naturalna pielęgnacja kopyt
Patent z octem zawiera jeszcze podstawkę pod doniczkę balkonową jako pojemnik 😉 było nas nie opuszczać, to byś była na bieżąco! Mój tarnik już chyba na kąpiel zasłużył, bo ostatnio jakoś ciężko zbiera.
Ja z młodą w chuście kopyta strugałam i wyprowadzałam rudą na linie do lasu, na więcej cykor jestem za duży 😉 no musimy przyjechać, choćby w odwiedziny 🙂
kasik, mocno rozważaliśmy dom słomo-gliniany, i mamy drewniany ocieplany wełną drzewną. Z tą słomą, jak się bardziej w temat wgłębią, niekoniecznie jest tak różowo, jak się wydaje.
Wiatka ekstra - z naturalnym wietrzeniem 🙂.
dea misję miałam. Końskie życie ratowałam, swoje składałam i czasu na forum już niewystarczało. Teraz wiem, że nie było warto tak się poświęcać, przynajmniej nie w takim zakresie. 😕 No ale jestem znów, ze sporym bagażem wiedzy. Doświadczenia sprawiły, że jestem bardziej radykalna 😉 Do kopyt dołączyły tematy fizjo i aż się boję, że nie uda mi się konia kupić, bo żaden nie spełni wymogów 😜
Z racji, że zimy u nas nie ma to na padokach jest błoto. W zeszłym roku leczyłam zgniłe strzałki, teraz jest wszystko ok ale pomyślałam że na wszelki wypadek może warto zabezpieczyć kopyta przed tą wilgocią dziegdziem. I teraz pytanie: w sklepach jest smoła bukowa i sosnowa. Czy one mają jakieś inne działanie? Czy ma znaczenie którą kupię?
Błoto nie powoduje gnicia. Jeśli kopyta pracują prawidłowo, koń ma kawałek czystego i suchego miejsca na wysuszenie kopyt, to nie powinno być problemów. To, czego często brakuje w stajniach, to sprzątanie padoków z odchodów oraz resztek siana 😉 Warto również użyć np. agrivetu ( lub agrisanu)do odkażenia gleby .
Osobiście odradzam dziegieć jako substancję rakotwórczą oraz nadmiernie przesuszającą tkanki ( powoduje ścinanie białka, powstaje twarda, nieprzepuszczalna skorupa pod którą chętnie rozwijają się bakterie)
Koń jest cały dzień na padoku. Na noc schodzi do stajni gdzie ma sucho. Ale tyle się nawalczyłam z tymi strzałkami rok temu ze teraz mam lekka paranoję na tym punkcie dlatego chciałabym jakoś zabezpieczyć te strzałki.
To kup sobie cabi blue z overhorsa.
Ja jeszcze nic lepszego an strzałki nie miałam. Serio.
kotbury, cabi glue wyleczyliśmy właśnie te strzałki w zeszłym roku, faktycznie działa bardzo dobrze i szybko. Teraz strzałki są zdrowe tylko ja się zastanawiam czy warto, a jeśli tak to czym, zabezpieczyć je przed wszędobylską wilgocią.
kasik, Jeszcze co do odchodów na padokach, w stajni gdzie stoimy są sprzątane ale hurtem, dwa razy w roku. Więc tragedii może nie ma ale też jednak te kupy w błocie są. Mimo wszystko śladów gnicia na razie nie widać
nefferet, maść cynkowa fajnie zabezpiecza zdrowe strzałki 🙂
nefferet, - lepsze wrogiem dobrego. Ja bym zostawiła w spokoju i jak będziesz widzieć, że coś się robi - strzałka robi się miękka, mokra, no coś "nie taka", to dopiero wtedy smarowała cabi. Przecież to nie jest tak, że jednego dnia super zdrowa strzałka, a drugiego sru i krater na pół metra 😉
Popieram keirasharę - ja też bym to zostawiła samemu sobie skoro nic się nie dzieje.
Dzięki za wszystkie rady. Będę póki co obserwować
No hallo serduszka - czy ktoś robi tasakiem albo takim tym "dłutem" (nie wiem jak to się zwie nawet).
