Gnieciony owies - przyswajalność

Zuziasta   Zakupoholik na odwyku...
09 grudnia 2010 11:32
Jeżeli dobrze rozumuje i te "pasze przemysłowe" to powiedzmy kupne musli... to moje konie powinny nie żyć od tych wrzodów.  😵

fabapi, ale o tym jakie pasze są dobre możemy się też dowiedzieć obserwując konie. 😉
a tak na poważnie:

wrzody w większości przypadków są spowodowane przez brak stałego dostępu do paszy objętościowej plus "stres"(stanie w boksie, depresja, brak ruchu, brak stada, brak stymulacji itp)

ja sobie tez zrobię doświadczenie, że zamknę konie w boksach i będę je karmic samym musli - 10 kg dziennie i zgodnie z oczekiwaniami wyjdzie mi, że musli powoduje wrzody  💃

moim zdaniem pasza przemysłowa nie jest ani jedynym ani głównym powodem wrzodów...domyślam się też że te badania o których było wspominane nie były przeprowadzane na koniach rekreacyjnych czy hodowlanych które przebywają na łąkach w stadzie, ale pewnie na koniach sportowych których tryb życia drastycznie rózni się od tego który natura dla konia przewidziała...
ja sobie tez zrobię doświadczenie, że zamknę konie w boksach i będę je karmic samym musli - 10 kg dziennie i zgodnie z oczekiwaniami wyjdzie mi, że musli powoduje wrzody  💃


i tkanie ...

edit: wyboldowalam słowo z postu piglet, do którego się odniosłam, żeby było jasne, że nie chodziło mi o związek wrzodów z tkaniem, a związek zamknięcia w boksie z tkaniem. 
anetakajper   Dolata i spółka
09 grudnia 2010 13:25
[quote author=piglet link=topic=8595.msg802544#msg802544 date=1291896926]
ja sobie tez zrobię doświadczenie, że zamknę konie w boksach i będę je karmic samym musli - 10 kg dziennie i zgodnie z oczekiwaniami wyjdzie mi, że musli powoduje wrzody  💃


i tkanie ...
[/quote]

No jak Cię stać na 10kg musli dziennie to rób doświadczenie bo sama jestem ciekawa  🤣
Chyba z tymi wrzodami to przesada, ale wydaje mi się, że jak ktoś karmi tylko musli, albo granulatem to ma to jakiś ujemny wpływ. Te wszystkie "pasze z folii" zawierają jakieś konserwanty, zapachy itd.
W sezonie startów też podrzucam swoim sierściuchom musli i sama im podjadam.
Zuziasta   Zakupoholik na odwyku...
09 grudnia 2010 13:28
anetakajper, to nie kwestia tego czy stać... wynik jest w zasadzie oczywisty. O ile nam koń wcześniej nie padnie.
anetakajper   Dolata i spółka
09 grudnia 2010 13:34
Może nie zakumałam?
Że będzie stał w boksie i będzie dostawał te 10kg musli? Czy 10kg musli to za dużo?
12, 5 - 13 miarek musli dziennie to stanowczo za dużo. Koń  (165 - 175) będący w mocnym treningu po 9 miarkach dobrego musli wyfrunie w kosmos, i wagę będzie miał na granicy otyłości przy paszy przeznaczonej na kondycję. 
caroline   siwek złotogrzywek :)
09 grudnia 2010 13:59
Chyba z tymi wrzodami to przesada, ale wydaje mi się, że jak ktoś karmi tylko musli, albo granulatem to ma to jakiś ujemny wpływ. Te wszystkie "pasze z folii" zawierają jakieś konserwanty, zapachy itd.

nie wiem co wy tym koniom dajecie 🤔
przeciez "dobre" pasze to takie BEZ konserwantów, nie bez powodu mają takie krótkie terminy przydatności...

a co do wrzodów... słyszałam już takie bzdury. ba! słyszałam nawet, ze pasze gotowe powodują kolki. tymczasem i jedno i drugie powodują przede wszystkim ludzkie zaniedbania i głupota. jak ktoś GŁUPIO karmi i GŁUPIO utrzymuje konia, to sie koń pochoruje. i tyle.

