kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

niesobia, ee to do mnie było? 🤔
Bardzo dziękuję za opinie.
_Gaga, - u nas jest hala 20x45 o ile dobrze pamiętam i spokojnie da się trening skokowy przeprowadzić, stoi coś około 30 koni (liczba mocno płynna, bo to sie coś sprzeda, to właściciel coś nowego do zajazdki przywiezie), a bez większego problemu da się pustą hale złapać, a nawet jeśli nie, to po prostu się stępuje chwile lub krąży gdzieś po wolcie, jak ktoś skacze, zależy od układu skakanych przeszkód, da się dogadać. Około 10-15 koni czynnie startuje, od L do C. W weekendy mamy indywidualne treningi ujeżdżeniowe i hala jest 5h zajmowana przez jedną osobę (w sensie 5 x 1 osoba/1h) i też da radę bez większego bólu się ugadać. Kwestia dialogu i odpowiedniej upierdliwości 😉
Już pominę, że spory ośrodek jakim jest Drzonków hale do zawodów ma szerokości "szalonych" 15m, gdzie rzeczywiście jeden z moich z początku nie dawał rady galopować i są na niej organizowane halówki do C włącznie... za mojej bytności tam, na tej hali też potrafiły być treningi skokowe na 8 koni. Czy to rozsądne do końca to inna kwestia, ale średnio mają wybór - na ich drugiej hali skakanie powyżej pewnej wysokości gdzie indziej, niż na środku, grozi łupnięciem głową w belke stropową 😁 I też da rade złapać wolną/zarezerwować halę. Ja miałam taką stałą rezerwacje z prawem przegonienia innych w razie co w środy o 20 po rozmowie z zarządcą (żeby się móc z trenerem umówić), a w inne dni po prostu łapałam godziny.
Gaga ,a masz hale 100/100  ❓
Bo o to chodzi, żeby się dało dogadać 😉 Gorzej, że faktycznie mogą być tacy współpensjonariusze, z którymi dogadać się nie da. I wtedy można tylko współczuć. Człowiek poradzi sobie na małej hali, ale gdybym miała cały rok mieć tylko takiej wielkości plac do jazdy, nie dałabym rady.  Dlatego im większy plac/halę uda się mieć, tym lepiej 🙂
keirashara, widzisz, z tym że w stajni w której stoję nie da się dogadać bez względu na upierdliwość. Próbowałam. Skończyło się wojną 🙁 Nie wszędzie jest tak różowo, nie każdy ma ochotę się dogadywać. 

niesobia nie, ja osobiście nie mam żadnej hali. Nie prowadzę też szkółki jeździeckiej  😲 pracuję w korpo i to kompletnie nie końskiej... Ale widzę, że dawno nie wyskoczyłeś jak Filip z konopi (indyjskich?)  🤔wirek:

anai, dokładnie - im większy plac tym wygodniej przecież. Dlatego już na etapie planowania warto dodać te 10 - 20 m do szerokości i długości - o ile warunki pozwalają oczywiście 🙂 A przecież temat wziął się właśnie z etapu planowania ujeżdżalni...
Z tęskniłem się za  Tobą  😉 . A co do konopi to ostatniego dżointa spaliłem jakieś 10 lat nazad . Przestało mnie to bawić , jak do zwykłej trawy chemię zaczęli dodawać  😕
_Gaga, - ja wojne toczyłam w Drzonkowie. Miałam na prawdę serdecznie dość płacenia trenerowi za to, żeby się ze mną powkurzał, że nie ma gdzie jeździć. Próbowałaś z zarządcą rozmawiać, czy też nie widzi problemu?
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
30 listopada 2015 12:24
Oglądam transmisję z HPP w Jaszkowie i komentator mówi, że "na małym placu tempo 350 jest trudno wygalopować", co to znaczy? 👀
keirashara, właściciel nie wtrąca się w nic kompletnie 🙁
Ja sobie radzę. Nie narzekam. Mam możliwość korzystana z hali , zimą skakać nie muszę. Tyle.
Konie za to uczą się szybciutko "siadania na tyłku" przy awaryjnych hamowaniach, jak również szybkich reakcji na wszelkie inne pomoce. A dzięki temu, ze hala mała - gną się jak węże 😉

