naturalna pielęgnacja kopyt

jeżeli chcesz mieć w przyszłości dobrze rozwiniętego , prawidłowego konia a nie cherlaka którego co chwila będziesz leczyć to bez owsa sie nie obędzie .
No właśnie konsultowalam się z wetem i mowila, że młody kon spokojnie poradzi sobie na sianie i wyslodkach i sama już nie wiem..
Uważam, podobnie jak ten wet.
Pracowałam kilka lat w Irlandii - spotkałam się z owsem tylko w jednej stajni u 2 koni. Wszystkie młode konie jadły tylko i wyłącznie siano/sianokiszonkę, trawę, wysłodki, czasem lucernę, suplementy. I jakoś wyrastały z nich normalne, zdrowe konie, w tym championy europejskich parkurów.
Pasze włączano tam tylko klaczom źrebnym i karmiącym, potem młodym jak trafiały pod siodło. Porównując z Polską - sporo mniejsze ilości niż się u nas daje. W międzyczasie młodzież często nie była w ogóle dokarmiana poza zimą (sianokiszonką).
Dostaje 5- 6l mokrych wyslodkow dziennie.
Jest wybiegany, lazi sobie po padoku całą dobę ( kopyta od momentu zmiany na chow bezstajenny zmienily sie o 180st ) i wydaje mi się, że wygląda dobrze ( pomijając kolejny etat brzydkiego kaczatka 😁 )
branka, ale trawa w Irlandii a nasza to dwie różne sytuacje.
To prawda. Ale trawa tam trawie też nie równa. Przyszłe sporty owszem chodziły po takiej zieloniutkiej, ale folbluty czy rodzime rasy już często po łąkach, na których akurat takiej zwykłej zielonej trawy to nie było - zielenina zgrubiała, z mocnymi łodygami, często wręcz tylko jakieś krzewy i krzaczki na oko nie przypominające pastwiska.

Holandia już bliżej nas a tam też pracowałam w hodowlanej stajni, w której nie dawało się owsa i pasz odsadkom i młodym koniom przez pójściem do roboty. Preparaty mineralno-witaminowe tylko zimą. Żarły wysłodki, latem trawę, resztę roku siano. I jakoś wyrastają z nich piękne, zdrowe, sportowe konie.

Ale wysłodki też mają białko. W przeliczeniu na suchą masę podobnie jak owies. Wszystko zależy od dawkowania... nie chodzi o to, żeby młodego konia głodzić, czy nie dać czegoś dodatkowego jak jest potrzeba - ale moim zdaniem często młode konie i odsadki są przekarmiane. Widuję sporo otyłych źrebaków, z przykurczami, bo w konia ładowane jest tona paszy, owszem on rośnie, ale reszta organizmu nie nadąża. Widuję źrebaki z podpórkami, rozwaloną białą linią i pierścionkami. No awaria... jeszcze parę lat temu nie widziałam takiej plagi przekarmianych młodziaków...

PS 4 letni ogier KWPN w życiu nie widzący owsa - tylko wysłodki i siano (trawy od pół roku żadnej bo już był na zajażdżce itd, wtedy już tylko na padok piaskowy dla ogierów chodził). No chuchro to jakoś nie jest...
Tylko tez każdy mówi co innego, wiadomo, nie da się powiedzieć, że każdy roczny kon ma dostawać to i to w takiej a takiej ilości, ale określenie, że owies musi byc, gdzie już od kilku osób slyszalam, że wcale.niekoniecznie jest to potrzebne młodemu nie pracującemu koniowi..

To ten młody :
dea   primum non nocere
02 listopada 2015 22:48
jeżeli chcesz mieć w przyszłości dobrze rozwiniętego , prawidłowego konia a nie cherlaka którego co chwila będziesz leczyć to bez owsa sie nie obędzie .