na szczęście od głupkowatych poglądów wyrażanych na forach konie jeszcze nie chorują 😜
koń jest zwierzęciem stadnym, żyjącym na dużych przestrzeniach, pobierającym pokarm o dużej zawartości włókna - praktycznie w trybie ciągłym

jeśli teraz takiego konia wstawiam do boksu, na trociny, bez towarzystwa, bez ruchu, bez siana, podaję musli 2 razy dziennie po 5 kg z założeniem że to dostarcza wszystkie potrzebne składniki to taki koń będzie żył ! przez jakiś czas ale rozchoruje się i pewnie zdechnie, ponieważ jego podstawowe potrzeby życiowe nie są spełnione i jego organizm nie może prawidłowo funkcjonować


pasze przemysłowe firm najtańszych być może zawierają różne syfy, ale pasze z najwyższej półki nie, bo producent nie może pozwolić sobie na utratę renomy
aby pasza przez jakiś czas nadawała się do spożycia nie są konieczne sztuczne konserwanty czy dodatki smakowe...naturalnie konserwuje chociażby suszenie czy dodatek witaminy E która jest naturalnym przeciwutleniaczem i wstrzymuje procesy rozkładu

ja karmię paszami pełnoporcjowo i konie żyją i mają się doskonale i gdybym mogła (i byo by mnie na to stać) kupić siano czyste bez pleśni z gwarantowanym składem to bym to zrobiła 😉

"przetworzenie" paszy niekoniecznie działa tu na niekorzyść...obróbka zwiększa strawność ziaren co pozwala podawać mniejsze ilości co jest pożądane bo zamiast 12 kg owsa możesz podać np. 8 kg musli i to jest korzystne bo nie obciąża przewodu pokarmowego a koń powinien jak najwięcej składników pobierać z włókna a nie z ziarna...pozatym obróbka ziarna pozwala na strawienie skrobi w żołądku i nie przechodzi ona do dalszych odcinków przewodu pokarmowego co dla konia jest korzystne

pozatym kupując paszę w worku od renomowanego producenta mam pewność że jest ona czysta bez piachu, odpadów, pleśni i to że jest zawsze taka sama pod kątem składu a kupując owies w worku od kogoś tam to nikt nie wie co tam jest w środku tak naprawdę a skład ziarna zależy od wielu czynników


jeśli chodzi o 10 kg musli to TAK jest to dużo! koń na jeden posiłek nie powiniem dostać więcej niż 2-3 kg paszy ze względu na małą objętość żołądka, więc 10 kg trzeba by skarmiać conajmniej na 4 razy (czego nikt raczej nie robi)


Arimona: niekoniecznie musi być tak jak piszesz  😉 u mnie w stajni są konie które jedzą po 9 miarek a nawet więcej, nie wychodzą z boksów wogóle za wyjątkiem trenimgu lub karuzeli i są całkiem szczupłe z żebrami widocznymi
Pewnie zależy od marki paszy, jakości i ilości siana i słomy i dobrego wyboru rodzaju paszy. 
Samba Bati   ...jeszcze słychać śpiew i rżenie koni...
09 grudnia 2010 15:03
Piglet!Ostatnio zakupiłam książkę trzech niemieckich autorów(niestety nie pamiętam nazwisk)"Hodowla koni",swoja droga szczerze polecam wszystkim,bardzo bogata w wiedzę, jest tam także część poświęcona żywieniu koni i niestety ilość paszy treściwej jaka może być podana koniowi na jeden odpas jest określona jako 1,5 do 1,7 kg.sic!Samą mnie zaskoczyło bo zawsze mnie uczono że można podać do 2 kg. na jeden odpas. 🤔
ja się zgadzam z tym że paszy treściwej powinno się jak najmniej podawać ale w książkach szczególnie starszych (pisanych w czasach gdy konie były intensywniej użytkowane i musiały dostać żarcia sowicie) podaja ilośc 2 -3kg

edit: u mnie w stajni dają koniom na jedno karmienie minimum 3 czubate miarki musli/owsa, dzień w dzień nawet jeśli koń idzie tylko na godz stępa do karuzeli  🤔 no i jakoś te konie żyją
Samba Bati   ...jeszcze słychać śpiew i rżenie koni...
09 grudnia 2010 15:51
Tak się zastanawiam, skoro na jeden odpas można podać do 1,7 kg.,to w razie konieczności intensywniejszego karmienia konia z uwagi na zaawansowany trening sportowy,z korzyścią dla jego zdrowia byłoby,po prostu zwiększenie ilości odpasów?W literaturze zawsze piszą że 3 odpasy to jest minimum,a dla konia dużo korzystniejsze jest np. 5 odpasów 🙄
anetakajper   Dolata i spółka
10 grudnia 2010 07:13
[quote author=anetakajper link=topic=8595.msg802622#msg802622 date=1291901123]
Chyba z tymi wrzodami to przesada, ale wydaje mi się, że jak ktoś karmi tylko musli, albo granulatem to ma to jakiś ujemny wpływ. Te wszystkie "pasze z folii" zawierają jakieś konserwanty, zapachy itd.

