kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

Jak ta strefa nie jest czyszczona regularnie, to tam może być w środku z 50 stopni, syf i gorąco. Zimna woda sprawia ulgę, a koniowi w tym miejscu nie przeszkadza, zwłaszcza gdy za oknami jest już ok 20 stopni. Mój ogier bardziej reaguje na polanie zimną wodą zadu (wciska wtedy ogon między pośladki) niż na lanie do puzdra.
Gillian   four letter word
24 kwietnia 2019 09:30
Ponieważ z zawodu myję żuli... 🙂 to mam jakieś tam spostrzeżenia odnośnie odmaczania brudu pod napletkiem i w innych zakamarkach. Zimna woda powoduje bolesne odrywanie brudu z naskórkiem, czasami do krwi. Ciepła odmacza i schodzi gładko. Mało ludzi podmywa regularnie koniom puzdra więc zazwyczaj jest tam kongo 🙂
Ja robię tak - ciepła woda z mydłem na szmatce głęboko do puzdra, zostawiam na pare minut i wymywam wszystko wodą, syf wylatuje praktycznie sam. Chyba mnie natchnęło i dzisiaj się zmobilizuję  😜
Ponieważ z zawodu myję żuli... 🙂 to mam jakieś tam spostrzeżenia odnośnie odmaczania brudu pod napletkiem i w innych zakamarkach. Zimna woda powoduje bolesne odrywanie brudu z naskórkiem, czasami do krwi. Ciepła odmacza i schodzi gładko. Mało ludzi podmywa regularnie koniom puzdra więc zazwyczaj jest tam kongo 🙂
Ja robię tak - ciepła woda z mydłem na szmatce głęboko do puzdra, zostawiam na pare minut i wymywam wszystko wodą, syf wylatuje praktycznie sam. Chyba mnie natchnęło i dzisiaj się zmobilizuję  😜


Państwo wybaczą za offtop, ale poskładałam sie przed monitorem w pracy  😁 😁 😁  👍
Wczoraj moja kobyła obżarła się krzakiem róży. Z paszczy  wyciągnęłam gałęzie z kolcami wielkimi jak kocie pazury - wcale jej to nie przeszkodziło opędzlowac sporej cześci krzaka i jeszcze wyciągała glowę po wiecej o_0

Czy powinnam sie martwić o te kolce?? że jej gdzieś utknie w przewodzie pokarmowym i będzie podrażniał, zaropieje etc 🙁

edit: Gillian nagraj filmik instruktażowy z gościnnym wystepem Pana Beja  🤣
Ludzki napletek jednak wygląda zgoła inaczej od końskiego  😁
Co nie zmienia faktu, że ja puzdro traktuję jako integralną część konia i czyszczę to tak często jak całego konia, a myję kilka razy w miesiącu. Współczuję koniom, którym omija się te obszary, przecież one nie mogą się tam podrapać.
ushia   It's a kind o'magic
24 kwietnia 2019 10:53
Hermes,
masz nawet dwa watki z bezcenna wiedza na ten temat  😎
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,1436.0.html
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,13583.0.html

polecam rekawiczki, letnia wode i co wazne delikatne srodki do mycia, zeby nie wysuszaly albo sama woda
no i regularne mycie, nie od swieta 😉
Gillian   four letter word
24 kwietnia 2019 11:00
Wiem, że wygląda inaczej ale jakby nie było ma meandry i pozaklejany syf 🙂
faith, do usług hihi
faith, do usług hihi

Ee chcesz myć faith? Bo może i jest pijakiem (jest), ale żulem to nie. Przynajmniej na razie 😁
Panie wybaczą, ale - żul i pijaństwo to jeszcze, gorzej będzie z napletkiem.  😎

Niemniej - natchnelyscie mnie do wyszorowania Urvala :P
oesssu czyli naprawdę muszę regularnie myć puzdra moim 5 wałachom?

Strasznie mi się nie chce  😁
dea   primum non nocere
24 kwietnia 2019 14:19
espana 50 stopni to raczej trochę przesadziłaś, białko się denaturuje 😉 no i czemu od braku czyszczenia miałoby być tak gorąco, stan zapalny? Czy samozapłon kompostownika  🤣
Atea, - pomyśl o tym, jak bardzo nie chce Ci się leczyć stanu zapalnego w tym miejscu 😉

Ja swojemu w zimie czyszcze bardzo wszechstonnymi chusteczkami dla niemowląt 🤣 Wybieram te nieperfumowane, możliwie naturalne. W lecie regularnie płuczę szlaufem, czasami muszę ręką zadziałać, ale niezbyt często. Mój regularnie wystawia sprzęt do wysiurania się po jeździe, więc mogę okoskopem kontrolować stan czystości 😁
dea w fałdach zbiera się wydzielina, pot, kurz, resztki moczu, naskórka, mastka, nasienie u ogierów oraz różne robactwo. Wystarczy, że koń spoci się po jeździe. Wyobrażacie sobie co tam się dzieje? Na pewno swędzi, a koń nie może sobie pomóc w żaden sposób. A co dopiero jak rozwinie się stan zapalny. Widziałam już jak takie brudy odchodziły ze skórą, krwią i ropą. Kurcze, sobie myjecie codziennie  🤣 🤣 🤣 A podcieracie się przecież  😁
 
