Konie czystej krwi arabskiej

Alicja mam nadzieję, że się nie obrazisz, ale - moim zdaniem Rigo coś ci swoim zachowaniem chce przekazać. I to bardzo dobitnie chce to przekazać. Nie wiem, o co mu chodzi, może coś go boli albo fizycznie mu przeszkadza, a może kwestia dotyczy waszych relacji, ale jedno nie ulega wątpliwości - on do Ciebie mówi. Do Ciebie należy zrozumieć, co mówi i dlaczego.
Już tu był taki jeden koń, co "miał coś z głową". Nie idź tą drogą.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
10 września 2015 21:20
szamanka, pamiętaj, że to w dużej mierze my robimy z konia gwiazdę. Możemy sprawić, aby się nią czuł i stał. Oto sekret, dlaczego mój koń z wiekiem staje się coraz lepszy i piękniejszy. Wiedza+praca+miłość. I koń rozkwita. Prawda ganasz?  😉

iwona, pracuje, dlatego się zaokrąglił  😉.

Alicja, ale co on robił? Jak to nie dawał na siebie wsiąść? Moim zdaniem po prostu ten koń robi co chce.

derby, ale kulka świecąca  😀
wojenko zgadzam się z tobą całkowicie, wiemy co mamy - konia arabskiego 😉
ooo to to Wojenka...on mnie sprawdza,gdy wkładaąłm noge  w strzemie to juz zaczoł startowac,ostatnio udało sie jak go ktos przytrzymał,a dzis juz nawet nie dało sie go utrzymac...
dawno ostatnio nie pracował nie jezdziłam bo a to zdjecia i poszedł w ręku a to ganiałam,a to tylko czysciłam,zeby z nim czas spedzac a to za gorąco a to za wietrznie itd ...na koniec dzis wsiadłam spowrotem sama...nie wiem co mogło by go bolec,sprzet ma dopasowany ...zeby zrobione 😉
A co do relacji ostatnio jest całkiem dobrze  😎
Ja myślę, że mojego konia praca boli 😂

Wiem jedno, nigdy w życiu nie kupiłabym araba, gdyby ta ruda menda mi nie wpadła w ręce, ale mimo wszystkich naszych ułomności kocham ją bardzo, a ona chyba nie ma ze mną najgorzej  😉

