MOTOCYKLIŚCI

Mily widok zielonego Kawasaki Ninja, ktory mi smignal dwa dni temu przed nosem na ulicy, przy ktorej mam przystanek. To jak zapowiedz wiosny, zamiast pierwszej jaskolki  😉

I jeszcze na tylnym kole jechal  😍


w takich warunkach drogowych ? odwilz, mokro, slisko - moim zdaniem, kretynstwo.
zaba   żółta żaba żarła żur
26 lutego 2010 10:59


w takich warunkach drogowych ? odwilz, mokro, slisko - moim zdaniem, kretynstwo.


eeee tam,od razu "kretyństwo"... Wiosnę poczuł!  😀iabeł:
ja tez czuje wiosne i baaaardzo chetnie bym posmigala na moto 😉 ale osobiscie wole poczekac az zacznie sie sezon zamiast szalec teraz i niedoczekac  lata (czego oczywiscie NIKOMU nie zycze😉 )
Nie bylo slisko, akurat na tym odcinku jest dobry asfalt, a swiecilo slonce i bylo sucho  😉

tak czy inaczej, nawet jezeli byloby mokro, to nie oceniam 'poprawnosci' takiej jazdy, ale musze przyznac ze wrazenie robi  😉
mnie osobiscie nie kreca scigacze i jazda na gumie 😉 to wlasnie ma robic wrazenie - i nic wiecej 😉
zaba   żółta żaba żarła żur
26 lutego 2010 22:20
mnie osobiscie nie kreca scigacze i jazda na gumie 😉 to wlasnie ma robic wrazenie - i nic wiecej 😉


gumę się pali,
jezdzi się na kole
i podnosi toto przede wszystkim adrenalinę!  😀iabeł:
A mi sie podoba stunt riding, im bardziej widowiskowo tym lepiej!!!
Juz niemoge sie doczekac az zrobi sie cieplo i w piatki pod ACE cefe beda sie chlopaczki popisywac 😁
Ja z kolei  bym sie chetnie wybrala na california riding school, slyszalam o nich duzo dobrego.
Motocykla niestety nie mam, ale zawsze marzyłam by mieć prawko na motor i jakieś 3 lata temu je zrobiłam (razem z kat. B z resztą) z czego jestem bardzo dumna.
Właściwie pierwszy raz kierowałam tym pojazdem właśnie na kursie i uczyłam się tam jazdy i obsługi od podstaw (na Kobrze 🙂😉
Egzamin zdałam za drugim razem (ciężko mi było się przestawić z Kobry na Yamahę, ale jak pośmigałam tym drugim, poszło jak z płatka). Od tamtej pory nie miałam okazji jeździć za kierownicą motocykla- jedynie jako pasażer.
Jak słyszę dźwięk silnika motoru, zawsze się obejrzę 🙂
Jak jest ktoś chętny zabrać mnie na przejażdżkę, skorzystam z miłą chęcią 😉
milusia   czas na POZYTYWNE zmiany!!!
27 lutego 2010 18:17
Tristia-nie ma sprawy, zrobi sie cieplej i sucho to moj malzonek z przyjemnoscia Cie przewiezie a i moze da pokierowac 😉
Nasz gracik stoi i sie kurzy przez wiekszosc czasu, bo nie ma kiedy jezdzic 🙁 A szkoda, bo kiedys sporo smigalismy razem 🙂
Milusia-Dzięki  :kwiatek: Za kierownicą dawno nie siedziałam, więc nie wiem czy jeszcze potrafię 😉
Na początek z chęcią zajmę miejsce pasażera  😀
Tylko czekać wiosny  😉
[quote author=Angeel link=topic=16685.msg501771#msg501771 date=1267222297]
mnie osobiscie nie kreca scigacze i jazda na gumie 😉 to wlasnie ma robic wrazenie - i nic wiecej 😉


gumę się pali,
jezdzi się na kole
i podnosi toto przede wszystkim adrenalinę!  😀iabeł:
[/quote]

tak sie sklada ze sporo obcuje w towarzystwie motocyklistow i oprocz tego ze gume sie pali, to sie na niej staje 😉



Tristia - ja tez na Yamaszce zdawalam 😀 i moja mama miala ten sam problem, przestawic sie z Hondy CB250 i Yamahy 125 na Yamahe 250. ale jak wziela pare godz na tym sprzecie to zdala 😉

tez sie juz nie moge doczekac rozpoczecia sezonu...
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
27 lutego 2010 21:54
Jakie fajne wątki na tych Towarzyskich - ja na razie śmigam jako plecak, ale w lato chce w końcu zrobić prawko zwłaszcza, że w garażu stoi 'mała czarna' yamaha diversion- zwana jadźką. Na jesieni szarpnęłam się na własny osobisty kask (koniec z jadą w tzw. cudzesach) i jestem szczerze zauroczona kaskami Shoei.

