naturalna pielęgnacja kopyt

Kto klei i ma ochote pogadac na PW o trudnym przypadku?
No właśnie Na_biegunach - to najwartościowsze co dziś przeczytałam w internetach (a teraz nic nie robię tylko ryję sieć jak kuna... zawodowo)!

Czy użycie armexu po kilku godzinach od wymieszania ma sens?
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
16 grudnia 2020 10:47
Pod warunkiem, że był w zamkniętym pojemniku. W plastikowej butelce trzymam do tygodnia.
Ale chodzi mi raczej, że nie odstał po wymieszaniu z aktywatorem doby?

Jeszcze ostatnie pytanie: rozumiem że po moczeniu nie zmywa się tego z kopyta? A ze skóry? Jeśli dotykało gdzieś skóry przez 20min będzie ok? Zmyć?
dea   primum non nocere
16 grudnia 2020 16:50
Ma sens, z tym że ja wtedy robiłam z ciepłą wodą, albo mieszałam najpierw bez wody i dopiero jak zaczęło reagować (zrobiło się brązowe i było widać, że gaz zaczyna uciekać) lałam wodę.

Ja nie zmywałam (ze swojej też nie), jeśli miał takie stężenie jak w opisie naszym wątkowym, to powinien być w porządku.

(Haha słownik dał radę, opis nasz raczej nie jest wątpliwy 🤣 poprawiłam 😉)
Dzięki!
Powracam ze zdjęciami jednego kawalera, co se na łeb wzięłam. Nie miała baba kłopotu, to ma konika polskiego.  🤣
Zastanawiają mnie te jego wyjechane do przodu kopyta, mimo że pazur nie jest jakiś kosmicznie długi. Piętki są niskie, położone, wyjechane w przód. Nie wiem, czy zdjęcia dobrze to oddają, na żywo widać bardziej. Podpowie ktoś?
Pierwsze 2 zdjęcia PP, kolejne PT.
I ciąg dalszy: LT, LP
Mam pytanie o stojak/koziołek do kopyt.  Czy ktoś z Was widział na żywo lub używał tego koziołka Waldhausen?

https://sklep.bergo.pl/koziol-do-podkuwania-waldhausen

Czy jest stabilny, w miarę solidny? Potrzebuję wsparcia dla swoich pleców przy tarnikowaniu swoich koni (jeszcze za wcześnie żebym w 100% zajęła się werkowaniem moich koni, ale uczę się i nieśmiało tarnikuję pomiędzy wizytami profesjonalisty, zwłaszcza, że jeden z koni chodzi w butach na przody, więc lepiej nie zostawiać kopyt samopas między werkowaniami).

Czy byłby bazą do przeróbki końcówki na U?

Waham się czy jest sens inwestować od razu dwa razy (czy nawet więcej!) tyle w te polecane? Chciałabym na spokojnie przetestować czy to brak umiejętności czy stojaka jest moim problemem :P

Powiem szczerze, że jest mi ciężko robić kopyta przednie trzymając je między nogami czy tylne na kolanie. Zwłaszcza wielkiego wałacha, którego cierpliwość kończy się szybciej niż ja kończę pedicure :P

Edit: chyba że macie wiedzę kto mialby na sprzedaż używany (może być brzydki, samoróbka itp) byle sprawny 😀

Edit2: znalazłam tez już bardziej profesjonalny, ale w sklepie tłumaczonym chyba translatorem - znacie? Polecacie? Korzystaliście z tego sklepu?
https://www.faie.pl/chow-zwierzat/hodowla-zwierzat/konie-jezdziectwo/kon/pielegnacja-kopyt-podkowa/4027622/stojak-do-kopyt
mtc na fb na grupach kopytowych/końskich się ogłasza co jakiś czas facet, który robi koziołki z dwoma końcówkami w komplecie, z magnesem na okrągłej podstawie za 350pln bodajże. I nawet oczodajny róż można sobie zamówić.
mtc ten waldhausenowski jak kon Ci sie porządnie oprze lub wystraszy i ciężar na niego przeniesie to niestety się wyłamuje. Mialam go kiedys do kucyków 😉 wzielam do duzego konia i był upsik.
kotbury widziałam ogłoszenia, ale na początek zastanawiałam się czy coś taniej na testy da się :P Wiem, zawiało cebulą  🤬 Ale nie mam pewności czy sprzęt mi serio ułatwi pracę, czy to jednak dla mnie za ciężka robota 😉