Edit: literówki 😉
Alicja to, że ma dopasowane siodło i zrobione zęby, to może jeszcze nic nie znaczyć. Może ma jakieś zadawnione spięcia w mięśniach, a może wędzidło nie takie, nachrapnik nie taki, ogłowie mu nie pasuje... No cokolwiek. Araby są wrażliwe, dyskomfort fizyczny nawet sam w sobie nieduży, ale regularnie się powtarzający, może je doprowadzić do białej gorączki.
Poza tym jeśli nie możesz wsiąść bez asysty osoby, która siłą trzyma konia w miejscu... to może zastanów się jednak nad waszymi relacjami? Bo z tego prosty wniosek - wcale z nimi nie jest dobrze. On Cię nie chce na grzbiecie. Dlaczego, to już może być wiele powodów, od właśnie fizycznego dyskomfortu przez strach po "mienie Cię w d***". Tak czy inaczej powód należy znaleźć i zlikwidować, a nie nadal trzymać konia siłą do wsiadania...
czytałas co napisałąm,że wsiadłam sama na koniec?
nic nie było zmieniane,oprócz braku regularnej roboty ,jutro ma isc na lonże w sobote moze do niego uda mi sie pojechac i zobaczymy...a jakbys zobaczyła jak sie zachwuje jak daja jedzenie..jakby w zyciu żarcia nie widział...kuli uszy,kopie ,zgrzyta zębami a jak juz mu dasz to morda w żlobie robi hard core i polowę wysypuje...
zaznaczam,ze pogorszyło mu sie gdy zaczoł wychodzic na pastwisko ... i udaje króla juliana  😂
Ja myślę ze mam do czynienia z bardzo mocno charakternym koniem..późno kastrowanym i średnio wychowanym od młodego...nie podoba mu sie fakt,że ja jestem wyżej w hierarchi takie jest moje zdanie ...
jeżeli konia trzeba trzymać przy wsiadaniu na pewno krótko i wędzidło robi pogrom, a brak objawów bólowych , to trzeba dopracować relacje. Konie z końskiego punktu widzenia zawsze mają powód. Grzeczniutko idzie z tobą na spacer ale na jego warunkach. Gdybyś zaczęła wymagać na tych spacerach więcej tz .dajesz polecenie- stój, cofnij, szybciej, wolniej, nie ciągnij do trawy, przerwij jedzenie trawy, czyli ma się skupić na tobie, to podejrzewam, że nie byłoby już cacy. Trzeba przemyśleć dlaczego moment wsiadania źle mu się kojarzy i zmienić procedury, żeby miał dobre skojarzenia, bo araby szybko sie uczą i może być coraz gorzej. Gdyby uważał, ze jesteś wyżej w hierarchii, to nie podważałby twojego autorytetu, nie kulil uszu itd. Dajesz do żłobu i nie pozwalasz jeść bez twojego zaproszenia.  😉
Takie niegrzeczne przy jedzeniu konie się tego oducza bardzo prostą metodą - nie jesteś grzeczny i nie czekasz kulturalnie na jedzenie? trudno, to w takim razie nie jesz.  😉
Wymaga początkowo trochę samozaparcia, ale działa.
Jeżeli kwestionuje Twoje miejsce w hierarchii - to po pierwsze oznacza, że wcale nie jest przekonany, czy faktycznie Ty powinnaś to wyższe miejsce zajmować, a po drugie to pole do popisu, żeby mu pokazać, że owszem i że zajmujesz je słusznie, bo jesteś sprytniejsza, mądrzejsza, bardziej stanowcza, bardziej konsekwentna i masz lepszy i ciekawszy pomysł na życie.  😉
no właśnie ..nie próbowałam nigdy mu nie dac...za miekkie mam serce dzis jakwidziaąłm,ze jest na koncu a on tak sie denerwował to pierwsze co pojawiła sie wizja boze on nie moze sie tak denerwowac,bo wrzodów dostanie,trzeba mu dac jak najszybciej  😫
za bardoz go kocham chyba  :emot4:
zreszta słyszałam,że te co maja gazala  sa lekko dziwne..a on przy okazji mamusi tez normanej nie miał...kumulacjaprawie jak w lotto
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
10 września 2015 22:10
Moja ma Gazala, a tylko lekko płochliwa dziewczyna🙂
No właśnie. A z jego punktu widzenia on wymusza na Tobie oddanie jedzenia, czyli to on jest wyżej w hierarchii, skoro decyduje o tym, kto i kiedy może jeść.  😉
Ja ostatnio musiałam pokazać mojej chodzącej luzem, nie mając do dyspozycji nic poza własnymi rękami, że nie wolno jej podejść do stosu jabłek, który został wysypany na terenie stajni, i ma sobie iść i zająć się trawą na pastwisku. Poszła. I nie wróciła do jabłek, choć leżały tam cały czas.
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
11 września 2015 07:05
Alicja czytam i strasznie mi przykro, bo uwielbiam Riga. Ale powiem Ci jedno - w uwagach od dziewczyn zawsze znajdzie sie ziarenko prawdy. Ja wiem jak ciezko przyswoic ta prawde i spojrzec krytycznym okiem na wlasnego kochanego rumaka. Czytam Twoje wpisy i jakbym widziala Armaniego sprzed kilku miesiecy. Uszy stulone na sam moj widok, tak szybkie i nerwowe jedzenie, rzucanie lbem na widok jedzenia - dodatkowo moj jeszcze wymachiwal przednia noga co by dobitnie mnie uswiadomic ze jest glodny. Siodlanie i kielznanie oraz wsiadanie przy asyscie drugiej osoby tez przeszlam. Wiec siodlalam w boksie, robilam kolko wokol stajni w rece, z powrotem do boksu, zdejmowalam siodlo. Zadzialalo. Juz nie kojarzyl siodlania z wysilkiem i praca. Co do wsiadania - Armani na sam moj widok sie szczurzyl a jak wsadzilam noge w strzemie to tancowal jak baletnica. Ciagle sobie tlumaczylam, ze to normalne. Jak pierwszy raz mnie ugryzl to otworzylo mi oczy - zreszta siwemu tez, bo od razu dostal strzala. Otworzyl oczy, nadal nozdrza i spojrzal pierwszy raz na mnie ze zdziwieniem. Potem uczylam go jesc - szykowalam wiaderko pelne marchwii i wchodzilam z nim do boksu - kon mial sie odsunac - na sugestie, pozniej na dotkniecie w koncu jesli nie dzialalo byl klaps w klate i stanowcze "cofnij sie!". Cos Ci powiem - mimo, ze ja gloryfikowalam mojego konia od poczatku - dopiero teraz widze jaki byl zly. Zly na mnie, na ludzi - jak szybko pozwolilam mu objac rzady mimo, ze wciaz wydawalo mi sie ze to ja rzadze. A to ze raz wsiadlas sama to poczatek zmian, ale musisz byc stanowcza - nie nagradzac, nie chwalic, uwierz ze ja po tym jak siwy mnie ugryzl zwatpilam calkiem w ta relacje - tez poszlo ogloszenie o sprzedazy. Ale ten kon patrzyl na mnie i stawial mi wyzwanie - albo mi pokazesz ze warto z Toba zyc i wspolpracowac, albo nigdy nie bede Twoj. A ja chcialam zeby byl tylko moj.

