Rozmowy pogonionych przez moderację i na każdy dowolny temat - OT nie istnieje

Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
30 stycznia 2012 13:02
trusiu ja się zupełnie nie obrażam  :kwiatek: Na prawdę swoim dzieciakom nie zrobiłabym krzywdy i gdybym widziała, że jest potrzeba, że trzeba je rozczyszczać częściej, to z pewnością tak by było. Kowala wcześniej mieliśmy, no nie najlepszego. Od jakiegoś czasu zajmuje się nami ktoś kto na prawdę wie co robi i ufam tej osobie, wiele mi doradził jeżeli chodzi o kopyta, wszystkie, nawet najmniejsze nieprawidłowości od razu wyłapuje, na prawdę jestem z niego bardzo zadowolona i w pełni mu ufam. 😉

edit. Inaczej wygląda sprawa z podkutymi końmi, o których pisała Gaga. One nie mają możliwości ścierania kopyta.
No właśnie, zależy od osobnika.  Bo tak jak ludziom w różnym tempie rosną włosy, paznokcie czy psują się zęby, tak samo końskich kopyt nie mozna podciągnąć pod jeden szablon.  Różne cechy osobnicze, różne podłoże i różna ilość ruchu na tym podłożu. Dlatego ja nie mówiłam, że ten czy inny konkretny koń jest za rzadko werkowany.  Ale wielu kowali wszystkie konie w danej stajni werkuje co X tygodni – wszystkie jak leci, a to jest sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem.  Ludzie nie leczą zębów w grupowych terminach.  Daletgo uważam, że podejście „każdemu nie według potrzeb, a według grafika” jest wystarczającym powodem, zeby wzbudzić nieufność co do opinii takiego kowala.  Chodziło mi tylko o to.

Ooooo, przypomniało mi się – właśnie skończylam czytać książkę, gdzie jakiś sadystyczny dowódca kazał wszystkim żołnierzom za przeproszniem sr...  na rozkaz o ustalonej  porze.    😀iabeł: 


Na prawdę swoim dzieciakom nie zrobiłabym krzywdy i gdybym widziała, że jest potrzeba, że trzeba je rozczyszczać częściej, to z pewnością tak by było.

Ja nie wiedziałam, niestety, że moim dzieje się krzywda.  Żyłam w błogiej nieświadomości przerywanej tylko koniecznością zapłacenia stówki raz na 8 tygodni. Wierzyłam, ze jak będzie coś nie tak, fachowiec mi powie.  Może fachowiec wiedział, ale nie powiedział.  Dlatego opinie kowali przestały być dla mnie miarodajne. 
Cariotka   płomienna pasja
30 stycznia 2012 14:04
znam osoby które konia strugają co 3/4 miesiące ale czapraczki kupują o wiele częściej. Z moim zafundowanym przez Was Reniferusiem też tak będzie. Mam nadzieję że się da na Nim jeździć bo po to go biorę 🙂
Kurczak,a napiszesz jaki kowal do was zawitał?
Cariotka   płomienna pasja
31 stycznia 2012 18:51
ejj ręce mi opadają na ogłoszenia dotyczące oddania koni... 😂
Przyjmę nowy różowy sprzęt narciarski i puchaty 😅 dziopy wysyłamy!
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
01 lutego 2012 07:41
Nie tylko Tobie, takie newsy przy porannej kawie poprawiają humor na cały dzień 😀
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
01 lutego 2012 13:37
taak. przyjme konia. zdrowego, młodego, do hipoterapii, do oprowadzanek.  🙇 o ludzie. to ja przyjmę 3 kolczykowane anglonubijki. młode, zakocone. dojarkę. chłodziarkę i 1000000 zł. będą u mnie mieć dobrze. Obiecuję 😉
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 lutego 2012 15:09
trusiu zgadzam się, że to wszystko zależy od osobnika. W stajni oprócz naszych hucułów stoją również inne konie i jednemu po 8 tyg. kopyta pękają i są wyraźnie przerośnięte i co do niego nie mam żadnych wątpliwości, że powinien częściej mieć kontakt z kowalem. Co do kowali, to chyba trzeba trafić na odpowiednią osobę. Wcześniejszy kowal robił tylko to co kazał właściciel. Nie wyprowadzał masakrycznie zawężonego kopyta jednej kobyły, kuł wszystko co się kazało, nawet kiedy kucie nie było wskazane, przegiął kiedy nie zauważył, że źrebak ma sztorcowe kopyta.

tesorka w tej chwili J.Kotfasiński.