nie wiem co wy tym koniom dajecie 🤔
przeciez "dobre" pasze to takie BEZ konserwantów, nie bez powodu mają takie krótkie terminy przydatności...

a co do wrzodów... słyszałam już takie bzdury. ba! słyszałam nawet, ze pasze gotowe powodują kolki. tymczasem i jedno i drugie powodują przede wszystkim ludzkie zaniedbania i głupota. jak ktoś GŁUPIO karmi i GŁUPIO utrzymuje konia, to sie koń pochoruje. i tyle.

na szczęście od głupkowatych poglądów wyrażanych na forach konie jeszcze nie chorują 😜
[/quote]

Jak dla mnie 3 miesięczny okres przydatności to jednak trochę za dużo  🙄
A te zapachy w tych paszach itd. to nie jakaś chemia? pytam z ciekawości ?
Paszy granulowanej  unikam jak ognia bo wiem z czego jest robiona i z jakiego surowca - niestety
Musli daje, ale sporadycznie
caroline   siwek złotogrzywek :)
10 grudnia 2010 08:55
powtarzasz tylko tzw. urban legends :/

Zas co do przydatnosci - jaka przydatnosc ma owies, ktory dajesz koniowi? rok? nie uwazasz, ze to troche za dlugo 🤣 no i co do skladu - rozumiem, ze badasz i wiesz co w nim jest? 🤣 i jestes absolitnie pewna, ze nie rosl przy drodze i nie pozbieral calego syfu?
Bo to mnie zawsze zastanawia - to przywiazanie do owsa - niewiadomego pochodzenia 🤣
Weźcie już nie straszcie tymi gotowymi paszami 😵

anetakajper, W wątku paszowym chyba już była taka dyskusja, w której stronę chyba idzie ta "tutejsza" dyskusja 🙂

ja daję w tej chwili [oprócz otrębów, marchewek i innych dodatków, ale bez owsa] granulat + musli jako dodatek [opracowane by dawać jako dodatek 😉] i musli koń uwielbia. Gdyby mógł, zjadłby żłób, wylizuje do czysta. Za to granulat, niestety, będę musiała odstawić, bo znowu mu nogi spuchły i to prawdopodobnie od niego. 👿 Mało ekonomiczny ten mój koń -> pasze z górnej półki działają super, te z dolnej są be i fe, mimo, że na konie znajomych działają całkiem normalnie bym powiedziała; a nie mam jak na razie na tyle pieniędzy by karmić samym dodsonem czy pavo.

Samba Bati, Tak, w teorii powinno się wtedy konie karmić częściej. 4-5 razy byłoby idealnie, ale w większości stajni tak się nie do końca da: kiedyś konie muszą wyjść na dwór, stajenni mają dużo innej pracy i zazwyczaj karmi się 2-3 razy dziennie, większymi dawkami, niestety.

boswell, Wybacz :kwiatek: Sama nie sprawdziłam ilości gniecionego owsa, bo.... nie mam gdzie zgnieść. Wprawdzie gniotownik mam [taki super! Spadek po pradziadku, przedpotopowy, na taśmy i na chodzie! 😀 ] ale prądu w stajni nie mam jeszcze. :/

Megane, Fakt, zapomniałam, że nie tylko owies te zęby ściera. 😡


Z resztą, tak jeszcze odnośnie tej szybkości jedzenia: ja bym tam się cieszyła, gdyby mój koń jadł wolno, a nawet wybrzydzał i zostawiał [i się w sumie mogę cieszyć, bo fochy nad jedzeniem były dosyć niedawno, a od jakiegoś czasu każdy posiłek jest wolno żuty, koń przestał wysypywać i "łykać haustami" 😅 ] - to znaczy, że ma w zadku dość jedzenia i na pewno nie narzeka na głód. 😉 Konie karmione kiepskim sianem,kiepskim owsem i to jeszcze w ilościach głodowych będą się na jedzenie rzucać po prostu z głodu. Z resztą, każde zwierzę "przegłodzone" tak będzie robić.
Indywidualne podejście i charakter konia, stres wynikający z warunków utrzymania, sposobu pracy i tak dalej też na układ pokarmowy wpływa.
anetakajper   Dolata i spółka
10 grudnia 2010 09:21
powtarzasz tylko tzw. urban legends :/