Wojenka toc widzisz zmiany w wygladzie siwego - zawsze go chwale ze jest najpiekniejszy i najdzielniejszy ze wszystkich arabow  😁


Dostalam wszystkie zdjecia z plenerow - jest ich kilkaset wiec baaardzo duzo, ale wrzuce kilka ktore naprawde mnie ujely 😉










I najlepsze  😍 💘 😍 💘

Jaka piekna sesja!!!
Oczywiscie nad relacjami nadal bede pracowac bo kocham gnojka nad zycie  🍴
Czasami jestem za miekka tak jak tu ktos wsppmnial,z obcymi konmi w pracy o wiele lepiej mi sie pracuje 😡
Chyba nie ma osoby, która by nie była kiedyś za miękka w stosunku do własnego konia - bo jest ze szkła przecież i się rozpadnie, jak się na niego krzywo spojrzy  😂
Ja to obecnie przechodzę pod siodłem, bo mój koń baaardzo się zmienił, nabrała pewności siebie, stanowczości i zdecydowania i testuje - a ja się uczę działać szybciej, konkretniej, z większym zdecydowaniem i "jasnością przekazu". Fajna zabawa 🙂 I cieszy mnie, że przyszedł moment, kiedy trzeba to zrobić, bo pamiętam, od czego zaczynałyśmy i jak bardzo niepewna siebie i wszystkiego była na początku, jak się rozpadała emocjonalnie od byle czego.

szamanka zdjęcia cudowne, ale już Ci to mówiłam  😉
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
11 września 2015 07:44
Alicja dziekuje  :kwiatek: Mnie tez z innymi konmi sie wspolpracowalo lepiej - chodzily jak chcialam a ten siwy maluch mial mnie ...w powazaniu  👿

derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
11 września 2015 07:48
szamanka piękna sesja!!!! świetny pomysł wśród arabków🙂
Dziewczyny ja w tym wątku tylko podziwiam 🙂

szamanka przepiękna sesja, świetny pomysł 🙂

Alicja trzymam kciuki za Ciebie i Rigo. Chrakterku i urody mu nie brakuje.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
11 września 2015 08:25



Odrobina z wczoraj. Nic wielkiego tam nie ma- bo my wałkujemy podstawy podstaw. Obecnie większość to przejścia stęp-stój-stój-stęp, ustępowania od łydki i praca nad moją ręką...mega sztywną- ale walczymy🙂

Koń ze mną to zgłupiał, ale zostajemy jednak przy klasyce🙂 Mam nadzieję, że uda nam się ogarnąć podstawy, zwłaszcza mi...🙂
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
11 września 2015 08:28

Wojenka o Księciunio zaokrąglił się  😍 Chyba nie pracuje za dużo?


