest dobry na moją dinozaurzycę, a ona serio ciągle wywyłuje pytania: boże ile ona wzrostu 🤣
Użytkuje ktoś Waldhausena z mojego linku?Albo miał w łapach?

Perlica, ten Waldhausen nie ma metalu (przynajmniej tak wnika z opsiu) więc mozesz miec inny efekt.

Ja mam taki: https://www.equiversum.pl/pl/p/Loesdau-Kawecan-Profi/175
Pasuje mi na obie koybły, gdzie jedna to taki duuży Full a druga połączenie Fulla z Cobem xD