Ale Wy wymagające jesteście. Mi wystarczy, że dostanę 1000000  😜
A.   master of sarcasm :]
01 lutego 2012 16:26
Ale Wy wymagające jesteście. Mi wystarczy, że dostanę 1000000  😜


Oj tam, mnie wystarczy 150000 (zlotych, rzezcz jasna) 😎 I wracam do Polski  😎
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 lutego 2012 16:30
Dobrze, że napisałaś, że o złotówki chodzi, bo jeszcze ktoś by się skusił i wysłał Ci tę kwotę w funtach  😉

edit. Ja mając do dyspozycji taką kwotę, nie wiem czy długo bym w Polsce posiedziała.
Nie przy porannej kawie, ale przejrzałam ogłoszenia o przyjmowaniu.  Nigdy wcześniej do nich nie zaglądałam i jestem mocno zadziwiona, czego to ludzie nie wymyślą. Skąd ci ludzie się biorą? Skąd pomysł, że ktoś da im konia zdrowego, zajeżdżonego, spokojnego i najlepiej jeszcze  "Mile widziany osprzet, za darmo lub z niska oplata"?    🤔wirek:    😲

Przyjmę doświadczonego konia do rekreacji, wypraw, obozy.

Przyjme konia do 13 lat, sprawnego, nadajacego się do jazdy w trzech chodach. Wazne żeby kon nie mial alergii ani zadnych wiekszych problemow, bo chodz stac mnie na utrzymanie, kowala itd. To nie jestem na tyle bogata by wydawac miesiecznie po 5000 tys zl albo nawet wiecej.... Dlatego też szukam konia w dobrym stanie zdrowotnym.

Od  dawna marzyłam o koniu ,ale nie było mnie stać na kupno.
Przez przypadek trafiłam na stronę rewolty,i postanowiłam że również zamieszczę tu  ogłoszenie.No więc przyjmę na stałe najlepiej klacz zdrową,do13lat zależy mi najbardziej na tym żeby umiała chodzić pod siodłem , żebym mogła sobie czasem pojezdzić.


To naprawdę ciekawe zjawisko. Skąd tym ludziom przychodzą takie pomysły do głowy? Nie mogę zrozumieć, co nimi kieruje. Naiwność czy głupota?  A może sądzą, że ludzie są bezmyślni, wszystko łykną i będą finansować najbardziej odlotowy pomysł? 

Rekordzistą w tej kategorii chyba jest  ta osoba:

Mam zamiar utworzyć wraz z mamą i siostrą fundację na rzecz koni w Poznaniu 🙂
Narazie nie mamy wystarczającej ilości pieniędzy nawet na wykupnie działki o powierzchni ok.3 hektarów.
Szukamy więc osób w których zostało jeszczę choć trochę miłości i osób których by nam pomogły w dofinansowaniu fundacji która będzie nosić nazwę „ Save the horse „
Celem naszej fundacji będzie ratowanie koni głównie z rzeźni lub tych koni które już nie dostają rządnej szansy.
Tutaj liczy się nawet grosz...Potrzebna jest twoja pomoc aby fundacja powsatała.
Każda pomoc jest potrzebna jeśli chodzi o pomaganie innym a zwłaszcza tym co tego potrzebują najbardziej.
My nie chcemy nic wzamian od tych koni poprostu chcemy żeby żyły dla nas 🙂


Może i od koni nic nie chcą, ale od ludzi calkiem sporo.  Ale cóż znaczy jakaś działka i pieniądze wobec piękna pomysłu sejwowania koni.    🏇

Wątek o okropnym tatusiu, co córci nie chce do stajni wozić, ale kupuje marchewki i dlatego córcia prosi o sprzęt dla konia też tu pasuje.

