Kupno konia

A u nas ile mniej więcej trzeba dać za konia z szansą na N? 🙂



Nic nie trzeba. Można dać 5000 zł, można dać 50000E to zależy już wyłącznie od gustu i grubości portfela.
Jeden z moich koni chodzących na poziomie C/CC w uj. kosztował mnie 5500zł, 5 latek chodzący N (skoki) 9000zł, 8 latek chodzący P z perspektywami na N (skoki) - 5000zł. <- ceny z TUVem
Trzeba umieć szukać i mieć 'oko do koni' albo osobę, która takie oko ma. Co prawda 2 pierwsze wymienione konie kupiłam jako surowe 3 latki ale uważam, że mimo kosztów utrzymania i treningów nadal był to tańszy wydatek niż młodziak z Niemiec za miliony monet..  😉
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
09 października 2016 14:38
Elu, dokładnie tak  🤣

anil22 , poproszę PW

Bera7, strasznie duża, chociaż już oglądałam jej ogłoszenie.

RETNADA , no widzisz jak ja widzę takie ceny przy takich opisach to z góry zakładam, że coś jest nie tak.

edit.
Musze jeszcze dodać, że szukamy konia na całe życie, który nie wykazuje już teraz, że zacznie kuleć za 3 czy 4 lata, wiem, że zawsze może się wszystko zdarzyć ale jeżeli w tuvie już sa jakieś zmiany np. u 3 latki ostrochondrioza to podziękujemy
...Ela, blucha, jest trochę racji w tym "za tanie" moja znajoma właśnie też stwierdziła, że za niższą kwotę nie będzie nic dobrego dlatego do tej pory nie oglądałyśmy koni poniżej 16tyś ..
właśnie o to mi chodziło że fajne konie, nie do super sportu, są też w niższych cenach
Duże konie , na dłuższą metę  często nie grzeszą zdrowiem , zwłaszcza takie Mastodonty powyżej 175 cm .  😉

Mało jest tanich dobrych koni. Jeżeli już to jest to dziełem przypadku albo czyjegoś wypadku (  problemów finansowych  ) .  😉
Z ostatnich rozmów z koleżankami po fachu to z weterynaryjnego punktu widzenia to powinno się kupować dwunastolatki, bo jak do tego wieku się nie sypnął to już raczej pochodzi dłużej  🥂

I wierzę, że Brzask  może mieć problemy z zakupem. Bo np jak się chce przeznaczyć od 50.000 zł na młodego z predyspozycjami do ujeżdżenia to się okazuje że przy RTG sam szrot!!! 3/4- latki i część już nawet nieoperacyjna bo już takie stare zmiany, albo taki szpat że "łomatko". W większości przypadków wystarczy próba zginania i nie ma po co wołać weta z rentgenem.  Albo kupić takiego z nastawieniem się na operację czipa, więc koszty operacji doliczyć i czas na rehabilitację.


Edit. I duże konie to fakt, nieco więcej kłopotów. Ale przecież są mniejsze, którym non stop coś się dzieje, takie nieogarniające siebie.  😤
Jest problem z konmi okolo 20 (nie wiem jak powyzej) i bardzo dobrze rozumiem Brzask... albo kiepsko ujezdzone, czyt. zepsute (nie przechodzą nawet do etapu wet), albo na "oko" widać że juz chore (kulawizna) albo po kontuzji, gdzie widac, ze bedzie ona miala wplyw na przyszly trening. Jesli ktorys doszedl juz do etapu vet, wyskakują czipy, OCD lub inne schorzenia. 4-5 lat temu zdrowego konia mozna bylo kupic za 15, teraz w granicach 20 jest problem. (A z tego co czytam, to powyzej jednak tez)