Zas co do przydatnosci - jaka przydatnosc ma owies, ktory dajesz koniowi? rok? nie uwazasz, ze to troche za dlugo 🤣 no i co do skladu - rozumiem, ze badasz i wiesz co w nim jest? 🤣 i jestes absolitnie pewna, ze nie rosl przy drodze i nie pozbieral calego syfu?
Bo to mnie zawsze zastanawia - to przywiazanie do owsa - niewiadomego pochodzenia 🤣


Nie ale wiem co wyjeżdża z naszych magazynów do przetwórni pasz dla koni  😂 i wiem co tam jest i jakiej jest jakości  😂
A owies mam z własnej uprawy, ekologicznej, bez grama nawozu, z daleka od drogi.
caroline   siwek złotogrzywek :)
10 grudnia 2010 09:32
Nie ale wiem co wyjeżdża z naszych magazynów do przetwórni pasz dla koni  😂 i wiem co tam jest i jakiej jest jakości  😂
acha, ty o takich paszach mówisz 🙄

bo ja mówie paszach z kontrolowanych upraw, badanych zanim zostaną wsypane do papierowego worka.


A owies mam z własnej uprawy, ekologicznej, bez grama nawozu, z daleka od drogi.
to dobrze ze chociaz stosując te nieoptymalną monodiete chociaz dbasz o to zeby nie urozmaicac jej o metale cieżkie 🤣


pisałam już nie raz - "przetworzenie" ziarna w markowych dobrych paszach, to wyłacznie procesy mechanicznego zgniatania i termiczne - m.in. prażenie. dzieki temu składniki odzywcze są lepiej przyswajalne dla konskiego ukladu pokarmowego. granulat do zgniecione ziarna przepuszczone przez specjalną prasę nadajacą im taki kształt - to takie samo ziarno jak to, ktorego uzyto do produkcji musli.

twierdzenia jakoby takie pasze - same w sobie powodowały kolki lub wrzody - jest zwykła bzdurą.
nawet biorąc pod uwagę ile koni w Polsce je tylko owies a ile dodatkowo pasze, moge wam zaręczyc, ze zdecydowana wiekszośc wrzodowców nabawila się ich jedząc owies. i stan wielu z nich poprawia sie dopiero kiedy poprawi się ich dietę - bo nie sam owies jest przczyną wrzodów, tylko cały zespół czynników, W TYM zła, niedopasowana do potrzeb konia, dieta.

anetakajper   Dolata i spółka
10 grudnia 2010 09:51
No niestety nasze są kontrolowane i badane po xxx razy. 
I wiem jak wygląda w tym roku zboże paszowe. Jeśli paszowe zboże idzie na konsumpcję to jakie idzie do przetwórni pasz?
W tym roku po prostu nie ma dobrych pasz, nie ma naprawdę. A wiadomo, że część właśnie takich zbóż trafi do przetwórni pasz.
Fascynuje mnie jak wiele osób uważa że prawidłowa dieta dla konia to tylko "kupne" pasze.
Oczywiście jak ktoś się nie zna to najłatwiej i najlepiej kupić markową (drogą) paszę w uzgodnieniu z fachowcem co dla danego konia jest najlepsze.

Jak wiadomo na konia można wydać dowolnie dużo pieniędzy ale bardzo proszę nie dyskredytować osób które posiadają wiedzę na temat żywienia koni i nie używają kupnych pasz tylko bilansują dawkę pokarmową zgodnie z potrzebami zwierzaka opierając się na sianie i owsie jako podstawowych produktach.

Ciekawe ile osób kupujących pasze potrafi ocenić zapotrzebowanie konia np na energię zgodnie z wykonywaną pracą ?
Kto zna dokładnie wagę swojego konia ?
Kto policzy jakie jest np. zapotrzebowanie na wapń dla konia w wieku 5 lat w zależności od rasy ( bo xx już ma proces kostnienia zakończony) ? etc....