Piaffallo dziękuję za opinię, czyli cena mówi sama za siebie, zbędny gadżet, kasa w błoto. Akurat problematyczny jest mój wielki wałach, więc spokojnie by załamał tego Waldhausena  😵

dea   primum non nocere
04 stycznia 2021 19:58
Jeśli robota dla Ciebie ciężka, to przede wszystkim pytanie jaki masz sprzęt i czy ostry 😉
Ja sobie nie wyobrażam robienia przodów trzymając między nogami, jakieś to takie niestabilne i męczące, opieram przednią nogę o udo od zewnątrz, albo kucam i podpieram na udzie, zmieniam pozycję. Nie jestem też z frakcji koziołkowej... Koń mi nie wisi na plecach, bo podpieram się łokciem o własną nogę... Ciężko to opisać 🤣 ale działa bezbłędnie.

W temacie tego konika polskiego, ze zdjęć nie wygląda mi na tragedię - może na żywo jest gorzej. Ja bym po prostu postrugała, dała dobre warunki i zobaczyła co z tego wyjdzie. Pytanie jeszcze jak chodzi.

Jeśli chodzi o cofanie położonych kopyt, to ja niestety nie znam innej metody niż dużo ruchu w różnych warunkach. Żeby tył kopyta wstał naprawdę, a nie jakoś na niby optycznie, to oprócz normalnego poprawnego strugania (nie przeszkadzać) musi się rozwinąć aparat amortyzujący, po prostu. U mojej kobyły walczę ze skłonnością do kładzenia się tyłów właściwie od początku. Od paru lat była równia pochyła, do tego u innych naszych koni też poszły kopyta do przodu. Zaczęłam już wątpić w siebie... No może by się je dało w tych warunkach utrzymać, nie mam syndromu mistrza świata, ja nie dawałam rady nie pozwalać się kłaść kopytom, kiedy strzałka wygniwa do zera, bo koń spędza dzień marznąc, stojąc w gównobłocie przy sianie ponad pół roku. Krótka poprawa w sezonie pastwiskowym i znowu pogorszenie w zimie... Teraz mamy stajnię-raj, konie czują się dobrze, mają sucho wokół siana, zaczęły się z własnej woli dużo ruszać. Jest mokry grudzień, a strzałka sięga ziemi, koń chodzi od piętki, bez problemu kłusuje po twardej drodze. W weekend strugałam klacz i cofnęłam kąty bez problemu o pół centymetra. Czary...

Zasady nieprzeszkadzania są proste: krótki pazur, kąty wsporowe ukształtowane tak, żeby przy zachowaniu maksymalnej wysokości cofnąć ile się da (minimalizacja dźwigni), wygodne dla konia (zachowuje prostą podstawę, chodzi od piętki rozluźniony). Po prostu poprawne struganie tak naprawdę...

Jeśli ktoś zna jakieś inne strategie, sama chętnie poczytam. Może przyspieszę postępy rudej, skoro teraz ma szansę.
mtc a podpory/stojaki/kobyłki samochodowe nie próbowałaś 🙂  👀
Tanio a na Twoje potrzeby powinno starczyć  😉
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
05 stycznia 2021 07:43
mtc Ja mam ten z drugiego linku i jest zupełnie spoko 😀 Tatabilny, łatwo i szybko się te końcówki zmienia, wysokość dobrze reguluje itp. Używam dopiero pół roku, ale za tą cenę to serio fajny sprzęt 🙂
mtc, również polecam ten z drugiego linka. Wprawdzie mam go od niedawna, ale już zastanawiam się dlaczego tak późno wpadłam na to, żeby sobie w ten sposób ułatwić życie przy rozczyszczaniu.
W Bergo ten koziołek jest dostępny i jak zastosujesz kod rabatowy (after20), możesz go kupić za jakieś 260 pln.
Tak a propos ruchu i przyrostu kopyt ...