Sama nie wiem, gdzie leży problem. Co hodowcy robią nie tak, ze teraz konie są takie słabe? Zauwazyłam, ze nawet te nie zajezdzane wczesnie, a w pozniejszym treningu zaczynają się sypać.  (Czipy to chyba najczęstrza przyczyna)
Hodowla wsobna . ( Bliskie pokrewieństwo ) 😉 Po to dolewa się pełnej krwi od czasu do czasu  😉
No niekoniecznie, akurat te moje przyklady 3 na 5 mają spory dolew xx 😉
Moj własny ma dziadka xx, pozno zajezdzany, niby czipów nie ma, nie ma też OCD a nie jest równy w chodach. Badało to juz kilku specjalistów, powinien świecić od rtg a jednak problemu nie udało sie odnaleźć. Chętnie bym go sprzedała, ale nawet nie mam jak. Dr stwierdził, ze jak bede jezdzić i się nie zepsuje, to moze wezmą go do doświadczeń na SGGW 😉 Na nieszczescie czym wiecej jezdzilam, tym mniej to znaczenie bylo widac ale nigdy nie przeszło ani tez nigdy nie pogorszyło sie az tak, aby wet wiedział gdzie w 100% lezy przyczyna. Nie stac mnie na wywiezienie go za granice na badania, tak wiec sobie tak jezdzimy "radośnie machając główką" :/
Megane, a dobry fizjoterapeuta go widział? Ale taki dobry, dobry!
Epk, nie... pytałam wetów, kogo by polecili, ale wszyscy trzej zgodnie dali do zrozumienia, ze to strata kasy, ale jesli sie upre, to czemu nie... ale ani nikogo nie polecili, nikogo nie odradzili. Ostatni dał zestaw ćwiczeń rozciągająco-wyciągająco-przeciągająco-rozluźniających 😉 i niby było lepiej, ale pozniej znow przyszla zima, brak mozliwosci ćwiczeń a wiosną problem znow sie pogłębił.
Jesli masz kogoś do polecenia, daj prosze namiar na pw, to i tak chyba w miare tania ostatnia deska ratunku.
A z wetem Olgą Kuleszą próbowałaś? Ona jest od terapii manualnych i bardzo pomogła mojemu znajomemu wielkokoniu 184 cm w kłębie, który nie wiadomo czemu kulał.
I "odkulał"?

Zdania na temat OK są podzielone, najgorsze zdanie mam od Jej prywatnych znajomych  😂
Najwiecej anegdotek jest na temat chorych kręgosłupów i dopasowywania siodeł. Ale fakt, mam ostatnie info o Pani dr sprzed 3 lat chyba.Osobiście Jej nie znam.

Edit: nie zaśmiecajmy wątku, zaraz sie przeniosę do odpowiedniego, jak coś znajde 😉
:kwiatek:
Megane, wiesz, od czasu jak moim koniem zajmują się fizjo to przestałam mieć problem ciagłego wzywania wetów w sprawach kulawizn 😉. I jestem przekonana, że w ogromnym zakresie pomoże dużo bardziej fizjo (ale taki porządny) niż wet. Dlaczego? Bo weci nie patrzą całościowo na konia - koń kuleje, znaczyć noga (z rzadka bardzo kręgosłup dostrzegają) a już przyczyny typu koń kuleje na tyły bo całym sobą kompensuje poblokowane kręgi w szyi  - to już im się w głowie nie mieści - widzą zwyrodnienia w stawach a nie widzą przyczyny powstawania tych zwyrodnień zazwyczaj. No i wtedy to sobie mogą całe życie końskie i swoje szukać. Mój koń nie kulał - ale wiecznie coś było nie tak, ciągnące się sztywności, spore problemy w treningu, dziwny okresowy sposób ruchu itp - jak mi Magda Saracyn konia ponastawiała (potylica, staw krzyżowo-biodrowy i przesunięty jeden krąg) to ja mam wrażenie, że mi się po paru zabiegach koń cofnął o kilka lat.

Megane, zgadzam się z epk .
Moje konie robi Kasia Żukiewicz i także daje to wspaniałe efekty.
Weci w większości mają "zamknięte" głowy na fizjo, bo wolą swoje metody, ale nie wszyscy.


