własna przydomowa stajnia

Aleks bardzo ładny budynek i życzę dużo wytrwałości. Wiem co to znaczy doprowadzic zapuszczone gospodarstwo do stanu użyteczności.
Moja stajenka mieści się na mazowszy i jak szukałam gospodarstwa do kupienia urzekła mnie kamienna obórka. Jednak konie staneły w przebudowanej stodole. Nie zamykam swoich koni w boksach, wewnątrz nie ma drzwi, same decydują czy chcą być pod dachem czy na wybiegu. Mimo to każdy na owies ma swoje miejsce i pilnuje swojej przestrzeni.
Schagya, Ooooooo, bardzo urokliwe miejsce! Cudo!
Choć ja bym tam boksy zrobiła... i korytarz 💘 ale jak Tobie i Twoim koniom dobrze przy takim systemie to po co zmieniać. 🙂 Nie boisz się tylko tych sprężyn? Zbyt dużo historii się nasłuchałam o tym jak to koń się w nie zaplątał, że u siebie zrezygnowałam ze sprężynowych bramek.

Aleks, No, no, jak skończycie, to koniecznie się pochwal. Miejsce wygląda ekstra i ma spory potencjał. Ojjj, zazdroszczę!

Mazia, W porównaniu do moich boksów, to Twoje mają luksusy. 😁 🙂 Fajnie to wygląda! Miałaś gdzieś zdjęcie w środku chyba, możesz podrzucić? To nie są tylko angielskie boksy, ale do koni można przyjść "z drugiej strony", prawda?
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
24 stycznia 2012 08:14
konikikoniczynka - Dzięki  :kwiatek:. Nas też urzekła ta czerwona cegła i ogólnie taki psiejsko czarodziejski klimat całości 😉.

ibmoz - Studia bez dna ... tak dokładnie. Nie będę się za bardzo rozpisywać bo ten temat by nowy wątek zajął 😉, ale faktycznie jest duże pole manewru, są też pewne ograniczenia. Chodzimy więc na kompromisy 😉.

marysia550 - tak, nie było innej możliwości by uratować ten budynek. Cała konstrukcja została powtórzona, ten sam układ i te same przekroje belek.

Schagya - ooo piękna ta kamienna obórka 🙂 czasem jeden budynek potrafi nadać charakter całości. Ja uwielbiam takie klimaty "babcine" heh. Sama też się zastanawiam jak dokładnie rozwiązać kwestię boksów, projekt jest, ale w międzyczasie zmieniłam koncepcję hodowlaną 😉 i w sumie takie tradycyjne boksy były by mi potrzebne w razie "W" . Tak więc to jeszcze będzie do powtórnej analizy. Jest możliwość zrobienia części w tej chwili, a docelowo wszystkich boksów angielskich i chyba od tego wyjdę i zobaczymy co z tego wyniknie. Niech sobie włażą kiedy chcą ...  Dodatkowo jest tu też budynek po starej kuźni, ruina w zasadzie ... trzy ściny i resztka dachu. Chciałam to przerobić na wiatę, w zasadzie dach musielibyśmy zreanimować i tyle. Planujemy paddock paradise i akurat ta kuźnia/wiata w dobrym miejscu by stała. No ale to jak wiele tutaj pieśń przyszłości 😉.

Sankaritarina -  :kwiatek: zanim skończymy to jeszcze trochę czasu upłynie, ale jak coś się będzie zmieniać to będę wrzucać od czasu do czasu 😉.
Sankaritarina boksy są ale bez drzwi- ja obecnie rekreant jestem, i marzyła mi się stajnia wolnowybiegowa. A w razie czego mam cztery zamykane boksy angielskie.
Spreżyny akurat u mnie sprawdziły się najlepiej- drągi atakowane były zębami i dosć miałam ich zdejmowania jak jadę na spacer. Stare konie mocno respektują pastuch i do nich sie nie zblizają (jak widać samotnie wisi jedna pod którą można spokojnie przejść a jednak nie. Gorzej bo od listopada mam mała odsadkę i ta dopiero kombinuje - no i przy niej sprężyn już nie ma.
Mazia   wolność przede wszystkim
24 stycznia 2012 08:52
Aleks szacun  😉

Sankaritarina stajnia ma duże drzwi wejście, korytarz i po lewej stronie dwa boksy, które mają również swoje osobne wyjścia na zewnątrz, jest to o tyle wygodne że konie są cały czas na dworzu, ale zawsze mogą wejść i się schować. Natomiast przy brzydkiej pogodzie ja spokojnie obrządzam konie wśrodku pod dachem czy wieczorami wyprowadzam na korytarz i czyszczę. Tak sobie wymarzyłam i tak sobie postawiłam  😉

Aaaa no i pokaż swoje bo ciekawam 😉







Schagya, No, z tego co widzę, to chyba konie bywają w tych boksach, bo tam jakieś kupy zostały. 🙂
Rozumiem stanowisko ze sprężynami.