Od lat fundowałam swoim koniom letnie wakacje i wywoziłam je na Mazury, gdzie chodziły po gigantycznym pastwisku. Kopyta rosły jak oszalałe, wymagały strugania co 2 tygodnie (falabana świadkiem), tłumaczyłam to zwiększoną ilością ruchu. Tymczasem w tym* roku nie pojechały, a kopyta i tak trzeba było strugać co 2 tygodnie. No i teraz nie wiem, skąd latem ten gwałtowny przyrost. Trawą bym nie tłumaczyła, bo niby jest, ale mocno mizerna.

Edit:
* naturalnie nie w tym roku, a w zeszłym. Zawiesiłam się w czasie  😉


Słońce, trawa i podłoże.
Imho są takie konie, które tak maja.
Mi się marzy karmić moja kobyłę trawa dobrą ... ale u nas nie ma takich padoków.
dea   primum non nocere
05 stycznia 2021 18:55
Niezależnie nawet od trawy, zawsze rosną szybciej latem niż zimą. Z wszystkimi właścicielami koni, które strugam, umawiam się biorąc to pod uwagę - nawet te mocno boksowe i całkiem piaskowe mają szybszy przyrost latem. To kolejny czynnik, poza żywieniem, ruchem, podłożem, struganiem, który na to wpływa. Kopyta to puzzle, nie ma łatwo 😉
Słońce, trawa i podłoże.


To chyba słońce robi nas tę robotę. Podłoże to samo przez cały rok, trawa - w stosunku do mazurskiej - prawie żadna, bo wyżerana na bieżąco, odrosnąć nie zdązy.
Nie wiem, czy odpowiedni wątek, ale
Pilnie poszukuję kowala ortopedy ze Śląska.
Koń chodzi boso już 10 lat, średnio raz w miesiącu ma ropę, decyduję się go podkuć, ale on ma bardzo nietypowe kopyto  🤔
Sztorc, zrośnięty staw kopytowy, śruba i tendencja do tzw. łódki  smutek
Pomocy
Azubka, robiłaś rtg czy tam nie ma słupka rogowego?
Nie, jestem przed rtg. Na ostatnim sprzed 3 lat było jedno wielkie gruzowisko.
Zimą przyrosty kopyt u nas duuuużo mniejsze. Może i to woła o pomstę, ale w warukach jakie trzymam konie i kuce (wybieg piasek, zimą gruda twarda ziemią) ale nie muszę strugac cześćiej niż co 3-4 miesiące!! (a nawet rzadziej), i kopyta trzymają się bardoz dobrze. U koni znajomych (boksowanych, błoto na wybiegu itp.) systuacja wyglądad inaczej.
Mam konia z EMS. Konia po kilku epizodach ochwatowych. Wielkiego, grubego ( na scislej diecie, ale tyje z powietrza ) . 24h na padoku ( aktualnie piaskowym , z wiata z podlozem gumowym + troty ) .Siano z siaty z mikro oczkami.
Na RTG opuszczenie kosci kopytowej ( 6mm do podloza - bylo lepiej, ale kon mial 2 operacje kolki i sryliard lekow ) , zwyrodnienie kosci kopytowej w PP, LP kiedys po kontuzji - kosc kopytowa zlamana, obie kosci kopytowe z mikrozlamaniami na brzegach. W LP lekkie skostnienie chrzastki po stronie zlamania.
Wrocil do lekkiej pracy na wiosne, klejony na duplo. Wszystko bylo ok. Kon byl w treningu 5 razy w tygodniu. W miare kondycji w srednio ciezkim ujezdzeniowym.
Po sezonie pastwiskowym ( byl na najbiedniejszej i najkrotszej trawie jaka mamy ), poszedl na piaskowy padok i zostal w bezruchu przy siatce siana. Jak nie ma siana to stoi w miejscu ( wczesniej łazil bo szukal trawy ) . W efekcie nagle zaczal odstawiac zmiennie przednie nogi w przod. Rozkulam go, zrobilismy RTG , rozkuty automatycznie stan przedpchwatowy, 2 tygodnie w bandazach z wata ( zalecenie weta ) i czekanie z podkowami az skonczy sie pulsowanie. W dniu badania bolesnosc w okolicy palca i katow wsporowych.
Wczoraj go pokleilam na ochwatowe duplo + masy vetteca ( adhere, sole guard, super fast ) . Postanowilismy mu nie zmieniac skatowania kopyta sztucznie, za to poszerzylismy tyl , zeby kopyto pracowalo samo.
Kon kulawy. Znaczy namprostej na PP, w naroznikach kuleje, w miare ruchu jest lepiej, po odpoczynku bardzo kuleje i potem znowu lepiej. Zmienia sie kierunek na lewo... nie kuleje.