Megane Z czystym sumieniem również polecam Magdę Saracyn. Normalna osoba ze zdrowym podejściem i do koni i do ludzi. Profesjonalnie wykonuje zabiegi masażu i nastawiania. A nie jak niektórzy, że ledwo konia dotkną i już beceluje 250zł, nie wiadomo za co. Nie raz, bardzo mi pomogła i naprowadziła na właściwy tor. Pokazała co jest największym mankamentem w budowie konia i jak mu pomóc, jak ćwiczyć i o które partie mięśni bardziej dbać.
Tuch... w  nasze okolice bez problemu dojezdza?
U nas to nie kwestia złej pracy niestety, bo ma tak od 2,5 roku życia. Przez to zajezdzany był w wieku 5.
Myślę, że dojedzie. Bywa Dąbrowicy i okolicach, a stamtąd to już tylko 30km do Ciebie 😉
A z wetem Olgą Kuleszą próbowałaś? Ona jest od terapii manualnych i bardzo pomogła mojemu znajomemu wielkokoniu 184 cm w kłębie, który nie wiadomo czemu kulał.


Olga fantastyczna dziewczyna , wet . po doktoracie w Szwajcarii. Naprawdę olbrzymia wiedza.  😉
Megane  odkulał. Znalazła przyczynę, chociaż jest lek.wetem  😀iabeł:
Czy ktoś orientuje się (lub może sprowadzał) jak wygląda kwestia prawna i 'papierkowa' w przypadku zakupu koni z Ukrainy do Polski? Ktokolwiek?  :kwiatek: 👀
Problematycznie . Musisz wprowadzić go na teren UE , a to wymaga formalności  😉
RETNADA , zadzwoń do Komendy Głównej Straży Granicznej, powinnaś tam uzyskać informacje na temat wszystkich wymaganych dokumentów.
Raczej do powiatowego weta . 😉
Weterynarz swoją drogą, ale wg mnie najlepiej zadzwonić bezpośrednio do punktu, w którym koń będzie przekraczał granicę.
Kilka lat temu chciałam sprowadzić konia z Rosji. Najpełniejszą informację otrzymałam właśnie u Straży Granicznej. W sumie oni najlepiej wiedzą, co trzeba im przedstawić.
Z tego co pamiętam, tragedii papierkowej nie było. Przerósł mnie ostatecznie sam koszt transportu (1800km w jedną stronę, plus przewoźnik musi mieć wizę.)
Co trzeba przyznać po Unii to prawie zero formalności ( traces ewentualnie jakiś Cogins  ) ale poza nią już trzeba się wykazać.  😉
Czy ktoś orientuje się (lub może sprowadzał) jak wygląda kwestia prawna i 'papierkowa' w przypadku zakupu koni z Ukrainy do Polski? Ktokolwiek?  :kwiatek: 👀


Import spoza UE.

http://www.kuznica.griw.gov.pl/import.php

Ja importowałam tylko w ramach UE, ale może ten link będzie jakimś tropem. Na import koni i osłów z Ukrainy nie ma cła (znaczy jest 0%). Poniższy link pokazuje wymagania z UE.

http://ec.europa.eu/taxation_customs/dds2/taric/measures.jsp?Lang=pl&SimDate=20161011&Area=UA&Taric=0100000000&LangDescr=pl

musisz kliknąć na kod 0101 21 (niebieski) i rozwiną Ci się wymagania na konie.

Proszę o pomoc w znalezieniu odpowiedniego konia....
Poszukuję konia z predysp do ujeżdżenia, na poziomie P/N. Mile widziany koń obyty z zawodami.
Wzrost: 166-170
Wiek: 5-10 lat
Cena do 15-17tys.

Przeglądam regularnie ogłoszenia, mam póki co upatrzoną 1 klacz, jednak chciałabym mieć większy wybór 🙂

Pozdrawiam i dziekuję

Zna ktoś może stadniny które mają ofertę koni na sprzedaż do 15-17 tys z predyspozycjami do skoków na poziomie L, pozniej P, zdrowych. Mile widziane takie które nie wystawiają ogloszen na revolcie- wszystkie przejrzałam. Na terenie woj slaskiego, lodzkiego, lubuskiego, opolskiego, ew dolnoslaskie i lubelskie. Proszę o pomoc  😵
Zajrzyj do Rzecznej.
Polecam Prudnik
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się