ODSZEDŁ ORKAN :(

mamuteq   .:Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem... :.
23 listopada 2010 18:12
przelalam ile moglam i trzymam kciuki !!! mam nadzieje ze zdjecia koniska przekonaja pozostalych... 50zl to niewielki pieniadz a jakby co ktorys voltowicz wplacil robi roznice. Magda nie poddawaj sie, tez bym walczyla chocbym tylko miala swojemu ogonowi przedluzyc zycie o te pol roku...powodzenia
trzynastka   In love with the ordinary
23 listopada 2010 18:13
madzik2626 odpowiedz jeszcze na te  pytania:
- Czy koń wyzdrowieje czy nie ? Zawsze będzie potrzebował leczenia i jakiego ?
- Dokładnie ile kasy potrzebujesz na to wszystko, chodzi o spłatę zadłużenia [4 tys. ] czy o coś innego ?
Tutaj zdjecie USG o ktorym pisalam
Usg (to dla osob ktore sie orientuja, przed kilika kosc zuchwy wygladala znacznie gorzej). Dr zalecil podawanie CALCIUM PAVO, podaje.

KON wyzdrowieje!! Wszystko robie w tym kierunku! Ja walcze i ona tez. Jest silny.
Jak bedzie leczenia potrzebowal, to bede leczyla.
Nie podaje konkretnej kwoty ile potrzebuje, spłata dlugu jest wazna, ale jezeli wystapia inne koszty zzwiazane z leczeniem (usuniecie zebow) to ten wydatek bedzie priorytetem.
Ratuje mnie kazda zlotowka!

Dziewczyno, ogarnij się trochę i nie pisz jak potłuczona ze stosem wykrzykników. Jakie rokowania postawił lekarz prowadzący?
O! No proszę. Całkiem inaczej to dziś wygląda niż w niepokojącym opisie z kliniki.
Dobrze. Powodzenia.
Jeżeli pisze jak POTŁUCZONA to sory. Rokowanie jest opisane w wypisie.
Madzik, zastanów się, co robisz. prosisz o wpłatę, nie odpowiadasz na pytania i jeszcze robisz łaskę? Twój sposób wypowiadania się jest uszczypliwy, a myślę,że dla dobra TWOJEJ sprawy byłoby lepiej, jakbyś czasem ogryzła się w język. czy w palec, bo w sumie piszesz, a nie mówisz. określ koszt zadłużenia, kwoty usunięcia zęba, odpowiedz na pytanie tani (pytała o który węzeł chłonny chodzi). I nie nadużywaj wykrzykników, tylko bądź tak miła, i odpowiadaj grzecznie, lepiej Ci się to przysłuży niż opryskliwe odpowiedzi.
Twój pierwszy post jest bardzo chaotyczny, ja rozumiem, że targają Tobą emocje, ale postaw się w naszym miejscu i skomponuj bardziej konstruktywne odpowiedzi. osobiście Ci pomóc nie mogę, sama mam kłopoty finansowe, ale widzisz, ja zaciskam zęby i jadę dalej, kiedy musiałam prosić, prosiłam o sprzęt, bo o pieniądze było mi wstyd. i robiłam to na spokojnie.

Więc jeszcze raz,poodpowiadaj na pytania użytkowników, możliwie jak najobszerniej,
z poważaniem
może warto wysłać na konsultacje do dentystów? u dr Przewoźnego dr Rojek jest? może zadzwonić zapytać?
powodzenia w leczeniu 😉
A Ciebie coś w dupsko ukąsiło? w którym miejscu ta dziewczyna jest niegrzeczna czy opryskliwa?! Znalazła się mentorka  🙄 🙄 🙄

nadużywa wykrzykników, owszem. Może jest nieświadoma jak to wpływa na odbiór wypowiedzi, napisała sorry i nie widzę jakiejkolwiek problemu z jej strony.
Określiła koszt zadłużenia- 4tysiące i było to już parę razy napisane. I co jest za różnica czy chce pieniędzy czy sprzętu? no ja Cię proszę!!! bo o sprzęt to mniejszy wstyd- od kiedy? Bo dla mnie to to samo. I żaden wstyd!!!!
Liczę również o odpowiedź na pytania, choć w takim natłoku postów o dupie Maryni nie dziwię się że dziewczyna nie wszystkie dostrzegła.
Kupilam konia zdrowego, po roku zaczał chorować!
Nie mam kasy, ale lecze, koń za free u Golonki nie stal!!
Prosze tylko o pomoc!
Niedopuszczalne by bylo wywiezienie go na rzeź!! Uratowalam mu zycie!

