Od lipca czipujemy konie? Pięknie...

Jestem na świezo jestem zdruzgotana,Nie dosyc,ze za to chuj... trtzeba zaplacic to nie kompetencja tych burakow przechodzi ludzkie pojecie
Mam ogierka humorzastego ale jest to kon nauczony stania na kantarku,dawania nózek spokojnego czyszczenia, wpadla ta banda idiotow z dutka ktora miala chyba z metr drac sie wymachujac owym narzedziem odrazu mowilam ze moze nie bezie to potrzebne bo zrebak nie byl agresywny czy spoloszony- nie powiedzieli rowno i zaczeli brac sie do pracy zrebajk nie dal zlozyc sobie dutki czym jeszcze bardziej mnie i zrebaka wkurzyli bo od poczatku mowila m ze niebedzie problemy ze wstrzyknieciem chipa bez dutki odpowiedziano mi ze jak sie wespnie to igle złamie.Koniec w koncow ,niewiem to byl chya jakis doktorek ktory, mial zbyt duze mniemanie o sobie złapal zrebaka za leb pociagnal go do sciany i na hama probuje dalej ta dude zakladac,na co kantar stzrelil i jak szybko kantar strzelil tak szybko oni uciekli zwyczajnie do auta.POdziekowalam im za pieknie rozshisteryzowanego tzresacego sie zrebaka .
Jetem wkur.. bo kon byl spokojny dopoki nie wymyslili sobie dudy
jesli dalej ma to polegac na tym ze nie wykwalfikowani ludzie do tego beda sie tym zajmowac to ja dziekuje.
przepraszam ze chaotycznie ale musze sie wyzalic
darolga   L'amore è cieco
14 maja 2010 14:23
kot - do mnie też taki baran przyjechał. "DUDA, DUDA, TYLKO DUDA!"  Na szczęście koń okazał się mądrzejszy od delikwenta. Współczuję Ci bardzo. Powinnaś to chyba gdzieś zgłosić?
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
14 maja 2010 14:26
kot - do mnie też taki baran przyjechał. "DUDA, DUDA, TYLKO DUDA!"  Na szczęście koń okazał się mądrzejszy od delikwenta. Współczuję Ci bardzo. Powinnaś to chyba gdzieś zgłosić?

jestem tego samego zdania, należy takie sytuacje zgłaszać . Przez takich bałwanów w przyszłości koń będzie panikował na sam widok i zapach weta.
Dzieki najbardziej mnie to boli, ze zrebak byl naprawde ufny,a teraz mam kulke siedzaca w kacie boksu.
Co do zgłaszania chetnie bym to zrobiła, i nie jedna skarge napisala , nie tylko o to, ale niestety to konie mojego ojca,ja jestem wyrobnikiem i nie mam prawa odzywac sie o sprawy zwiazkowe ,gdyby ten kon byl na mnie tej historii by nie było.
ash   Sukces jest koloru blond....
14 maja 2010 14:41
No to pięknie.
U naszej małej wet będzie w przyszłym tygodniu.
Będzie chipowana i opisana.
Mam nadzieje,ze nie wszędzie się takie historie zdarzają. Niemniej jednak nie puściłabym tego płazem takim baranom.
No pytalam własnie,ile koni jest zaczipowanych mowili 300 i tylko 3 przypadki ze kon,nie dal sobie chipa wszczepic, to znaczy ze mam konia morderce?, gdzie moja wet robi z nim wszystko co chce?? bo moze jakby ktos mnie posluchal,nie bylo by sparwy ,ale gdzie posluchaja kobiety
I poruszylam sprawe czytnikow,kto,gdzie,ile ma te czytniki , dostalam odpowiedz -zapytanie -A co chcesz kupic??
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
14 maja 2010 14:50
teraz jak kon ma wyrobiany paszport to odrazu przyjezdza ktos kto co czipuje czy jak z tym jest?
Przyjezdzaja do opisu,nie zarejestrowanego konia i odrazu go czipuja.
Jeszcze mam jedno pytanie, I tu moge zaprzeczyc temu co sama wyzej napisałąm.
moj zrebak urodzil sie 21 grudnia 2009 roku,czyli przed wejsciem przepisu(to nie zart) i czy maja prawo mi go czipowac?
Odrazu mowie ze zgloszony byl miesiac pozniej.Bo juz jestem tak zakrecona w tym wszystkim, i szczerze wolalabym wyslac konia w paczce do Uzbekistanu,niz zeby znowu ten pajac do niego dochodził.
Jak wygląda sprawa opisu i czipowania? Mam źrebaka i z tego co się dowiedziałam to nikt nie przyjedzie mi go opisać tylko muszę zabrać klacz razem ze źrebakiem do wcześniej ustalonych miejsc "spędów" źrebaków gdzie będzie robiony opis. Jak to się ma do tego że nie wolno mi transportować konia bez paszportu a źrebak jeszcze go nie ma.
[quote author=Ala_WR link=topic=4858.msg586077#msg586077 date=1273848962]
Jak wygląda sprawa opisu i czipowania? Mam źrebaka i z tego co się dowiedziałam to nikt nie przyjedzie mi go opisać tylko muszę zabrać klacz razem ze źrebakiem do wcześniej ustalonych miejsc "spędów" źrebaków gdzie będzie robiony opis.
[/quote]
E tam, zadzwoń do właściwego OZHK i spytaj.
Mi się nigdy nie zdarzyło, żebym konia do opisu gdzieś wiozła.
to masz szczescie,bo ja wielokrotnie wozilam,prowadzalam,jezdzilam wierzchem na opisy.
na takich spędach robią to taniej, bądź za darmo, przynajmniej tak wyczytałam.