Aaa, bo ja mam w pamięci zdjęcie jako żylastego sucharka  😍

Szamanka o jejku jaka piękna sesja, świetny pomysł  🙂
Wojenka   on the desert you can't remember your name
11 września 2015 09:56
iwona, no tak! To może inaczej-zmienił mu się trochę profil pracy 😉

Ja nigdy nie miałam problemu bycia za miękkim 😉. Trzeba być sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza, a za złe karze 😉.
Moje zwierzęta znają "magiczne hasła" z którymi nie ma przelewek.
Murat Gazon- jeszcze wrócę do tego oleju. Nakładasz na kłaki i...? Bo u ludzi to się po jakimś czasie zmywa szamponem, a u konia?
Wojenka- jak to robisz, że Twojemu koniowatemu się tak pięknie świeci pychol i okolice oczu?
Alicja- jestem w szoku, myślałam, że tylko mój kuń bywa królem Julianem 😂

Co do karmienia mój traken był taki dziki przy żarciu, w końcu miarka mi się przebrała i zaczęłam go od pełnego żłobu przepędzać warzechą, którą mieszałam obrok. Nie lałam go nią, ale machałam, odgrażałam się, czasem uderzyłam w żłób. W końcu doszliśmy do tego, że na hasło "do kąta" koń szedł w drugą stronę boksu i tam czekał aż wyjdę z boksu. Nie pamiętam kiedy zmieniłam podeście, ale już parę lat mija i generalnie do teraz koń czeka na pozwolenie, też się niecierpliwi, ale wie, że musi poczekać i czeka. Czasem próbuje podejść, ale wtedy wystarczy, że spojrzę na niego i to spojrzenie odsyła go z powrotem w kąt.
Takie drobiazgi potrafią wiele zmienić. Warto cały czas na siebie krytycznie patrzeć i szukać co jeszcze można lepiej zrobić. Są rzeczy, do których się przyzwyczajamy, a wcale nie są dobre i są właśnie jakimiś drobnymi nieposłuszeństwami i naciąganiem granic przez konia. To się potem przekłada na ... całą relację. Nawet czasem dobrze na zimno podejść i przez jakiś czas mieć chłodne relacje z koniem, bez miziania itp. Dopiero potem wrócić do czułości, na własnych, a nie końskich warunkach. Bo to zwykłe przytulanie, coś tak oczywistego i codziennego, to też często zachęta do przekroczenia granic przez konia, bo same się zwyczajnie prosimy, by nas dotknął, pomiział, posmyrał, bo to takie słodkie  🤔wirek: Tylko, że łatwo stracić nad tym kontrolę i nawet nie wiedzieć, że to tu zaczął się problem. No i konie są tu największa inspiracją-  jeśli jednemu się nie podoba, że drugi go dotyka to leci sygnał ostrzegawczy i kop. Bez cyrtolenia. I nie trzeba powtarzać dwa razy. I wiadomo, kto rządzi. Także ja sobie wyznaczyłam granice dotyku i pilnuje ich bardzo rygorystycznie.
Robocop nakładam i zostawiam, koń sobie sam usunie nadmiar podczas tarzania, leżenia itp. a tyle, ile trzeba, po prostu się wchłania. Ogólnie traktuję tak samo, jak wszelkie końskie preparaty. Tylko efekt lepszy, przynajmniej u nas 😉
No ja już od dawna się przymierzam do olejowania, bo gdzieś mi się o uszy obiło, że arabowie konie całe nacierali olejem. To było chyba nawet nazwane "kąpielą". No ale póki co, cały czas mi się wydawało, że potem trzeba konia wykąpać w szamponie, czego unikam. Do tego nie mam ciepłej wody na myjce, więc już w ogóle ciężko byłoby to domyć, długo by trwało, a moje konie nie przepadają za zimnymi kąpielami.
Skoro jednak koniowi się brud i kurz do takiego naolejowanego ogona nie klei to mogę spróbować!  😅 Nawet teraz mnie naszło, że mogę mu zmodyfikować psikadło do ogona, które sama wykonuję i po prostu dodać jakiś olej. Jest pole do popisu. Zamierzam na pewno przetestować oleje tanie: rzepak, słonecznik, winogrona, oliwa i kokos. Czyli to, co mam w domu w kuchni. Prawdziwy czysty argan jest za drogi na tę ilość kłaków. Olejki "arganowe" z marketów często są zwykłym słonecznikiem z dodatkiem arganu. Co tam na waszych opakowaniach w INCI się znajduje? W ogóle- czy dopasowywałyście olej do porowatości włosów, czy raczej na czuja, pierwszy z brzegu z drogerii?
Generalnie, jeśli to da taki efekt jak na moich włosach, to już padam z wrażenia. Traken i bez tego ma w ogonie "włosy anielskie", a arabek - super grzywę, to co to będzie po oleju  😜
Po tym olejku nic się nie przykleja, a jak nawet, to wystarczy ręką przejechać i nie ma śladu. Do tego jak się świeci po nałożeniu  😍
U mnie w stajni mówią, że przerabiam konia na gniadego - bo ten olejek jakby wyciąga i pogłębia kolor, a moja ma włosy w ogonie częściowo czarne, więc efekt bomba.
(nie pytajcie mnie, jak to możliwe, że kasztan ma połowę ogona czarną, nie wiem  😁 )
Murat moja też ma ogon w kolorach tęczy 😂 ale więcej słomano żółtego niż czarnego u niej widzę  😉

