trzeszczki
Interesuje mnie wszystko na ten temat a zwłaszcza to jak u waszych koni zaczynały sie problemy z trzeszczakmi i jakie były objawy.
W&W napisał: jakie były objawy.
kulawizna.
podobno kulawizna charakterystyczna dla problemów z trzeszczkami to czysty chód na prostych i kulawizna tylko na łukach. podobno często ta kulawizna jest widoczna tylko na łukach na jedną stronę.
u mojej klaczy była kulwaizna. Nie była niepokojących objawów wcześniej. Okazało się, że jest to zwyrodnienie trzeszczki kopytowej.
a mam pytanie. ostatnio widzialam na allegro pięknego kasztana, jeżdżącego ujeżdzenie hcyba klasy N ale sprzedawała go laska za 1000 zl z calym soprzętem jeszcze do negocjacji.. ;O tez mial problemy z trzeszczkami. Ja się zbytnio na tym nie znam, ale mozecie mi tu wytlumaczyc o co w tym chdiozi? ,. jesli kon ma problemy z trzeszczkami to jakei są potem skutki ?.
ale była to taka wyraźna kulawizna czy delikatne znaczenie??
Kupując pierwszego konia niestety nie za wiele miałam o tym pojęcia, konia kupowałam za grosze i o prześwietleniu też nie pomyślałam oczywiście (niestety, uczę się na własnych błędach...). Koń z pozoru był zdrowy, wszystko niby było ok, ale gdy pojechałam do poprzedniego (w papierach) właściciela w Czechach, by konia przepisać na siebie (w międzyczasie koń już kilka razy właściciela zmienił, kupiłam go w polsce), dowiedziałam się, że czasem kulał, że u nich był jako rekreacyjny człapak. Po papierach, jakie z nim dostałam, udało mi się dotrzeć do jego pierwszej właścicielki (także Czeszki), która powiedziala mi, że koń jest chory na trzeszczki.
Zrobiliśmy prześwietlenie - okazało się, że faktycznie, schorzenie jest dosyć zaawansowane (nie pamiętam już, który stopień), profilaktycznie został więc podkuty na podkowy z podkładkami podnoszącymi piętki. Jednak po tym rozpoczęły się kulawizny - raz słabsze, raz mocniejsze, czasami w ogóle zanikały. Oczywiście w tym okresie koń nie pracował. Podawałam kwas hialuronowy dostawowo, jednak nie przyniósł on efektu. Potem przez długi czas podawałam Cortaflex, efekty były minimalne. Zmienialiśmy tez metody kucia (oczywiście, jeżeli po dłuższym czasie stosowania nie było efektów żadnych), kuliśmy więc jeszcze na okrągło, oraz na pełne podkowy z silikonem miedzy podkową, a puszką kopytową - także bez efektu, lub z minimalną poprawą. Pozostawała jeszcze jedna alternatywa - Tildren, bardzo drogi lek, który trzeba podać conajmniej 2 razy, jest to koszt kilku tysięcy zł, a i tak nie daje 100% gwarancji na powodzenie. Zrezygnowałam z dalszego leczenia pozostając przy kuciu korekcyjnym, oraz znajdując koniowi dom u znajomych z dużymi pastwiskami - będzie pastwiskował się już do końca życia, jako koń do towarzystwa.
kcj90 napisał: jesli kon ma problemy z trzeszczkami to jakei są potem skutki ?.
w wielu przypadkach - niemożność użytkowania konia w sporcie.
poza tym - kosztowne kucie na okrągłe podkowy.
nierzadko konieczna jest operacja.
W&W napisał: ale była to taka wyraźna kulawizna czy delikatne znaczenie??
a jaka to roznica??
albo idzie czysto albo NIE.
jak to mowi jeden z warszawskich wetów: znaczy? czyli, ze kulawy jest!
na początek kilka informacji (źródło:
http://www.qnwortal.com/modules.php?name=News&file=article&sid=389)
Zmora jeźdźców i hodowców - chore trzeszczki - mogą stać się przyczyną poważnej kulawizny, która doprowadzi do wyłączenia konia z normalnego użytkowania, zrujnuje karierę sportową i może prowadzić nawet do konieczności uśpienia zwierzęcia. Niezwykle ważna jest profilaktyka, dlatego też na podstawie tego artykułu dowiesz się co to takiego, skąd się bierze i jak to rozpoznać.