Cariotka   płomienna pasja
02 lutego 2012 06:10
trusia tak OT 😁 jaki to wątek 🤔
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
02 lutego 2012 08:26
trusia,  no piękny przegląd wątku 😀 Normalnie jaja, jak ludzie nie wiedzą z jakimi pieniędzmi i ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ, że o podstawowych umiejętnościach w obejściu z koniem nie wspomnę.
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
02 lutego 2012 11:26
a propos braku wiedzy o tym co znaczy posiadanie konia: dziecie zaczęło jeździć. dziecie jeździło pół roku. naoglądało się filmików w styllu "moj kochany konik". rodzice uznali, że kupią dziecięciu konika. kupili - a jakże - namowieni przez pewnych włascicieli stajni półarabke ze szpatem. efekt - dziecko już nie ejździ, konik poszedł na hak (a fajna była, tylko, no, dla kogoś kto trochę wiecej wie i umie 😉).  🤔wirek:
Wiesz, nie trzeba być dzieckiem. Znam przypadek pana ok 180 cm wzrostu potężnej dość postury, który rok uczył się u kogoś, a później wymyślił sobie kupno konika... araba... przegiętego i ze szpatem... Co się z nimi dzieje nie wiem, ale nie dało mu się przetłumaczyć, że będzie wyglądał jak na szetlandzie, że nie ma jeszcze umiejętności itd. Ot upór głupiego...
o i tacy wllasnei ludzie oddaja konie - zdrowe, mlode całe...
bo kupili a ich to przeroslo (brak umiejętności, niedopasowanie itd), lub sie znudziło ..., bo sytuacja taka a nie inna (choroba , dziecko, wyjazd,.... , cokolwiek)
na hak nie chcą bo np. kochają, kasy nie potrzebuja (lub nikt go nie chce kupić) ... wiec oddają...
-znam takie sytucje nawte z "podwórka" wiec nie jets to napewno jakieś rzadkie i niesamowite. sam w takich akcjach uczestniczyłam przecież...(przyjmowalam, oddawalam, posredniczyłam)

a ludzie o tym wiedzą wiec piszą, że mogą wziąć .....
częśc pewnie z powodów czysto materialnych/skąpościowych, część z głupoty (koniareczki), a część tak poprostu ... bo miejsce jest a mogą pomóc np...
w watku o wykupowanych jak się ludzie zgłaszają po te zdrowe konie to też patologia? nie...tam to są wielcy...
sądze ten wątek to takie miejsce gdzie włąsnie jest baza osób z końmi do oddania (też często do jazdy) i tych którzy moga wziąc  (ale "nie muszą" -jakby musieli by kupili 😉 ) przynajmniej ja to tak traktuje  🙄
+kuniareczki i patologie 😉))
[quote author=horse_art link=topic=80308.msg1286964#msg1286964 date=1328194850]
a część tak poprostu ... bo miejsce jest a mogą pomóc np...
[/quote]

