Flegmona- macie jakieś sposoby?

BASZNIA   mleczna i deserowa
17 lipca 2009 17:04
Mam 17 letnią kobylę z nawracającą flegmoną. Przy upalach-masakra-ma wlaśnie wznowę i prawie nie może chodzić. Leczenie konia farmaceutykami mocno ograniczone-na ostatnią porcję wlewów kiepsko zareagowalo krążenie. Macie jakieś sposoby? Standartowe nacieranie denaturatem i zawijanie nie dziala. Ostatnio wlączylam naprzemiennie chlodzenie, ale cudów też nie przynioslo. Będę wdzięczna za pomoc.
deborah   koń by się uśmiał...
17 lipca 2009 18:50
własnie przerabiam nawrót flegmony. Przez 3 lata był spokój i znowu zaatakowała.
U nas pomaga penicilina ze streptomycyną, okłady z Rivanolu i spacery w reku 2x dziennie po 20 minut.

domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
17 lipca 2009 18:54
Ja slyszalam o okladach z borowiny.podobno skuteczne.
O ile sie nie myle to flegmone leczy sie antybiotykami, lekami przeciwzapalnymi. Inne rzeczy jak oklady, spacery to tylko dodatek.
Bischa   TAFC Polska :)
17 lipca 2009 21:32
A co to jest flegmona ?  😡 Pierwszy raz słyszę taką nazwę  😉
Bischa, ropna infekcja tkanki podskórnej powstajaca w wyniku zakażenia bakteriami.
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
17 lipca 2009 21:38
Nie mialam z tym stycznosci. dlatego nic wiecej nie wiem. ale podobno te oklady naprawde dzialaja. o jakies szczegoly moglabym sie dopytac ale to za jakis czas bo ta dziewczyna jest za granica i dopiero jak wroci sie z nia spotkam.
Nie wiem. Tak logicznie myslac to jesli w nodze jest ropne zapalenie to same oklady rownie dobrze mozna sobie zalozyc. Bez antybiotykow ani rusz.
Bischa   TAFC Polska :)
17 lipca 2009 21:44
Dzięki Klami  😉
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
17 lipca 2009 23:34
Jak pracowałam na mazurach to kobyłka z flegmoną miała codziennie najpierw chłodzone szpryca nogi, potem po godzinie wcierka z absorbiny i owijki na noc

Weterynarz przyjezdzal raz w miesiacu ogolnie do koni i nihdy zadnego zastrzyku jej nie dawał..... kazał tylko te wcierki robic.... no i chodziła cały dzien po pastwiskach bo to juz wiekowa emerytka byla
Pozostaje kwestia czy to flegmona taka "chorobowa" czy jej pozostalosc "sloniowacizna" czy jakos tak. To drugie chyba wlasnie tak sie "leczy" (wcierki, spacery...), a raczej pomaga koniowi, lagodzi itp.
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
17 lipca 2009 23:48
Klami chyba masz racje ze to już słoniowacizna. Bo tego sie juz nie dało wyleczyć a nogi zawsze byly mocno nabrane....tyle ze kon mogl spokojnie sie poruszac
Z tego co piszesz to nawet na pewno.
Tego sie nie da juz wyleczyc, nogi zawsze beda nabrane. No i wlasnie wspomaga sie wcierkami, spacerami.
A nie raz juz slyszalam okreslenie "flegmona" uzywane wlasnie do okreslania tych pozostalosci.

Natomiast ta wlasiwa flegmona jest w gruncie rzeczy niebezpieczna. Ropne zapalenie latwo moze rozniesc sie na wiekszy obszar a dalej juz blisko do bardzo groznego zakazenia krwi, z ktorego konia bardzo ciezko uratowac.
deborah   koń by się uśmiał...
18 lipca 2009 07:50
słoniowatość albo limfatyczność dziewczyny 😉

Flegmona jest jak opryszczka. siedzi w koniu i czek na osłabienie organizmu żeby zaatakować.

U nas objawiała się na początku limfatycznym obrzękiem nogi od kopyta po kolano,. noga wygladała jak słup. Do tego wysoka temperatura i ogólna apatyczność zwierzaka. Wykonana biopsja wskazała na antybiotyk który powinien byc stosowany
Wg wetów flegmona to zakażenie powstające najczęściej od niezdezynfekowania małej ranki, od grudy a nawet od zastrzyku wykonanego bez dezynfekcji rany.

po leczeniu peniciliną ze streptomycyną i okładach z rivanolu został tylko ok 2 cm średnicy obrzęk zwiększający się i zmniejszający zależności od natężenia ruchu. nie wykluczało to konia z pracy pod siodłem a nawet niewielkiego sportu.
po 3 latach nastąpił nawrót. Noga znowu nabrana.
Po zastrzykach z peniciliny i okładach wygląda dużo lepiej. Wczoraj był wet i powiedział, ze koń moze zacząc lekka pracę.



BASZNIA   mleczna i deserowa
19 lipca 2009 10:54
Dziękuję za odpowiedzi. Koń ma w tej chwili ostrą wznowę, jest oczywiście leczony farmakologicznie przez weta- jemu zostawiam dobór specyfików, dostaje antybiotyki i leki przeciwzapalne, jakieś kroplówki. W czasie względnego spokoju nacieralismy denaturatem i zakladalismy owijki, to trochę pomagalo na male powiekszenia opuchlizny, kon jest tez cale dnie na pastwisku. Dopytuję jednak o inne sposoby, poniewaz ten spektakularnych efektow nie rzynosi, a chcialabym jakos wspomoc leczenie i na przyszlosc miec cos w zanadrzu....