Ty tak serio? a co ma akurat owies takiego magicznego, że niezbędny?
Nasza mlodziara od 4 m-ca bez owsa odchowana, choć początkowo pasze dawałam, bezowsowe (teraz bym dała wysłodki z otrębami+uważnie bilansowane witaminy).

EDIT folbluciątko moje też bezowsowo odchowane, może dlatego ma małe zwarte kopyta a nie rozjechane talerze, jakie widywałam u TB po standardowym chowie.

Żeby nie było, nie twierdzę, że owies zabija, aktualnie nasze dostają trochę do wysłodków na smak - ale mnie zdziwił pogląd "owies albo cherlak" 🤔
co ma magicznego nie wiem 🙂
ale od prawie 20 lat rodzą sie u mnie żrebaki, i też przechodziłam przez etap ,, owies jest BE , bez owsa da sie uchować ,, i niestety mając porównanie jak wygladał odsad po tych samych rodzicach chowany bez owsa i z owsem , jestem za owsem . o ile kuce obędą sie bez , o tyle szlachetne, ,,duże,, już nie . może to kwestia jakości i zawartośći trawy na moich łąkach , nie wiem . a co do chowu za granicą ja wprost przeciwnie , słyszałam o dwóch miejscach w Anglii , wielkie i znaczące stajnie hodowlane , a żrebięta i klacze karmione takimi ilosciami pasz wszelkich że u mnie moje wszystkie nie dostawały nigdy tyle co tam jeden osobnik . pracowała tam znajoma .
blucha, podaj konkrety, jak wyglądał odsad bez owsa a jak z owsem 😉 jeśli możesz oczywiście, bł jestem ciekawa 😉
To i ja się wypowiem w temacie 😉 Historię naszego jaśka znacie?? Mix aph i sp. Urodzony na sudeckiej łące, do 6mies życia na samej strawie i mleku matki. Gdy trafił do nas był chuderlakiem powleczonym ogromniastym futrem. Może jakiś super ilości owsa nie dostawał ale zawsze dbałam, by było różnorodnie i możliwie wysokobiałkowo. Obecnie mamy super mocnego i pięknego konia. Nie wiem, czy by wyrósł taki na samym sianie i wysłodkach. Szczerze wątpię po tym, jak zobaczyłam jego pełnego brata w tym roku na zawodach 😉
bez owsa , węższa szyja , chudszy , mniej umięśniony zad , większy brzuch , z owsem zadek umięśniony ( żrebaki bardziej skore do ganiania więc i inaczej umięśnione ) minimalnie szersza szyjka ale brzuch dużo mniejszy więc i koń bardziej proporcjonalny . u mnie jest wszędzie płasko , zeby kon wyrabiał ściegna , płuca  musi biegac , mieć na to ochotę i energię bo ukształtowania terenu mu w tym nie pomogą , ale to chyba nie temat na naturalną pielęgnacje kopyt ?
Ooo, to teraz wychodzi na to, że koń dostaje brzucha od niejedzenia owsa  😉
No sorry, ale owies nie jest jedynym na świecie źródłem energii dla koni.
Murat-Gazon, owies jest źródłem energii. Energię trzeba spożytkować - konie pożytkują ją biegając (szczególnie młode konie). Bieganie buduje mięśnie i koń nie ma wiszącego "bebsona". Czyli tak - koń może dostać brzucha od niejedzenia owsa.
A owies jest akurat najrozsądniejszym źródłem energii dla koni...
Nie napisałam, że nie jest, ale że nie jest jedynym.
A czy jest najrozsądniejszym, to już zależy od konia. W przypadku koni nietolerujących owsa - no raczej nie jest.
A ilu koniom na owsie styki się palą...
Murat-Gazon, palą się styki bo dawkę paszy treściwej należy dobierać do konia i rodzaju pracy , którą wykonuje. Koni nietolerujących owsa jest tak na prawdę niewiele. Koni przekarmianych dużo więcej. Sama mam konie nadpobudliwe, ale owies dostają. Niewiele ale jednak...
To chyba zależy od tego, poniżej jakiej ilości owsa uznamy, że koń już owsa nie toleruje.
