PSY

Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
24 kwietnia 2015 12:45
Kiedys w TV oglądałam program Cesar Millana o takim przypadku, doskonale sobie z nim poradził. Trzeba by odszukać ten odcinek. Wiem, że najważniejszym było rozładować energię w psie, założył wtedy rolki i pies go ciągnął na rolkach (pies wyglądał na szczęśliwego) po takim szaleństwie wziął psa na smycz i poszedł na spacer gdzie pies już właściwie nie reagował na inne psy. Musiałabyś sobie obejrzeć ten odcinek.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
24 kwietnia 2015 12:57
Pies nie jest falszywy, machanie ogonem nie zawsze oznacza przyjazn, i to wlasnie sytuacja, w ktorej machanie ogonem jest okazywaniem emocji malo przyjaznych. Wazne jak pies macha, w jakiej pozycji jest ogon.
Kastracja sama w sobie nie zmieni nic.
Sama sobie nie poradzisz ( wnioskuje to z tego, ze problem ma trzy lata), idz do szkoleniowca. Unikaj pozytywnych szkolek i machania psu przed nosem kielbasa, i tych z drugiej strony, skrajnej patologii kolczatkowej tez.
Moge jedynie powiedziec co ja bym zrobila, ale w zaden sposob nie przelozy sie to na to, co ty mozesz z tym zrobic.
Po pierwsze: psa nauczyc bezwzglednego wykonywania komendy siad. Samo to powinno zamknac sprawe podchodzenia do innych psow. Jak siedzi to nie chodzi, prawda?
Jezeli komende zna doskonale, ale wylamuje, ubieram psu kolczatke i po komendzie, wydanej normalnym spokojnym glosem, ktora pies olal, nastepuje korekta. Taka, zeby mu do glowy nie przyszlo olac lub powtorzyc wylamanie. Kiedy pies po korekcie usiadzie, spokojnie pochwalic, nagrodzic. Poczekac az obcy pies przejdzie.
Cwiczyc az do akutku. To tak w skrocie, z dopiskiem "to powinno sie robic pod okiem szkoleniowca"
honey O rany dzisiaj jakiś pechowy dzień, przed chwilą na fb przeczytałam wpis znajomej, że walczą własnie o psa po ukąszeniu przez żmiję (spod Krakowa są).. Trzymam kciuki!

Ja już jestem w domu i generalnie znowu po mojej nieobecności, teraz nawet kilka dni dłużej mam kilka wniosków. Po pierwsze to jest znaczna poprawa przy wychodzeniu na spacer i wracaniu z niego mimo, że rodzice nie ćwiczą z nim bezwzględnego siadania i czekania (boje się, że nie będą tego robili wystarczająco konsekwentnie i wzmocnią nie to zachowanie co trzeba, więc wolę żeby po prostu wychodzili z domu gdy nie jest pobudzony). Poprzednio jak już zaczynał się kręcić w przedsionku przed drzwiami musiałam odwrócić jego uwagę fizycznie go przytrzymując ewentualnie nadeptując smycz bo był w swoim świecie, tymczasem dzisiaj jak widziałam, że ma zamiar zacząć wystarczyło słowne upomnienie! To jest ogromny postęp.

Udało mi się też go dalej wytrymować, plusem jest to, że w przeciwieństwie do Denisa jego nie rusza jak się go gdzieś mocniej przytrzyma, pociągnie, włoska wyrwie (u Denisa była trauma na kilka minut...). Więc generalnie jest ok tylko rąk mi brakuje bo jemu wszędzie się spieszy więc jedna ręka potrzebna do nagradzania, druga do przytrzymuywania np łapy a trzecia do trymowania/podcinania, ale póki co niech się przyzwyczaja.

Na spacerach jeszcze bardzo muszę walczyć ze środowiskiem i nie zawsze to się udaje, nie chcę też przesadzić i nie zmęczyć sobą i ciągłym proszeniem o uwagę czy skupienie więc muszę się hamować i po kilku udanych momentach go zwalniać.