Syndrom trzeszczkowy
Kopyto końskie składa się m.in. z trzech kości ( koronowej, kopytowej i trzeszczki) i z różnych więzadeł, między którymi można wyróżnić więzadło poboczne trzeszczki kopytowej, poboczne stawu kopytowego oraz więzadło trzeszczki kopytowej nieparzyste. Prócz tego w kopycie wyróżniamy jeszcze: staw kopytowy, kaletkę kopytową i ścięgno zginacza głębokiego palców. Choroby występujące w tych obszarach często nazywa się wspólną nazwą syndromu trzeszczkowego.
Choroba ta dotyczy najczęściej przednich kończyn, rzadziej tylnych. Często objawia się silniej tylko na jednej kończynie.
Wśród chorób syndromu trzeszczkowego wyróżniamy:
Zapalenie trzeszczki nieparzystej i jej kaletki - dotyka koni 5-7 letnich, potocznie zwane jest podotrochleozą, powoduje kulawizny piersiowe. Powstaje w wyniku przeciążeń narządu ruchu, ale przyczyną może być także wadliwa postawa kończyn piersiowych, nieprawidłowe kucie, bądź wąskie kopyto. Chory koń manifestuje skrócony wykrok z kulawizną nawrotową, obarcza boczne ściany kopyt. W połowie przypadków choroba występuje na obu kończynach. Weterynarz wykrywa ją poprzez tzw. próby zgięciowe palca, opukiwanie podeszwy kopyta w okolicy grotu strzałki, lonżowanie konia, badanie radiologiczne i scyntygraficzne.
Choroby tej niestety nie da się wyleczyć a jedynie zaleczać i łagodzić. W tym celu kuje się chore konie ortopedycznie podkowami z miękką wkładką i zwiększoną powierzchnią podparcia. Należy także pozwolić koniowi odpocząć od jazd przez okres ok. półtora miesiąca.
Leczenie farmakologiczne polega na podawaniu środków rozszerzających naczynia obwodowe. Leczenie operacyjne: neurektomia, desmotomia.
Zapalenia trzeszczek pęcinowych - to zwyrodnienia w obrębie przyczepu ścięgna mięśnia międzykostnego do trzeszczek pęcinowych. W obrębie mięśnia międzykostnego i więzadeł trzeszczek można wyróżnić miejsca zwapniałe. Wyróżniamy dwa rodzaje zapalenia: pozastawową i stawową.
Choroba to najczęściej dotyka koni wyścigowych, myśliwskich i skoczków w wieku między 2‑5 rokiem życia. Niewykluczone, że powstaje w wyniku zapalenia więzadeł trzeszczki lub mięśnia międzykostnego.
Chory koń odczuwa bolesność przy ucisku na trzeszczki i mięsień międzykostny. Próba zginania stawu śródręczno – palcowego jest także bolesna. Jeśli podejrzewamy wystąpienie tej choroby to należy wykonać badanie rentgenowskie po upłynięciu trzech tygodni od wystąpienia pierwszych objawów.
Dla łatwiejszego rozróżnienia podzielmy zapalenia trzeszczek pęcinowych na dwa rodzaje: dotykające przeważnie młodych 2‑3 letnich koni wyścigowych (kulawizna pojawia się po wysiłku, a ustępuje po odpoczynku), i chroniczne, występujące u koni starszych i dotyczące głównie jednej trzeszczki kończyny przedniej.
Leczenie przy pierwszej postaci choroby polega na odstawieniu od treningu i pozostawieniu konia na 30‑90 dni na padoku. Miejscowo stosuje się maści rozgrzewające oraz kuje podkowami otwartymi, weterynarz podaje leki usprawniające krążenie obwodowe.
W drugiej postaci choroby konia kujemy lekką aluminiową podkową ortopedyczną otwartą, wcieramy maści, płyny rozgrzewające. Bardzo pomaga koniom pływanie. Korzystna jest również dłuższa przerwa w użytkowaniu konia.
Niestety leczenie nie przynosi zazwyczaj zbyt dobrych wyników.
Złamania trzeszczek. Trzeszczki są kośćmi narażonymi na przeciążenia w związku z tym złamanie trzeszczki kopytowej to wynik wytężonej pracy lub skoku konia (na skutek przyciśnięcia trzeszczki do kości kopytowej przez silnie napięte ścięgno zginacza głębokiego palca).
