NIEUCZCIWI RE-VOLTOWICZE

alvelaner, opisałam juz ze do ugody nie doszło
Dlaczego?
Skoro dziewczyna i tak chce zapłacić pełną cenę za towar nie do końca zgodny z opisem (brak strzemion) to chyba sprzedawca się powinien cieszyć? I co za problem wysłać za pobraniem jeśli są wątpliwości co do pojawienia się kasy?
Bo ja nie kumam.
Trochę już na allegro jestem i mi się nie zdarzyło, żeby sprzedawca nie chciał sprzedać 'bo nie' kiedy mu kasę chcę wysłać...
Ja nie bardzo rozumiem jak może coś zginąć jak jest wystawione na sprzedaż. Taki sprzęt powinien być już nie używany, wyczyszczony i zabezpieczony czekać na ewentualnego kupca. Sama sprzedawałam  siodła i sprzęt i jakoś nie wyobrażam sobie żeby mi coś zginęło. W końcu w jaki sposób kupujemy czy sprzedajemy świadczy o nas.
Alveaner ja też tego właśnie nie kumam...  🤔

Duuunia tak jakby nie chciała mi sprzedać siodła za karę, że śmiałam ją prosić o obniżenie ceny...

Swoją drogą, zauważyłam, że duuunia wszystkich straszy bezpodstawnymi oskarżeniami, oszczerstwami i bezpodstawnym oczernianiem... Nie można wyrazić swojego zdania bo to zaraz jest groźba karalna wycelowana w duunię...
Ja nie bardzo rozumiem jak może coś zginąć jak jest wystawione na sprzedaż. Taki sprzęt powinien być już nie używany, wyczyszczony i zabezpieczony czekać na ewentualnego kupca. Sama sprzedawałam  siodła i sprzęt i jakoś nie wyobrażam sobie żeby mi coś zginęło. W końcu w jaki sposób kupujemy czy sprzedajemy świadczy o nas.


dokładnie. Nawet jeżeli do uszkodzenia/zgubienia części by doszło, zrobiłoby mi sie głupio i oczywistym byłoby dla mnie obniżenie ceny lub dorzucenie gratisa.
Nie no...dunia twierdzi, że chciała tak zrobić, ale się nie mogły dogadać, bo jaskierkowa miała zbyt wysokie wymagania. A potem to już duunia odstąpiła od transakcji. Bo tak. ( i tu podawała jakieś tam swoje powody) I se wysłała polecony.
I jakoś opisywane przez jaskierkową zachowanie duuni wygląda mi wiarygodnie- zupełnie nie wiedzieć czemu.  😉
Ha!Ha! Mi też.
(mi już drugiego ignora nie wlepi)  😁
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
12 sierpnia 2013 21:18
jaskierkowa, naprawdę aż tak Ci zależy na tym siodle? To jakiś model ciężko dostępny? Zrób tak jak pisała Tania, kup inne siodło i już. Bez sensu dalej to tutaj ciągnąć, bo sądzę, że nie ma szans na to, żebyście się w tej chwili dogadały. Szkoda Waszych nerwów 😉
Dokładnie, zrób jak radzą ci dzieczyny, bo z tej mąki chleba nie będzie 😉. Znajdź sobie podobne siodło z którego będziesz zadowolona.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
12 sierpnia 2013 22:05
Jaskierkowa: ile jesteś stratna, a? 0 zł? Tak?

To daj se siana rowrzeszczana, rozpuszczona dziewucho i idź se kupować sprzęt gdzie indziej i tyle.

Też by mi się odechciało handlować z takimi jak ty.

Proszę nieco powściągliwiej.