Ale co do spacerów to mam jeden problem, którego genezę nie do końca rozumiem, jakby któraś z Was miała jakiś pomysł jestem otwarta na każdą uwagę. A mianowicie ma takie momenty, że zatrzymuje się i nie chce iść za mną albo kładzie się. Nie mogę tego powiązać z niczym innym, jest to w momentach gdy normalnie, spokojnie sobie idziemy np dzisiaj na takiej łące w fajnej miękkiej trawie położył się i leży zadowolony. Są też momenty gdy np chce iśc w bok za jakimś zapachem, ale smycz nie pozwala, ja idę przed siebie a on wtedy staje i stawia taki bierny opór. Nie wiem czy po prostu sprawdza na ile sobie może pozwolić i czy uda mu się decydować o tym co robimy czy też jakaś inna przyczyna jest, nie sądzę by był zmęczony bo czasem potrafi tak zrobić tuż po wyjściu za bramkę a czasem w połowie spaceru.
Zastanawiam się co w takich sytuacjach robić żeby tego nie pogłębić a wręcz przeciwnie. Jak się delikatnie zaprze to czasem nie mogę się powstrzymać i pociągnę go smyczą (krótki impuls, nie ciągle) - i chwalę gdy podąży za mną, ale myślę, że to nie jest dobra metoda na dłuższą metę. Czasem zatrzymam się z nim i po prostu stoje przez chwilę, z reguły po kilku sekundach wstaje i wtedy zachęcam go do podążania za mną, ale mam mieszne uczucia czy to dobry sposób, zachęcenie jedzeniem nie działa (w ogóle jedzenie jest dla niego średnią nagrodę na zewnątrz jeszcze), zaś zachęcenie do zabawy działa zawsze. Tylko czy w ten sposób nie nauczy się wymuszać zabawy skoro zawsze gdy się położy i stwierdzi, że nie idzie a ja wówczas wyciągnę piłkę? Ech dylemat mam co z tym fantem zrobić.
Myślę, że muszę czym prędzej kupić linkę żeby móc w takiej sytuacji bezpiecznie zostawić go i odejść/odbiec - ciekawa jestem czy wtedy by przyszedł.
Wow tet, bardzo ciekawa informacja, nie wiedziałam o tym ogonie! Właściwie to racja, to jest zwykle dosyć złowróżebne, napięte machanie.
Wykastrowaliśmy, bo agresja pojawiła się u psa w momencie dorastania(nie przez całe 3 lata, to jest de facto pies mojego faceta którego znam i z którym jestem od 1,5 roku) i w 99% w stronę samców, stąd wniosek że może to być wynik ogierowania.

Paradoksalnie ten pies to najbardziej poddańcza istota jaką widziałam. Wykonuje wszystkie proste polecenia bez mrugnięcia okiem, przybiega na wołanie, jest wręcz nadgorliwy. Oprócz tego jest psem bardzo potrzebującym kontaktu z człowiekiem, zaborczym - jak chcę pogłaskać jego mamę lub brata to natychmiast przybiega, wsadza mi głowę pod rękę, przepycha drugiego psa, taki odpowiednik lapania za spódnicę MAMO MAMO TU JESTEM DAJ MI BUZI.
Największy problem w tym, że to jest centrum wielkiego miasta turystycznego w którym na ulicy ledwo da się przejść, a psy wychodzą zza każdego roku, więc często ja nawet nie zauważę, a on już wyrywa mi rękę. To jest jedyna sytuacja w której nie słucha komend: poza tym może być w trakcie zabawy ze swoją psią rodziną, może jeść, robić cokolwiek, a słucha w 100%.
Myślałam, że to frustracja z powodu ciągłego bycia na smyczy i braku wybiegania ,,luzem", ale jak mieszkaliśmy w zeszłym roku na Formenterze w domu z ogrodem to sytuacja wyglądała identycznie - raz nawet wyskoczył przez kilkunastocentymetrową(!!!) dziurę w płocie której nikt nawet nie zauważył, aby zaatakować psa znajdującego się na drugiej stronie ulicy(na szczęście mój facet szybko zainterweniował).
Wezmę kolczatkę i jego osobno dzisiaj na spacer, zobaczę jak reaguje i poszukam tu jakiejś szkoły chociażby na te 2 miesiące który pokaże mi jak postępować(bo później się wyprowadzamy na Forme, która nie ma nawet 20 km wzdłuż od jednego końca wyspy dro drugiego a co dopiero psiego behawiorysty).
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
24 kwietnia 2015 14:43
Jezeli zaczniesz zle uzywac kolczatki to wiecej zepsujesz niz naprawisz. Idz chocby na jedno spotkanie, indywidualna godzine ze szkoleniowcem! Problem agresji jest zbyt powazny zeby probowac w domu na wlasna reke. Przy zly, podejsciu mozna agresje wzmocnic lub spowodowac jej przekierowanie ( na czlowieka).
Ogon, ktory jest niesiony do gory, powyzej grzbietu raczej oznacza zle nastawienie, ogon swobodnie wachlujacy w liniii grzbietu na boki to rozluznienie, ogon wcisniety w tylek to strach.
Glowne zasady przy stosowaniu korekt:
- krotka, mocna, bez slowa od przewodnika
- po niej natychmiastowa pochwala, chocby za samo spojrzenie na przewodnika. Im ostrzejsze byla korekta tym wieksza musi byc pochwala.
- trzymanie psa na kolcach zamiast krotkiej korekty wzmacnia agresje, tak samo jak zbyt slabe lub w niewlasciwym momencie uzycie kolczatki

