Ścięgna - urazy, leczenie, pielęgnacja

mindgame, matko jedyna ….
Perlica, nooo 😉 ale i tak lepiej niż jakby to miało być ścięgno, a usuwanie odłamka rysika jest ponoć zabiegiem rutynowym, więc nie jest tak źle 😉 3 m-ce z głowy 🙂
patrycjasz, nie wiadomo, może od treningu, może od podłoża, może na padoku krzywo koń stanął. W zaleceniach mamy odpoczynek przez tydzień i smarowanie compagelem lub póki opuchlizna nie zejdzie i chłodzenie po 20 minutowych spacerach. Ale jak nie zejdzie opuchlizna w ciągu 2ch tygodni to chyba poproszę innego weta o usg, bo nie chce mi się wierzyć żeby nie było widać śladu po bliźnie na ścięgnie, więc nie jestem przekonana czy ta diagnoza jest trafna.
No o weterynarz zalecała areszt boksowy, ale przy początkach artrozy nie wyobrażam sobie żeby koń nie mógł iść sam na padok zwłaszcza że jest bardzo grzeczny.

mindgame, to normalne, że jak masz prawidłowy zrost to nie widać po 2 latach blizny na USG.
Na compagel uważaj przy tych temperaturch bo możesz sobie dołożyć zapalenie skóry. Ostrożnie, tylko w miejscu urazu i nie za dużo aplikuj.
Zapalenie pochewki u mojego konia nagminnie jest od ochraniaczy 🙁Przestałam zakładać ochry na tył finalnie i problem na razie tfu, tfu - nie wrócił.


Hahah, teraz przeczytalam, że to juz "nie ten case"🙂
BUCK   buttermilk buckskin
21 lipca 2023 10:51
mindgame mój jest po dwóch już połamaniach rysika (tego samego) nie było operacji, w obu sytuacjach ograniczenie ruchu do minimum, raz były shockwaves, drugim razem tylko wielomiesięczny stęp. Jest na kostce zalanie. Koń w którymś momencie sam powiedział, że wszystko jest oki doki i ruszył szybkimi chodami 😉
BUCK, a jak użytkujesz tego konia? sportowo skokowo?
Sorry, że post pod postem, ale muszę to napisać, że diagnozę złamanego rysika zrobił nam doktor z Bona Fide spod Strzegomia 🙂 przebadał konia od A do Z i zawsze do nich jeżdżę jak mam wątpliwości i jak na razie nie zawiodłam się ani raz. Nawet, gdy mój koń miał miesiąc temu kolkę i 3ch okolicznych wetów zawiodło, to byli skłonni wysłać pomoc do mnie te 200km. Na szczęście wtedy 4ty wet z okolicy jednak dojechał i koniowi pomógł.
A informację prostuję po prywatnej wiadomości którą dostałam 🙂
BUCK   buttermilk buckskin
21 lipca 2023 16:43
mingame ponieważ on jest zimnokrwisty to tylko teren i to w tempie który on 'narzuca' czyli jeśli ja sugeruję szybciej to mam szybciej jeśli akurat jemu to pasuje 😉

miedzy innymi dlatego nie było operacji bo weci powiedzieli że starszego i wielkiego nikt operował nie będzie, więc się leczyliśmy stępem przez ponad pół roku, czyli do momentu gdy konio powiedział "to co kłusem lecimy ?" 😉
Jak dbacie o swoje konie po kontuzji międzykostnego (przód, kontuzja padokowa, jest zrost wyczuwalny pod ręką nawet bez USG). Koń dostał PRP, stepowal w ręku a potem pod siodłem, był stopniowo wdrażany do pracy. Dostaje na stałe suple na układ ruchu, chodzi (o zgrozo) na łąkę w stadzie w którym rządzi, przed treningiem stepuje 20 minut.

Niestety u nas w regionie nikt z wetow nie ma fali uderzeniowej, bo domyślam się że zabiegi co kwartał czy co pół roku byłyby wskazane. Robimy regularne sesje magnetoterapii co jakieś 3-4 miesiące, jakby był efekt wow to bym te ochraniacze bemera kupiła, ale jako że działanie jest profilaktyczne to na próbie jednego konia ciężko mi efekt zmierzyc a ja lubię cyferki. Na pewno blizna wygląda lepiej po 15 minutach w tych ochraniaczach.

