Klacz kopie-zamykamy temat xD

Błagam wszystkich o pomoc 🙁
Tydzień temu kupiłam klacz (13 lat)-ujeżdżona, wszystko git. Wszystko było dobrze, dopóki jej nie zaczęłam lonżować-lekko, tylko stęp, trochę kłusa-wszystko w sumie ok 10 min. Trochę jakby się za to obraziła.
Dzisiaj próbowałam na nią usiąść (tylko usiąść). Od razu dała kopa. Dobra, to postanowiłam, że nałożę na nią worek (ok. 10 kg). I znowu kop :/ Jak tlyko do niej podchodzę (nawet z marchwią, czy czymś) to się od razu odwraca i zaczyna brykać ! Jak się nie uspokoi, i nie będzie się na niej dało chociaż trochę jeździć, to rodzice każą mi ją sprzedać 🙁 I co ja mam robić ? 🙁

Od razu mówię-jak masz zamiar głupio odpisać, lub się ze mnie pośmiać, to lepiej w ogóle nic nie pisz...
edzia69   Kolorowe jest piękne!
31 lipca 2011 13:52
a ile kosztowała? czy to tez z kategorii głupie pisanie?
Chociaż wsiadłaś na nią jak ją kupowałaś  😉  i ile masz lat ,jakie doświadczenie z końmi  ❓ 
2000

Nie wiem, co to ma do rzeczy :/ Widziałam, jak na niej jej właścicielka jeździła-wszystko było git. Jak ją przywieźli-też. Była spokojna cały tydzień, a teraz to się w ogóle boje do niej podchodzić...

**Jeździłam konno jakiś czas, dużo sie tymi końmi opiekowałam itp.
Jeździłaś chociaż na niej
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
31 lipca 2011 14:07
hhhmmm...2000 kosztowała i mówisz że worek na nią zakładasz  😁

i dlaczego nie możemy się pośmiać? może to jest klacz uprawiająca boks 😁 wiec kopie....

i wiesz ja myślę że momentalnie jej  się z boksem skojarzyło, jak worek przyniosłaś 😁
LatentPony   Pretty Little Pony :)
31 lipca 2011 14:07
Jak długo dokładnie jeździsz? Co umiesz?

I skąd jesteś? Gdzie trzymasz tą klacz?

Najrozsądniej byłoby, gdybyś poprosiła kogoś doświadczonego o pomoc. Przez internet nikt takich problemów nie rozwiąże.

Ile lat ma klacz? Może się grzeje? Klaczom podczas rui czasami odbija 🙂
duunia-jesteś tak żałosna, że mi sie nawet nie chce tego opisywać -.-

I ludzie :/ Weźcie czytajcie, co piszę :/

Nie-nie wsiadałam na nią (napisałam o tym)
Ma 13 lat (napisałam o tym)
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
31 lipca 2011 14:19
hihi
kupiłas klacz nie do tej dyscypliny sportowej i sie dziwisz  😁
no mówię ci że to bokserka zawodowa jest

proponuję żebyś się z nią trochę pokopała-poważnie, wtedy nabierze respektu  🙄
LatentPony   Pretty Little Pony :)
31 lipca 2011 14:20
Ok, nie zauważyłam.

Jeżeli oczekujesz jakiejkolwiek pomocy, to może byś odpowiedziała na resztę pytań? Olewając ludzi sprawiasz, że ludzie olewają ciebie. Chciałam tylko być miła.
Jeżeli masz ją tydzień to masz jeszcze tydzień żeby ją oddać i odzyskać kasę .Czy twoi rodzice są spełna rozumu żeby kupować ci konia jeżeli nie masz doświadczenia .
Mam nadzieje że koń ci nie zrobi krzywdy ,nie będę ci pisać co masz robić z koniem ponieważ nie masz doświadczenia i może się to skończyć źle dla ciebie .
edzia69   Kolorowe jest piękne!
31 lipca 2011 14:35
2000

Nie wiem, co to ma do rzeczy :

osobiście uważam,że cena to sprawa kluczowa!
za tanie pieniądze psi mięso jedzą
Simma widzisz twoja klacz jest przeciwieństwem mojego. Ty sądziłaś że będzie spokojna a nie jest, ja sądziłam że mój będzie " dzikim ogierem ", a jest przytulankom ...