Jeszcze raz ja, jakby ktos wiedzial czy gdziekolwiek jest dostepna surowica ale w ciagu najblizszych godzin, to prosze o kontakt do mnie, lub besposrednio do przychodni Royal Vet w Krakowie.
Pies jest w komorze tlenowej pod obserwacja. Padl nam na drodze w kilka minut od ukaszenia, samo ukaszenie to byly ulamki sekund, ja z moim psem przebieglam wrecz po tej zmii i jej nie zauwazylam. pies tez nie pisnal, zaczal potrzasac lapa, potem kulec, zaraz po tym mial zjazd i bieglismy z nim na rekach do samochodu.
Uwazajcie, nie moge sobie tego wybaczyc.
honey trzymajcie się. Trzymam za Was kciuki
nie obwiniaj się. Nie miałaś na to wpływu. Równie dobrze mógła ukąsić Ciebie.
Boże honey.... 🙁
Musi z tego wyjść, musi! To nie Wasza wina, po prostu głupi pech... 🙁
Psa oglądał chirurg, dostał wszystko co potrzebne, chyba go zabiorą dziś do domu nawet.
Dzięki za dobre słowa.

A co do surowicy - wyobraźcie sobie, że nie ma NIGDZIE, poza ujotem, ale psu nie dadzą, bo mają jedną dawkę dla ludzi w razie "w". Jedna apteka mogłaby sprowadzić, ale dopiero na poniedziałek.
Mądrzejsi teraz będziemy o to, że wzbogacimy psią apteczkę i będziemy zapisywać jak najwięcej wet-kontaktów z okolic, w które się wybieramy. Super wet z mini gabinetu w Rabce też wiele dał, ogarnięty facet, z doświadczeniem z przypadkami ukąszeń. Jednakże twierdzi, że to pierwszy jego przypadek, że pies odleciał po ukąszeniu, zazwyczaj psy trzymają się na nogach.
Bischa   TAFC Polska :)
24 kwietnia 2015 20:24
Wojenka, czy Twoja Ruda nie grała może w 6 sezonie "Ojca Mateusza", konkretnie odcinek 77? 😁
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
24 kwietnia 2015 20:34
raczej to była suka od Jadźki Chodzeń. Saga chyba.
Bischa   TAFC Polska :)
24 kwietnia 2015 20:40
Moje pierwsze skojarzenie "o Ruda Wojenki!" 😉 Ciekawe.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
24 kwietnia 2015 22:01
To miotowa siostra Rudej  🙂
Jak zinterpretować takie zachowanie mojego młodego: doskakuje do innego psa pokazując zęby i daje mu liza po pysku, tak kilka razy?
W sforach wilków robi tak osobnik nisko w hierarchi do osobnika ustawionego wyżej.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
25 kwietnia 2015 14:56
Takie szczerzenie się jest wyrazem symaptii i poddanstwa
A jak pomiędzy tymi zachowaniami odgania drugiego psa, tak, ze tamten ma minę pt: Mamo, zabierz mnie stąd?
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
25 kwietnia 2015 19:26
To moze ten liz wystepuje w innej konwencji. Czy szczerzeniu zebow towarzyszy postawa wysoka czy niska? Grozaca czy ulegla?
Muszę się pochwalić, bo jestem dumna jak paw  😜 Pierwszy raz w życiu wzięłam udział z moją sunią w wystawie i od razu wygraliśmy wszystko co tylko możliwe, włącznie z tytułem Best of Best - Zwycięzca VII Memoriału NATANA Wilcze Serce  💃
[img]https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xap1/v/t1.0-9/11182359_594552747348846_6097354916195475639_n.jpg?oh=8954f8e8a449229dc91ca9274d9d32d0&oe=55DF0956&__gda__=1436608650_d9edb049354e352d86f9fbfef71d51e7[/img]
[img]https://scontent-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xpa1/v/t1.0-9/1549507_594574257346695_457768343575487011_n.jpg?oh=c1c1a10c3a54a34f8a8b95f539d12218&oe=559B689D[/img]
honey To ty pytałaś wczoraj na facebooku w wątku krakowskim o surowicę? Jak tam u Was dzisiaj? Dawaj znać co i jak, trzymam mocno kciuki!