Mazia, Oooo, szczęściara. Fajnie zrobione, praktycznie. 🙂 Ile bym dała za taki środek, w którym sobie można konia chociaż wyczyścić. Może kiedyś... 🙂
Mazia   wolność przede wszystkim
24 stycznia 2012 09:07
Schagya fajny pomysł, w ogóle taki sposób trzymania koni według mnie jest dla nich najkorzystniejszy, trzeba jednak przyznać, że mniej korzystny jest dla właściciela, niestety codziennie jest sporo sprzątania w samej stajni jak i wokoło. Coś za coś  😉
Witam ! Przyłączam się z pytaniem . Czy budowa stajni o konstrukcji drewnianej jest droższa czy tańsza od tradycyjnej cegły? Planuję taką budowę na około 8-9 boksów. Tylko zastanawiam się który materiał byłby tańszy. Czy której z revoltowiczów budowało stajnię od ,,zera'' i mógłby mi napisać na PW mniej więcej z jakimi kosztami się to wiąże ?
Flower, 1 kubik drewna obrobionego to ok. 800zł. Drewno wcale tanie nie jest. Wiele zależy od tego czy będziesz stawiać sama czy najmować firmy. Drewno niestety przy koniach trwałe nie jest i po kilku latach pod wpływem ich zębów wygląda mało estetycznie. A zabezpieczenie drewna przed ich zębami też kosztuje.
U każdego koszty wyjdą inne. Bo prócz ścian wiele zależy czy będzie poddasze, jakie poszycie dachowe, czy stajnia angielska czy nie. I ile zapłacisz za projekt, bo tu są bardzo duże rozbieżności w zależności od tego na kogo trafisz.
Mam drewnianą wiatę, chociaż bardziej przypomina boks (inna inszość), śladów zębów w ogóle nie ma. Konie, gdy mają dostęp do siana, słomy czy trawy, wcale nie są zainteresowane drewnem. Idąc ewentualnej potrzebie ścierania zębów, wrzucam na wybieg gałęzie i to różnorakie, które też nie są maltretowane jakoś spektakularnie, dwa czy trzy ślady i koniec. Gałęzie nadal leżą całe.
Ja drewno miałam taniej, bo po znajomości. bera7 podaje dobrą cenę kubika, ale najtańszego drewna z czego, co się orientuje.
Być., tak. Podaję cenę najtańszego drewna budowlanego jakie znalazłam na płd mazowsza. Wiadomo, że im lepsze drewno tym droższe. Ale raczej nikt dębowej stajni nie robi 😉.
Rok temu stawialiśmy 2 niewielkie boksy, takie na chwilę. Konstrukcja drewniana + OSB + blacha. Wyszło ok. 2000zł za materiały.

Co do gryzienia to konie są różne. U mnie mają cały sad do gryzienia, siano w boksach do woli. Mój koń może mieć w boksie ułożone szczotki, wisi kantar. Nic nie ruszy. A jedna z kobyłek bierze wszystko w zęby z ciekawości. Nawet uwiąz  musi być poza jej zasięgiem, bo pogryzie.
Dwa lata temu, domek już się rozlatywał  wszystko poszło do wymiany, Wszystko zostało poprawione i wybudowane tak jak budynek był dawniej, mieszkał tam jeden starszy pan w przepięknej okolicy, na odludziu z pięknymi widokami na Tatry i Babią Górę. Teraz są dwa pokoje mieszkalne wraz ze stajnią  na 9koni, garażem i wiatą. Jesteśmy w trakcie realizacji projektu stajni na 16koni, wraz z 25 pokojami + sala konferencyjna.
Póki co zostało zrobione tyle:


justtid, wow jaka zmiana. Zazdroszczę 🙂
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
25 stycznia 2012 17:44
Wow z rozmachem 😉.
My też mamy plany co do bazy noclegowej, jednak w znacznie bardziej kameralnym wydaniu 😉.
bera7, tak właśnie myślałam, bo u nas ceny podobne i widzę, że nie ma jakiegoś diametralnego przeskoku.  😉
Gillian   four letter word
25 stycznia 2012 19:55
justtid, ogrodzenie  😍
chociaż ja swoje też bardzo lubię  😉
Gillian, a jakie masz? Bo powoli chcę się pastuchów pozbyć i zrobić coś ładnego 🙂 Niestety, te z PCV są strasznie drogie 🙁
Gillian   four letter word
25 stycznia 2012 21:37
mam takie wyczesane szerokie dechy 🙂 wysokość w najwyższym miejscu ma 170cm, w najniższym 160. Kawałek jest ogrodzony siatką, zresztą w tym roku chcemy całe ogrodzenie dodatkowo pociągnąć siatką bo mamy problem z powalonymi psami sąsiadów.
Mam jakieś zdjęcia na szybko, mam nadzieję coś widać.