Jeżeli chodzi o jedzenie wystarczy moje spojrzenie spoza boksu i koń przerywa jedzenie, lubię na nią patrzeć jak sobie je, tylmo muszę to robić skrycie, bo inaczej przerywa 😂

Robocop ja średnio się zastanawiam nad tym jaki olejek biorę 😁 ważne, że olejek 😜 czasem też po sierści pryskam i faktycznie ładnie wydobywa kolor  🙂 nie polecam dawania zbyt dużych ilości, bo grzywa i ogon są nieprzyjemne w dotyku i takie sklejone 😉
A to właśnie u mnie nie, co najwyżej robią się tak śliskie, że wylatują z rąk 😉
Moja ma w kolorach tęczy grzywę, ale nie ma ani jednego włoska typowo rudego ani słomianego - jasny brąz, ciemny brąz, czarny i pojedyncze białe  😲
Ogon tak powiedziałabym 60% czarnego i 40% ciemnego brązu plus szczątkowy ogon skunksa.
A do tego boki brzucha ma delikatnie w siwiźnie, a na przednich nogach jakieś czarne plamy...
Dziwny ten koń  🤔wirek:  😁
Moja ma na przedniej prawej nodze łyse cętki 🤔wirek: malutkie, widoczne tylko w lecie, za pierwszym razem jak je odkryłam wezwałam weta, bo myślałam, że to jakaś choroba skórna i sierść jej wypada 😂 okazało się, że jakiś "błąd" w genetyce, jak cała moja ruda 😜
Ja się śmieję, że moja nie mogła się zdecydować, czy ma być kasztanowata, czy gniada, i stąd te dziwne kolory  😂
Oczywiście wiadomo, że po dwóch kasztanach niczym innym być nie mogła, ale kiedyś doczytałam się na jakichś angielskich stronach, że ponoć jest jakiś recesywny gen, który odpowiada za takie bardzo ciemne wybarwienie włosia w grzywie i ogonie u kasztanów, łącznie z nieusunięciem czarnego pigmentu do końca, który to gen często wiele pokoleń się nie ujawnia - i może to jest właśnie to...
Jej córka jest już "klasycznie" ruda.
Mój znajomy strasznie ubolewa nad tym, że wśród kilku źrebiąt jego hodowli trafiło się jedno kasztanowate 🤔wirek: konisko skończyło niedawno 4 lata i ogon zaczął się robić czarny a w grzywie coraz więcej jasnych słomianych włosów, chłopak chyba do końca się nie może zdecydować jaką maść wybrać, a na brzuchu podobnie jak u Ciebie jakoś siwo i jasno się zrobiło 😂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się