I z dzisiaj:

Ze wzgledu na to ze jest OGROMNA poprawa, Orkan biega, szaleje, je za 3, nie wyglada na chorego! Pracujemy, budujemy miesnie. Dr Golonka wyrazil zgode na prace na wedzidle. Ja walcze i KOŃ tez, z dnia na dzien jest coraz lepiej!
Ozdrowiał . Dobrze.
A ten niepokojący wypis dotyczy maja tego roku.
A Calcium Pavo kosztuje 145 zł za 5 kg a dawka dzienna to 80 g.
_kate nie ukąsiło, no skąd. Sama chciałabym znać odpowiedzi na pytania, które zadajecie. Nie bawię się w żadną mentorkę, dżizas, po prostu jest kupa chaosu i zamieszania. Nie wiem czemu, ale dla mnie jej "sory" i poprzedzające je zdanie było raczej sarkastyczne. Nie chce się z nikim kłócić, etc, czasem słowo pisane inaczej wygląda bez barwy głosu, czy napisanego przecinka.
Nie każe jej konia wysyłać na rzeź, ani nic z tych rzeczy, nie piszę, że kasa czy sprzęt, to coś wstydliwego czy nie, nie osądzam, aż żałuję, że się sama do tego przyznałam.
Raczej chciałam dać jej radę, by na spokojnie wszystko opisała, a nie chciałam ją opierpapier. W sumie jak przeczytałam to na spokojnie, to rzeczywiście tak wyszło, jak opiernicz pierwsza klasa, anie o to chodziło..


Mnie ukąsiło 😎 Po prostu nie lubię wyciagania ręki po pieniądze, kiedy nie ma rzeczowej rozmowy, nie ma normalnych, logicznych zdań, tylko jakiś bełkot z wykrzyknikami, wśród którego mam sobie sama robić odsiew, co jest wartościowe a co emocją. Trochę to zniechęca..
Zen masz racje, ale nie każdy ma dar pisania na forum  😉  Możesz zupełnie inaczej odbierać te wykrzykniki i urywkowe zdania. Ale moim zdaniem nie każdy potrafi przedstawić sytuacje jasno i rzeczowo. Magda widać sie stara, ale slabo to wychodzi ale cóż... co innego jest tu ważne. A jeszcze co do wypowiedzi TomkaJ; Nawet jakby jedyna szansa była operacja za milion dolarów w USA i ona by chciała w ten sposób pomóc koniowi to ma prawo zwrócić sie o pomoc, a to czy ktoś jej w tym pomoże czy nie  , to każdego indywidualna sprawa.
no każdy jak widać ma swoje problemy. Prawdziwe bądź urojone.
fajny miłośnik, nie ma co! a ileż ma odwagi cywilnej ło ho ho!
Niech sobie każdy swoją miłość do koni przed sobą rozlicza, a z mojej zejdź, bo to nie temat o niej. Po prostu nie lubie jak ktoś kupuje konia z warunków nieciekawych a później płacze że nie ma kasy na dalsze leczenie, bo już majątek poszedł.W takim kontekście napisałam, że lepiej wtedy konia już na rzeź oddać, ale nie wstydzę się tego.Nie wiem dlaczego mnie osądzacie?każdy chyba ma prawo mieć swoje opinie.Czy ja wam każe brać konie i na rzeź wywozić?Nie.Wierzcie mi lub nie, ale swoich jak się im coś przydarzy też od razu nie pakuje w ostatnią drogę.Napisałam tylko o ostateczności, ale przecież wy wiecie lepiej 😎
Smarcik to jakaś propozycja była?
Jeszcze raz coś napiszę i idę spać:
- raz koń jest chory, niemal umierający/ropa mu się leje, kości się rozpływają etc. najlepsi specjaliści są bezsilni/
i grozi mu rzeźnia. To autorka watku pierwsza o rzeźni wspomniała.
I stąd wynikły posty o eutanazji, o pomocy, rady, pytania, pomoc finansowa.
Potem -obecnie -już chory nie jest -trenuje, je skacze sobie. Wymaga suplementu za ok 3 zł dziennie i tarnikowania od czasu do czasu i być może kiedyś wyrwania jakiegoś zęba. I to dobra wiadomość.
Koszty pobytu w klinice jak rozumiem są pokryte-bo konia wydano. Tak wynika z oświadczenia zamieszczonego w 1 poście.
Ja nie bardzo to rozumiem i jedyne co zrobię sensownego to pójdę spać a do wątku nie wrócę.
Powodzenia wszystkim.  :kwiatek:
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
23 listopada 2010 20:43
Jezeli chodzi o eutanazje... myslalam o tym milion razy. Bylaby to najtrudniejsza decyzja mojego zycia! Rozmawialam z wetem na ten temat, koszt 3tys...  dlaczego sie nie zdecydowalam?... Ze wzgledu na to ze jest OGROMNA poprawa, Orkan biega, szaleje, je za 3, nie wyglada na chorego! Pracujemy, budujemy miesnie. Dr Golonka wyrazil zgode na prace na wedzidle. Ja walcze i KOŃ tez, z dnia na dzien jest coraz lepiej!