Potrzebuję czegoś "mocniejszego" niż nóż do wycinania zwałów podeszwy.
Robiłam tasakiem do momentu jak sobie nie wbiłam czubka w kciuk, ale to tam szczegół. 🤣
Byłam nawet zadowolona z użytkowania, ale ostatecznie zrezygnowałam.
ja też próbowałam, ale jakoś to nie po mojemu. Z jednej strony szło mi OK, a z drugiej nie umiałam złapać :/
Zwały podeszwy zawsze cęgami wycinam.
Co wy macie za zwały teraz? Nie jest mokro u was? U mnie taka plastelina, że wystarczy drapnąć tępym nożem i wszystko schodzi. Jak macie sucho to zazdroszczę 🙁 u nas wybieg model "plac budowy", ech... A jak wyschnie w lecie to będzie kilka miesięcy wiszącego w powietrzu pyłu. Nie lubię podłoża w tej stajni, oj nie lubię.
A gdybym miała robić tasakiem, to chyba raczej ściany niż podeszwę. Bałabym się, że koń się ruszy, stuknę mocniej i pójdzie gdzie nie powinien... Ale ja to znany cykor jestem 😉
No hallo serduszka - czy ktoś robi tasakiem albo takim tym "dłutem" (nie wiem jak to się zwie nawet).
Potrzebuję czegoś "mocniejszego" niż nóż do wycinania zwałów podeszwy.
Jak konia przyzwyczaisz do głośnych dźwięków to pomocne może być to:
https://tiny.pl/t8n4xBezpieczna zabawka, nie upitolisz tym tego czego nie trzeba😉
Sucho. Place owszem jak popadało to były mokre przez chwilę. 12 stopni w plusie. Nie noszę kurtki- termo golf i na to bluza wystarcza w dzień.
Jest dramat klimatyczny. 😕
U mnie jest niestety potrzeba usunięcia nadmiaru podeszwy z przodu, przy grocie strzałki.... chociaż może gdybym w nowe noże zainwestowała...
Kopyta duże, po ropie- ta podeszwa swoim dziwnym życiem zaczęła żyć. W jednym tyle nie wiem gdzie mam linię białą, ścianę wsporową -pół podeszwy to jest z tego tworzywa jakby...
Takie miałam "wyobrażenie", że jak tasakiem może bym to robiła to stuk, puk i się tak nie umęczę 😂
Ale ten pilnik taśmowy to serio rozważę. Chciałam kiedyś jechać szlifierka kątową ale się bałam o własne paluchy.
...
Ale ten pilnik taśmowy to serio rozważę. Chciałam kiedyś jechać szlifierka kątową ale się bałam o własne paluchy.
To urządzenie nie ma zbyt dużych obrotów dlatego jest bezpieczne i bardzo ładnie zbiera zbetoniałą podeszwę i nie tylko, ze ścianami też sobie radzi. Oczywiście nie będzie to służyć do werkowania całych kopyt, ale do takich zastosowań jak usuwanie nadmiaru podeszwy świetnie się sprawdzi imo. (mam taki choć używam go raczej do puszki kopytowej).
A moja trójka mnie nigdy nie oszczędza. Kopyta obrzydliwie twarde bez względu na wilgotność podłoża 😵
Jeszcze jedno pytanie: macie pod opieką konia z rakiem rzekomym?? Prowadzę od roku klacz ze zmianami rakowymi w 4kopytach. Ciekawą ma historię choroby i zastanawiam się, czy taki proces narastania problemów jest normą.
edit: krótka historia.