Załóżmy że cena nie gra roli, czy robicie/robiliście by jakąś konkretną profilaktykę? To jest specyficzny umysłowo koń i jedna kontuzja szybko powoduje kolejne bo dopier*ala tak że staje się obiektywnie niebezpieczny (nie patrząc przez pryzmat że to mój konik a mąż czy stajenna marudzą że się nie da wejść do boksu). Ogólnie mam lekka paranoję że znowu sie załatwi i najchętniej po każdym nierównym kroczku w dodaniu bym dzwoniła do weta (a koń się dopiero uczy używać nóg i pleców w kłusie, więc są takie kroczki jak pancia siadzie jak torba albo pozwoli się uwalić na jednej wodzy).

Kon jest mój, nie przeznaczony do sprzedaży bo się do niej nie nadaje, środki się znajdą na coś co się sprawdza, ale nie voodoo bo będę weryfikować 😉
karolina_, ale schoków nie robi się profilaktycznie, przynajmniej nigdy o tym nie słyszałam.
karolina_, - wibrujące ochraniacze na rozgrzewkę (waldhausen, horseware - ja mam horseware, one są jeszcze w cenie dla śmiertelnika, wychodzi ok 1000zł za parę mają dodatkowo wkłady chłodzące, mogą być przydatne na inne konie), chłodzenie nóg po każdym treningu, w zimie na noc ocieplacze z wcierką. Nie zakładam ochraniaczy, bo mogę (tył, niekuty), jeśli miałabym zakładać to coś maksymalnie przewiewnego (jak np. gaustosy). Mobilizacja blizny ćwiczeniami z siodła i od fizjo. Fizjo też mamy dość regularnie, raz na miesiąc-dwa, ona wrzuca Bemera po swoich zabiegach. No i długi stęp przed pracą, uczciwie 20 minut.
Do paszczy collagen, msm i witamina C - nie wiem czy pomaga, czy nie, zdania są podzielone, ale śpię spokojniej 😉 Robię kuracje na wiosnę i jesień, z przerwami.
Schock profilaktycznie nie ma sensu - celem fali uderzeniowej jest wywołanie mikrourazów w celu pobudzenia regeneracji. Na zdrowej takance to bezcelowe, bo nie ma co regenerować jak już jest zrośnięte.

Tfu, tfu, tfu, ale po tym jak paskudnie się mój załatwił i w jakim wieku - na dzień dzisiejszy nie ma śladu. Także nie ma co z góry czarnowidztwa uprawiać 😉
podobnie jak keirashara napisała, robię długi stęp 20 min, ochraniacze gatusosy gumowe przewiewne z dziurami i po jeździe chłodzenie wodą. Teraz jeszcze dodatkowo koń stoi non stop w owijkach stajennych bardzo oddychających. No i suplementy też zostały, teraz akurat gelapony podaję, ale collagen z msm i wit C też się zdażało. Zależy co akurat można dostać na jakiejś promce 😉 Aha no i najważniejsze jest podłoże na jakim pracujemy. Na początek stępuję po trawie i dopiero po paru minutach idę na piach i sama oceniam jak dziś warunki wyglądają.
Mój chodzi w tych ochraniczach https://galloper.pl/pl/p/Ochraniacze-Horsenjoy-Airtec-3D/10213
też są bardzo lekkie i przewiewne, zrobione praktycznie z takiej siatki, nie pocą się w nich nogi. Nogi chłodzę. Podłoże to oczywista sprawa, ja się w ogóle staram nim możliwie dużo jeździć po trawie, a o podłoże na hali i placu dbamy.