Weta juz wezwalam, ale musze czekac chwile. Nie wyglada mi to na kulawizne z powodu podkowy. Mam wrazenie ze to zwyrodnienie sie odzywa aktualnie. Ktos mial stycznosc z koniem ze zwyrodnieniem kosci kopytowej? Jak wyglada struganiee, kucie itp? Ogolnie jak postepowac?
byl na najbiedniejszej i najkrotszej trawie jaka mamy


Wiem, że to nie sedno ale krótka trawa = dużo cukru bo chce rosnąć plus mało mikroelementów itd.
Długa, "przerośnięta" trawa to dla metabolików kierunek.
Najwyżej jak  za dużo na raz to kaganiec pastwiskowy.
Kotbury
Ja to wszystko wiem, tyle ze musze wybierac miedzy tym co chcialabym zrobic, a tym co moge. Był tez na przerosnietej trawie pod koniec lata. Ale kila miesiecy spedzil na swoch 2 lichych pastwiskach, ktorych nie dosiewalismy i nie kosilismy jak je zmieniał. Dokarmialismy lekko sianem i caly sezon bylo bardzo ok.
Z tym koniem jest ten problem ze on pimijajac ems, ochwatowe epizody i wszystko vo z tym zwiazane, kolkowal po operacjach lekko 6 albo wiecej razy. Musialam go wyrzucic  a 24h na dwor, w towarzystwie ulubionych klaczy obok ( w innyn przypadku kolka ), I nie moglam tak po prostu zmisnic wszystkiego.
To najtrudniejszy kon jakiego jest mi dane prowadzic i nawet weterynarze mowia,- rob co uwazasz, testuj bo nie do konca jest pomysl na niego.
Wet przyjedzie aktualnie zrobic znieczulenia, zebysmy znalezli dokladne miejsca powodujace kulawizne. 2 tyg temu sie nie dalo bo za bardzo pulsował.
KaNie współczucia  😕
To są takie przypadki, że nie wiadomo co robić.

Co do kolek to jedyne co mi przychodzi do głowy to dosalanie siana, żeby więcej pił i podawanie ciepłej wody do picia zimą i nie lodowatej (odstanej) latem.

A przy EMSach kopytowych jeszcze ważne to:
"Tolerancja organizmu konia w stosunku zarówno do nadmiaru miedzi jak i cynku jest stosunkowo wysoka, aczkolwiek w przypadku długotrwałego narażenia konia na nadmiar tych pierwiastków w diecie uruchamia się mechanizm podobny jak w przypadku innych par pierwiastków antagonistycznych – nadwyżka jednego mikroelementu wpływa na gorsze wykorzystanie drugiego. W przypadku miedzi wspominaliśmy zarówno o cynku jak i molibdenie, aczkolwiek to nadmiar przede wszystkim tego pierwszego pierwiastka wpływa na niższą absorpcję miedzi, co może prowadzić do osłabienia przede wszystkim układu kostnego. Z kolei zbyt duża dawka miedzi obniża stopień wykorzystania cynku i może powodować uszkodzenia wątroby. Występujący w konsekwencji niedobór cynku może wpłynąć na obniżenie poziomu insuliny i zmniejszenie tolerancji glukozy.

żródło:https://www.pzhk.pl/2018/11/miedz-i-cynk/

Może tam warto się baardzo dokładnie przyjrzeć, np. robiąc badanie włosa- będzie widać jak się poziom zmienia w czasie. Jaki był te 6 miesięcy wcześniej, gdy "było lepiej". Wtedy można by zobaczyć czy kombinowanie z taką bardzo celową suplementacją ma sens.
Kotbury
On ma ogrzewane poidlo i ciepłą wodę, a poza tym wode ogolnie w kilku miejscach blisko siana. Ogarnelam go na tyle, ze odpukac nie mam kolki juz od roku prawie, ale gimnastykuje sie ostro. Tylko te kopyta...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się