wera Gratulacje, ale co to za wystawa? Bo chyba nie pod patronatem ZKWP?

A my dzisiaj dobry dzień mieliśmy!🙂 Jako, że wczoraj na spacerze było ciężko ze skupieniem jego uwagi więc dzisiaj cofnęliśmy się krok wstecz i pobawiłam się z nim na ogrodzie, gdzie było znacznie lepiej. Bardzo trudno z tak reaktywnym psem się pracuje bo trzeba znaleźć optimum jego emocji, nie mogę się z nim nie bawić i non stop wyciszać bo wtedy środowisko jest ciekawsze ode mnie. Z drugiej zaś strony jak zwracam jego uwagę zabawą muszę uważać żeby nie przesadzić, bo jak emocji będzie za dużo to również przestaje kontaktować, ale jest znaczna poprawa i mam nadzieję, że dalej ten trend będzie się utrzymywał.
Wracając po drodze zawsze przechodzimy przez taki spokojny park, gdzie mogę pozwolić mu na więcej szaleństwa. Dzisiaj dostał takiej pozytywnej głupawki, że przez moment myślałam, że będę go po łakach szukała za moment (musze kupić linkę jak najszybciej, póki co lata z przyczepioną smyczą, ale jest ciężka i krótka więc bez sensu), ale cieszę się bo moje uciekanie w przeciwną stronę razem z przywołaniem zadziałało mimo, że był naprawde rozbawiony. Już teraz widzę, że takie rzeczy jak przywołanie w rozproszeniach muszę robić na kontrolowanym pobudzeniu i nagradzać zabawą, bo póki co tylko to ma szanse wygrać ze środowiskiem i rozpraszaczami. Ale dość tego gadania bo przynudzam (ale mi samej pomaga takie spisanie i ugruntowanie przemyśleń).

Kilka dzisiejszych zdjęć, było tak pięknie, wiosennie, że się nie chce do domu wracać 😍




bajaderka-zorro   But who to fuck am I to dare to accept?
26 kwietnia 2015 09:00
wera Gratulacje, ale co to za wystawa? Bo chyba nie pod patronatem ZKWP?


to jest Międzynarodowa Wystawa Psów Rasowych organizowana przez Polski Klub Psa Rasowego. przyjmowane są tam psy z "rodowodami" PKPR-PZK
Czyli wystawa pseudohodowli 😉  tak w skrócie.
Czyli dobrze mi się wydawało bo też zaczęłam coś szukać na temat tej wystawy i nazwa mnie powaliła na kolana Polski Klub Psa Rasowego - Polski Związek Kynologiczny czy jakoś  tak... ten związek kynologiczny sprawił, że aż zaczęłam się zastanawiać czy to nie jakiś 'legalny oddział'. Nie ogarniam tego prawa i tego, że praktycznie każdy może sobie zarejestrować organizację jaką ma ochotę po czym ogłaszać jawnie wystawy, hodowle i psy tam zarejestrowane...

a ja mam jeszcze futrzaka z wczoraj:
Ja jestem ciekawa na czym polega taka wystawa.
Bo jak nie ma wzorców (chyba, że są? ale jakie? zkwp pewnie, no bo jakie inne...), nie ma selekcji hodowlanej- bo nie ma rodowodów (no dobra są, ale bardzo płytkie, sięgające kilku pokoleń, więc to bardziej metryki pochodzenia), wszyscy sędziowie mają zaledwie kilka lat doświadczenia- bo wcześniej tego nie było.
To jak? Który lepiej przygotowany? Który lepiej prezentowany? Czy który się bardziej podoba sędziemu?
Tak wystawa jest z PKPR, związek ten istnieje od 2001r. Moja suka jest rasy Moskiewski Stróżujący i jak większość psów tej rasy jest zarejestrowana w tym związku, ponieważ rasa ta nie jest jeszcze uznawana przez FCI (sama już nie orientuję się co dokładnie robi się aktualnie w kierunku jej uznania - nie jestem na bierząco). Wiem co prawda, że na niektóre wystawy z ZKwP mogłybyśmy iść, ale jak większość hodowców tej rasy wolę zostać w obrębie PKPR  😉