kot- a Ty nie ze świętokrzyskiego jesteś? Jeśli tak , napisz mi PW co to za baran był.

Ja myslałam ze to praconik OZHK robi, a nie wet.
montana   małopolskie
14 maja 2010 21:34
na takich spędach robią to taniej, bądź za darmo, przynajmniej tak wyczytałam.


gdzie tak wyczytałaś ? ?
raczej niemożliwe

Ja mam 4 szt do czipowania, w lipcu mamy przeglad i opisywanie, więc mam jeszcze troche czasu
montana- a ja nie wiem teraz gdzie... i nie upieram się przy tym.

Aktualnie jedno źrebię jest urodzone, drugie na dniach. Co powinnam następnie zrobić?? Bo chciałam tak:opis i chipowanie źrebiąt+ bonitacja i wpis do ksiąg klaczy. Czy da radę za jednym razem?? Ile poczekać z chipowaniem od urodzenia źrebięcia? Bo za jednym zamachem jeszcze chciałam zeby hucułki były zbonitoawne i wpisane do ksiąg.
Za darmo nigdzie nie robią 🙁, taniej też nie jest ponieważ to są przepisy odgórne co do cen. Może jeżeli w jednej stajni jest kilka źrebaków do opisu to przyjadą ale dla jednego to nie.
Wiwiana   szaman fanatyk
15 maja 2010 11:47
Nie miałam jeszcze takiego przypadku, żeby mi się koń nie dał zaczipować, a bywały różne, mniej i bardziej spokojne.
Nawet jak rzecz trwała pół godziny (ganiania za koniem po boksie), to i tak czipa żaden nie uniknął.

Najważniejsze to nie straszyć konia.
Ani właściciela. 😉
Dlatego tez jestem w szoku bo przyjechalo 3 facetów,ja  i moj chlop do pomocy,zrebak nauczony stania,a zrobili z niego potwora
, wiem ze dutka dla bezpieczenstwa,(choc znam przypadki ze dutke mozna sobie w dup.. wsadzic) ale jak mowie ze ten kon bedzie stal spokojnie bez,i zeby sie wszyscy na chwilye uspokoili i zeby ulozyc plan,jak ma to wygladac to najpierw wyszarpali go po pysku,za ucho i doprawili dutka 🤔wirek:
Dzis, nie dal zalozyc sobie kantarka 😕
to masz szczescie,bo ja wielokrotnie wozilam,prowadzalam,jezdzilam wierzchem na opisy.



eeee  🤔  😲
przepisy mówią wyraźnie, że mają obowiązek BEZPŁATNIE dojechać do źrebaka!!! Płaci się tylko za opis, paszport i chip - cena zależnie od OZHK, od bodajrze 90-paru, do coś koło120zł...
to masz szczescie,bo ja wielokrotnie wozilam,prowadzalam,jezdzilam wierzchem na opisy.