niesobia, ja jakoś nie tęskniłam  😡
Średnie tempo przejazdu, żeby zmieścić się w normie czasu musi wynosić powyżej 350m na minute , a jeżeli jest ciasno no to trudno takie tempo utrzymać .
Gaga jestem niepocieszony , nie wiem jak dalej żyć . Tydzień bez celnego komentarza od Ciebie to tydzień stracony . Nie rób mi tego za tęsknij od czasu do czasu  😍
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
30 listopada 2015 12:33
niesobia, dzięki, czyli moja logika szła w dobrą stronę :kwiatek:
Ja, jakbym miała możliwość zrobienia sobie placu to bym celowała w krótką ścianę przynajmniej 30 metrów. Jeszcze licząc, że plac nie ma spadków i jest dobre podłoże. Jak jest mniej to konie na krótkiej ścianie w rekreacji zaraz nauczą się po łuku chodzić ( wiadomo, że rekreacja, rekreacji nie równa). Poza tym, przy 20 metrach na krótkiej ścianie to ani minąć się, ani wykonać jakąś figurę przy zakładanej liczbie koni więcej niż jeden. Z pierwszymi skokami też może być problem, bo albo przeszkoda będzie stała przy ścianie, albo na przekątnej, co może być też trudniejsze do wyjechania, ze względu na łą szerokość placu. Ale wiadomo, każdy krawiec kraje, jak mu materii staje.
U nas hala długości dobrej, bo około 60m, ale szerokość jakieś 18m tylko. Jak ktoś skacze, to nikt inny już nie pojeździ inaczej niż trybem "uciekam skoczkowi". Nie da się nawet łopatek ani trawersów na ścianie robić, bo przeszkody są ustawione tak, że przy ścianie zostawiony jest wąski ślad na jednego, nie wygiętego konia 😉. No i przeszkody na przekątnych pod różnym kątem. Ujeżdżeniowo też porządnie nie da się pojeździć chyba, że posprząta się halę z większości stojaków. No ale i tak jest to luksus w porównaniu do braku hali 🙂
kenna, a dlaczego nie sprzątają po sobie przeszkód ludzie? W jednej stajni gdzie jeździłam na małej hali wszyscy po sobie zbierali przeszkody.
Libeerte,  nie w każdej stajni da się zbierać przeszkody. Stałam przez jakiś czas w stajni  z trenerką i zawodniczką ujeżdżeniową i faktycznie sprzątaliśmy przeszkody na hali po treningu, bo byliśmy mniejszością.  Natomiast w tej chwili w obecnej stajni nie wyobrażam tego sobie, bo trenerka ma ok 5 koni swoich, dodatkowo jeździ konie klientów i ma treningi. Przeszkody są w użyciu od 8 do 20 (nie mówię tu o treningu skokowym dzień w dzień, a raczej o używaniu przeszkód do ćwiczeń gimnastycznych itp. na każdej jeździe). Także znowu, wiele zależy od miejsca, ludzi i dogadania się.
Libeerte, - u mnie też nie sprzątają. Nie każdy ma czas rozstawiać codziennie przeszkody i je sprzątać, a jak ktoś logicznie je  ułoży, to da się jeździć przecież 😉 Do tego dochodzą ludzie, którzy mają więcej niż 1 konia.
No fakt, tam dużo mniej skoczków było, a połowa odpoczywała od skoków na zimę 😉
Nie wiem czy piszę w dobrym temacie, ale co tam.
Mam problem z półroczną klaczką zimnkrwistą. Boi się panicznie zostawać sama na dworze bez matki, mimo że rzadko się widują. Co mam zrobić, żeby przestała się bać?
Dodam, że nie ma możliwości wypuszczenia jej z innymi końmi oraz to, że gdy chodzi na uwiązie a w pobliżu nie ma matki to zachowuje się normalnie = jest spokojna.