Kupując gotowe pasze uspokajamy swoje sumienie.
anetakajper   Dolata i spółka
10 grudnia 2010 10:06
FABAPIamen. W 100% racja.
caroline   siwek złotogrzywek :)
10 grudnia 2010 10:09
Kupując gotowe pasze uspokajamy swoje sumienie.

tak, jesli nadal nieposiadajac wiedzy o potrzebach naszego konia sami decydujemy co i w jakich ilosciach mu dawać.
na szczescie coraz więcej osób decyduje się na skorzystanie z pomocy i słucha porad - na czym korzystają ich konie.

zas co do siana i owsa.
jakość siana zazwyczaj jest "jaka jest". a to zazwyczaj za mało dla naszych koni. (plus nie zapominajmy o pensjonatowych oszczednosciach)
owies - sam w sobie nie jest optymalną dietą dla koni, jest optymalny w naszym klimacie (w tym ze względów ekonomicznych). ale nie jest to jedyne i wylacznie słuszne ziarno dla koni (chciałoby się nawet powiedzieć, ze nawet wręcz przeciwnie biorac pod uwagę jakie i ile problemów powoduje). ze juz nie wspomne o jego jakosci.


nie dyskredytować osób które posiadają wiedzę na temat żywienia koni i nie używają kupnych pasz tylko bilansują dawkę pokarmową zgodnie z potrzebami zwierzaka opierając się na sianie i owsie jako podstawowych produktach.
tak samo w kupowaniu pasz nie ma nic złego jak w kamieniu gotowymi paszami.
z resztą mało kto w Polsce karmi wyłącznie gotowymi paszami. Wiekszośc osób własnie bilansuje siano i owies z gotowa paszą. Bo sam owies to za mało, zwłaszcza w połaczeniu ze słabym sianem/zbyt mała ilościa siana.

więc jesli mamy nie dyskredytować, to niechze to działa w dwie strony.
bo juz mnie mierzi po raz kolejny opisywanie, ze to sie tylko tak wam wydaje, ze od pasz dzieje sie to czy tamto 🙄

ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
10 grudnia 2010 11:14
Ciekawe ile osób kupujących pasze potrafi ocenić zapotrzebowanie konia np na energię zgodnie z wykonywaną pracą ?
Kto zna dokładnie wagę swojego konia ?
Kto policzy jakie jest np. zapotrzebowanie na wapń dla konia w wieku 5 lat w zależności od rasy ( bo xx już ma proces kostnienia zakończony) ? etc....


no właśnie, w jaki sposób taki sprzedawca pasz dobiera właściwą paszę oraz właściwą jej ilość dla naszego konia.
Ja rozumiem ze naturalność teraz jest w modzie, ale juz przesadzacie.
W Anglii nikt nie karmi owsem. Dają czasami przed krosem koniom.

I jesteście pewne ze Anglicy i zresztą praktycznie cala Europa sie mylą, no bo nic lepszego niż owies w własnego ogródka dla konika nie ma.
Karmią - od długich lat, i to paszami tych samych marek co my.

fabapi
Ciekawe ile osób kupujących pasze potrafi ocenić zapotrzebowanie konia np na energię zgodnie z wykonywaną pracą ?
Kto zna dokładnie wagę swojego konia ?
Kto policzy jakie jest np. zapotrzebowanie na wapń dla konia w wieku 5 lat w zależności od rasy ( bo xx już ma proces kostnienia zakończony) ? etc....


A ty potrafisz w stajni wyliczyć procent składników, białka włókna, witamin i itd? Ile czego sypać w gramach zeby to było rzeczywiście zbilansowana dieta?
Chyba ze masz przenośna laboratorje, bo inaczej jak dla mnie to trochę kosmos te twoje wyliczenia.

Nie mowie ze każdy musi karmić pasza gotowa - każdy wybiera sam jaka jakość życia chce zapewnić swojemu koniowi i jak bedzie dla jego konia najlepiej, ale historie o wrzodach są co najmniej śmieszne.

edit
ElaPe
Badania krwi (rozne rodzaje, sa n.p. tez badania krwi przed i po wysilku), wlosu, skory. Na podstawie tego wylicza sie dokladna dawke i jakiej dokladnie paszy.
Dla tego z dobrze dobrana pasza i dawka czesto nie trzeba ani witaminow, ani elektrolitow.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
10 grudnia 2010 11:53

edit
ElaPe
Badania krwi (rozne rodzaje, sa n.p. tez badania krwi przed i po wysilku), wlosu, skory. Na podstawie tego wylicza sie dokladna dawke i jakiej dokladnie paszy.
Dla tego z dobrze dobrana pasza i dawka czesto nie trzeba ani witaminow, ani elektrolitow.



