Flegmona- macie jakieś sposoby?

Sterydu póki co nie dostal, tylko silny antybiotyk cefalosporynę. Na razie przez tydzien, ale juz dzis sadzimy z lekarzem, ze przeciągniemy do 10 dni. Oprocz tego leki przeciwbólowe, zaraz dojdą leki osłonowe. Po kilku dniach jest poprawa, ale walczymy dalej.
Z tego co wiem, tej choroby sie nie wyleczy. Bakterie (gronkowiec) siedza sobie w tkance podskórnej i wybić ich wszystkich niepodobna. Stąd są nawroty... Trzymajcie kciuki za nas.
deborah   koń by się uśmiał...
29 września 2010 15:25
maab spokojnie z flegmona naprawdę da się żyć. i koń nie cierpi aż tak strasznie... są gorsze rzeczy.
mi autoszczepionkę załatwiał dr Kacprzyński, przygotowywana w Polsce.

tak jak posałam flegmona jest jak opryszczka. wystarczy obniżona odporność i bach znowu. U nas ostatni atak wystąpił w ubiegłym roku na wiosnę bodajże od tego czasu spokój.
noga wyglądała wtedy jak słup telegraficzny. folblut miał taki sam obwód nogi w nadpęciu co w stawie skokowym.
dziś nikt by nie powiedział, że siedzi w nim flegmona 🙂
deborah, chciałabym Ci wierzyć, że nie cierpi aż tak... ale nie mogę. U mego, też folbluta, mało nie doszło do sepsy i zgonu, koń był opuchnięty nawet na ganaszach... Tak cierpiącego zwierzęcia nie widziałam jeszcze nigdy... Teraz jest znaczna poprawa, noga już nie wygląda ja słup (pd kolana w dól poszło), ale dalej jest spora różnica między obydwoma tyłami.
Powiedz mi jeszcze proszę, kiedy zaczęłaś podawać autoszczepionkę i jak duży to koszt (może być na priv). Ale skoro po autoszczepionce nastąpił atak, to co ona daje? Łagodzi objawy? Który to raz był u Was? Napisz mi proszę jakie leki były podawane i co z koniem robiłaś, będę Ci bardzo wdzięczna, zawsze to trochę więcej wiedzy na temat tej cholery...
Pozdrawiamy i dalej prosimy o trzymanie kciuków.
deborah czy wysoki jest koszt autoszczepionki? w jakim czasie po chorobie podawalas to?
czy konie po flegmonie chodzą w sporcie? czy używaliście czegoś do wcierek?
Severus   Sink your teeth into my FLESH
16 października 2010 17:34
Pytam, bo jestem zielona w tym temacie  😉 Czy to na zdjęciu może byc flegmona w jakims wczesnym stadium? Opuchlizna wzmaga się przy upałach, pomaga na nią chłodzenie nóg. Nie byłam przy badaniu, ale podobno wet powiedział że tam się gromadzi jakiś płyn.



A my przechodzimy właśnie coś co vet nazwał "zapaleniem skóry" - objawy - kulawizna (na początku, teraz jest lepiej), opuchnięta gorąca noga i taki wysięk surowiczy, takie strupy żółte na skórze. Czy to flegomna tylko vet nie użył tego określenia?
Koń dostał najpierw zastrzyki z antybiotykiem (5 dni) i równocześnie miałam te strupy odmaczać w manusanie, zdzierać i smarować antybiotykiem (nitorofura cośtam) i zawijać. Potem jak opuchlizna zeszła to mam jeszcze polewać jodyną.
BASZNIA   mleczna i deserowa
16 października 2010 18:54
Severus,  to u Ciebie to moim zdaniem nie flegmona, jesli bakteria to jakas mniej zjadliwa, choc z kolei wzmaganie sie przy upalach pasuje. Ale jesli to schodzi bez antybiotyku to raczej flegmona nie jest.

kotbury,  albo to takie zapalenie a la gruda, albo flegmona. Gdzie byly strupy, na calej nodze? Moja kobyla miala wlasnie takie zolte wysieki na calej nodze, zasychajace jak..zywica na drewnie, ale to normalnie cieklo.
edit, kto Was leczy?


Na całej nodze od pęciny przez staw i wyżej. Vet nie użył słowa flegmona.
Strupów już nie ma ale noga moim zdaniem jest spuchnięta cały czas delikatnie.