W Wawie motocykliści powoli budzą się z zimowego snu- jutro z kumplem jedziemy umyć jadźkę (po zimie przecież się kobiecie należy).

A tak btw. planuję zakup na nowy sezon kurtki - liczę, że załapie się na promocje dla bab z okazji dnia kobiet. Macie jakieś typy- na razie mierzyłam Modeki i były całkiem sensowne, ale może jakieś inne typy?? (nie chce jakiś Bóg wie jakich 'wodotrysków' kurtka ma być tekstylna, przyzwoita i najchętniej cała czarna).
ja musze na wiosne zainwestowac w nowy kask, bo mam tylko lichego Tigera kupionego z 6 lat temu jak jezdzilam tylko jako plecaczek. a wole zeby mi nie pekl na pol w razie czego...


ja moge szczerze molecic kurtke BF Desert
http://www.larsson.pl/?c=news&id=100
przejezdzilam w niej caly sezon, zarowno w upaly 30 stopniowe jak i na grudniowe Mikolajki. kurtka ma 2 podpinki (1 przeciwdeszczowa i 1 pikowana ciepla). tania nie jest, ale warto moim zdaniem. i ma mnostwo kieszeni, czesci z nich zapewne jeszcze do tej pory nie odkrylam :P
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
28 lutego 2010 16:16
Tristia możesz mi powiedzieć dokładniej jak wyglądało to, że zdawałaś B i A razem? po prostu w tym samym czasie, czy może teorie miałaś np połączoną?  :kwiatek:
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
28 lutego 2010 19:39
Angeel dzięki- właśnie czegoś w ten deseń szukam- brykne się do Larssona i zmierzę ją. Co do kasków to ja mam ten http://www.moto-akcesoria.pl/kask-motocyklowy-shoei-xr-1100-czarny,p,26877 i jest fantastyczny. Ma już nawet ksywkę- Czarna Mamba- z zalet warto podkreślić fakt, że jest w miarę lekki, cichy, z super wentylacją...no i kolegom się bardzo podoba 😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
28 lutego 2010 19:47
wszystkie kaski są takie drogie?
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
28 lutego 2010 19:54
Smarcik nie nie wszystkie, na allegro możesz kupić nawet za 100, ale szczerze kiedyś znajomy, doświadczony motocyklista powiedział mi, że kask i dobre ciuchy to podstawa. Cytat z rzeczonego: "Mała pamiętaj, kupuje się taki kask, na jaki wycenia się swoją głowę". Trochę na niego odkładam, ale warto było.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
28 lutego 2010 20:21
dobrze wiedzieć  😉 powiedziałam wczoraj tacie że idę robić prawko a on na to "to zrób od razu na motor, bo później wypadnie ci z głowy, ja zawsze chciałem zrobić.."  😁 ale chyba zacznę od zwykłego B 😉
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
28 lutego 2010 20:25
Kobieto rób hurtem A i B!! Zwłaszcza, że masz błogosławieństwo rodziców. Na kursie kask dostaniesz, a zawsze będziesz  o jeden papier do przodu.
nie, Shoei jest jedną z droższych marek - i jedną z najlepszych. Bardzo polecam, też mam XRa. Wcześniej jeździłam w Nolanie, ale po crash teście musiałam zmienić.
Poza bezpieczeństwem (Shoei ma chyba E4 czy jak to się tam nazywa - większość kasków ma E3) daje fantastyczny komfort jazdy, nie szumi, ma różne stopnie wentylacji i jest w miarę lekki - to ważne, jeśli nie chcesz wyglądać jak ABS  😉
Często są różne promocje, można trafić taniej.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
28 lutego 2010 20:37
bjooork ale chyba i tak musiałabym przechodzić przez to wszystko 2 razy? czy zajęcia teoretyczne są takie same dla samochodu i motoru?
Angeel dzięki- właśnie czegoś w ten deseń szukam- brykne się do Larssona i zmierzę ją. Co do kasków to ja mam ten http://www.moto-akcesoria.pl/kask-motocyklowy-shoei-xr-1100-czarny,p,26877 i jest fantastyczny. Ma już nawet ksywkę- Czarna Mamba- z zalet warto podkreślić fakt, że jest w miarę lekki, cichy, z super wentylacją...no i kolegom się bardzo podoba 😉