Uploaded with ImageShack.us



Uploaded with ImageShack.us

i kawałek z siatką


Uploaded with ImageShack.us
Gillian, konie nie ocierają się o siatkę, nie wyginają jej? Moja siwa to uwielbia, w paru miejscach mam "odciśnięty" jej tyłek, ale siatka się trzyma i żyje.  😉
Mazia   wolność przede wszystkim
26 stycznia 2012 07:37
Takie dechy to marzenie....niestety drogi materiał....
A ja się z drewna wyleczyłam. W jednaj stajni użytkowałam ogrodzenie po kilku latach od jego postawienia i już się kiwało. W przydomowej stajni u moich rodziców mimo dobrej impregnacji po 15 latach też się rozsypało. A wymieniać ogrodzenie co 10 lat przy paru hektarach to trochę nieekonomiczne.
Przy gospodarstwie mojego ojca też jest drewniane ogrodzenie ze sztachetek takich "pionowych". Z 25 lat spokojnie, a pewnie jeszcze dłużej.
Wygląda to fantastycznie i żyje, ale praktycznie co roku jest malowane, na bieżąco "wymieniane" i poprawiane. Gdybym była ojcem, to bym to pewnie w końcu wymieniła na coś trwalszego, ale on - niee, bo takie ogrodzenia mu się podobają i rok w rok poprawia. Konie i krowy pasły się w sadzie ogrodzonym takimi sztachetkami. Psy się tam nie dostały.

justtid, Jej, ekstra to wygląda 😍
Co to był w ogóle za budynek? W środku wygląda w sumie trochę mało "stajennie", ale przytulnie. 🙂
Sankaritarina, sztacheta jeśli jest heblowana i pomalowana jakimiś drewnochronami to pewnie że wytrzyma. Najgorzej mają się słupki w ziemi. W zależności od wilgotności gleby stoją od kilku lat wzwyż. Moje smołowane stały koło 15. Zeszłej zimy padły. A malowanie co kilka lat ogrodzenia środkami impregnującymi to olbrzymi koszt. Inaczej się ma przy ogrodzeniu działki, a inaczej pastwisk. Ja w ziemię dam słupki betonowe.
[quote author=Być. link=topic=19013.msg1275305#msg1275305 date=1327559789]
konie nie ocierają się o siatkę, nie wyginają jej? Moja siwa to uwielbia, w paru miejscach mam "odciśnięty" jej tyłek, ale siatka się trzyma i żyje.  😉
[/quote]

a nie myślałaś o puszczeniu pastucha 'na' siatce? u mnie na początku nie było problemu z samą siatką, potem jakimś dziwnym trafem pojawiały się 'przekrzywione' słupki... -_-' rodzice zaczęli się denerwować, że koń psuje ogrodzenie więc trzeba było coś z tym zrobić - puściliśmy jedną linkę (taśmę/plecionkę) na wysokości połowy siatki i problemu krzywych słupków już nie ma 😉
Gillian   four letter word
26 stycznia 2012 10:47
Być., odpukać, nie interesuje ich siatka wcale 🙂
dechy nie były aż takie kosmicznie drogie, a braliśmy z tartaku. Póki co trzymają się dobrze, tylko kolor zmieniły - miałam wizję pomalowania na biało, nawet zaczęłam od bramy i poległam po kilku dechach 🙂 zresztą zbankurtowałabym na farby. Pale są zalane od spodu betonem, powinny stać długo i szczęśliwie.
Sankaritarina to był stary budynek, rozlatywał się już, mieszkał tam starszy pan, on tam nic nie miał, zostało to co zostało z czasów po wojnie. Idealne miejsce w  sumie 4ha w jednym kawałku, koniki mają się gdzie wygonić 🙂


Ogrodzenie też mi się podoba, lecz ogrodzony jest tylko plac do jazdy, a reszta to okrąglaki 🙂
Gillian, bo tego nie maluje sie farba tylko wapnem 😉
Gillian   four letter word
26 stycznia 2012 11:23
tak?  😲 ejj, nie wiedziałam. Hmm... to może się szarpnę kiedyś w takim razie.
Przecież to wapno się zmywa? Jakoś nie potrafię w to uwierzyć, że dechy maluje się samym wapnem, ja boks drewniany wapnowałam, to juz prawie śladu nie ma, bo wapno po odpryskało, albo koń wytarł, a jak już dojdzie do tego deszcz to no nie umiem sobie tego wyobrazić.
any, słupki są całe.  😉 Siwa ich nie nęka, lubi czasem tylko dupkę wymasować siatką, co robi raz na x czasu. Nie jest to częste, ale ma dwa ulubione miejsca i widzę jej szanowny tyłek, a raczej miejsce, gdzie się pchał na siatkę.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się