No nie wiem, czy z chęci pomocy. Gdy ktoś chce przyjąć konia zdrowego, w pełni sił, do rajdów albo żeby sobie pojeździć albo żeby użytkować w rekreacji  - chyba nie o pomoc mu chodzi.
nie no takie akurat zarobkowe powody zaliczam do patologii bardziej 😉  tak samo jak ogloszenia kuniareczek 😉
Jest takie określenie – pieniactwo. Ciekawa jestem, czy jest ono zaraźliwe, czy też pieniacze dobierają się charakterami. A może świeżo objawione pienictwo nowej użytkowniczki wynika po prostu z tego, że wiadoma właścielka wiadomej stajni znalazła sobie kolejną tubę głoszącą wyższość owej stajni nad wszystkimi innymi i swoją-zawsze-jedyną-świętą-rację.  Jak czytam kolejne posty barbarossa czuję się, jakbym cofnęła się w czasie. Takie samo rozgrzebywanie, powtarzanie w kółko tego samego, udowadnienie, że caly świat zły, sprzysiężony, stronniczy, nie doceniający światła płynącego z tego wyjątkowego miejsca i wyjątkowej osoby.  Tylko wtedy nick autorki był dużo krótszy. 
Hi!Hi! No znacznie nawet nick był krótszy.
Dziwne to wszystko. Jestem z Krakowa i po takiej kampanii bym tej stajni nie brała po uwagę.
Zresztą ta strona Krakowa w ogóle nie ma szczęścia do ochotników pensjonariuszy orędowników.
Cariotka   płomienna pasja
14 lutego 2012 11:25
my mamy pensjonat po tej samej stronie i szczęście mamy, ale też właścicieli innych 😍
a mi się zdaję że może była użytkowniczka znowu zarejestrowała się na forum 😉 ale ma nowego psa  😁
my mamy pensjonat po tej samej stronie i szczęście mamy, ale też właścicieli innych 😍
a mi się zdaję że może była użytkowniczka znowu zarejestrowała się na forum 😉 ale ma nowego psa  😁

Psa? W jakim sensie? A przy okazji: myślisz,że to prawda,że aż 12 osób odeszło w zesżłym roku? To dużo.
Ciekawe czy Triolet jest tam? Ona tak żarliwie pisała zawsze.
Cariotka   płomienna pasja
14 lutego 2012 11:34
hehe Tania w sensie ochroniarza..
Dużo osób odeszło nie wiem czy 12 ale hmmm jak policzę to na bank 8 koni...w tym miesiącu odchodzą 2 a w kolejnym kolejne 2 (idą do Nas)...a o reszcie nie będę mówić bo jeszcze właścicielka przeczyta i zrobi im rozrubę 😁
Stajnia jest na 21 koni a niebawem będzie 6 w tym konie właścielki...taki kameralny pensjonat 😂
Faktycznie, ruch niezły. Ale przecież kto jest w stanie żyć w cieniu osoby wszystkowiedzącej?  Ideały są męczące dla otoczenia  🤣

Tak, Triolet była żarliwa.  Zresztą niedawno innej żarliwej chyba trochę powietrza z balonu żarliwości uszło.

A ja mam plan, żeby przy okazji wyjazdu do Krakowa obejrzeć to miejsce niezwykłe. W końcu przedsionka raju nie znajdę za każdym rogiem.  Tyle, że jak ma tego psa, to może wstęp jest zakazany? 
Cariotka   płomienna pasja
14 lutego 2012 11:43
badzo chętnie Cię przyjmię i opoie o swojej wspaniałości 😁
Bo to jest dopiero przedsionek raju a raj to tam gdzie ja stoję lub Tania...na mapie się zgadza (B*******-Krakuszowice-Rolescy)
Przeglądałam sobie stare posty pani od psa. I żałuję. Boli mnie żołądek.
Mnie natrętna autoreklama drażniła, ale wkurzyły na dobre posty typu:
- mam zabezpiecznie p.poż - po tragedii w Botoja
i:
- u mnie na górce powódź nie grozi po zalaniu sąsiedniej stajni.
To było paskudne.
Cariotka   płomienna pasja
14 lutego 2012 11:49
taakk jeszcze stwierdziła że ma bezpieczniejsze łąki niż w stajni zalanej....przykre że niektórzy myśląc że jak skończyli zootechnike są prawie jak weterynarze:P
taakk jeszcze stwierdziła że ma bezpieczniejsze łąki niż w stajni zalanej....przykre że niektórzy myśląc że jak skończyli zootechnike są prawie jak weterynarze:P

Tak. Z łąkami też było. I wydaje mi się, że oferta bezpłatnej pomocy też się nie okazała bezpłatną, ale tu głowy nie dam.
Jeśli się mylę, przepraszam.
Jednak wykorzystywanie "okazji" do reklamy było na pewno.
😉    Ten:

http://www.re-volta.pl/forum/index.php/topic,83740.0.html


a te marchewki za 450  zł to nie zgniły zanim koń zdążył zjeść??  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się