U chorych koni występuje silna kulawizna, pulsowanie w okolicy pęciny i reakcja bólowa przy opukiwaniu podeszwy kopyta czy ucisku grotu strzałki. Zdiagnozować tę chorobę można także poprzez badanie radiologiczne. Rokowania nie są pomyślne. Zależnie od rodzaju złamania stosuje się: kucie ortopedyczne, usztywnienie stawu kopytowego.
Złamania trzeszczek pęcinowych zdarzają się przeważnie u koni wyścigowych, kłusaków, skoczków. Objawy są zależne od postaci złamania. Przy złamaniu górnego odcinka kości koń stojąc zgina silnie staw pęcinowy i opiera kończynę na przedniej części kopyta. W stępie pojawia się kulawizna z podparcia. Stwierdza się w okolicy pęciny gorący i bolesny w dotyku obrzęk. Należy wykonać badania radiologiczne.
Złamania rzepki u koni spotyka się rzadko. Powstają one po silnych urazach (uderzenie w przeszkodę, kopnięcie, wypadek lokomocyjny). Objawy łatwe do rozpoznania - silna kulawizna i bolesny obrzęk okolicy stawu kolanowego. Potwierdzeniem jest badanie radiologiczne. Leczenie operacyjne.
Wszystko zależy od tego, jaka to jest choroba trzeszczek. Znam pewną klacz, która miała złamaną trzeszczkę, ale troskliwość właściciela spowodowała, że klacz wyzdrowiała i dalej chodziła w sporcie (skoki).
Zwyrodnienie trzeszczki eliminuje konia tak na prawdę z użytkowania. Moja klacz nie została wyleczona, nawet w Warszawie, choć przyjęli ją na klinikę, nic nie obiecywali. Wiem, że jest teraz gdzieś w dolnośląskiem i chodzi jakiś amatorski sport. Czasem kuleje. Nie wiem, jak to działa, ale ja ją oddałam za przysłowiowe 2zł do ogródka, żeby sobie dobrze żyla. Nikt nie dawał szans, że bedzie chodzić, bo kulała.
Tutaj też można zanleźć kilka informacji:
http://www.proequo.pl/forum/viewtopic.php?pid=23115
opolanka napisał: Wszystko zależy od tego, jaka to jest choroba trzeszczek. Znam pewną klacz, która miała złamaną trzeszczkę, ale troskliwość właściciela spowodowała, że klacz wyzdrowiała i dalej chodziła w sporcie (skoki).
(...) Nie wiem, jak to działa, ale ja ją oddałam za przysłowiowe 2zł do ogródka, żeby sobie dobrze żyla. Nikt nie dawał szans, że bedzie chodzić, bo kulała.
u mnie bylo podobnie - pierwsza diagnoza (wyrok...) :"może się nada jeszcze na lekkie rekreacyjne przejazdzki", diagnoza po 2 miesiącach leczenia i jeżdżenia zgodnie z zaleceniami oraz przekuciu ortopedycznym w sposob uzgodniony przez kowala z wetem: "moze Pani na nim konkursy jechac! czysty we wszystkich chodach 🙂"
teraz jedynie tuz przed przekuciem (kilka dni) ja i trenerka widzimy (ja raczej czuje - z siodla 😉), że kon bywa sztywniejszy i jest lekko nieregularny. ale podobno taki jest własnie urok trzeszczkowców 😉
ja ostatnio przebadałam swojego konia na wszystkie możliwe sposoby, bo zakulał na jedną nogę ot tak, z niczego. Wterynarze w ilosci sztuk 3 orzekli, ze to trzeszki jeszcze zanim zrobli prześwietlenie, zadziwieni byli gdy okazało się, że nie. Przez jeden dzień niepewności przeszłam szybkie przeszkolenie na temat. Wszystko jest do zaleczenia, raczej jeśli kuleje pierwszy raz zwyrodnienia (jeśli to to) nie powinny być duże. Zanim zapadnie decyzja o leczeniu trzeszczek radziłabym zapytać kilku lekarzy, bo niestety na zdjeciach każdy widzi co innego. Niezdłołam również dowiedzieć się czym uzasadniają leczenie albo tildrenem albo kwasem hialuronowym,bo jak zdążyłam się zorientować niektórzy od razu radzą leczyć tildrenem, inni kwasem. Wiem też, że można odciąć nerw dochodzący do trzeszczki, zapewne jest to tylko przedłużenie na jakiś czas możliwości pracy konia, ale jestem ciekawa czy ktoś coś wie więcej na ten temat?
caroline napisał: kcj90 napisał: jesli kon ma problemy z trzeszczkami to jakei są potem skutki ?.
w wielu przypadkach - niemożność użytkowania konia w sporcie.
poza tym - kosztowne kucie na okrągłe podkowy.
nierzadko konieczna jest operacja.