Shoei i Arai to najlepsze kaski jakie robia na tym swiecie xr-1100 to fajny design podoba mi sie.
I tak Twoj kolega ma racje, na ile bys wycenila swoja glowe? Ja mam Arai quantum.
Osobiscie jak widze gosci na scigach w dzinach i butach sportowych i  w podkoszulkach furkocacych na wietrze to mnie az trzesie. Ja musze byc "uzbrojona" po zeby.
Chcialam tylko dodac, ze skory sa lepsze od materialkow, pomimo zapewnien producentow, i to nie jest tylko moje zdanie. Skoro panowie ktorzy zdieraja je na torach regularnie twierdza ze skory lepsze to jak dla mnie nic od potwierdzenia praktycznego nie jest lepsze, zwlaszcza jesli potwierdza specjalista.
no niestety Shoei sa mega drogie. ale tak jak dziewczyny mowia - na kasku nie mozna oszczedzac. ja mam w tej chwili wlasnie kask za 100zl i po prostu MUSZE sie zaopatrzyc w cos porzadniejszego.

ja tez robilam hurtowo A i B 😉 chodzilam na jedna teorie, mialam znizke dzieki temu na kurs bo jednak troche kasy tam zostawilam. egzamin teoretyczny zdawalam razem, mialam 6 pytan wiecej. i ciesze sie ze zrobilam razem jedno i drugie 😉 prawko na A mialam zrobione w 3 miesiace, a na B w 5 😉
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
02 marca 2010 11:56
Z info od kolegów- teoria przy A+B jest +/- ta sama (rozszerzają w odpowiednich momentach albo na moto albo na auto).
Wczoraj właśnie mnie poinformowano, że mam kupić skórę i koniec kropka .... tak więc teraz wyzwanie - znaleźć odpowiednią firmę i model, co by na mnie pasował 😉
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
02 marca 2010 12:26
Ja też polecam A+B robić. Ja najpierw zrobiłam B, a potem jeszcze raz teorię na kursie na A musiałam robić.
No, nie do końca musiałam - już na drugich zajęciach wyrzucili mnie z zajęć za "przeszkadzanie". A że przy okazji wyrzucili mojego przystojnego rozmówcę (też już B miał), to nie narzekałam i lądowaliśmy w knajpie. Wewnętrzny egzamin teoretyczny mieliśmy "zaliczony zaocznie"  😁

EDIT:
No niech będzie, wybrałam się do domu rodzinnego i przeszperałam szafę z moto-ciuchami. Rękawice nie żyją, spodnie jako-tako, ukochana modeka wisi na mnie jak namiot na kozie, ale w polówkę się jeszcze mieszczę. No i... szukają mi maszyny. Ciekawe ile godzin jeszcze będę musiała wysłuchiwać eposów o wyższości GSX nad moją ukochana Hondą
  😵
jeśli chodzi o prawo jazdy to ja w ogóle najpierw zrobiłam A1, a później A i B robiłam równocześnie🙂 i zdecydowanie polecam!🙂

Alvika - mam podobnie:P kurtki są ok, ale spodnie od kompletu sygnowanego znakiem MotoGuzzi wiszą mi na tyłku, a do kurtki z Goretexu nie mam spodni w ogóle.. rękawic porządnych brak, a z moim kaskiem mnie szlag trafia! oj się spłukam... tym bardziej że wymyśliłam sobie ostatnio żeby na tylnym nadkolu albo baku walnąć sobie jakiś nieduży motyw aerografem, i coś w podobnym stylu machnąć na kask (kupić czarny, albo srebrny i ozdobić po swojemu) bo seryjne kaski bochomazowe mi się nie podobają (wszystkie mi się gryzą z moto:/) a jeszcze chcę wymienić lusterka, klamki, może kierunki.. trzeba zrobić face lifting brevce😉

a ja ostatnio wyszperałam jeszcze jakieś zdjęcia ze święcenia z zeszłego roku🙂 więc wrzucam!

tu jeszcze parę ujęć z pokazów trialowych Przemka Kaczmarczyka ze mną i koleżankami w roli głównej😉




załapałam się na przejażdżkę🙂


tu z siostrą (w dolnym lewym widać kawałek jej CS-a)


i mój facet na swojej R1 (jeszcze przed przeróbkami)
zaba   żółta żaba żarła żur
06 marca 2010 12:32

Shoei i Arai to najlepsze kaski jakie robia na tym swiecie xr-1100 to fajny design podoba mi sie.