Klacz ma obecnie naście lat (nie pamiętam dokładnie ale przed 15). Kojarzę ją jak miała ok.4-5lat. Wtedy diagnozowana jako trzeszczkowa. Podkowy zamknięte i heja do roboty. IMO miała (ma) syndrom wysokiej i niskiej piętki. Spora różnica nie tylko w wysokości ale również wielkości kopyt. W stajni, w której stała przez wiele lat nigdy czysto nie było.... Do tego kopyta nie były prawidłowo prowadzone. Jak trafiła pod moją opiekę wszystkie 4 były wyrosłe (hihi normalnie bym napisała przerośnięte ale fizjo nie przystoi) do tego stopnia, że nawet z moimi zapędami do ciachania musiałam sobie pracę rozłożyć na kilka cięć. Zwały martwej podeszwy, pod którą robiło się baaardzo miękko.
oooo, super! To pomęczę Cię wieczorem. Teraz idę gnębić moje grubasy 🏇
A ja z pytaniem o suplement. Dla konia, któremu sypnęli się trochę strzałki (ale bez dramatu) + stoi w gówno-błocie + mocne ograniczanie ruchu (mała kwatera) + dużo z tym w tej chwili nie jestem w stanie zrobić i parę miesięcy w takim trybie będzie musiał wytrzymać.
Z polecanych rozważam Formula 4 Feet lub Yarrowia Equinox Hoofs, co polecacie?
Ten pilnik podlinkowany olorinem wygląda fajnie. Może się skuszę kiedyś 🙂.
Z tych 2 co wymieniłaś fajne działanie na kopyta, a przede wszystkim na podeszwe widziałem na Yarrowi i to bardzo szybko, tyle że nie wiem czy to cokolwiek poprawi w kwestii strzałek, które regularnie są zasilane błotem z kupą😉
Testowałam Formułę na koniu z przebiciem. Faktycznie był przyspieszony przyrost kopyt. Na strzałki, to najlepiej higiena działa i stymulacja. W kryzysowych momentach ratowaliśmy się agrivetem na padokach w fundacji. Osusza a przede wszystkim odkaża.
tajnaa Ty dobra jesteś w te klocki.... stosowałaś coś do rzekomego oprócz poprawnego werkowania ? U mojej podopiecznej formalina idzie w ruch (takie były zalecenia weta), ale tylko raz w tygodniu obecnie. Początkowo codziennie była spryskiwana. Fajnie byłoby zmienić na coś "zdrowszego" :kwiatek: Doradzisz coś??
Podeszwa wygląda całkiem zdrowo, w strzałce czasem pojawiają się ogniska z białą mazią ale generalnie wszystko jest pod kontrolą. Niestety jakość rogu kopytowego nie powala: obrączka na obrączce, włosy nad koroną nadal nieco "zmierzwione", na szczęście nie widać już zaczerwienienia korony. Jestem u niej co 5tygodni zazwyczaj, częściej nie dam rady, za daleko mam.
dziegieć plus metronidazol w tabletkach - dziecieć jako nośnik, ale może być coś innego - wysuszającego. Można w przypadku opatrunku posypać metronidazolem i zabandażować. Antybiotykoterapia ogólna na początku, werkowanie plus wycięcie ile się da maksymalnie.
Stosowałam też larwy much, ale dziegieć z metronidazolem dopiero podziałał.
No i bardzo często pilnować kopyt. Mój przypadek był ekstremalny, co prawda nie 4 a 2 kopyta, ale zajęta strzałka razem z podeszwą. Koń był w takim stanie, że nogi się przebudowały. Szkoda, że nie mam zdjęć.
@Kasik
możesz spróbować Clean Traxu. Magda Senderska (Kopyta Magdy) przerabia raki rzekome i wiem, że najlepsze rezultaty ma właśnie na tym środku. Oczywiście po wycięciu "kalafiorów".
tajnaa początek, to tam był dawno, dawno temu 😵 Jak do mnie trafiła, to była bezpośrednio po wycinaniu w klinice. Kalafiorów już nie ma i na szczęście jest w super miejscu, gdzie ma prawidłową opiekę, no i jest czysto a padoki suche. No nic, przetestujemy jeszcze metronidazol :kwiatek: ewentualnie Clean Trax.
Odnośnie zdjęć- mam to samo- mnóstwo braków 🤬 a takie kwiatki miałam pod opieką....
Za nic nie działa mi mapka strugscza. Czy ktoś może polecić kogoś z zachodniopomorskiego, kto dojedzie do Szczecinka?