BASZNIA   mleczna i deserowa
16 października 2010 20:57
kotbury,  powiem tak: mozliwosc, ze vet nie uzyl tego slowa mnie nie dziwi, moj pierwszy tez nie rozpoznal i zalatwil mi kobyle na cale zycie za lekkimi lekami i sterydami. Dlatego pytalam kto Was leczy.
Rojek.
No ale strupy zniknęły, koń nie kuleje tylko ja mam wrażenie, że ta noga w samym stawie delikatnie jest spuchnięta.
On mówił, że to albo zapalenie skóry,albo zapalenie meszków włosowych ale oba są do siebie tak podobne, że ciężko rozróżnić (a że się leczy tak samo) to na tym etapie nie ma co rozróżniać.
Będę do niego dzwonić w poniedziałek i rozmawiać w sensie relacjonować co jest grane bo mi się nie uśmiecha, ze ta noga wciąż odrobinę spuchnięta.
BASZNIA   mleczna i deserowa
16 października 2010 21:37
Jesli opuchlizna w samym stawie to raczej nie flegmona. O Rojku slyszalam dobre opinie, pewnie wie co robi, choc sama kontaktu nie mialam.
ludziska wtajemniczone nieco bardziej podpowiedzcie coś  🙇
Spraw jest dość osobliwa już opowiadam historie skrótami...
Konia w czasie jazdy (chodu bocznego) uderzyła jedną nogą w druga jadąc kopytem po koronce drugiej nogi (tyły), nie kulała. Następnego dnia mini kulawizna i mini opuchlizna koronki i pęciny - koń odstawiony i spoko już wieczorem norma i w ruchu i w wyglądzie nogi.
Tydzień później stępowy teren z którego wróciła młoda z kleszczami, usunęłam i spoko za 3 dni spuchła jej ta sama noga co wcześniej - lewy tył, grzały lekko kopyto, pęcina i staw skokowy. Przyjechał wet z antybiotykiem ale kobyła wysadziłą mi kopa i wet zmiękł powiedział że wcierki starczą (próbujac wbic koniowi igłę która wypadła nie zdezynfekował jej tylko wbił brudna z ziemi  😵 ), wcisną maść i pojechał. Maść nie pomogła a następnego dnia spuchł drugi tył. Podałam (ja bo wet się boi co rozumiem poniekąd) penicylinę domięśniowo (działanie 72 godz) pomogło. Odrazu dodam że noga była juz tylko spuchnieta nie grzało nic, 3-4 dni spokoju i noga spuchła znowu z tym że mniej i tylko jedna (konie były dzień wcześniej odrobaczane więc myślałam że spadek odporności bakterie zostały i nawrót). Podałam antybiotyk zeszło ale nie całkiem, po 72 godz. drugi zeszło natychmiast prawie, 2 dni spokoju i koń puchnie znowu na tej nodze. Ranki nie miała żadnej tylko po kleszczach które jeszcze później z niej wyciągałam no chyba że mikrouraz po tym zdajeniu z jazdy 2 tyg wczesniej.
Koń nie kulał wogóle i nie kuleje, temperatura w normie generalnie puchna nogi i tyle  🤔wirek:

Eksperymentowałam trochę i tak szałwia w okładach + owijki (przeciwzapalne działanie) zlikwidowały nam to grzanie jeszcze przed pierwszym zastrzykiem. Altacet nie działał na początku potem troche pomagał (po nawrocie), pomagało przemywanie Rywanolem ranek po kleszczach na tych nogach ale tylko na początku.
Konia nic nie boli i teraz pytanie czy to może być flegmona - ta sytuacja wlecze się już ponad 2 tygodnie  😵
Będę wzywać weta ale u nas to do róznych podejrzeń lepiej wzywać różnych wetów bo mają dostęp do różnych laboratoriów tudzież usg rtg - co myslicie?
NIech vet (jakiś odważniejszy) pobierze krew.
U nas wyszło, że to wirus. Podobno pojawia się w stajniqch jakiś nie do końca opisany wirus. jedne konie mają biegunke, inne temperaturę, a innym puchną nogi - ale zawsze wszystkie mają we krwi ten sam obraz- mało krwinek czerwonych i mało białych.