ElaPe, czemu takimi obelgami rzucasz do Jaskierkowej??!!  🤔 Tak trochę niekulturalnie zwazywszy na to, ze akurat tobie nic Jaskierkowa nie zrobiła..
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
12 sierpnia 2013 22:10
Temu bo małolata straciła 0 zł a przychodzi i szarpie się i rzuca przez 3 strony ubliżając od oszustów osobie która po prostu jej nie sprzedała bo wyczuwała że będą z tego kłopoty.
Elu, każdy ma tutaj swoją rację.. Najlepiej będzie faktycznie kupić inne siodło i nie zaogniać, tak myślę.
emptyline   Big Milk Straciatella
12 sierpnia 2013 22:26
ElaPe, zrób przysługę voltowiczom i sama pójdź się ciskać gdzie indziej. Przyganiał kocioł...
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
12 sierpnia 2013 22:31
A ty po coś tu przylazła Emptyline. Też ci mogę to samo powiedzieć. Co kocioł. Smędzisz coś sama nie wiedząc co.
emptyline   Big Milk Straciatella
12 sierpnia 2013 22:43
Gdzie nie wpadniesz plujesz jadem...

Cała sytuacja z siodłem dziwaczna. Rozumiem jaskierkową, jak się na coś nastawię, to jestem wściekła jeśli coś nie idzie po mojej myśli. Jednak nie za bardzo wiem, jak taką sprawę rozstrzygać, bo to trochę słowo przeciwko słowu. Nie ma dowodów w postaci zniszczeń, zdjęć, potwierdzeń nadania etc, dlatego też nie zabieram głosu w tej dyskusji. Nie rozumiem tylko tej dziwnej dekompletacji, ale rózne rzeczy się zdarzają. Mi kiedyś pies zniszczył przedmiot na sprzedaż, szczęśliwie zauwazyłam wcześniej. Moja nieuwaga, mój błąd oczywiście. Wątek czytam regularnie, żeby się znowu nie naciąć i szlag mnie trafił jak przeczytałam Twoje wypociny. Amen.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
12 sierpnia 2013 22:52
Do transakcji nie doszło. Nikt nie poniósł żadnych strat. W związku z tym owego czynu nie można zakwalifikować do kategorii "nieuczciwych" i tyle.

Wyżywanie się i ciskanie przez bite 3 strony w związku ze "stratami" na kwotę 0 zł świadczy delikatnie mówiąc o "pewnym" braku równowagi psychicznej Jaskierkowej i skutecznie odstrasza potencjalnych sprzedających od zawierania z nią jakichkolwiek transakcji.
ElaPe, nie. Zrozum, że Jaskierkowa też swoją rację ma. A żeby lepiej ją zrozumieć (sytuację) po prostu postaw się na jej miejscu i napisz, co ty byś zrobiła w zaistniałej sytuacji.
hym... tak nie wnikając w stronę emocjonalną i personalną...
na allegro kupuje dość sporo - zwykle "kup teraz". kilka razy zdarzyło mi się, że sprzedawca jednak nie miał jak w aukcji widniało np 10 przedmiotów, a  tylko 4, albo nie miał koloru...  dostawałam maila (juz po zapłacie-płace od razu), że niestety nie ma, propozycję czy chcę odstapić od "umowy" czy chce tylko tą część i zwrot reszty kasy, czy inny kolor...
dokładnie jak przy kupowaniu w sklepach internetowych.
jakoś nigdy nie pomyślałam żeby mega afere robić... przecież zdarza się źle policzyć, sprzedawać też poza i nie doliczyć, nie dojrzeć, cos się zniszczyć itp...
jeśli nie było "miło" (np slaby zdawkowy kontakt czy tzw. brak poczucia winy...) to myślałam nad wystawieniem negatywa. i tyle. żeby wydzwaniać, awanturować i w ogóle? po co?

też bym odstąpiła od sprzedaży w takiej sytuacji - jesli zamiast dorosłego człowieka transakcję na tak cenną rzecz zawiera rozhisteryzowana, emocjonalna dziewucha lub ktos inny "podejrzany". inna osoba = transakcja nieważna (nie ma jak wcześniej tego spr. i zablokować). kupujący ma czas na zwrot - wezmie, zniszczy (nawet złośliwie) i odda twierdząc, że "tak było". nie musi - ale ryzyko jest, prawda?