Rany boskie, naczytałam się i niby wiedziałam, że się myje, ale jakoś nigdy mi nie było po drodze 😁 Teraz się zastanawiam jak ma wyglądać taki "czysty", bo u mojego konia nie widziałam nigdy masakry, ot, naskórek schodzący i tyle.
E tam. Dzikich koni nie wyłapują i nie robią akcji czyszczenia jam podnepletkowych 😀
Ale dzikie konie nie są kastrowane, więc jest szansa, że od czasu do czasu umoczą (jednocześnie czyszcząc sobie  :hihi🙂. Dodatkowo nikt ich codziennie nie poci robotą.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
24 kwietnia 2019 18:21
Zmienie troszke temat 😉

Udało mi się dodzwonić do innego weta w sprawie naszej kucki i tego jej przeskakujacego kolana. O ile z kolanem nie ma jako takiego problemu (jeśli to rzepka to można naciąć jakieś ścięgno czy jakoś tak 😉 i nie powinno być z tym problemu) ale padło coś na temat stawów biodrowych(?) i tego, że kucyki mają często zbyt płytkie te stawy i może się okazać że tak już jej zostanie (przepraszam za mało fachowe słownictwo, tak to sobie zrozumiałam). Wet nie bardzo miał czas rozmawiać, jutro mam zadzwonić i umówić się na wizyte. Czy ktoś się spotkał z czymś takim?
dea   primum non nocere
24 kwietnia 2019 18:27
espana Jasne, że się brudzi, wątpię tylko w te 50°C troszkę 😉
Fakt, nasz bardziej ogierzy wałek używa sobie mojej kobyły do czyszczenia 🙄 i różnica względem drugiego jest wyraźna. A ja się tylko stresuję, że jej kiedyś jakiegoś paskuda zafunduje. Btw to ciekawe, on był kastrowany wieki temu (9 lat), a nadal sobie zupełnie skutecznie używa. Jak on to robi?
dea ja te 50 stopni tak rzuciłam, chciałam wcześniej napisać 100. Chodzi mi o to, że potrafi tam się zrobić sauna, aż cały syf robi się płynny.
dea, - kastrowany na wesoło - długie powrózki zostawione, wnęter, późno kastrowany i odruch został. Może być kilka przyczyn. Wałek mojej mamci kastrowany 11 lat temu i dalej nie przyjmuje tego faktu do wiadomości 😉 Żadnej nie przepuści i potrafi się naogierzyć w ręku czy pod siodłem. Mniej niż jak był młody, ale to raczej kwestia tego, że jest bardziej cywilizowany, bo chęci i zapędy dalej ma. W sumie, tu chodzi o krew, a nie spermę, a testosteron występuje nawet u kobiet, jajka do tego nie są potrzebne 😉
Przy kastracji na wesoło zostawiane są najądrza, które często przejmują funkcję dokrewną jąder i produkują testosteron.
Co to znaczy na wesoło?
Podróż koniem na dłuższe trasy, konkretniej Szczecin -> Kraków. W takich wypadkach, gdzie taka droga to długie godziny, rodzi się we mnie pytanie, mianowicie - jeżeli robimy postoje na nakarmienie czy napojenie konia lepiej dać mu rozprostować nogi i odpocząć te pół godziny w ręku lub/i na trawie czy raczej wszystko to zrobić w koniowozie i jak najbardziej skrócić czas podróży?
Jestem po dwóch 24-godzinnych podróżach z końmi koniowozem (w jedną stronę 3 konie, w drugą 6) i wybrałabym jednak drugą opcję. Zależy też w zasadzie od wszystkiego, od konia, jaki koniowóz itp. ale ze Szczecina do Krakowa to nie jest nie wiadomo jaki dystans mimo wszystko. Teraz tak sądzę, pewnie gdyby nie moje ostatnie doświadczenia, to sądziłabym, że to daleko. 😁
dea   primum non nocere
24 kwietnia 2019 21:09
Na pewno nie wnęter, widziałam oba jajka jeszcze dyndające na właścicielu i później na trawie (byłam przy zabiegu). Nie późno raczej, miał niecałe 3 lata, standard chyba. Cudów nie ma, pewnie coś innego produkującego testosteron mu dr zostawił 😉 poza obawą o higienę mojej klaczy nie przeszkadza mi to, niech sobie żyją prawie jak w naturze 😉 charakter on ma miśka pluszowego (z dokładnością do krótkiego lontu w tyłku, bo to folblut). Zero dominacji do ludzi, podskoków czy śpiewania, przy człowieku rządzi człowiek. Tylko na polu się bawią i też nie ma chamówy - w środku rui jego ukochanej mogę zabrać jego albo ją i nie robi scen. Ot, poczeka i pokryje sobie po powrocie 😉 Może przez to taki spokojny, że ma te kobyły 24/7, ogier tabunowy, haha...

Jednak chyba nietypowy przykład - skaczących wałachów znam wiele, ale takich "skutecznych" do tej pory nie znałam.
Gillian   four letter word
25 kwietnia 2019 10:30
lazuryt00, taka odległość to jest rzut beretem. Zróbcie ze dwa, trzy postoje żeby koń odpoczął od bujania przyczepy, siano w siatce i jazda. Mój nie ustoi dłużej niż 5 minut więc jak jadę takie trasy to dosłownie sikam w biegu i jadę dalej 🙂
Strzemiona plastikowe a aluminiowe, które są lżejsze ?
Czy jest duża różnica ?
Gęstość plastiku (0.8-2.3 g/cm3 w zależności od rodzaju) jest mniejsza niż gęstość aluminium (2.7g/cm3). Pytanie ile zużywają plastiku, a ile aluminium do produkcji strzemion.
Różnica raczej nie jest duża, jednak plastik chyba lżejszy.
Nie dawno wymieniałam aluminiowe z szeroką stopką na plastiki z szeroką stopką i różnica w wadze jest odczuwalna.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się