ja trenowałam przez rok muay thai, jedna z najbrutalniejszych, jeżeli nie najbrutalniejsza sztuka walki w stójce. dlatego też nie ma się co dziwić, że na sali byłam jedna ja i 30 chłopa, co akurat bardzo mi pasowało 😁 generalnie początki były bardzo ciężkie, krew na poobdzieranych totalnie stopach (nie wiem ile warstw skóry zeszło mi w ciągu tego roku), mnóstwo siniaków i krwiaków, pot, ból (ale bez łez hehe), generalnie załapałam taką zajawkę na ten sport, że nie chciałam iść na studia (zaczęłam trenować w maturalnej) tylko zostać mistrzynią świata i wyjechać do Tajlandii, czyli kolebki boksu tajskiego.. niestety, wypadek samochodowy oraz inne bardzo poważne przeciwwskazania zdrowotne zniweczyły te plany. bardzo ciężko było mi się z tym pogodzić, ból w sercu i łzy za niespełnioną ambicją długo mnie jeszcze dręczyły...
no a teraz pokrótce o muay thai, czyli po polsku tajskim boksie: sztuka walki stara jak historia Tajlandii, tajski sport narodowy. Polega na walce rękoma (boks) oraz zadawaniu kopnięć na każdą partię ciała, również kopnięć kolanami. MT wyróżnia spośród innych sztuk walki możliwość ataków łokciami (to m.in. decyduje o jej brutalności), które są totalnie destrukcyjne, dobrze uderzony łokieć jest gwarancją ciężkiego nokautu. inną charakterystyczną cechą jest walka w klinczu, w której atakuje się głownie kolanami żebra oraz uda przeciwnika. generalnie walki MT są skrajnie brutalne, twarde i polegają na fizycznym jak i psychicznym wyniszczeniu przeciwnika. tak, to ta ciemniejsza strona.
muay thai to jednak również wspaniała sztuka, spektakl z niezwykłym wachlarzem technik (jeszcze piękniej pokazuje to starożytne muay boran, zakazana jednak ze względu na bardzo niebezpieczne, często śmiertelne techniki). przed walką wojownicy tańczą rytualny taniec wai kru w rytm tradycyjnej tajskiej muzyki, która brzmi również podczas całej walki. generalnie szacunek i respekt do przeciwnika towarzyszy walkom tajskiego boksu nieodłącznie.
opisałam mniej więcej królową sztuk walki, której oddałam cząstke siebie i którą obecnie mogę podziwiać już tylko w tv. moim marzeniem jest facet - taj-boxer, hehe, mogłabym z nim walczyć o pilota 🏇
żeby jeszcze lepiej było wiadomo o czym mówię 😉 :
a tu mój ulubiony tajski zawodnik:
mrrrrr