Operacja? Na trzeszczki nie mozna zrobić operacji. Chyba, ze podcięcia nerwów, ale to na pewno nie jest konieczne i niewiele osób sie na to decyduje 😉
Ja polecam Tildren. Mój koń robi wszystko to co zdrowy.
Alice napisał: Operacja? Na trzeszczki nie mozna zrobić operacji.
chociazby usunięcia odłamków, jeśli to jest złamanie trzeszczek.
No ja mówię o zwyrodnieniu. Złamania zdarzają się rzadziej.
Alice napisał: No ja mówię o zwyrodnieniu. Złamania zdarzają się rzadziej.
jeszcze możliwe są zapalenia.
pisać precyzyjniej, nie liczyc na czytanie w myslach 😉
Wiem też, że można odciąć nerw dochodzący do trzeszczki, zapewne jest to tylko przedłużenie na jakiś czas możliwości pracy konia, ale jestem ciekawa czy ktoś coś wie więcej na ten temat?
Podcięcie nerwów ma to do siebie, że koń po prostu przestaje czuć ból. Nerwy mogą odrosnąć, ale jak dobrze pamiętam, można na nie założyć tytanowe nakladki, czy coś w tym rodzaju, by nie odrastały. Natomiast problem jest jeden - koń nie czuje bólu, więc nie kuleje, ale choroba rozwija się dalej, do tego jeżeli w tym samym miejscu nastąpi inny uraz, koń nie będzie nam w stanie tego pokazać.
Od siebie dodam tylko, że wszystko zależy od tego na jakiej wysokośco nerwy zostają wycięte. Jeżeli na odc. między pęciną a kopytem , to koń traci czucie tylko w piętkach - czuje przód kopyta. Całkowita utrata czucia następuje po wycięciu odc. nerwów nad pęciną. Najczęściej stos. się to pierwsze i jeżeli problem tkwi tylko w trzszczce kopytowej to przynosi to koniowi ulgę na ok. 2 lata. Potem można powtórzyć jeśli będzie taka potrzeba.
Odnośnie Tildrenu: to świetny lek, ale zadziałać może tylko w początkowej fazie choroby.
Kwas hialuronowy ma za zadanie właściwie tylko zniesienie bólu przez zalanie chropowatej powierzchni chorej trzeszczki i polepszenie smarowania w tym miejscu. Dział max 6 miesięcy. Kiedy się wchłonie ból powraca ze zdwojoną siłą.
Ogólnie koszty zaleczania trzeszczkozy są bardzo wysokie.
Azbuka czy po takim zabiegu koń może być użytkowany całkowicie normalnie?
Jeśli tak, to wygląda to jak świetna perspektywa leczenia trzeszczkowych koni sportowych. Zwyrodnienie trzeszczek jest dość często dolegliwością koni użytkowanych wierzchowo, czemu nie słyszy się więcej o takiej metodzie leczenia? Czy koszty tego zabiegu są bardzo wysokie?
a czy ktoś ma konia ze zwyrodnieniami w trzeszczce pęcinowej? jakie rokowania, zalecenia weta, jak użytkujecie?
[quote author=Diakon'ka link=topic=150.msg111592#msg111592 date=1228392755]
a czy ktoś ma konia ze zwyrodnieniami w trzeszczce pęcinowej? jakie rokowania, zalecenia weta, jak użytkujecie?[/quote]
uzytkuje normalnie, kuty na okragłe podkowy w taki sposob jak obgadał to kowal z wetem.
rokowania... tak jak pisałam w poscie ponizej 😉
pierwsza diagnoza (wyrok...) :"może się nada jeszcze na lekkie rekreacyjne przejazdzki", diagnoza po 2 miesiącach leczenia i jeżdżenia zgodnie z zaleceniami oraz przekuciu ortopedycznym w sposob uzgodniony przez kowala z wetem: "moze Pani na nim konkursy jechac! czysty we wszystkich chodach 🙂"
przy okazji - nie wiem czy to coś zmienia, ale u mojego padły trzeszczki w tylnej nodze a nie w przedniej - a podobno częstsze są przypadki problemów z trzeszczkami w przednich nogach.