Pomożecie?
Kucek1331, - konie są zwierzętami stadnymi i mało który zostaje chętnie na dworze sam. Pomijam fakt, że klaczka powinna być odstawiona od matki i całkiem jej nie widywać, a nie rzadko widywać.
Kucek - Twoja klaczka powinna być teraz dołączona do stada innych koni, najlepiej takich, gdzie również jest jakiś inny źrebak, młody koń. Teraz przed Twoją klaczą kolejny kluczowy okres w życiu - nauka funkcjonowania w stadzie. Etapu tego nie można pominąć, bo jest on niezbędny dla młodego konia, żeby nauczyć się odpowiedniej mowy ciała, hierarchii, a to przełoży się na kontakt z człowiekiem w przyszłości. Niestety źrebak wychowany samotnie (bo klaczkę powinnaś całkiem odstawić od matki) jest niemal gwarancją na to, że będzie później niebezpieczny, nieposłuszny, problematyczny  🙁 A więc nie tylko chodzi tu o dobro konia, ale też Twoje i innych użytkowników konia w przyszłości. Najlepiej gdybyś odstawiła klaczkę do innego stada na przynajmniej 2 lata. Piszesz, że jesteś z Żukowa - pod Żukowem mam zaprzyjaźnioną, przydomową, bardzo kameralną stajnię, gdzie są klacze matki i co roku źrebaki, jeśli jesteś zainteresowana mogę dać Ci namiar.
fanelia - gdybyś mogła, to napisz mi gdzie to jest 🙂
Wiem, że koń jest zwierzęciem stadnym, ale w tej stajni jest tylko ona, jej matka i kuc, którego bez lonży wypuszczać nie można, bo zwiałby pod drągami. W przyszłym roku przenoszę ję do innej stajni, w której żrebaka nie ma, ale są 2 konie zimnokrwiste, z którymi będzie całe dnie na padoku.
ushia   It's a kind o'magic
01 grudnia 2015 16:53
w przyszłym roku to za pózno - no chyba ze to znaczy "za miesiac, od stycznia 2016"
popraw ogrodzenie i puszczaj z kucem
Hej mam pytanie gdyz pierwszy raz kupowalam gluta pod siodlo -acavallo uzywany z allegro i z informacji producenta wynika ze to ten który mozna klasc bezpośrednio na konia. Tylko ze jak go teraz odebralam to wydaje mi się iz jest wybitnie lepki - palce mi sie do niego bardzo mocno kleja i on do siebie również.  Czy to jest normalne w takich zelach?
Hej mam pytanie gdyz pierwszy raz kupowalam gluta pod siodlo -acavallo uzywany z allegro i z informacji producenta wynika ze to ten który mozna klasc bezpośrednio na konia. Tylko ze jak go teraz odebralam to wydaje mi się iz jest wybitnie lepki - palce mi sie do niego bardzo mocno kleja i on do siebie również.  Czy to jest normalne w takich zelach?

niestety tak
A ja mam pytanie jak dobrac siadło do jeźdźca? Wiem tylko tyle ze dobiera sie do wagi i wzrostu ale na jakiej podstawie? Z góry dziękuje 🙂
Wielkość siedziska i długość nogi (tybinki). Tak w skrócie.
[quote author=drabcio link=topic=1412.msg2459279#msg2459279 date=1448991790]
Hej mam pytanie gdyz pierwszy raz kupowalam gluta pod siodlo -acavallo uzywany z allegro i z informacji producenta wynika ze to ten który mozna klasc bezpośrednio na konia. Tylko ze jak go teraz odebralam to wydaje mi się iz jest wybitnie lepki - palce mi sie do niego bardzo mocno kleja i on do siebie również.  Czy to jest normalne w takich zelach?

niestety tak
[/quote]

Hmmm, mam ten żel Acavallo od około roku i nic mi się nie klei. Nawet po umyciu.
one się chyba tak zaczynają kleić z czasem...nie wiem czy od używania, czy złego przechowywania.
Mój nowy (pfiff) kleił sie przed użyciem, jak jeszcze był w folii zabezpieczającej. Teraz nic sie nie klei.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się