Ja nie uważam mojego konia za nietolerującego owsa, ale realnie jeśli dostanie dziennie więcej niż 1-1,5 kg, to efekty widzę na kopytach od razu.
Murat-Gazon, dla mnie brak tolerancji, to brak tolerancji każdej ilości
Moje konie nie dostają więcej niż 1 kg owsa dziennie, ale dostają poza tym inne pasze treściwe... Z tym, ze moje konie rzetelnie pracują i potrzebuję i energii i białek 😉
Moja na nasze rekreacyjne potrzeby energetyczne na tej ilości owsa i wysłodkach ma tyle energii, ile trzeba (a czasem i za dużo bywa...  😉)
Konie nietolerujące owsa w żadnej ilości znam, to głównie hucuły i kuce.
czy te które znasz to młode osobniki , rosnące ?
Jak je poznałam, to już miały po około 4 lata, ale ponoć wychowane bez owsa od urodzenia.
Nie są małe, chude i bez życia  😉
Murat-gazon- Masz araba? Dobrze kojarzę? One fruwają często i bez owsa- ten typ tak ma 🙂 My też mamy araba. Faktycznie kiedyś przekarmialiśmy owsem i fruwał 😉 Obecnie dostaje może 1kg owsa domieszany do paszy i nie ma pro blemów z mózgiem ale to również kwestia pracy, nie tylko karmienia 😉 W ogóle nie rozumiem, nie toleruję i będę tupać ilekroć czytam o owsie jako demonie karmienia. Mam hucuły, mam kuca (mix oo/hc), mam młodziaka (mix aph/sp) i to wszystko dostaje owies domieszany do paszy. Konie mają power, wygladają super a im kopytom NIC nie dolega. Ba! Sądzę, że mają lepsze niż 90% koni ludzi z tego wątku. Wszystko należy stosować i dostosowywać z umiarem. Grubemu dziecku ani cukrzykowi czekolady nie dam. Ale aktywnemu, zdrowemu dzieciakowi czemu nie?? To nie zabija a czasem pomaga choćby jako urozmaicenie diety 😉 Pamiętacie- kiedyś linkowałam artykuł o roli owsa w diecie człowieka. Konkluzja była taka, że owies zmniejsza poposiłkowe stężenie glukozy we krwi (mam nadzieję,  że nie pomyliłam a weryfikować teraz nie mam możliwości)
Murat-Gazon, to super, że kuce i hucuły się super rozwinęły bez pasz treściwych. Z tym, że błagam, nie przenoś tego na konie szlachetne, które w założeniu hodowcy mają być końmi sportowymi a nie rekreacyjnymi. No przykro mi - ja od konia chodzącego w sporcie oczekuję świetnej kondycji fizycznej, mocno rozwiniętych mięśni i energii do pracy. Jakbym jeździła po lesie tylko to pewnie potrzebowałabym spoooro mniej energii ale jak wymagam od konia wysiłku sporego to i jeść muszę dostarczyć odpowiednio kalorycznie - szczególnie, że mam pół xx, który żeby wyglądać potrzebuje sensownej ilości treściwego. Już próbowałam kiedyś przestawić  go na siano, wysłodki i witaminy. Efektów nawet nie chcę pokazywać i zdjęć wstawiać. Koń nie dość, że nie miał energii do pracy to i w szybkim tempie tracił masę. Nie mówiąc o tym, że mój koń wysłodki je tylko do mniej więcej temp. ok. 18-20 stopni. Powyżej tych temp w dzień przestaje jeść wysłodki - nawet te świeżo zrobione. Także w sumie dość długi okres musiałby być tylko na sianie...Już to widzę...
kasik tak, mam araba 🙂 Mojej się styki w robocie nigdy nie przepalają, po prostu grzecznie zgłasza, że miałaby sobie ochotę odpalić wrotki, i czeka na pozwolenie😉 Też dostaje ten kilogram owsa domieszany do innych pasz i nic się nie dzieje - ale przy próbie zwiększenia chodzi ostrożniej, oszczędniej ruchowo, unika podłoży z kamyczkami itp., może nie jakoś bardzo znacząco, ale dla kogoś, kto obserwuje jej ruch na co dzień, to widać.
Ale owies musi być, jest czynnikiem powodującym, że zjedzone zostanie absolutnie wszystko, byleby w tym był owies.  🙂