Co do ocieplaczy stajennych to akualnie nie stosuję, to jest 5 letni koń, nie ma problemów krążeniowych, ale przegadam z wetem. mindgame, jakie masz te mocno oddychające?

keirashara, a masz porównanie jak różnią się efekty po tych wibrujących i po ochraniaczach bemera?
karolina_, z przymusu zabezpieczenia nóg przed urazami przetestowałam zestaw podkłady z owijkami winderen teraz w lecie, jak było po 30+ stopni i nogi były suche, więc polecam. Zdejmowałam tylko na ruch. Natomiast ich wersja treningowa mi się nie sprawdziła i nogi jednak były spocone mimo, że koń chodził tylko stępem.
karolina_, - nie, takiego czystego to niestety nie mam. Bemera dostaje po terapii manualnej, więc ciężko mi ocenić ile robi sam Bemer, a ile jest to praca fizjo.
Natomiast po tych wibrujących czułam sporą różnicę w stosunku do zwykłej rozgrzewki, szczególnie na początku. Zainwestowałam w swoje po pożyczeniu i przetestowaniu z sukcesem.
Obecnie już nie czuję aż takiej różnicy, ale minął ponad rok od zielonego światła na ruch. W ogóle po nim nie widać, że coś się działo, funkcjonuje super, tfu, tfu 😉
keirashara, mój też funkcjonuje, ale ma wyczuwalna blizne a to jeszcze debil jest z głupimi pomysłami. Pokaże te wibrujące wetowi
Mam możliwość kupna konia do jazdy rekreacyjnej, ale sytuacja wygląda tak klacz zerwała się na grząskim podłożu. Uszkodziła sobie wtedy pochewkę i została jej blizna na nodze, która była dobrze zaleczona i nie przeszkadzała nam w niczym, przez dwa lata normalnie jeździła i zero jakiegokolwiek problemu. W listopadzie 2022 wróciła z pastwiska kulawa, okazało się że w tej bliźnie po tych dwóch latach porobiły jej się zwapnienia i zrosty, które powodują kulawiznę, ale to taka dziwna kulawizna bo nie zawsze jest, w zależności kiedy zbierze się tam płyn, jak się zbierze i zrobi się twardy to powoduje ucisk i kulawiznę.
Co o tym myślicie? Teraz koń od 6 miesięcy nie kuleje. Mam również zdj rtg i USG. Mogę podesłać na priv komuś żeby to dokładniej skonsultować. Czy do rekreacyjnej jazdy może się jeszcze nadawać czy lepiej odpuścić takiego konia?
xaxkamixax, a co powiedział weterynarz?
Jeżeli masz konia, który jest użytkowany rekreacyjnie i potrafi zakuleć... to masz odpowiedź.
Bo zy rekreacja czy ambitna rekracja, czy mały sport - nie ważne - na kulawym się nie da.

Zwapnienia są trudne jeśli już są bo, trzeba bardzo o żarcie dbać. Musisz mieć ideolo bilans wapnia do fosforu i do tego idelolo zawartość ilościową tych w żarciu.
Odpada karmienie paszami, które mają wszystko co łatwo się z wapniem wiąże.
kotbury,kon był wcześniej używany do ambitnej rekreacji, parę razy start w zawodach ujezdzeniowych więc trochę intensywniej pracował. Ja chciałam go kupić do jazdy rekreacyjnej i „przyjemności”. Właśnie sytuacja jest dziwna, bo teraz koń od 6 miesięcy nie kuleje. Wet mówił żeby stosować ultradźwięki, pijawki itd. Tylko ciekawa jestem jak to wygląda na dłuższą metę. Czy z tego konia coś będzie, czy raczej już mu tak zostanie. Teraz jest spokój i koń nie kuleje ani nie znaczy.mindgame, kotbury,
Ja bym świadomie nie kupiła z takim problemem, bo to proszenie się o skarbonkę bez dna. Okaże się, że za chwilę koń będzie tylko do patrzenia i przerabiania paszy na nawóz...A chyba nie z takim zamiarem się go kupuje
Ostatnio mamy jakiś wysyp ludzi, którzy koniecznie chcą się na start pakować w problemy 🙂
xaxkamixax, to jeszcze zapytałabym weta jak on widzi przyszłość tego konia z własnego doświadczenia przy tego typu urazie.
Ale tak jak zostało powiedziane, kupowanie konia z urazem to proszenie się o kłopoty. Wszystko zależy do czego ma ten koń ci służyć. Jeżeli nie będzie ci przeszkadzało, że zostanie tzw. kosiarką do trawy i chcesz go kupić przez sentyment to też można, ale jeśli liczysz na ambitniejsze plany i użytkowanie tego konia to lepiej znaleźć jakiegoś bez przewlekłych problemów.
BUCK   buttermilk buckskin
31 stycznia 2024 09:21
faith o nie, nie 😉 teraz mamy więcej oficjalnie, kiedyś robili to w ramach osobistych decyzji, bez konsultacji, bo ja takich osób w pensjonatach sporo spotykam, które z większą lub mniejszą cierpliwością i oddaniem borykają się w z tym co sobie kupili w odruchu serca
faith, a co w tym dziwnego?
Konie kosztują krocie nadal , a takie z wadami znacznie mniej.
Ba te co dużo kosztują to wady też mają, więc jak ktoś nie szuka konia do regularnych startów to koń po kontuzji to nadal koń. Z drugiej strony przynajmniej uczciwie powiedziane.
ja tam uważam, że to wszystko ruletka....
No ale pytanie co kto chce tak naprawdę, bo kupowanie konia po poważniejsze kontuzji w nadziei, że się na nim jeszcze normalnie-normalnie pojeździ i potrenuje, to jak dla mnie taki sobie pomysł...