Ja zawsze dzwonię z wyprzedzeniem, nigdzie mi się nie śpieszy i często mam konie opisywane "przy okazji". Nie wyobrażam sobie targania źrebaka na taki spęd  😵


Dokładnie!
Oni zawsze ustalają trasę, wówczas nie płaci się za dojazd, bo nie jadą do jednego, a do 20 czy 30 źrebiąt...v 🙄
fakt, że opis nie "jutro" a czasami trzeba poczekać kilka(naście) tygodni, ale coś kosztem czegoś...  😉
No i chipowanie staje się faktem. Kosztuje około 100 zł od konia.
Byłabym już całkiem usatysfakcjonowana , gdyby jeszcze związek numerek z chipa dopisywał na kartce do badań krwi.
A tak jak teraz -znów nie da się wyniku powiązać z koniem. Czyli IDENTYFIKACJI nadal brak na tym etapie.
montana   małopolskie
20 lipca 2010 07:53
U mnie 4 źrebaki w tym roku zaczipowane, stało sie...
Nawet przy grzecznych wychowanych miłych źrebakach, nauczonych stania na uwiązie radze mieć ze 2-3 osoby do pomocy i przytrzymania
darolga   L'amore è cieco
20 lipca 2010 07:59
Nadal się zastanawiam czemu wszyscy tak są źle nastawieni do czipowania.
Nadal się zastanawiam czemu wszyscy tak są źle nastawieni do czipowania.

Ja jestem nastawiona źle tylko ze względu na swoistą dziurę jaka powstała w identyfikacji na etapie badań krwi w kierunku chorób zakaźnych.
Ale dzwoniłam już do związku i bardzo miła pani obiecała to skorygować .
darolga   L'amore è cieco
20 lipca 2010 08:09
Tak, o to to i ja jestem zła. Masz rację. Ale wiesz jak to u nas jest - obiecywali już niejedno, więc... A dla pracowników czuwających przy telefonach prowadzą chyba specjalne szkolenia pt. "Jak być miłym i skutecznie spławić klienta".

Ale chodzi mi raczej o ogólne nastawienie do czipowania. Większość jest nastawiona na 'nie', uważa,że to coś złego, szkodliwego.
Jak to w życiu-są tacy,co na wszystko powiedzą NIE bo NIE.
Bo z wymogów UE pasują dopłaty a nie pasują obowiązki.
Ale i są tacy, którym nie jest na rękę zrobienie porządku z identyfikacją koni.
Psuje to interesy. I takie osoby będą gadać, buntować innych.
Mnie się wydaje jeszcze,że skaner powinien mieć też Powiatowy Lekarz Weterynarii .
Muszę popytać czy ma.
bo jest to bezsensu, wyciagniecie ostatnich pieniedzy od hodowcy, czy ktokolwiek majacy jednego konia dla siebie,wie ile kosztuja wszystkie oplaty zwiazkowe?? Chyba nie, i tu jest pies pogrzebany.
Zreszta nie zetelne podejscie do klienta jest karygodne,i niewiem jak wy ale wcale mi sie nie usmiecha za ta nie zetelnosc placic.
Pytalam ile jest skanerów, to dostalam ironiczna odpowiedz-A co chcesz kupic?? to takim ludziom mam zaufac i dac im czipowac moje konie??



moi zdaniem rzeczy, które nawet w najmniejszym procencie mogą zaszkodzić naszym czworonożnym kompanom (fizycznie, lub jak wyżej widać psychicznie) powinny nie być nakazane, a jedynie do decyzji właściciela.
ale już ujmując czipowaniu w tej kwestii - wszystko byłoby cacy, gdyby każdy wet posiadał czytnik, a nie posiada. więc na co mi czip, jak mój wet czipa nie ma? i podejrzewam, że wety większości z nas jeszcze ich nie mają.
jak już się zabierają za nakazy tego typu, to powinni być przygotowani od A do Z.
darolga   L'amore è cieco
20 lipca 2010 08:25
Taniu - racja. Nie spojrzałam na to z tej strony. I takie osoby dorabiają pewnie też całą ideologię w stylu "czip zabija konie".
Powiatowy lekarz wet. chyba ma skaner. Gościu, który czipował mojego wspominał też, że taki skaner może kupić każda osoba fizyczna, ale nie wiem czy to prawda.

kot - brak kompetencji osób czipujących konie jest karygodny, to prawda. O opłatach związkowych nie miałam pojęcia. Ale fakt, że ciągną od nas kasę.

MsCarmen - i takich niedociągnięć jest niestety od groma, też uważam, że lekarze weterynarii powinni mieć czytniki.
kot szkoda, że nie udało ci się tego nagrać, albo komuś z boku. może to nie jest głupi sposób na udowodnienie związkom, jak niekompetentym ludziom przyznają prawo do czipowania naszych koni?

darolga i powiedz mi, po chu... się za coś takiego biorą... przecież to jest śmieszne...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się