U nas to wyszło, koń dostał zestaw witamin, odpoczął - nogi nie puchną narazie ale za 2 tygodnie powtórka badania krwi - musi być pod kontrolą bo nie wiadomo co to jest i co z tego może być.
kotbury, U mnie bylo na poczatku cos podobnego do opisywanych przez Ciebie objawow. Tez wirus niewiadomej prowiniencji, z morfologii wyszlo, ze kon wychodzi z infekcjii, nogi puchly na zmiane, kon mial obnizona temperature. Przez kilka miesiecy bylo ok, pozniej spuchla jedna noga- antybiotyki, nie padla nazwa flegmona. Poltora roku spokoj i teraz znowu...
U nas się sprawa wyjaśniła (mam nadzieje że nic już nas nie zaskoczy). Na szczęście to nie flegmona. Okazało się że jest mikro uraz na koronce ranka na kształt nacieńcia 3 mm. Po riwanolu, zabezpieczaniu + tribiotyk wygląda na to że jest już dobrze, muszę tylko pilnować żeby tą rankę zabezpieczać (odcinać od brudu i błota) dopóki nie zrośnie czyli dobre 8 miesięcy  😵 oby się to zasklepiło samo porządnie wcześniej.
A ja doczekałam się autoszczepionki dla mojego nowego nabytku z przypadku  (wyjątkowo kochanego i miłego zresztą)- "Karolka" 😅. Od jutra rozpoczynamy serię cotygodniowych zastrzyków z tego medykamentu. Na bieżąco będę zdawać relację z  (miejmy nadzieję, że szybkich i trwałych ) efektów leczenia. Koń przeszedł u mnie kurację antybiotykową, na którą  zareagował bardzo pozytywnie, aczkolwiek opuchlizna nie zeszła całkowicie.Jutro zamieszczę zdjęcie ze stanu bieżącego.
kotbury jeśli prowadzi Was Rojek to jesteście w naprawdę dobrych rękach. Niejednokrotnie miałam z nim do czynienia i nie mogę złego słowa powiedzieć.
BASZNIA   mleczna i deserowa
08 lutego 2012 10:07
pytam tu, bo każdy mówi coś innego i już sama nie wiem
Czy po przebytym pierwszym ataku flegmony zawsze zostaje słoniowacizna? i czy podczas flegmony należy zmuszać konia do jakiegokolwiek ruchu (od trzech dni stoi tylnimi nogami w jednej pozycji)?
BASZNIA   mleczna i deserowa
08 listopada 2012 18:09
ahaok, nie, moze nie zostac sloniowacizna, ale moze zostac, jesli leczenie bedzie nierprawidlowe. Ruch tak, tylko ze poki konia bardzo boli to go nie dasz rady zmusic..
mam pytanie, jak szybko od powstania ranki , może zaatakować flegmona? Czy możliwe jest ,że u konia który uciekł o 7mej rano flegmona pojawiła się o 13tej ? Ma tylko dwie malutkie ranki, pierwszy wet zdiagnozował odprysk, drugi , który oglądał zdjęcia pierwszego , orzekł ,że odprysk jest stary i nieinwazyjny i ,że to ostra flegmona. Ciężko mi w to uwierzyć...
rosek0, ja są ranki i bakterie, to kwestia raptem godzin. Spokojnie w pół dnia może pojawić się bardzo duży obrzęk, niestety.
A jak u Was było? Koń miał normalną nogę i dopiero potem spuchła? To jest taka nalana opuchlizna na całej nodze, czy tylko na jednym stawie? Kiedy go oglądali weci? Zdiagnozowany odprysk to chodzi o czipa? Czipy raczej rzadko dają opuchliznę, jeśli już, to taką typu miękki, obrzmiały, rozdęty staw. Opuchlizna od flegmony wygląda, jakby nogę miało od środka ciśnienie rozsadzić - jeśli to jest coś takiego, to prawie na pewno macie flegmonę. Ale bez paniki - przy odpowiednim leczeniu i szybkiej reakcji po flegmonie zostaje tylko wspomnienie.