koszt uśpienia 3 tysiace? 😲

Taniu ja mam podobny mętlik w głowie 🤔 i wychodzi mi że to ściema

madzik a ty sie ogarnij, sprzedaj coś-siodło ogłowie ochraniacze, samochód albo kurczę w providencie kasę pożycz albo co? naprawde nie masz nic co mogłabyś sprzedac albo ostatecznie dać w zastaw?
pracujesz? studiujesz?
rodzice nie pomogą?
komu wisisz te pieniądze?

wybacz ale nie wierzę w tę historię, moze i koń chory ale myślę ze nie do końca to tak wygląda 🙄
arabiansaneta   Konie mamy zapisane w gwiazdach
23 listopada 2010 21:00
Jeszcze kilka lat temu uśpienie kosztowało 300 zł - wiem, bo sama przez to przeszłam - a nie sądzę, żeby od tamtej pory aż dziesięciokrotnie podrożało.
niestety na pewno podrożało. Z tego co wiem zwłaszcza jak koń ma papier. Coś mi się teraz kołocze suma ok tyś, ale muszę się dowiedzieć.
a jakie znaczenie ma papier? te 3tys to razem z utylizacją?
[quote author=_kate link=topic=38627.msg782556#msg782556 date=1290546296]
a jakie znaczenie ma papier? te 3tys to razem z utylizacją?
[/quote]

w sensie paszport. Nie pytaj mnie teraz, wiem bo rok temu przez to przechodziliśmy, jednego konia u nas w stajni trzeba było uśpić. W związku z tym że jest zarejestrowany w PZJ było drożej, niż gdyby to był koń bez dokumentów. Na pewno nie była to kwota 3 tyś.
co do usypiania konia (nie wiem może sie mylę - sama ostatnio usypiałam kucke) to na moje koszt tego zależy od wagi konia co wiąże się z ilością potrzebnych do tego środków. Gorzej jest już później bo właśnie utylizacja jest kosztowna, jeśli koń nie ma paszportu to biorą sobie za to 1zl od kg
koszt uspienia to koszt przyjazdu weta+ usypiacza, ew glupiego jasia wczesniej+ usluga wet.
dla rolnikow utylizacja jest tansza, dla nierolnikow cos pod 500zl.
Utylizacja dla rolników około 50 zł dla pozostałych około 500 zł ,nie wiedziałam że u was tak drogo za uśpienie ,u nas wet. chyba ma serce bo za wszystko kumpela zapłaciła 120 zł .