Jaskierkowa -rozumiem rozgoryczenie (wiem co znaczy się na coś napalić), ale to emocje. emocje które sprawiają, że ryzykownym jest ci cos tak drogiego wysłać...

niefajna sytuacja, ale strat nie ma (poza nerwami). trudno, obie strony muszą szukać dalej - i towaru i kupca.
No i już. Osobiście uważam, że wszystko co można było to już zostało powiedziane i tak sobie myślę, że nie ma co tego dalej ciągnąć.. Jaskierkowa szuka innego siodła, a duuunia kupca no i już.. Nie obrzucajmy się błotem już, to też nie ma sensu, a tym bardziej obrażanie drugiej osoby nawet jeżeli źle zrobił.. Dajcie już spokój, serio.. to tyle ode mnie..
P.S. Żeby się nikt na mnie nie rzucił - obydwie strony jakieś tam racje mają. Ale jak napisała ElaPe czy horse_art - teraz to są tylko emocje, czasem lepiej zakończyć rozmowę zanim się powie dwa słowa za dużo..
[quote author=horse_art link=topic=5367.msg1848963#msg1848963 date=1376345827]
hym... tak nie wnikając w stronę emocjonalną i personalną...
na allegro kupuje dość sporo - zwykle "kup teraz". kilka razy zdarzyło mi się, że sprzedawca jednak nie miał jak w aukcji widniało np 10 przedmiotów, a  tylko 4, albo nie miał koloru...  dostawałam maila (juz po zapłacie-płace od razu), że niestety nie ma, propozycję czy chcę odstapić od "umowy" czy chce tylko tą część i zwrot reszty kasy, czy inny kolor...
dokładnie jak przy kupowaniu w sklepach internetowych.
jakoś nigdy nie pomyślałam żeby mega afere robić...
[/quote]
No mi tez sie takie cus zdarzylo pare razy. I tak patrzac z boku, kupujaca dalej chce to siodlo. Ona i jej ojciec w dalszym ciagu wydzwaniaja do sprzedajacej, mimo ze uwazaja ja za osobe nieuczciwa. Chcielibyscie siodlo od nieuczciwej osoby? Kupy sie to nie trzyma.
Prawo i przepisy stanowią jasno. Transakcja zawarta na allegro jest wiążąca. Jaskierkowa ma prawo do tego siodła i tyle. Jeśli odstąpi, to zrobi to tylko z własnej dobrej woli. Jeśli się zaprze i założy sprawę, wygra. Ma prawo kupić siodło bez strzemienia za wylicytowaną przez siebie kasę.
Czego tu nie rozumiecie???
I zupełnie nie rozumiem czemu ją wyzywacie? Tylko dlatego, że to duunia jest znanym użytkownikiem na forum? Że jest starsza? I że potrafi teraz dość spokojnie przedstawiać swoje rzekome racje?
Tyle, że jej rzekome racje są niezgodne z prawem i przepisami. Są zgodne z jej własnym widzimisię.
Portal aukcyjny allegro to nie zabawka. To nie są do niczego nie zobowiązujące ogłoszenia na re-volcie. I dobrze jest o tym pamiętać zanim zaczniemy tam coś wystawiać.
jeśli to i tak już jeden wielki off (bo przecież do oszustwa finansowego na r-v nie doszło...w ogóle nie doszło, jedynie do kręcenia, niedogadania - z obu stron) to, jak to jest ?- częsta przecież sytuacja:
- kupuje coś w sklepie www. towar dostępny, klikam w koszk/ kup, zapłać, płace... - identycznie jak allegro.
-dostaje wiadomość, że towaru nie ma. propozycja: wymiana (nie zawsze) lub zwrot pieniędzy. jeśli nie zapłacone ("kup" bylo, ale bez przelania) to po prostu "nie ma, nie sprzedamy tego".

- można też domagac sie nawet sądownie tego towaru? mamy takie prawo? przecież tak samo kupione jak przez allegro - było do sprzedania i kupiliśmy.... (sytuacja jak w maglowanej od 3 stron transakcji)

sytuacja dość częsta. przy super promocjach (i wtedy na towarze nam zależy) szczególnie.