uzytkuje normalnie, kuty na okragłe podkowy w taki sposob jak obgadał to kowal z wetem.
masz może zdjecie tych okrągłych podków? jak często go przekuwasz?
mój póki co ma byc kuty na przody, ale na zwykłe podkowy.
co do użytkowania to bez specjalnych zaleceń, ale słyszałam, że niektórzy weci nie zalecają jazd na woltach... a może to tylko w przypadku zwyrodnień w trzeszcze kopytowej? albo bardziej zaawansowanego stanu?
aha - minimum 15 minut stępa przed i po jeździe
nie zaleciła równiez jakiś specjalnych zabiegow pielęgnacyjnych - wystarczy chłodzenie nóg po jeździe wodą jak nie jest za zimno. jak jest zimno to wcieram jakiś żel chłodzący.
fotki podkowy nie mam, ale to jest zwykla podkowa ale jakby domknieta, takie jajo.
przekuwany co 6 tygodni.
rozstepowanie minimum 20 minut, im dluzej tym lepiej - ale u nas to jest zalecenie "stawowe" nie "trzeszczkowe"
faktycznie ciasne wolty mogą byc dyskomfortowe kiedy trzeszczkowa noga bedzie wewnetrzna...
mój ma tez zwyrodnienia w stawie pęcinowym...
caroline, a czy to, że zawijasz swojego konia codziennie na noc ma związek właśnie ze zwyrodnieniami czy z opojami czy innymi problemami?
sorry za mały off topic
zawijam z powodu opojów 😉
natomiast taka "trzeszczkowa" dbałość to dbałość o dobre podłoże do jazdy - nie mogę jezdzic na podłozu kopnym, grząskim czy nierównym. kon nie powinien chodzić po podłozu, na którym łatwo się potknąć. powinno być elastyczne i równe.
no i u mojego bardzo czuć różnicę w zalezności od tego po jakim podłozu chodzi. jak w hali mieliśmy słabe podłoze, to potrafił iść bardzo sztywno, albo nawet kuleć (np na obie przednie nogi...). teraz kiedy mamy całkiem fajne podłoze (dodane trociny) to zdecydowanie lepiej na nich chodzi, lepsza jakość ruchu (elastyczniejszy) i kon bardziej chetny do pracy 🙂
jak to sie nie operuje?
oczywiscie, ze tak! mojego eks konia miala czekac taka operacyjka 'odnerwiania trzeszczek', ale jak policzylam koszty, to coz..zblistrowany i smiga dalej gdzies w kraju.
[quote author=Diakon'ka link=topic=150.msg111592#msg111592 date=1228392755]
a czy ktoś ma konia ze zwyrodnieniami w trzeszczce pęcinowej? jakie rokowania, zalecenia weta, jak użytkujecie?
[/quote]
Ja mam, ja mam 😉
Tildren i wszystko.
Azbuka czy po takim zabiegu koń może być użytkowany całkowicie normalnie?
Jeśli tak, to wygląda to jak świetna perspektywa leczenia trzeszczkowych koni sportowych. Zwyrodnienie trzeszczek jest dość często dolegliwością koni użytkowanych wierzchowo, czemu nie słyszy się więcej o takiej metodzie leczenia? Czy koszty tego zabiegu są bardzo wysokie?
NEUREKTOMIA, czyli operacja polegająca na przecięciu nerwów nie była, nie jest i nigdy nie bedzie metodą leczenia. To tylko usunięcie odczuć bólowych u koni , u których nie ma już nadziei , gdy zawiodły wszystkie inne metody zaleczania, bo podobno nie ma metody leczenia tego przekleństwa 😤 Można tylko powstrzymywać dalszy rozwój zwyrodnienia, ale na jak długo, to w każdym przypadku jest inaczej.
Generalnie neurektomia jest tematem dość kontrowersyjnym, bo ile ludzi tyle opinii. Uważam jest to zło konieczne dla konia , który chodzi już na trzech nogach, a na RTG widać już wyraźne cysty na trzeszcze a nie drobne wżery. Jedni posyłają konie do handlarzy, do rzeźni, do schronisk, a są ludzie, którzy bez swojego pupilka nie wyobrażają sobie życia i decydują się na taki krok.
