Wybór kierunku studiów

smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
20 czerwca 2013 15:44
Horsespeace a wyjazd za granicę? Możesz przez rok poluzakować w jakiejś fajnej stajni i w międzyczasie zastanowić się, co chcesz robić. Jeśli nie chcesz iść na studia to nie idź! Nie rozumiem tego parcia na studiowanie, byleby mieć papier. Zdecydowanie lepiej iść do pracy  😉
Weź pod uwagę, że wąska dziedzina to 2 specjalizacje. Jeszcze więcej lat nauki i wyrzeczeń. A czasami ciężko się dostać na podspecjalizację, bo miejsc nie ma. Ale że robota dla nich jest to fakt bezsprzeczny!
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
20 czerwca 2013 15:58
Horsespace, powiem tak, lepsze doświadczenie przy luzakowaniu w dobrej stajni przez rok, niż 3 lata studiów, które uczą... czego? Mi pomysł na życie wyklarował się dopiero ostatnio, a kto wie, może po kolejnych 2 latach studiów się zmieni?
Bo skąd człowiek ma wiedzieć w wieku 18-20 lat, co ona chce tak naprawdę w życiu robić? Zwłaszcza, jeśli dodatkowo ograniczają go różne aspekty.
No dokładnie.. Wyjazd za granicę niestety odpada. Powiem szczerze, że teraz nie łatwo nawet zdobyć ''posadę'' luzaka 🙂 Często mają strasznie duże wymagania (zeby jeździć juz do jakiejś klasy itd). Wiem, bo szukałam i chciałam. Niestety to właśnie ten pęd na studia mnie do nich popycha (również rodzice woleliby, zebym jednak dalej sie uczyla).
A co zdawałaś na maturze? Z czego czujesz się dobra? Przejrzałaś już ofertę wszystkich uczelni?
Podstawę ang pol mat i biol. No wszystkich może i nie, ale często się powtarzają.. Z czego jestem dobra, heh i właśnie tu jest problem ze w niczym nie czuje sie mocna.
To już moim zdaniem lepiej iśc na zootechnikę.

Weź pod uwagę, że wąska dziedzina to 2 specjalizacje. Jeszcze więcej lat nauki i wyrzeczeń. A czasami ciężko się dostać na podspecjalizację, bo miejsc nie ma. Ale że robota dla nich jest to fakt bezsprzeczny!


To wiele wyjaśnia, dlatego takich specjalistów jest tak mało 😉

A jeszcze tak z moich obserwacji wynika, że dobry dermatolog i endokrynolog też mają co robić 🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
20 czerwca 2013 16:12
tunrida, ile to ja już miałam planów... teraz jestem na etapie HRu, kto wie z czym skończę =)

edit: ale z drugiej strony, planów było dużo i przez to mam dużo różnych wolontariatów, szkoleń, warsztatów, praktyk, projektów zaliczonych, w różnych kierunkach, jestem w stanie się dopasować. 
Podstawę ang pol mat i biol. No wszystkich może i nie, ale często się powtarzają.. Z czego jestem dobra, heh i właśnie tu jest problem ze w niczym nie czuje sie mocna.

To nie wiem za bardzo co doradzić 😉 skoro planujesz związać przyszłość z końmi to może weta? Musiałabyś tylko zdać rozszerzoną biolę i chemię. Rok to sporo czasu, da radę się przygotować aby zdać obie matury na przyzwoitym poziomie🙂
ojj biol to biol ale chem to nie ma szans 😉 moja siostra nawet nie podołała na 2 roku weterynarii a to był moj autorytet jezeli chodzi o nauke, wiec ja to sie poddaje na starcie :P No cięzko cokolwiek doradzić.. Kazdy ma swoje upodobania.. Może ta fizjo.. no nie wiem, za 8 dni wyniki, wtedy bede na biegu sie logować i myslec co dalej 🙂😉
Horsespace, na drugim roku w Waw?
Nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy poddaja się na starcie 😉
Tak, na SGGW. To była chyba jakaś końcówka przed sesją czy coś. Moja sis po prostu nie podołąła psychicznie, teraz pracuje w b. dobrej cukierni i jej pasi 😉
Jeżeli to było w zeszłym roku to znam Twoją siostrę 😉
tunrida bardzo Ci dziękuję za Twoją odpowiedź! Teraz przynajmniej wiem jakie są możliwości. Ja początkowo też miałam jakieś super ambicje na nie wiadomo jakie specjalizacje ale powoli zaczynam podchodzić do tego z coraz większym rozsądkiem i dystansem. Myślę, że najbliższe 3 lata to przede wszystkim czas na obserwowanie pracy lekarzy na różnych oddziałach i znalezienie czegoś, co pozwoli nam żyć ale też zbyt szybko się nie wypalić.