Deb u nas oczywiscie antybiotyk wybral wet bez badan...

Ja nawet wiem od jakiej ranki ( jakieś 0,3*0,3 cm)  poszlo zakażenie. Dezynfekowalam ją kilka razy, ale nie przejelam za bardzo, że się trochę paprze. Takie maleństwo... . Mam nauczkę do konca życia 😕 😕 😕. I rowniez wyrzuty juz na zawsze....
BASZNIA   mleczna i deserowa
19 lipca 2009 18:40
Dziękuję Stokrotko. Jak Bozie kocham użylam wyszukiwarki, coś jednak sknocilam że nie znalazlam  😡.
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
26 października 2009 06:51
jak uzytkujecie konie z flegmona? niesety dolaczam do klubu  🙄
margaritka, Nerwina?
kto zdiagnozował?
BASZNIA   mleczna i deserowa
26 października 2009 08:31
Ja swojej nie użytkuję, bo to chodzący zapas koniny  😉( wcześniej miala zlamaną nogę ), zresztą sama flegmona poniewaz byla zle leczona i zle zdiagnozowana przez pierwszy tydzien pozostawila dosc dużą sloniowaciznę.

Ale z tego co wiem: poza ostrymi okresami wznów-wtedy leczenie farmakologiczne( Beta dostawala cuda dzialające wlewy dożylne-śmierdziala po nich jak skunks,ale stawialy ją na nogi w trzy dni ) ruch jest jak najbradziej wskazany. Nie wiem jak z treningami sportowymi, ale ruch, nawet galopy-tak.
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
26 października 2009 22:19
sznurka -niesety tak. napisalam Ci na gg
A jeśli koniowi zrobiła się wielka gula na szyji, taka miękka, która musiała być przecięta w końcu, ropa wydostawała się z tego wiele dni, ale wszytsko sie ładnie wyleczyło w końcu(koń był na zastrzykach przeciwzapalnych, rana była płukana też antybiotykiem i rivanolem) to to też moze być ta flegamona? Przyznam, że pierwszy raz słysze o czymś takim, a mój koń miał właśnie taką wielką gulę nie wiadomo skąd(tzn wyglądało na to, że gdzieś sie zadrapała czy cos i powstała taka reakcja na to). Miała tez kilka lat temu coś takiego na nodze, zrobiła się ogromna(to był tył od stawu skokowego do pęciny), też trzeba było ładować zastrzyki i robic wcierki przez dłuzszy czas. Zawsze podejrzewałam właśnie jakieś malutkie zadrapanie i taką reakcję jakąś dziwna albo ugryzienia owadów. I teraz nie wiem czy tak moze sie ta flegamona objawiać? W ogóle - jak ją rozpoznać??
Flegmona to ropne zapalenie podskórza, ma raczej charakter rozlany. To co opisujesz pasuje bardziej do ropnia.
A to jest miękkie czy raczej twarde? W sensie to ropne zapalenie.
christine   zawodnikowanie reaktywacja. on the go.
27 października 2009 17:28
ciepła, dosyć twarda, bolesna kulka z ropą może być wynikiem ugryzienia kleszcza.
Basznia zamiast denaturatu, który często stosowany bardzo wysusza naskórek możesz do okładów stosować płyny z arniką, np: Hippovet,u (jeżeli troche przekręciłam nazwę firmy, przepraszam).
Jeżeli nie jest to ostry nawrót kiedy oczywiście wchodzą w grę już tylko antybiotyki, nagle pogrubienie nogi spowodowane innymi czynnikami np: drobnym zranieniem, a nawet zmianą paszy staramy się zwalczyć chlodząc wodą w dzień, wieczorem smarowanie preparatem z heparyną (poprawia krążenie w uszkodzonych naczyniach krwionośnych) np: Hirudoid żel (pół tubki), na noc glinka chłodząco-łagodząca.
Kazdą najmniejszą rankę po odkażeniu traktuje antybiotykową maścią Pimafucort. Na wszelki wypadek, żeby się nie paskudziło bo jak sama wiesz to katastrofą grozi.
BASZNIA   mleczna i deserowa
28 października 2009 17:46
Dziekuje, Janko. Arnika ma wlaściwości " rozruszające " krążenie? Pytam bo jakoś myślalam że bardziej ściągające... Katastrofa...dobrze ujęte  🙁
margaritka, jak tam?
Basznia, jak noga bardzo gruba to jak psalam wcześniej przy chłodzeniach czy to wodą czy glinką (łagodzenia stanu zapalnego) na wspomożenie krążenia stosuję żel z heparyną (nie maść bo maść kiepsko się wchłania w skórę z sierścią).
Płyny z arniką stosuję profilaktycznie jak stan jest "normalny", pod owijkę. Arnika zmniejsza opuchnięcia, obrzęki pourazowe, stosuje się na oparzenia, trudno gojace się rany, wrzody, również przy zapaleniu zył, generalnie poprawia jakość i odporność skóry, nawilża, ujędrnia, pobudza naturalną sklonność do regeneracji komórek skóry. Tylko, uwaga, są konie które mogą sie uczulać. Trzeba sprawdzić jak wszystko.
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
29 października 2009 08:24
szurka w koncu zrobily sie otwory ( na starej bliznie), z ktorych wycieka caly ten syf, do paszy dostaje jakies leki oprocz zastrzykow, codziennie masowana pare razy dziennie i spacerki, chlodzenie nogi, po 30 minutach chodzenia nawet nawet juz wychodzi jej chodzenie i opouchlizna schodzi nawet do 1/3, ogolnie jestem optymistka, Nerwina nie z takich rzeczy wychodzila.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się