epk ja nie stoję na stanowisku, żeby żadnemu koniowi owsa nie dawać, żebyśmy się źle nie zrozumiały - nie uważam, że owies to samo zło 😉 Rozmowa była o tym, czy są konie nietolerujące owsa w ogóle, no są. Predyspozycje do tego mają rasy prymitywne, ale jednostki mogą się na pewno zdarzyć w każdej rasie, zwłaszcza jak w grę wejdzie nietolerancja spowodowana stanem zdrowia czy jakimiś chorobami. Tak samo nie twierdzę, żeby owies zabrać i nie dać w zamian nic. Jest tak wiele innych pasz oraz gotowych pasz bezowsowych, także dla sportowych koni, że można znaleźć alternatywę. Ot tyle.  :kwiatek:
Ale żywienie należy dostosować do konia i do tego co robi! Nawet hucuła owies nie zabija o ile bierze się go do pracy a nie tylko w ręku prowadza. Jak jedziemy na rajd, to zabieram raczej makuch jako źródło energii, jak na zawody, to domieszamy więcej owsa, bo wysiłek krótszy ale bardziej "dynamiczny". I nie widać tego w kopytach, nic się nie wypłaszcza, konie nie macają, nie mają przekrwionej linii białej. Jak strugam otyłego, niepracującego  kuca, to zawsze o dietę pytam i proponuję zmiany 😉 Uważam, że takie podejście jest rozsądne i budzi dużo większe zaufanie niż bym miała mieć klapki na oczach. No sorry ale nigdy nie zapomnę jak Kuba G na warsztatach wpierał mi, że moja klacz ma obrączki żywieniowe na kopytach. Tylko pytam: czemu ta sama klacz, przy takim samym żywieniu (pastwisko, owies jako dodatek) i użytkowaniu tych obrączek już nie ma???
Tu nie chodzi o owies, owies możemy zastąpić inną paszą (jęczmień, pasza gotowa, wysłodki) ale to nadal jest pasza treściwa, która uzupełnia braki paszy objętościowej.  Owies nie jest Bee!Każdy ma inny sposób żywienia swoich koni, każdy ma inny pogląd. Kiedyś dawałam na 1 karmienie 5l owsa i konie były dobrze rozwinięte, nie paliły  im się styki- ja tego nie zauważyłam. Jeżdziło się świetnie, miały siłę, świeciły się, nigdy nie miały nadwagi, nigdy im nogi nie puchły. Konie chodziły codziennie pod siodłem, 3 razy w tyg. skoki. Mówię o koniach które miałam od urodzenia. Więc nie wiem co złego w tym owsie.

Obecna moja 4 latka jako żrebak nie widziała wcale owsa do 1,5  roku życia. Rozwinęła się prawidłowo pomimo że  straciła matkę w wieku 2 miesięcy. Koszt paszy zastępczej treściwej był z 400% większy lub więcej. Póżniej jej troszkę dodawałam owsa, ale po jakimś czasie z niego zeszłam.  Zastąpiłam go jęczmieniem i paszą gotową. Dlaczego? Bo obecnie mnie na to stać. Jakbym nie miała kasy na paszę to wcinała by z apetytem ten wstrętny owies 😉. Ale bez paszy treściwej nie wyobrażam sobie, żeby koń wyrósł mi na wspaniałego 181 cm zwierza 😉