Może dziewczyna myślała o kremacji ,cena by się zgadzała .
Totalny bełkot. Zrozumiałam tyle że się zadłużyła na leczenie i musi spłacić. Reszta przewrotna jak rewolucja październikowa. Według jakiś dokumentów wynika ze nie uleczalna choroba i jego stan się będzie pogarszał, według właścicielki koń ma się dobrze i będzie żył. Proponuję autorce tematu spokojne wyjaśnienie swoich intencji, bo nawet ja osoba która lubi i chętnie pomaga zaczynam mieć jakieś dziwne podejrzenia.
Wydaje mi się, że to nie najważniejsze. Sądzę ,że Magda "pieprznęła" tą kwotę bo albo ktoś tak jej powiedział albo gdzieś usłyszała.
Jedyne co mogę dodać  to, że sprawa jest audentyczna.
Miałam Orkana "u siebie" przez 3 miesiące na łąkach i naprawdę jest koniem z cudownym charakterem i warty aby o niego walczyć. To co zauważyłam to, że gorzej się definitywnie czuje przed otwarciem przetoki.  Jak się otworzy i ropa ma ujście to jest z nim o wiele lepiej. Wydaje mi się ( bo z weterynaryjnego pkt widzenia to nie ma pojęcia) ze dopóki  ząb nie zostanie usunięty to sprawa będzie się powtarzać i nie ma co liczyć na cudowne uzdrowienie. Nikt się chyba nie chce tego podjąć bo to za duże ryzyko ( może właśnie chodzi o to doświadczenie o którym pisaliście wyżej , może brak jakiegoś sprzętu)
Wydaję mi się,że priorytetem na dziś jest:

                1.zdrowie konia utrzymanie go w jak najlepszej kondycji (co Magda teraz stara się robić )
                2. spłacenie długów= wyrównanie (nie ukrywajmy emocjonalne również)
                3. ewentualne dalsze leczenie konia ( jeżeli będzie taka możliwość - a to zależy właśnie od finansów) bo Magda napisała przecież ze dr Golonka sam powiedział,że może jednak zęba wyrwać więc jakaś nadzieja jest...     
madzik2626 Walcz dalej  :kwiatek: Powodzenia  :kwiatek:
[quote author=rosek0]A jeszcze co do wypowiedzi TomkaJ; Nawet jakby jedyna szansa była operacja za milion dolarów w USA i ona by chciała w ten sposób pomóc koniowi to ma prawo zwrócić sie o pomoc[/quote]

Ja tego prawa nie neguję. Ale oprócz tego, czy WOLNO to robić jest jeszcze kwestia tego, czy i kiedy POWINNO się tak robić.
"Niech sobie każdy swoją miłość do koni przed sobą rozlicza" - to bardzo dobre zdanie doskonale określa całą sytuację. Bardzo bym chciał wiedzieć, co zrobiła autorka wątku PRZED zwróceniem się na forum o pomoc. Czy sprzedała siodło albo samochód, czy może wzięła pożyczkę z banku itp.
Gniadoszka   Przyjaciel to mało ... to członek rodziny ...
24 listopada 2010 08:00
Przeczytałam cały wątek i przywołana wstaję do tablicy, włączając się do dyskusji ...

Faktycznie trochę to wszystko pogmatwane i z tych 5 stron ciężko cokolwiek wywnioskować.
Wydaję mi się, że potrafię czytać ze zrozumieniem, ale nie mogę połapać się na co konkretnie potrzebne są pieniądze? Na leczenie, czy na spłatę narosłych długów?
Jeśli na leczenie, to jak przedstawiają się koszta (leki, wizyty weta, zabiegi - KONKRETNIE)? Jeśli natomiast na spłatę długów związanych z wcześniejszym leczeniem, to najlepszym rozwiązaniem byłoby chyba przedstawienie rachunków i wszystko będzie czarno na białym.
I druga sprawa, czy Orkana faktycznie da się wyleczyć/zaleczyć, czy nie ma już dla niego nadziei i przedłużamy tylko jego cierpienie?

Z tego, co zrozumiałam, to aktualnie Orkan wygląda dobrze i pracuje pod siodłem. Czyli to jednak ma być pomoc w spłaceniu długów? Więc jak ma się do tego tytuł wątku?

Nie no, przepraszam, ale mam mętlik w głowie ...
Mogę prosić kogoś o krótki, konkretny post jak to wygląda? Czy może powinnam przeczytać wątek raz jeszcze?
Chyba i ja poproszę o małe wyjaśnienie.
Dlaczego koń z chorym dziąsłem ( jak rozumiem) , czy zębem  ma zakładane wędzidło?
Czy to nie pogarsza jego stanu?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się