Piszę o trzeszczkach kopytowych.
P.S. konie po neurektomii nie mogą startować w zawodach, jest to zabronione i niehumanitarne.
Koń po okresie rekonwalescencji jest użytkowany normalnie, ale zaleca się okucie na masę ( Luvexy ) i zwracanie uwagi, żeby nie chodził po twardym ani za miękkim podłożu. Raczej skoki nie są wskazane, koń nie czuje tylnej części kopyta, może źle i wylądować, a wtedy to tylko ... 😕
Koszty operacji to ok. 2500zł włacznie z pobytem w klinice ( 5-6 dni) 🥂
chyba po neuroktomii niskiej (czyli tylko trzeszczki) może startować w zawodach,ale ręki sobie nie dam uciąć
Mi ostatnio mój nowy kowal orzekł, ze w parę lat takiego rozczyszczania kopyt jak moja miała - miąłabym trzeszczkowca.
Klaczy poprzedni kowal, praktycznie tylko kosmetycznie przycinał pietki - skutek "wysokie obcasy" strome kopyta. Załamanie się osi pecina- kopyto (patrząc z boku). powstał zamiast prostej , kąt który, jakby systematycznie nadmiernie naciskał trzeszczki- co zwiększa zuzycie.
A wrastanie nadmiernego rogu podeszwy kopytowej, od dołu do trzeszczki, potegowało efekt. (kowal po najnowższych kursach, naciskajacych na anatomie)
Jak dla mnie bardzo logiczne i cos w tym jest (nie wiem czy dobrze opisałam).
Tu można polemizować o metodach kucia itp. ale nie o to chodzi. -Wazne by w profilaktyce przed kulawiznami, zwracać uwage na wszystko, takze kucie. rozczyszczanie.
Hmmm.. czyżby się coś zmieniało w podejściu?
Według starej szkoły to właśnie niby wysokie piętki miały chronić trzeszczki, prawda (Alice, nie kręcę czegoś?)?
Kowal, który robi nasze konie od ok. roku też stawia zwierzynę na obcasach... z rudej mi zrobił cholernie elegancką panienkę => zmiana kowala jak tylko zobaczyłam co się dzieje (częściowo na siebie 😉)
...to mi przypomina, że czas zadzwonić do kowala... i spytać go, czy zrobi tak, jak poproszę (bez obcasów ]:->😉
BTW. Nie żeby było, że nawracam nachalnie i się narzucam, ale mam artykuł o wpływie różnych kształtów kopyta na trzeszczki 😉 Jestem w trakcie tłumaczenia, a póki co link do oryginału:
[url=http://www.hoofrehab.com/end_of_white_line_disease.htm#Navicular]>>DIGGING FOR THE TRUTH ABOUT NAVICULAR SYNDROME<<[/url]
Kto nie jest zianteresowany, niech nie czyta - skracając wnioski: obciążenie na trzeszczki generuje właśnie "wysoki obcas", nie "niskie" kopyto.
skracając wnioski: obciążenie na trzeszczki generuje właśnie "wysoki obcas", nie "niskie" kopyto.
ciekawy wniosek. u mojego konia (problem z trzeszczami w tylnej nodze) kowal i weterynarz (po RTG) zgodnie stwierdzili, ze rozczyszczanie w długi "pazur" przyczyniło się znacznie lub nawet samo w sobie spowodowało (teraz nie da sie juz chyba dojśc dokładniej do samych źródeł) uszkodzenie trzeszczek.
od kiedy kon jest inaczej rozczyszczany (ścinany pazur i podnoszona pietka) widać, że jest mu łatwiej sie poruszac, zmniejszają się opoje na tylnych nogach. od kiedy jest tak rozczyszczany i kuty na okrągłe podkowy przestał kuleć. no i jak pisałam wcześniej - kiedy pietki "opadną" (tak mniej wiecej na tydzien przed terminem kucia to widac) - kon ma mniej elastyczny ruch, widac, ze praca nie sprawa mu juz takiej przyjemnosci, ze ma jakis dyskomfort. po rozczyszczeniu i przekuciu znowu jest jak mlody Bóg 🙂
w kazdym razie - artykuł chetnie przeczytam 🙂