No chyba, że ktoś po prostu chce "mieć konia" i będzie się nim opiekował, leczył, a nie użytkował.

xaxkamixax, Nikt Ci nie powie czy z tego konia "coś będzie". Jedynie weterynarz może mniej-więcej opowiedzieć o konsekwencjach takich kontuzji, ale on też nie powie Ci na 100% "tak, koń będzie chodził". Musiałabyś bardziej się wśród weterynarzy rozeznać...
Wyleczona kontuzja która od długiego czasu się nie odzywa a kulejący nieregularnie koń to jest jednak subtelna różnica 🙂
No i ja rozumiem że konie z wadami są tańsze, ale wada która ostro predysponuje do leczenia w przyszłości to już średnio się kalkuluje biorąc pod uwagę koszt veta, leków, supli, fizjo itd...
Nie napawa mnie to jakoś wizja oszczędności.
faith, nie załapałam,że koń jest kulawy. Zrozumiałam,źe po kontuzji po prostu.
mindgame, imho - zawołaj kompletnie innego weta.
Takiego,który tego konia nie leczył i nie przyjeżdża do innych koni sprzedającego ani tej stajni gdzie koń stoi do innych osób.
Może to brzmi nieładnie, ale życie mnie nauczyło, że "bezstronnych" vetów jest jak na lekarstwo.
Nowy vet i pełne badanie USG, wraz z pokazaniem poprzednich obrazów z badań (ale z zamazana nazwą nazwiska- kto leczył poprzednio).
kotbury, to chyba nie do mnie 🙂 ale tak, opinia dobrego weta niezależnego jest jak najbardziej dobrym pomysłem.
faith, proszę nie oceniać z góry 🙂 to, że tutaj nie napisałam, że konsultowałam z weterynarzami nie oznacza, że tego nie robiłam. Wysyłałam zdjęcia do paru i każdy miał inne zdanie na ten temat. Dlatego chciałam poznać też zdanie osób, które miały czymś z takim do czynienia. faith, nie załapałam,że koń jest kulawy. Zrozumiałam,źe po kontuzji po prostu.
Perlica, koń teraz nie jest kulawy tak jak pisałam wyżej, od 6 miesięcy jest ok. Koń był leczony, dodatkowo miał pijawki i ultradźwięki i od tego czasu nie kuleje 6 miesięcy. Chodzi mi o to, że jednak są te zrosty i po prostu chciałam poznać opinie osób, które mają z tym do czynienia. Przenoszę swoją klacz pod dom i szukam jej drugiego konia głównie do towarzystwa, ale czasem (może raz na tydzień) chciałabym pojechać np na spacer w teren, kompletnie nic ambitnego. Koń jest blisko i w niższej cenie, a ja nie szukam sportowca ani do konia do startów stąd moje pytanie tutaj🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się