RaDag Wystawa jak każda inna, te same reguły, klasy, konkurencje (no na tej akurat była jedna dodatkowa). Wzorce są, wzorzec moskiewskiego stróżującego możesz sobie obejrzeć na stronie hodowli Al-kaidy. Selekcja hodowlana również jest, choć mi osobiście pogłowie moskali w Polsce się nie podoba, na szczęście coraz więcej jest moskali sprowadzanych z Rosji, które zazwyczaj są przecudowne  😜 (Aura jest również po importowanym ojcu). Co do sędziów....kilka lat doświadczenia? Skąd takie przypuszczenie? U nas akurat był sędzia z Niemiec (ten w czarnym, na pierwszym zdjęciu po prawej) i co jak co, ale mi się wydaje, że ma on trochę więcej niż tylko kilka lat doświadczenia  😉
Magdzior, moja znajoma, ja wrzucałam w inne grupy. Opuchlizna z miejsca ugryzienia zeszła, ale poszła wyżej. Codziennie kroplówki i leki, a przy sterydach według wetów nie może dostawać przeciwbóli i widać, że cierpi ale powoli odzyskuje siły. Czucie w miejscu ugryzienia też jest, więc wierzymy, że koleś z tego wyjdzie.
Fajny ten twój kudeł, mam deżawi, mój pierwszy najpierwsiejszy pies był sznaucerem (no w typie - pseuduch) i mam gigantyczny sentyment...
[img]https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpa1/v/t34.0-12/11178555_977514355601619_1960208330_n.jpg?oh=98ab1dc37b77f6df010336a3ce3e0111&oe=553EE130&__gda__=1430255696_41bffe95bf68d03bf151d95ff33d5ac9[/img]
honey Ech coś często od tych ukąszeniach w ostatnich dniach słychać, zdecydowanie zbyt często, miejmy nadzieję, że u Was już pójdzie z górki i najgorsze za Wami.

A kudeł już coraz mniej jest kudłem🙂 Jak tak dalej pójdzie to zostanę mistrzem w strzyżeniu roztrzepańców, bo wczoraj udało mi się trochę główę okiełznać i nabiera już jakiegoś wyglądu. Póki co tylko i wyłącznie nożyczkami, jeszcze dużo do popawienia jest bo on więecej niż kilka sekund nie ma czasu być nieruchomo więc nie jest łatwo manewrować nożyczkami w okolicach oczu czy uszu jak się rusza, ale stopniowo i do tego dojdziemy.

Ostatnie kilka zdjęć i obiecuję zamilknąć na jakiś czas:






Czy któraś z Was stosowała zamykanie psa w klatce w domu/mieszkaniu w celu wyciszenia się?  Pytam bo u nas obecnie najlepiej działa system: poranny spacer, potem chwila ćwiczeń na samokontrolę, koncentrację w domu i Dex zostaje w swoim 'pokoju'. Tam się ładnie wycisza i faktycznie po tym spacerze odpoczywa, nie ruszają go odgłosy (ma oddzieloną część przedpokoju na parterze pod schodami tak że słyszy wszystko co się dzieje poziom wyżej) czy fakt, że chodzimy obok. Potrafi tak przespać nawet 3 godziny, potem zwykle idzie na chwilę na zewnatrz i wraca do domu już nie zamknięty. W zależności od tego co się w domu dzieje albo wtedy zaczepia i po chwili odpuszcza - chodzi, usiądzie na chwilę (ale nie wyluzuje się całkiem, cały czas jest w gotowości) slbo się nakręca (gdy się dużo dzieje). Dostaje wtedy konga lub jakiś gryzak. Wieczorem znowu idzie na dłuższy spacer, po spacerze dostaje u siebie kolacje i tam już zostaje na noc.
W takim trybie wszystko działa dobrze bo ma czas na odpoczynek, nie ma zbyt wiele okazji do prezentowania niechcianych zachowań, ale teraz mam dylemat czy narazie cieszyć się, że tak to funkcjonuje i nic nie zmieniać (to, że odpoczywa głownie u siebie) czy starać się więcej pracować nad tym żeby odpoczywał również w innych miejscach a stopniowo zmniejszać czas zamykania go w ciągu dnia. Z jednej strony ciężko na tym etapie nakłoni go do odpoczywania i nicnierobienia w miejscy gdzie coś się dzieje więc zwiększa to ryzyko, że się niepotrzebnie zacznie nakręcać. Ech znowu muszę znaleźć kompromis pomiędzy tym żeby unikać pobudzające dla niego sytuacje a z drugiej strony żeby jedna go przyzwyczajać do bodźców, które go niepokoją
Tak wystawa jest z PKPR, związek ten istnieje od 2001r. Moja suka jest rasy Moskiewski Stróżujący i jak większość psów tej rasy jest zarejestrowana w tym związku, ponieważ rasa ta nie jest jeszcze uznawana przez FCI (sama już nie orientuję się co dokładnie robi się aktualnie w kierunku jej uznania - nie jestem na bierząco). Wiem co prawda, że na niektóre wystawy z ZKwP mogłybyśmy iść, ale jak większość hodowców tej rasy wolę zostać w obrębie PKPR  😉

RaDag Wystawa jak każda inna, te same reguły, klasy, konkurencje (no na tej akurat była jedna dodatkowa). Wzorce są, wzorzec moskiewskiego stróżującego możesz sobie obejrzeć na stronie hodowli Al-kaidy. Selekcja hodowlana również jest, choć mi osobiście pogłowie moskali w Polsce się nie podoba, na szczęście coraz więcej jest moskali sprowadzanych z Rosji, które zazwyczaj są przecudowne  😜 (Aura jest również po importowanym ojcu). Co do sędziów....kilka lat doświadczenia? Skąd takie przypuszczenie? U nas akurat był sędzia z Niemiec (ten w czarnym, na pierwszym zdjęciu po prawej) i co jak co, ale mi się wydaje, że ma on trochę więcej niż tylko kilka lat doświadczenia  😉


Nie jest uznana przez FCI i z tego co wiem, to jeszcze dłuuuugo nie będzie, o ile w ogóle. Wystawiać owszem możesz, bez tytułów i porównań o ile masz rodowód FCI.

wera 5510- ja nie powiedziałam, że nie macie analogicznych konkurencji, itp tylko, że w świetle moich przekonań nie są one jakkolwiek adekwatne, nawet nie tyle do zkwp co do samej idei "hodowli", "rodowodu", "selekcji hodowlanej".

Skąd przypuszczenia o paru latach doświadczenia? Ano stąd, że jak sama wspomniałaś sam KLUB powstał 14 lat temu.
A jeszcze 30 lat temu "rasa" ta była dowolnie krzyżowana z bernardynem, ruskimi i byle kundlem też.


Edit. Nie piszę tego by negować cały KLUB- uważam, że każda forma organizowania kynologii jest niezła- niech się ludzie bawią, a każda forma rejestracji daje jakąkolwiek możliwość wglądu i rejestracji co niestety jest potrzebne w naszym kraju.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
27 kwietnia 2015 06:43
Weźcie pod uwagę, że obecnie trwa sezon godowy żmij stąd tyle pogryzień.

A jeszcze 30 lat temu "rasa" ta była dowolnie krzyżowana z bernardynem, ruskimi i byle kundlem też.



A możesz sprecyzować, co masz na myśli, pisząc „dowolnie”? Bo według mojej wiedzy, rasa powstała na skutek świadomego i celowego działania państwowej radzieckiej (sowieckiej) hodowli Czerwona Gwiazda. Cel był długofalowy i był realizowany przez wykwalifikowanych kynologów, genetyków, etc., nie mających nic wspólnego z FCI. Na hodowlę Czerwona Gwiazda przeznaczone były spore środki finansowe i nie tylko finansowe. Czerwona Gwiazda zajmowała się hodowlą i szkoleniem psów użytkowych. Pozostawiła po sobie kilka bardzo cennych ras psów. Jedną z nich jest właśnie Moskiewski Stróżujący. To rasa młoda i jeszcze (chyba) nie zepsuta przez indywidualnych hodowców.