Nie znałaś konia, nie wiedziałaś jak się zachowuje, minął tydzień - koń się zrobił niespokojny ...
Cena 2000 zł jest podejrzliwa, może jej coś podali (np. " głupi jasiek" ) ?
Patrząc na cenę domyślam się, że raczej badań nie robiłaś, a to mogłoby wiele pokazać ...
Simma, chyba kupiła konia od inne użytkowniczki RV? Może po prostu masz za mało doświadczenia i koń cię nie szanuje? Rada- sprzedać i kupić konia do swoich możliwości.
Simma, dokładnie tak jak napisała bera7 puki się nie przywiążesz to sprzedać i najlepiej poczekać trochę - może uzbierasz trochę pieniędzy i kupisz konia którym będziesz cieszyła się długie lata  😉
mnie dziwi jak mozna kupic konia i nie wsiasc na niego przed zakupem ... ja wiem ze podstawa przy kupnie konia jest zdrowie, prawidlowa budowa itp ale ja kupujac konia z pewnoscia chcialabym zobaczyc jak kon chodzi pod siodlem zarowno na manezu jak i w terenie ... ty tak naprawde kupilas kota w worku i to jest efekt.

co do zachowania klaczy - w chwili obecnej dzierzawie walaszka, ktorego ze wzgledu na odleglosc przenioslam do stajni blizej mnie, kon w poprzedniej stajni byl idealny, spokojny, mily, zero negatywnych zachowan (kilka razy bylam u niego w starej stajni), po przeniesieniu do nowej stajni zaczelo sie, kon nie dawal sie sprowadzic z pastwiska, nie dalo sie go wyczyscic, nie chcial sam isc w teren poprostu zupelnie inny kon ... wszystko to minelo po dwoch tygodniach, kon wrocil do swoich pierwotnych zachowan i teraz jest najukochanszym koniskiem pod sloncem  😍

kon tak jak kazde inne zwierze potrzebuje czasu na zaaklimatyzowanie sie w nowym miejscu, takze radze troche wiecej cierpliwosci i koniecznie znajdz kogos doswiadczonego kto pomoze ci pracowac z klacza bo z tego co wnioskuj jestes mloda osoba o dosc malym doswiadczeniu jesli chodzi o opieke nad konmi 😉
A nie masz siodła?
Worek jest ryzykowny, zlecisz z niego.
Może pożycz siodło od kogoś?
tengusia, ale Twój koń kopał Cię? Bo ja za opisów Simma, wnioskuję, że jest zielona w temacie koni. A charakterny koń (kopiący to już niebezpieczny) + zero doświadczenia = nieszczęście.

Ja od jesieni miałam źrebaka. Stał u koleżanki, w czerwcu zabrałam go od niej. Koń płochliwy, odwracający się zadem, atakujący zębami gdy się wystraszył. Mogłam z nim pracować, ale wolałam sprzedać. Po co mam narażać osoby obsługujące konia na jego odbicia? Po co mi koń na którym nie posadzę nigdy dziecka, ani nikogo znajomego? Skoro ja poświęcam się dla konia, to niech ten koń da z siebie coś dla mnie- szacunek.
Nie bardzo rozumiem z tym kopaniem-on kopie człowieka czy wierzga?
Tak czy owak- zgadzam się, że nieszczeście gotowe i współczuję.
Musisz poprosić o opinię życzliwego fachowca.
Napisz, gdzie stacjonujesz, może ktoś r-v wpadnie?
Jeśli dorosła osoba, świadomie sprzedała dziecku klacz-sukę za parę złotych-to skandal.
A jeśli (w co bardziej wierzę- sprawa jest wirtualna) to się zirytuję.
1. Z tym workiem chodziło o to, by się przekonała, że jej się nic nie stanie, jak coś ciężkiego na niej będzie.
2. Nie chce jej sprzedawać, bo bardzo ją lubię.
3. Tak-ciekawe co oni mogli jej dać -.- siano ? O nie ! -.-
4. Nie jestem zielona...jeżdżę od 6 lat (z przerwami, ale w tych przerwach też miałam kontakt z końmi)
5. Agresywna stała się z dnia na dzień
6. Była badana przez weta (tak ogólnie)

Ma teraz małe problemy z kopytami (tak jakby się jej rozwalają, bo ma zbyt długie-czekamy na kowala...)-to może też być od tego ?


A po za tym-widzę, że tu większość osób jest taka, że idzie na łatwizne-koń sprawia kłopoty (nawet małe...) to od razu sprzedać, kupić nowego.
Ja bym wolała rozwiązać ten problem...
Na tej klaczy kilka dni przed kupnem jeździła dziewczyna-jeszcze młodsza ode mnie.

Mieszkam za Białymstokiem-raczej nikt nie wpadnie :p
może po prostu Cię sprawdza. tam miała ustaloną hierarchię, a tutaj próbuje ułożyć ją na nowo.
A ja mam pytanie, trzymasz ją samą czy masz w stajni inne konie?
Simma: rozwiązać to można sznurowadło a nie problem! Problemy dzielą się na takie, które są nierozwiązywalne oraz takie, których rozwiązywać nie trzeba, bo rozwiązują się same...