Jak ktoś ma 1 konisia to mozna sobie wydawać kupę kasy na zastąpienie owsa inną paszą, ale jak się ma xxx koni to najtańszy i najskuteczniejszy jest owies.
anetakajper ale ta dyskusja dotyczy pozyskiwania energii z cukrów (NSC) czy dotyczy również jęczmienia 😉 Chodzi o zastąpienie cukrów np tłuszczami jako bezpieczniejszymi "nośnikami" energii. No i nie zgodzę się, że pasze "kombinowane" wychodzą drożej. Te gotowe owszem 🙂 ale domowe mixy są dużo tańsze i uważam fajniejsze, bo można zmieniać dowolnie proporcje. Zależy co chcemy uzyskać 😉
dea   primum non nocere
03 listopada 2015 21:19
Generalnie owies czemu nie, szczególnie dla konia pracującego. Młodziak też więcej przepali, więc i szkodliwość metaboliczna, z moich obserwacji, mniejsza niż u dorosłego. Zapewne można fajnego młodziaka z owsem wychować. Zadziwiło mnie jednak stwierdzenie, že owies albo cherlak. Białko može być np. z lucerny, energia z wysłodków, a jak szczyl nie ma ochoty biegać i trza go pchać owsem to raczej coś nie gra. Małe i zdrowe biega, tak one mają (człowieki też, mam to na bieżąco 😉). Powiedziałabym, že daleko idące wnioski po jednym czy kilku koniach, to niebezpieczeństwo błędnego powiązania przyczyny i skutku. Może faktycznie owies coś zmienił - a może to np. robaki, brak towarzystwa rówieśników itp.
Tak tylko sobie kwestionuję to bezwzględne powiązanie, bo lubię. Kwestionowanie bezwzględnych powiązań. Nigdy i zawsze - nie za bardzo lubię....
Wiecie, drogie panie 🙂 Ilekroć nawiedzał nas ktoś z zagranicy padało sakramentalne: WOW! Wy macie Owies! Ale wam dobrze! Bo my... i tu opis trudności z dostawą (i kosztem) owsa.
Owies jest... naturalny. Owies jest... zdrowy (oprócz koni, dla których zdrowy nie jest). Natomiast koń na owsie musi mieć dużo ruchu, i systematycznego. To przemyślane obciążenia wspomagają adaptację i wtedy nie ma "jaj".
Ogólnie żadne "strzały" do krwiobiegu nie są zdrowe. Koń w systematycznym treningu, na owsie, z rozsądną suplementacją - tych "strzałów" nie ma.
Koń na sianie, i bez przemyślanych obciążeń, bywa że dostanie więcej smakołyków - i już adaptacja do żywienia zawodzi.
Myślenie ogólnie ma kolosalną przyszłość 🙂

dea, nie zgodzę się, że młode biegają. Biegają, ale czy wystarczająco??? Chyba nie przypadkiem jesienią i zimą w stadninach folblutów specjalnie ganiano odsady? Na pastwiskach, fakt, ruch sobie same zapewnią. Ale na padokach to już wcale niekoniecznie.
Ale ja też nie uważam, że nigdy nie należy dawać owsa. Ale młodego konia sie obserwuje - jak sie rozwija, w jakiej jest kondycji, jaką ma energię itd. Żywienie dostosowuje się do warunków, do kondycji konia... do tego czy chodzi po wielkich pastwiskach, jeśli tak po jakich, czy po małym padoku, czy ma towarzystwo równolatków itd. są i w Polsce konie które cały rok spędzają na łąkach, dokarmiane tylko zimą (a to czym to zależy od stajni) - i mają się świetnie. Są takie co jedzą mnóstwo owsa i mają się świetnie, są też takie które go nie jedzą i mają się świetnie. Ale to nie jest tak, że każdy młody koń powinien jeść owies, każdy chudy koń dostawać otręby ryżowe, a każdy rozbrykany magnez. To nie jest takie proste - i takie uproszczone podejście kończy się nieraz poważnymi problemami zdrowotnymi u koni.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się