Aha. Czyli sprzedawca paszy każde nam przedstawić takie badania. Czy też może przyjeżdża, sam krew pobiera i robi te analizy.

No i jak mniemam do tego dochodzi analiza paszy jaką obecnie koń dostaje? Jak takie cos ten sprzedawca pasz dokonuje - jak rozumiem ma odpowiednie narzędzia do p[rzeprowadzenia dokładnej analizy w tym jest w stanie ocenic jakośc np. siana.

Tak, dobry sprzedawca paszy robi wszystkie te zabiegi, ma specjalistów od tego i zaprzyjaźniony laboratorium.  😉
Starcza zazwyczaj, krew włos, skora, mierzenie wagi. Ale jak jest potrzeba to można zrobić analizę owsa, siana itd.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
10 grudnia 2010 11:59
Tak, dobry sprzedawca paszy robi wszystkie te zabiegi, ma specjalistów od tego i zaprzyjaźniony laboratorium.  😉
Starcza zazwyczaj, krew włos, skora, mierzenie wagi. Ale jak jest potrzeba to można zrobić analizę owsa, siana itd.


naprawdę?  😲 😲 I to wszystko za darmo robi? żeby sprzedać komuś jeden czy dwa worki paszy? I co, potem powtarza te badania czy też już do końca życia będzie wiedział co dany koń potrzebuje? I nie zapomina przebadać konia pod kątem wrzodów bo  koń może je mieć zupełnie bezobjawowo, a pasza treściwa może przecież pogorszyć problem
caroline   siwek złotogrzywek :)
10 grudnia 2010 12:00
Aha. Czyli sprzedawca paszy każde nam przedstawić takie badania. Czy też może przyjeżdża, sam krew pobiera i robi te analizy.

No i jak mniemam do tego dochodzi analiza paszy jaką obecnie koń dostaje? Jak takie cos ten sprzedawca pasz dokonuje - jak rozumiem ma odpowiednie narzędzia do p[rzeprowadzenia dokładnej analizy w tym jest w stanie ocenic jakośc np. siana.




tak, dokładnie. zazwyczaj pobierane sa próbki krwi, włosów, owsa, siana. oceniana jest waga konia/koń jest ważony.

jest tez druga metoda - czasem stosowana sama, a z badaniami zawsze łącznie - obliczanie zapotrzebowania energetycznego w MJ.




naprawdę?  😲 😲 I to wszystko za darmo robi? żeby sprzedać komuś jeden czy dwa worki paszy? I co, potem powtarza te badania czy też już do końca życia będzie wiedział co dany koń potrzebuje? I nie zapomina przebadać konia pod kątem wrzodów bo  koń może je mieć zupełnie bezobjawowo, a pasza treściwa może przecież pogorszyć problem

nie, pod kątem wrzodów konie nie sa badane, to już jest w gestii właściciela konia, ew. zaleceń weterynarza dot. diety konia, ktore trzeba wziąć pod uwage ukladając diete.

są progamy lojalnosciowe, jesli ktos chce wejśc w stałą współpracę z daną firmą, wtedy te badania kosztują bardzo mało lub sa za darmo. jednorazowe zrobienie badań "bo tak" nie jest za darmo niestety.

przy sprzedazy 1-2 worków - oczywiscie mozna zaproponowac badania. decyzja właściciela konia czy sie na to zdecyduje (koszty).

lit.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
10 grudnia 2010 12:02
to ja poproszę namiary na takiego sprzedawcę. Rozumiem że to wszystko za darmo wykonywane jest.  I co jakiś czas powtarzane.
caroline   siwek złotogrzywek :)
10 grudnia 2010 12:07
to ja poproszę namiary na takiego sprzedawcę. Rozumiem że to wszystko za darmo wykonywane jest.  I co jakiś czas powtarzane.

skontaktuj się chociażby z st. hippolytem, dodsonem lub - jesli się nie mylę - spillersem (nie jestem pewna czy robia badania) i dowiedz sie jaką mają oferte programów lojalnosciowych

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się