Ja też popadłam w manię krótkiej tybinki, z resztą miałam ją już dawno, zanim zaczęła się voltowa moda 😉
Dziś rozmawiałam z p. Koniecznym (rymarzem z Poznania) i pytałam o możliwość skrócenia tybinki w Daw-Magu Sylwestrze. Oczywiście twierdził, że przy moim wzroście (prawie 170) to jest całkowicie niepotrzebne, że dokładnie tak jak pisze epk "siodło uj ma mieć przede wszystkim długą tybinkę" i dodatkowo jeszcze "łydka w siodle ujeżdżeniowym nie może być poza siodłem, tak jak w skokowym, czy wszechstronnym" (że niby czemu?!) i że jeśli chcę uwrażliwić konia na łydkę to nie tędy droga (akurat nietrafione, bo mam konia wrażliwego na wszystko co potrzeba, a nawet na to, co nie potrzeba ;P) I że właściwie to jak się uprę, to można by, ale on nie widzi potrzeby i że to bez sensu, że może o 2 cm (!) by się dało... Za moją namową zgodził się przedzwonić do p. Wysockiego (Daw-Mag) i dostałam odpowiedź, że w 17-stce można skrócić tybinkę o max 5cm. Orientacyjny koszt operacji 250zł.
Mierzyłam siodło, które "mam na oku" i chciałabym je skrócić o 8cm, bo tybinka jest dłuższa od podtybinki (tej twardej z przystułami) o 10cm, więc jakieś 2cm zostawiam na to, żeby tybinka mogła ją okryć. No i masz babo placek.
A apropos linku wstawionego przez Caroline - chciałoby się kliknąć "Lubię to!" 🙂 A do czego ta podbrzuchowa derka?