EDIT: Przepraszam, że jeszcze Ci zawracam głowę ale mogłabyś napisać jak to jest z tymi punktami z LEPu? W takim razie do czego one się liczą i czy w ogóle do czegoś?
Powiem ci tak. Jak ja kończyłam medycynę, nie było LEP-u. Był egzamin całościowy- byłam pierwszym rocznikiem, który został nim objęty, ale nie nazywał się LEP i te punkty do niczego nie były potrzebne.
Więc obecnie dokładnie się tym nie interesowałam, ale powiem tak.
- na pewno mają olbrzymi wpływ na dostanie się na rezydenturę! Więc jeśli byś chciała otwierać specjalizację w ramach rezydentury, to musisz się starać zdobyć punktów jak najwięcej. Mało tego- taki LEP możesz powtarzać. Czyli- źle ci poszedł, nie dostałaś się na rezydenturę, zatrudniasz się gdziekolwiek i powtarzasz za pół roku kolejny LEP. Tak, by się na rezydenturę dostać.
- jeśli chcesz się zatrudnić w szpitalu na etacie, to zwykle są dwie drogi. Pierwsza. Dowiadujesz się, że w oddziale pediatrii jest wolny etat. Idziesz do ordynatora, przedstawiasz się, mówisz, że chciałabyś tu pracować. Ordynator jeśli jest fajny gość, obejrzy cię, pogada. Dobrze być wcześniej na stażu po studiach na tym oddziale i już na stażu pokazać się z dobrej strony, tak byś nie była dla ordynatora kimś obcym. I jeśli ordynator cię chce, to sam pójdzie do dyrekcji i zagada, by cię przyjęli.
Druga droga- dyrektor uważa, że potrzeba na gwałt kogoś na pediatrię i ogłasza nabór. Młodzi lekarze składają podania do dyrekcji i jeśli żadnego z nich nie zna ani ordynator ani dyrektor, to pewno te punkty z LEP-u brane są pod uwagę. Ale wiesz....czasami nie punkty z LEP-u są najważniejsze, bo ktoś może mieć ich dużo, a być totalnie złym pracownikiem. Czasami robi się wywiad wśród znajomych na temat osób, które chcą się zatrudnić. I jeśli ordynator się dowie, że dany kandydat jest pracowity, sumienny, umie pracować w zespole itd itp,  to zagada z dyrektorem, by przyjąć właśnie taką osobę- tę bardziej wartościową dla oddziału, mimo, że ma mniej punktów z LEP-u. Bo wiesz...przyjąć kogoś do zespołu jest łatwo. Ale potem pracować z taką osobą dzień w dzień- trudno. Niektórzy nie nadają się do pracy na pewnych odcinkach i w pewnych zespołach z powodu cech charakteru. Więc jeśli jest możliwość wyboru, to wiadomo, że się wybiera.

Przynajmniej tak jest u nas
Dzięki tunrida za wyjaśnienie!  :kwiatek:
[quote author=zonk link=topic=132.msg1806117#msg1806117 date=1371629632]
jeszcze, co do Poznania, ile Ci szła opłata rekrutacyjna? Zrobiłam przelew w niedziele przez neta i jeszcze nie ma :/ a do jutra ma być niby opłacone, no i dlaczego informacje o maturze mamy wpisać do 20.06, czy po prostu ten punkt tak dziwnie napisali, że mi się wydaje, a odnosi się tylko do opłaty?  🤔wirek:

Terminy wprowadzania informacji o maturze, zatwierdzania ankiety osobowej (II krok) oraz wnoszenia opłaty rekrutacyjnej: stara matura (SM) i matura zagraniczna (MZ): od 08.04.2013 do 22.04.2013 r. nowa matura (NM), matura międzynarodowa (IB), matura europejska (EB): od 06.05.2013 do 20.06.2013 r.



Opłata szła mi równo 3 dni 🙂 spokojnie, do 20.06 trzeba się zarejestrować, a opłatę należy wnieść do 27.06
Chyba jakoś tak dziwnie napisali. Ja jeszcze nie wiem na jaki wynik poprawiłam maturę, więc im nie podam 🤣
[/quote]

Na pewno do 27? Gdzie to jest napisane?
Z tego , co wiem to wpłata musi być zaksięgowana do 27.06, ale wysłana do 21.06.
zonk, dziękuję :kwiatek:
Jeżeli na gumie mam podany termin rejestracji do 21 czerwca, wpisywanie ocen do 7 lipca, to mogę zapłacić po dostaniu wyników? Terminu wpłaty podanego nigdzie nie mam.

