Wątek przeciwowadowy, sposoby przeciw owadom, na muchy

Pamiętacie leoveta w kulce "przeciwko" owadom?
Odkryłam że swietnie działa na ludzi po ukąszeniu. Mi natychmiast puchnie i robi się odczyn, przelecę kulką i jak ręką odjął!
Ten leovet tamtam? Bo to kupilam z Rokalem w sumie nie wime po co. Jeszcze nie testowałam.
Yasmine, jaki tamtam?😀
btw moj na dokładkę pewnie jest przeterminowany bo juz chyba ich nie produkują;]
hihi penie to nowe opakowanie tego samego
w tamtym olejek gozdzikowy, miętowy i jeszcze jakies
Bischa   TAFC Polska :)
22 lipca 2010 17:56
A ja już wiem , co mnie tak gryzie że alergicznie reaguję  😤 Jusznice cholerne  🤬 Użarło mnie to to ubiłam , obejrzałam po czym luknęłam na zdjęcie . Od wczoraj mam giga czerwoną plamę na nodze i boli jak diabli . 3 raz w tym roku .
Chyba sobie zamówię tego leoveta , skoro mówicie , że na ugryzienia u ludzi pomaga .
Yasmine dzięki :kwiatek:
Mnie pogryzły dziś po nogach te kur** jusznice 👿
Ja siwego pryskam rewelacyjnym preparatem Absorbine Ultra Shield. O coś takiego : http://cztery-kopyta.pl/index.php?route=product/product&product_id=424  Mucha nie siada  😁
Gillian   four letter word
22 lipca 2010 20:27
siada, siada...
No może siadać, siada ale nie gryzie  😉 Przynajmniej na moim działa.
A próbował ktoś to : http://www.equiversum.pl/equimins-equimins-spray-przeciw-owadom-p-2405.html??  skład strasznie zalatuje chemią , ale ja biorę wszystko, byle skuteczne !!
na allegro są fajne maski po 15 zł z Horze
zamówiłam jedną, dziś kliknęłam drugą dla Pluszito
sprzedający tundra, nazwane kapturem do derki
na duuuuuże ful tak na styk wg mnie, bardziej cob/ ful
Też nad tym myślałam, ale nie rozumiałam o co w tej aukcji chodzi i co oni w końcu sprzedają😀
Dziewczyny gdzie te maski bo nie mogę znaleźć?
http://allegro.pl/show_item.php?item=1149830150 ale juz nie ma
napisz moze maila do sprzedajacego
zamowilam na stronie tundry, ale 5zl drozej...
No dobra mam dość.
Wczoraj ja wypryskana Absorbiną zieloną < cała razem z ubraniem>, koń Rokale. Gryźć może nie gryzły ale siadać próbowały, nie miałam jak stępować pierwsze kilka minut bo było czarno od robali dookoła mnie... Nie ma jak walczyć, nie ma. W kłusie też masakra..
15min wcześniej pożądliły mnie dzikie pszczoły więc po prostu sama radość. Jak dalej tak będzie to odpuszczę jeżdżenie aż to wyzdycha. Ktoś pisał, że jak zbiorą zboże to wyginie?
wczoraj pojechałam do koni tylko wieczorem sprawdzić czy wszystko ok, było ok 19.30, poszłam na chwile  na padok. Roiło się od robali, gryzły mnie i konie, Młoda kłusowała za mną prze pół padoku a ja co chwie zwalałam jej robale  🙄

Dzisiaj w końcu będą moje derki  😉
ash   Sukces jest koloru blond....
23 lipca 2010 10:11
Czy tylko u nas nie ma robactwa czy po prostu nasz środek tak działa?! 😲
Gillian   four letter word
23 lipca 2010 10:22
korsik, to czemu po prostu nie zabierzesz koni z padoku? lubisz patrzeć, jak się męczą? Jak dla mnie to zwykły sadyzm 🙁
sadyzm?

konie sią na padoku od 7 do 10 i od ok 17/18 do 20/21 faktycznie sadyzm, dla nich większy sadyzm by był jak by nie wyszły na padok w ogóle, ale Ty wiesz lepiej  😉
Gillian   four letter word
23 lipca 2010 10:28
moje nie wychodzą od miesiąca prawie. Tylko tyle co rano o świcie na 2 godziny i chcą już przyjść. I żyją. Wieczorem też nie chcą, boksy mają pootwierane na oścież. Nie wyobrażam sobie wygonić je na padok, zamknąć bramę i patrzeć jak walczą z robalami. Po prostu sobie nie wyobrażam.
Sadyzm zabrzmiało zbyt poważnie, nic osobistego korsik 🙂
Ktoś pisał, że jak zbiorą zboże to wyginie?


No właśnie, prawda to? Bo coraz wiecej osób czeka na żniwa jak na zbawienie.
Mój chodzi tylko rano, tak żrą że i tak by wyszedł z pastuchem, nie ma po co go męczyć. Plus upał.

izydorex, modlę się o to.
A mój ma boks otwarty od 5 rano do 22 i przeważnie stoi na zewnątrz od 5 do 8 później na raty. Postoi 20 minut i kłusem/galopem do boksu na ok. 10 miut. I tak cały dzień.
Mój jest jakiś dziwny, bo próbowałam kombinować i go zamykać po jeździe rano albo puszczać na padok i zostawiać jemu i koledze otwarte boksy - łaziły do wieczora, mimo tych otwartych boksów, po trawie. Może dlatego, że wychowane na łąkach i zaprawione w boju? A może zasługa derki siatkowej, nie wiem. Ale ja czekam na wrzesień jak na zbawienie, nienawidzę lata z końmi. Wiosna i jesień zdecydowanie wygrywają 🙂
agull   Dążąc do celu
23 lipca 2010 11:32
Moja, mimo psikania jej róznymi specyfikami działającymi dłużej lub krocej, strajkuje i już chyba piąty dzień nie chce wyłazić ze stajni (w której zresztą jest gorąco po południu). Albo wyciągnę na siłę na trawę i koń nieczęśliwy albo stoi w stajni mokry i zadowolony, że nie musi wychodzić na pożarcie. 😵
Co ja bym dała, żeby tak nas nie atakowały te insekty.
a ja już ma derki weatherbeety, wyglądają bardzo solidnie!
korsik, zrób foty i pokaż, jestem ich bardzo ciekawa 🙂
A mój stoi od rana do wieczora, ale łąkę mają wśród otwartych pól, z dala od lasu, więc insektów na samym pastwisku nie jest więcej niż zwykle.
Mamy jedno miejsce z trawą wśród drzew, ale tam nie puszczamy koni w tym roku.
Ja cierpię z powodu braku miejsca do jazdy, bo ja głównie leśny jeździec. Na ujeżdżalni jest patelnia.

Dziwię się, że nie drą wam się te derki siatkowe.

Ivett- jesteś w stanie jakoś sprawdzić, czy te siatka 3D faktycznie chroni przed komarami? Wiem, że ciężko to ocenić, ale...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się