Nikt Ci tu nie pomoże - i im szybciej zdasz sobie z tego sprawę, tym dla Ciebie lepiej. Nie dlatego, że jesteśmy źli, złośliwi, niedobrzy czy zmanierowani. Nie pomożemy Ci, ponieważ to niemożliwe. Istnieje wiele skutecznych technik pracy z agresywnym koniem - jeśli jednak żadnej z nich nie znasz, to tym samym dajesz świadectwo swej ignorancji. Nikt tu nie będzie tak nieodpowiedzialny, żeby Ci cokolwiek podpowiadać, bo może się to skończyć śmiercią - jak nie kobyły, to przynajmniej Twoją. Pojmujesz..? Jeśli pojmujesz - to jest nadzieja, że kiedyś. po latach, będzie jeszcze z Ciebie koniarz. Jeśli nie pojmujesz - tym gorzej dla Ciebie...
Simma, ja jeżdżę od 20 lat, własne konie mam od blisko 14. I co z tego? Są konie z którymi trzeba pracować. Są konie, które mogą być niebezpieczne, jeśli są w nieodpowiednich rękach. I tak- idę na łatwiznę, bo dbam o zdrowie moich bliskich. Ja sobie z takim koniem radziłam. Ale koń ma być częścią rodziny, ma być łagodny dla wszystkich a nie być "bestią", którą ja dumnie będę "poskramiać".
Ale może z wiekiem priorytety się zmieniają.

Ankres dokładnie. Kobyła patrzy ile może. Zobaczyła, że może bezkarnie kopać i daje czadu. 2 razy machnie nogami, dziewczyna da jej spokój i ma luz. 😀iabeł:
To co zrobić ? Po prostu ją jakoś nie wiem...olać ? Ignorować jej chimery itp ?
Czy się po prostu jej stawić ? Jeżeli tak, to jak ?

Kurde, no różne rzeczy były, jak jeździłam, ale takiej sytuacji to nie miałam....:p
Wiwiana   szaman fanatyk
31 lipca 2011 15:33
Sprzedać, kupić normalnego konia.

Olać - jesteś w stanie olać konia, który do Ciebie z buta celuje?
Postawić się - jesteś w stanie wygrać fizyczną walkę z koniem?

Jeśli odpowiedzi na oba pytania brzmią "nie" - rozwiązanie znajduje się w 1 zdaniu.
LatentPony   Pretty Little Pony :)
31 lipca 2011 15:33
Moim zdaniem autorka wątku nie jest osobą odpowiednią do zajmowania się tym koniem.

Conajmniej trzy osoby (włącznie ze mną) zapytały gdzie trzymasz konia. Ani razu nie odpowiedziałaś.
Napisałaś tylko, że "za Białymstokiem, ale tam nikt nie wpadnie" - skąd wiesz? Ludzie mieszkaja wszędzie, może ktoś mógłby do ciebie dojechać.

Zdecyduj się, czy chcesz tej pomocy, czy nie. NIKT nie da ci na forum złotego środka. Najlepiej by było, aby ktoś podjechał do ciebie, obejrzał kobyłę i zobaczył jak się nią zajmujesz.

Moze dałaś się nastraszyć i klacz to chamsko wykorzystuje? Może potrzebny jest ktoś stanowczy kto swoją postawą pokaże jej "Nie, to mnie nie rusza, wierzgaj sobie ile chcesz i tak nic nie osiągniesz". Może coś ją boli? Może zbyt długo stała i ma nadmiar energii? Może robisz coś źle? Może... Może... Może... Nie widzimy ani konia, ani ciebie, więc nie oczekuj na żadną sensowną radę. Jedyne co możemy to się domyślać.

Ewentualnie jak już tak bardzo się upierasz, że nikt do ciebie nie przyjedzie, to może nagraj filmik z jej zachowaniem? Chociaż komórką?
jest jeszcze kwestia- jesli klacz w innym miejscu byla ok, pojechala do nowej stajni i w nowym miejscu jej odpalilo- z dnia na dzien- to moze wina obslugi, traktowania koni- jej czy innych...

a poza tym dumna wlascicielko- przez internet bardzo trudno edzie udzielic ci jakiejkolwiejk rady- pozy ta, zebys skorzystala z pomocy doswiadczonego koniarza.

i jeszcze cos- klacz ma 13 lat czy ty?

miala zrebaki? czy zmiana stajni byla w momencie odsadzenia zrebaka np?

jest milion roznych rzeczy , ktorych nie napisalas, ani o sobie, ani o klaczy...


Nie czepiaj się, że nie odpiszę, czy coś-za każdym razem jak coś piszę to wyskakuje komunikat:

Uwaga - podczas czytania wysłano nową odpowiedź, może chcesz przejrzeć swoją wiadomość?

I po prostu nie nadążam...
I co mam więcej napisać ? Podać dokładny adres ? Jeżeli ktoś jest, kto mógłby mi pomóc, to pewnie napisałby na PW.

I umiem zajmować się końmi :/
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się