Natomiast na uj i wumie mam podany termin rejestracji do tam któregoś lipca, czyli tu na pewno mogę zapłacić po wynikach?  :kwiatek:
nie, na GUMedzie musisz zapłacić do dzisiaj. Nie wiem jak na uj, na WUMie możesz po wynikach. Parę stron wcześniej wstawiałam linka do takiego harmonogramu z terminami gdzie są zestawione wszystkie uczelnie.
Cricetidae Klaudia jej na imie.. 😉
Horsespace, to mówimy o tej samej 😉 Nie powiedziałabym, ze nie dała rady. Bardzo dobrze sie uczyła, najwidoczniej te studia nie były dla niej z innych powodów i dobrze, że zrezygnowała, zamiast się męczyć.
ojj biol to biol ale chem to nie ma szans 😉 moja siostra nawet nie podołała na 2 roku weterynarii a to był moj autorytet jezeli chodzi o nauke, wiec ja to sie poddaje na starcie :P No cięzko cokolwiek doradzić.. Kazdy ma swoje upodobania.. Może ta fizjo.. no nie wiem, za 8 dni wyniki, wtedy bede na biegu sie logować i myslec co dalej 🙂😉


Ja myślę, że nie powinnaś patrzeć na siostrę, tylko składać papiery i tyle. Na tego typu studiach, gdzie trzeba się dużo obryć na pamięć, dobrym sposobem na przetrwanie to jest uczyć się systematycznie, czyli na wszystkie pierdółki po drodze tak, żeby mieć odbre pojęcie ogólne i rozumieć logiczne zagadnienia w miarę jak są przedstawiane, a na egzaminy douczyć się tylko szczegółów (których jest mnóstwo...). Bo fizycznie nie ma siły, żeby nic nie robić cały rok i próbować nagle w 3 tygodnie obryć podręcznik do fizjo, do biochemii, do farmakologii, anatomię, etc. Po prostu się nie da, bo nawet tego przeczytać nie zdąrzysz, chyba, że ktoś ma naprawdę fotograficzną pamięć. No i jeśli prace z laboratoriów liczą Ci się do oceny (tak jak mi), to trzeba się do nich przyłożyć, bo masz na to czas, żeby opracować w domu, a zawsze jest to jakiś margines jak się na egzaminie nie trafi w pytania.
No moze i tak, ale ona ciagle przychodzila, gadala na siebie i w kolko nie byla zadowolona ze swoich wynikow.


Tu juz nie chodzi o sis.. ja nigdy nie uczylam sie systematycznie, tylko tak z doskoku dlatego dla mnie taka pamieciowka to zabojstwo.. 
To na prawde jest straszne jak sie nie wie zuupelnie co robic w kwestii studiow.
To nie idź na studia. Zrób policealną z księgowości, itp. Po co Ci studia jak nie wiesz, co chcesz studiować- potem stracisz dwa lata, albo i tak stwierdzisz, że nie masz ochoty pracować w zawodzie. Ja się nie zdziwię, jak po dr się w końcu wkur**ię i otworzę z kumpelą cukiernię, bo tak naprawdę studia same w sobie dają niewiele, chyba, że naprawdę jesteś na medycynie, wecie, itp. A studia dla studiów to tylko stracony czas i pieniądze...
ALe gdy szukasz jakiejkolwiek pracy gdy maja Twoje CV z uczelnia wyzszą, i moje ze średnim to kto wzbudzi wieksze zainteresowanie..? Poza tym wszedzie gadaja, ze studia to taka podstawa.. Boje sie, boje ze bede potem bardzo zalowac ze nigdzie nie poszlam, ze zaczelam pracowac i juz. Ze reszta sie rozwija, uczy a ja stoje w miejscu..
Ale nikt Ci nie każe stać w miejscu, idź do pracy, a potem rób kursy, poszerzaj uprawnienia, itp lepiej na tym wyjdziesz. Studia dla studiów to bezsens i już na nikim wrażenia nie robią... A obudzić się po wielu latach, że za nic nie chcesz pracować stricte w wyuczonym zawodzie też nie jest fajnie.
Horsespace teraz żeś dowaliła  🤣 naprawdę na niewielu kierunkach człowiek się rozwija. Powiedziałabym raczej, że na większości jest wręcz przeciwnie. Ja też bym nie szła na studia jeśli nie wiesz co chcesz robić. Poszukałabym jakiejś pracy w sektorze, który mnie interesuje, porobiłabym kursy, jeździła na szkolenia, zdobywała doświadczenie. W naszych czasach studia to żadne wow, można je w zasadzie zrobić w każdej chwili. Jeśli się zdecydujesz za rok, dwa to też nie będzie za późno a przynajmniej będziesz się uczyć tego, co Cie interesuje albo co Ci jest potrzebne do pracy.
Myślę, że jak pracodawca ma do wyboru osobę bez studiów ale z doświadczeniem i prosto po studiach to wybierze tą pierwszą. Najgorzej zahaczyć się gdzieś na początku.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się