Dura lex...
Ja zakładam, że obie strony miały dobre intencje.
Pomyślałam, że gdyby szło na przykład o ozdobną porcelanową wazę, której przez nieuwagę utłukło się ucho.
To też trzeba wysłać? Czy szukać (sprzedający) identycznej, kupić ją i wysłać? Pewnie według regulaminu tak.
Czy wysłać bez ucha a dorzucić filiżankę? Czy to uszczęśliwi obie strony? Wątpię. Tak naprawdę stratę poniosła Duunia, bo się zgubiło puślisko.Stratę materialną.  I ma niekompletne siodło do ew. sprzedania. Czy komplet puślisk do dokupienia.Jaskierkowa się rozczarowała, bo w myślach już miała nowe siodło. I to też strata. Obie nadenerwowały się i trochę się sytuacja wyrwała spod kontroli.
Kto zyskał? Na przykład ja, bo się dowiedziałam o zasadach Allegro. RV zyskało w sezonie ogórkowym.  😉
Czy kontynuowanie sporu przyniesie komuś korzyść? Tak jak pisałam-prawnikom. Pieniaczom. Kibicom. Jestem przekonana, że dojdzie do jakiejś formy ugody. Wzajemnego zapomnienia o sobie. Stało się, nie odstanie.
Nie podoba mi się podszczuwanie pod płaszczykiem obrony zasad.
Jest forum/społeczność (??) , jest wątek do opisania. No i tyle. Po co podgrzewać nastrój? Tego nie rozumiem. Życzycie obu stronom szarpania się w sądzie? W imię zasad świętego Allegro? Nie żartujcie.
Można lepiej wykorzystać czas i pieniądze.
Tak naprawdę stratę poniosła Duunia, bo się zgubiło puślisko.Stratę materialną.  I ma niekompletne siodło do ew. sprzedania.


Powtórzę za kimś- Tania? Ty tak na poważnie?  😲
Tak samo na poważnie, jak radziłaś jaskierkowej zapomnieć o siodle i potraktować to jako znak?  😲

Zastanawiam się jak bardzo wasz punkty widzenia zmienia się w zależności od tego kogo dana sytuacja dotyczy.
Albo porady "daj sobie spokój". Albo z braku argumentów- atak i wyzwiska.
Baaardzo pouczająca dyskusja!!
Tunrida: tak, ja tak poważnie. Uważam, że są ważniejsze sprawy w życiu. Nie bawi mnie szczucie ludzi na siebie.
horse_art- tu masz regulaminy prawne dotyczące sklepu internetowego i dostępności towaru- punkt 2!!

Nie tyczy się to serwisu aukcyjnego allegro. A jedynie sklepów internetowych!

    Art. 12.
    [Termin wykonania; świadczenie zastępcze]

    1. Jeżeli strony nie umówiły się inaczej, przedsiębiorca powinien wykonać umowę zawartą na odległość najpóźniej w terminie trzydziestu dni po złożeniu przez konsumenta oświadczenia woli o zawarciu umowy.

    2. Jeżeli przedsiębiorca nie może spełnić świadczenia z tego powodu, że przedmiot świadczenia nie jest dostępny, powinien niezwłocznie, najpóźniej jednak w terminie trzydziestu dni od zawarcia umowy, zawiadomić o tym konsumenta i zwrócić całą otrzymaną od niego sumę pieniężną.

    3. W wypadku gdy przedsiębiorca nie może wykonać zobowiązania z powodu choćby przejściowej niemożności spełnienia świadczenia o właściwościach zamówionych przez konsumenta, przedsiębiorca może, jeżeli zawarto takie zastrzeżenie w umowie, zwolnić się z zobowiązania przez spełnienie świadczenia zastępczego, odpowiadającego tej samej jakości i przeznaczeniu oraz za tę samą cenę lub wynagrodzenie, informując zarazem konsumenta na piśmie o jego prawie nieprzyjęcia tego świadczenia i odstąpienia od umowy, ze zwrotem rzeczy na koszt przedsiębiorcy.