Zapomniałaś o SUOMY!  🤬
Mają też najlepsze malowania!  😀iabeł:
Sama mam dwa modele SUOMY EXTREME i nie zamieniłabym ich na żadne inne!  😉
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
06 marca 2010 14:03
Breva, jak wyrwę od znajomej aparat to przynajmniej wrzucę ciuchowe zdjęcie - będziecie mogli się nabijać: jak wspomniałam, mieszczę się tylko w stary zestaw Polo. Zestaw all-season, a tak naprawdę wybitnie jesienny, bo membrany wypiąć się nie da. Na lato nie mam i mieć nie będę teraz NIC innego, więc będę pocić się jak dzika świnia na rożnie. A dwa, po moim pierwszym i miejmy nadzieję ostatnim poważnym badaniu asfaltu na zoomie kask słusznie poszedł na śmietnik - został mi tylko stary garnek skuterowy.
Patrzę sobie na to wszystko i mam tylko jedno skojarzenie: "wiocha tuning".

A w temacie wzorków aerografem: mam już zaklepaną usługę w zaprzyjaźnionym warsztacie 😎  Tylko maszyna musi się znaleźć, se se se.

Wczoraj właśnie mnie poinformowano, że mam kupić skórę i koniec kropka .... tak więc teraz wyzwanie - znaleźć odpowiednią firmę i model, co by na mnie pasował 😉


nie wiem, co Ci najbardziej by pasowało, ale ja już kilka przerobiłam - i warto przy zakupie zwrócić uwagę na:

fajnie, jeśli kupujesz cały kombinezon, tzn. spodnie da się spiąć z kurtką (są wersje "Śpioszkowe" dla facetów, ale będzie Ci ciężko zdejmować za każdym razem górę w kiblu). Jeśli nie kupisz kompletu, to nie zepniesz jednego z drugim. Pas nerkowy dużo daje, ale jednak nie na tyle, żeby ochronić Cię przed przewianiem - ja po jednym sezonie w pasie przez 3 kolejne czułam ból kiedy musiałam dłużej stać. Można to wyleczyć ale po co robić sobie problem.
Dobry kombinezon ma różne "wentylatory" - suwaki, które rozsuwasz jak Ci za gorąco - bez nich będziesz się pocić, zdejmowanie spoconego kombi nie jest fajne i często sam użytkownik nie wystarcza  😉
Nawet, jeżeli nie zamierzasz szaleć - kup coś, co ma dużo protektorów. W kurtce powinny być na ramionach, łokciach i kręgosłupie - część kurtek nie ma na plecach, zakładasz wtedy oddzielnie żółwia, ale jak zapomnisz, to kręgosłupa nic nie chroni.
W spodniach kolana i golenie (niestety bardzo łatwo o uszkodzenie dolnej części nogi, jeśli zawadzisz o coś). Część kombi ma też protektory na biodrach - podobno niefajnie uderzyć brzuchem o asfalt bez tych protektorów - ja w swoim kombi nie mam, szlifowanie zaliczyłam i na szczęście bez strat na biodrach.

Tego typu kombinezony są wpuszczane w buty - kończą się nad kostką. Więc czeka Cię niestety kolejny spory wydatek - dobre buty. Nieprzemakalne, najlepiej z membraną, oczywiście wygodne. Bardzo ważne są usztywnienia na kostkach, uratują Ci staw w razie wywrotki. Warto zainwestować.

Damskie kombinezony robi np. alpinestars i dainese, polecam bardzo, jeśli ie masz męskiej figury to "standardowe" modele będą wisiały. A te dwie firmy robią kombi spełniające to wszystko, co napisałam, a poza tym są... piękne!! Inwestując w taki strój od razu zaoszczędzasz na kilku mandatach, Panowie Policjanci często głupieją  😉

Napisz koniecznie co wybrałaś!
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
08 marca 2010 08:25
Jeśli nie kupisz kompletu, to nie zepniesz jednego z drugim.
Nie bój żaby, aż tak źle nie jest.
Większość zamków (moje wszystkie, właśnie sprawdziłam, ale to może być zbieg okoliczności) to YKK, więc spiąć się da - tylko o długość zamka czasem się rozchodzi. Krótkie mam wszystkie "kompatybilne". Dwa, kupując nową kurtkę (lub nowe spodnie) na ogół producent dorzuca obie połowy zamków (i krótkiego, i długiego), więc jeżeli nijak nie możesz pogodzić rozmiarówki lub stylistyki góry+dołu z jednej firmy, to po prostu zanosisz ciuchy do najbliższego rymarza i uśmiechasz się o wszycie mocną dratwą. Prędzej zamek puści niż szew  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się