Fokusowa, można robić napar (tj. nie ma przeciwskazań, to fajna droga podania o ile zwierzak jest chętny), ale akurat liście można po prostu do żarcia dorzucać. Można po prostu z proporcji przeliczyć te 20g na 500kg konia i dostosować pod konia 680kg dawkę.
katarina, temat interakcji (tj. łączenia lub unikania połączeń) to temat rzeka ogólnie i żeby to naprawdę rzetelnie i fajnie przedstawić to wymagało by ogromnej ilości czasu (i powiem wprost - raczej nie było by to na blogu za darmo). Nakłada się tutaj też częściowo dietetyka (tj. suplementacja) i fitoterapia, więc znowu realnie dla koni bywa, że np. brakuje nam posiłku żeby nic z niczym nie wchodziło (a też części z interakcji nie da się po prostu uniknąć i tyle). U siebie na blogu zaczęłam powoli to przybliżać (póki co podstawowo), ale też nie chcę robić sobie autoreklamy i dostać od modów ostrzeżenia 🙈 Wyślę Ci pw z linkiem jeśli chcesz, ok?
blucha, nie wiadomo - badania na koniach nie są tak popularne dla tych bardziej "fancy" surowców. Coś musi naprawdę mocno w środowisku wejść, z tzw. przytupem jak np. boswellia żeby zaczęto badać to pod różnymi kątami (np. u sportowych, zdrowych, wrzodowych, RAO itd.). Ogólnie za duża dawka morwy to może być m.in. biegunka, wzdęcia czy ból/zawroty głowy (to akurat zrozumiałe, bo surowiec wpływa na gospodarkę cukrami).
Wg badań
Morus alba: a comprehensive phytochemical and pharmacological review" jeśli chodzi o max dawkowanie na modelowych zwierzakach (dla ciekawostki raczej, jak to z tymi badaniami bywa):
• LD50 dla myszy wynosiło w przeliczeniu 2g/kg m.c.
ekstraktu z liścia morwy (podejrzewam, że alkoholowego na bazie etanolu, ale nie sprawdzałam tego dalej),
• u szczurów podawanie wodnego ekstraktu w dawce max 4g/kg m.c. nie miało negatywnego wypływu,
• są też jeszcze inne wyniki z kolejnych badań tam podanych, ale raczej nie wykazujących toksyyczności przy oralnej drodze podania (problem jest z iniekcjami podskórnymi, ale to nie temat na ten wątek 😅😉.
Natomiast zacytuję z tego badania to co przed Conclusion jest:
"Morus alba leaf ingestion by humans and animals around the world has a long history, implying that the leaves and extracts are largely harmless. Morus alba leaves can be fed to cattle, sheep, goats, pigs, chickens, and rabbits (including pregnant animals) at up to 75% of their diet without causing health problems [191–194]." - wychodzi na to, że surowiec sam w sobie jest bezpieczny, ale są to raczej dowody wynikające z tradycji stosowania, niż dowodów naukowych (co jest bardzo częste dla wielu surowców - wiemy, że działa, bo od x lat sie stosuje, ale badań brak 😐😉. Jak ktoś ma czas to polecam przejrzeć to z linku, takie metaanalizy są zazwyczaj całkiem sensowne i fajnie napisane.
A. poszedł z młodą na drzemkę, więc miałam trochę czasu naskrobać elaborat 😅