    4. W wypadku, o którym mowa w ust. 3, konsument ma prawo odstąpić od umowy w sposób i na zasadach określonych w art. 7. Zwrot rzeczy następuje w takim wypadku na koszt przedsiębiorcy.

|Tania- szczucie?? Jeśli jaskierkowa kupiła towar. I mimo tego, że towar jest niepełnowartościowy, po nieudanych próbach obniżenia ceny lub otrzymania gratisu, decyduje się na ten towar- mimo jego niepełnowartościowości, a sprzedająca nie chce sprzedać, "bo nie". To upominanie się jaskierkowej jest niesłuszne? A osoba, która potwierdza, że tak stanowi prawo w tej chwili, rzekomo szczuje ludzi na siebie???
To ja podziękuję za takie poczucie sprawiedliwości i uczciwości.



Taniu, ale siodło bez puśliska to nie to samo, co zabytkowa waza bez ucha. Jaskierkowa po próbach wynegocjowania rekompensaty za stratę (bo to ona tu straciła - kupiła siodło i po tym dowiedziała się, że jakiegoś elementu brakuje) zgodziła się na zapłatę pełnej kwoty za niepełnowartościowy towar. I nadal chciała go kupić. Dokupiła by sobie te puśliska i tyle.
Najwyraźniej dla niej ten "kliknięty" przedmiot jest na tyle atrakcyjny i wartościowy, że puślisko nie zrobiło takiej różnicy. Myślę, że waza z utłuczonym uchem to trochę co innego i porównanie jest... niemądre.
Wytykanie, że dziewczyna jest "rozpuszczoną, rozwrzeszczana, rozhisteryzowaną, emocjonalną dziewuchą" jest mocno nie na miejscu. Jaskierkowa to już nie jest dziecko, któremu można powiedzieć, że mu się nie sprzeda, bo jest dzieckiem. A duuuniowe "nie, bo nie" albo brak chęci do życia... no szalenie dorosłe zachowanie. Pieprzenie o utracie zaufania do kupującego w tym przypadku jest żałosne. Dorzucając do tego akcje ze zgłoszeniami na Allegro... W tej sytuacji wolałabym mieć też nick z Allegro, bo czasem, o zgrozo, kupuję coś w czyimś imieniu 🤔
Używane siodła mają to do siebie, że różnią się stanem, ceną, dostępną rozmiarówką. Jeśli Jaskierkowa znalazła takie, które jej pod każdym względem pasuje, kupiła je i usłyszała, że ktoś jej nie sprzeda, bo nie, to co się dziwić, że się wkurzyła?

Dobrze, że ta historia została tu opisana. Z obu stron. Przynajmniej wiadomo z kim nie robić interesów, jeśli komuś zależy na dokończeniu transakcji.
Moon   #kulistyzajebisty
13 sierpnia 2013 07:43
Wiecie, co jest najbardziej żenujące?
Że, gdyby zamiast Duuni (=użytkowniczki z długim stażem na Volcie) sprawa miała się do jakiejś "Patryszji1368473140", to cała ta dyskusja wyglądałaby zupełnie inaczej.
Też byście pisały do Jaskierkowej, żeby zapomniała o sprawie i kupiła po prostu inne siodło?! Jakoś nie chce mi się w to wierzyć...  🤔
Ja bym na 100% się za Patryszją1368473140 nie ujmowała, bo nie znam. A Duunię znam i wydawało mi się, że dla całej sprawy ma znaczenie, że nie miała złych intencji. Na pamiątkę sobie by strzemię zachowywała?
Przebieg sprawy obie strony opisały praktycznie identycznie. Pomijając emocje. Stało się i już.
Co da dobrego podgrzewanie nastrojów? No, może zabije nudę.  😉 I pozwoli odegrać się za stare urazy.
Tu się zgadzam, że dyskusja o postępku Patryszji1368473140 byłaby całkiem inna. Nikt by jej nawet nie zauważył. To racja.
Dziewczyny tak naprawdę nie słyszałyśmy rozmów pomiędzy stronami, można się domyślać, że gdzieś za szybko górę wzięły emocje i finalnie dziewczyny się nie dogadały.
Przestępstwa nie było a z kim robić interesy każdy sobie odpowie sam 😉

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się