Rozproszenie myśli hodowlanej wśród indywidualnych hodowców oraz sposób zorganizowania kryteriów selekcyjnych opartych wyłącznie na wystawach (czym charakteryzuje się FCI) prowadzi w każdym przypadku do zepsucia rasy (a okres potrzebny do tego zepsucia zależy od kilku czynników, przy czym przyśpiesza go znacznie, jeśli popularność rasy rośnie). Jak wygląda hodowla pod patronatem FCI? FCI opracowuje/zatwierdza wzorzec, po czym organizuje wystawy, na których oceniane są psy pod kątem dopasowania do wzorca pod względem eksterieru. Cechy psychiczne są praktycznie nieoceniane (bo niby jak je ocenić w ciągu kilku minut na ringu?). Po pierwsze zatem psychika rasowych psów dryfuje sobie  dowolnie w kolejnych pokoleniach (są niby w niektórych rasach testy psychiczne, ale to kpina, o czym wie doskonale każdy, kto je zdawał ze swoim psem – można wycelować w „ekstremalnie liberalnego” sędziego). Po drugie, jeśli chodzi o eksterier, to nawet w tym przypadku, mamy do czynienia często z karykaturalnymi zmianami w danych rasach – wzorzec można przecież różnie interpretować. Znanym wszystkim przykładem są owczarki niemieckie, u których pogoń za „wydajnym kłusem” doprowadziła do znanego powszechnie efektu. U buldogów angielskich wielka głowa spowodowała, że praktycznie wszystkie porody odbywały się przez cesarskie cięcie.  Karykaturalna kufa u bullterierów, utrudniająca szczeniętom pobieranie pokarmu, wypadające oczy u mopsów, rozszczepy podniebienia u bokserów i cała masa innych anomalii to  wszystko skutki organizacji hodowli psów rodem z FCI. Poza tym, jeśli na skutek upodobań hodowców i sędziów, psy zaczynają odbiegać od wzorca, to… zmienia się wzorzec i… sprawa załatwiona. Przykładem może być Czarny Terier Rosyjski. Te psy kiedyś (gdy jeszcze były w rękach Czerwonej Gwiazdy i nieco później) miały twardy włos i górna granicę wzrostu 72 cm. To był sprawny, odporny na choroby i warunki atmosferyczne pies. Ponieważ jednak wielkie, ufryzowane psy tak okazale prezentowały się na wystawach, wzorzec został zmieniony (dopuszczono miękki włos i zmieniono górną granicę wzrostu na 76cm). Obecne czarne teriery ważą ok. 100kg i mają „piękne” fryzury, godzinami wypracowywane z miękkiej, puszystej sierści przez nawiedzone wystawczynie. Czy taki pies nadaje się do pracy?

Skutkiem rozproszenia myśli hodowlanej wśród indywidualnych hodowców jest nie tylko brak długofalowego celu hodowli, lecz również wszystko to, co wiąże się z brakiem podstawowej wiedzy hodowlanej większości indywidualnych hodowców. Panuje np. powszechne przekonanie, że prześwietlenia na dysplazję pozwolą wyeliminować tę, dręczącą wiele ras, przypadłość. Tymczasem sprawa nie jest taka prosta. Wyeliminowanie każdego psa z hodowli to kolejny krok w kierunku zawężenia puli genowej danej rasy. Obecnie kryje bardzo niewiele reproduktorów (do tego doprowadził system selekcji, oparty na wystawach oraz brak barier komunikacyjnych skutkujący dostępnością reproduktorów). Zawężenie puli genowej oznacza nagromadzenie się recesywnych negatywnych cech, co powoduje nasilenie się wielu chorób. Mamy zatem do czynienia ze sprzężeniem zwrotnym: choroby => eliminacja => choroby=>eliminacja=>….

Mógłbym tak pisać bardzo długo. Reasumując: idee „hodowli” „rodowodu”, „selekcji hodowlanej” , to w wykonaniu FCI jedno wielkie wypaczenie. Wracając do posta wera5510, gratuluję sukcesu. Nie jest on w niczym gorszy od sukcesu, który mogłabyś odnieść, startując na wystawie z jakąś rasą, zatwierdzoną przez FCI. Baw się dobrze ze swoim psem, nie tylko na wystawach.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się