mó miał ostatnio - kulawizna z 2 tyg - antybiotyk, equipalazone z tydzień,  maść z antybiotykiem już chyba 3 tydzień, koń już chodzi, ale te strupy jeszcze schodzą po flegmonie to myję nóżkę i smaruję codziennie, u mojego to od grudy chyba bo leczyłam ją wcześniej, zawsze na jednej jasnej nodze ma często coś
Quanta , to nie mój koń , tylko koń koleżanki więc opowiem tylko to co ona mi przekazała. Koń uciekł ok 7mej ,złapali go , dali na pastwisko. Koło 13 kolezanka zastała go leżącego , całego mokrego , podniosła go , kon stoi na 3 nogach, opuchlizna niewielka. Przyjechał wieczorem wet, zrobił rtg , stwierdził odprysk od kości śródkstopia. Raczej nie do zoperowania zważywszy na wiek i stan ogólny konia. Zalecenie uspienia bądź pół roku stania w boksie i loteria,że może się rozpuści ?zaleje?(dokładnie nie wiem ) .Dostaje preciwzapalne po nich zaczyna stawać na noge. Opuchlizna jest umiarkowana. Przerwa w przecizapalnych kobyła przestaje stawac na noge, noga jak bania. Znowu w ruch przecizapalne. Kolezanka konsultuje wczoraj zdjecia z innym wetem , on mówi ze odprysk to stara sprawa, nieinwazyjny a ,że to flegmona i to ostra, bo nie leczona... Tydzień antybiotyków i po sprawie. Tylko właśnie zastanawia mnie,że tak szybko w ciągu 4godzin koń by przestawał stawać na nodze , akurat po ucieczce. Mialam nie raz do czynienia z róznymi zakażeniami i zazwyczaj "objawiały" się na 2-3 dzień . Dwóch wetów i dwie skrajnie różne diagnozy....
Facella   Dawna re-volto wróć!
09 września 2013 16:47
U nas w stajni jest taka jedna klacz... W połowie kwietnia spuchła od kolana aż po koronki, prawie wcale nie stawała na tej nodze. Obecnie ma tylko lekką opuchliznę na wysokości pęciny, która całkowicie znika po powrocie z pastwiska (chodzi na nim ok. 12 godzin, może więcej) i po lekkiej jeździe. Dostawała leki przeciwzapalne, przeciwzakrzepowe i jakieś wcierki (chłodzące i przeciwzapalne albo tylko przeciwzapalne), dzięki temu szybciej jej zeszła pierwotna opuchlizna. Jeśli nawraca, to nie jest to jakieś wielkie opuchnięcie, ale wtedy dużo lekkiego ruchu i poprawia się. Od kwietnia zdarzyło się, że raz zakulała na tę nogę, ale to wina przeciążenia (za dużo na jeździe + rozczyszczanie kopyt tego samego dnia = kulawizna; no przesadziliśmy wtedy). Opuchlizna jest twarda, noga nie grzeje, odnoszę wrażenie, że wręcz jest nieco chłodniejsza od drugiej.
Flegmona jest zapaleniem bakteryjnym, więc najskuteczniej jest wejść jak najszybciej z antybiotykiem i oby tylko lekarz miał tyle doświadczenia, żeby umiał rozpoznać, jakie bakterie bić (sensowny hipiatra powinien sprawdzić np. temperaturę zainfekowanej nogi, bo to też pomoże określić, które bakterie dały czadu i dobrać antybiotyk). A czas jest na wagę złota - im dłużej deformacja tkanek się utrzymuje, tym trudniej to potem zwalczyć 🙁
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
09 września 2013 23:29
rosek0,
quanta dobrze mówi, jeśli to flegmona to antybiotyk szybciutko.
Przeciwzapalne pozwolą koniowi chodzić, bo trzeba jak najszybciej pobudzić krążenie.
Ichtiol, owija od dołu do góry, grzanie. Trzeba działać szybko aby "zniszczenia" były jak najmniejsze.
BASZNIA   mleczna i deserowa
10 września 2013 11:26
Dokladnie. Po zabalaganionym tygodniu nie ma co zbierac...
Dzisiaj widziałam kobyłe, jej stan bez zmian  🙁 Od niedzieli dostaje antybiotyki i przeciwzapalne ale noga dalej w górze bądź leży. Będzie miała jeszcze raz robione rtg , bo moim skromnym zdaniem to nie tylko ,jeżeli wogóle, flegmona. Ma zawiniętą nogę , w rywanolu nie bardzo chciałam to odpakowywac , bo koleżanka będzie później.
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
10 września 2013 12:06
rosek0,
na poprawę minimum tydzień trzeba poczekać. Myśmy naszą ładowali przeciwbólowymi, żeby stała,
bo tak plackiem leżała i rozpacz na twarzy miała. A jak już stała, to i tak grzebała przodem pokazując, jak bardzo boli.
Sama miałam ropowicę (w jednym malutkim paluszku) i ból jest naprawdę porządny, żarłam przeciwbólowe  w ilości hurtowej i
dopiero operacyjne oczyszczenie ból zakończyło. U konia się tego nie da zrobić 🙁.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się