Relacje państwo Kościół

I jak zwykle w temacie kościółkowym musi pojawić się polityczny atak Pis vs reszta świata....

Pudlo 🙂
Co do reszty: teatry itd... oczywiście... można i tak powiedzieć i wiedziałam, że to padnie w tym wątku... ale ja jednak dostrzegam różnicę między kościołem a wszystkimi innym instytucjami użytku publicznego...

Dlaczego teatry, do ktorych chodzi malenki odsetek obywateli jest wartosciowy dla spoleczenstwa, a KK juz nie? Obie instytucje moga sluzyc jakiejs tam propagandzie i szerzeniu pogladow, dlaczego tylko KK nie moze tego robic za panstwowe?

Wracając do polityki... nie, wyznawcy nie muszą się odcinać... muszą się odcinać księża... bo kościół to kościół i z ambony nie powinno się nawoływać do głosowania na jakąś konkretną partię i kościół nie powinien decydować o tym czy np. antykoncepcja jest legalna czy nielegalna...

To nie sa logiczne argumenty. To jest NIE BO NIE. Dlaczego np. pani Nowicka (posel, marszalek sejmu, prezes stowarzyszenia zajmujacego sie szerzeniemi pewnego swiatopogladu) moze glosic swoje poglady w sprawie aborcji i siac swoja propagande, a ksieza juz nie moga?
Nie podważam tego, że zostali pozbawieni nieruchomości bo tak było... ale ale... po pierwsze w ramach rekompensaty przyznano im podatek kościelny finansowany z budżetu... a po drugie domagają się nieruchomości nie tych które im zabrano... tylko domagają się dużo atrakcyjniejszych lokalizacji... Więc to chyba nie jest ok?

Jaki podatek kościelny? Masz na myśli ten, który proponuje minister Boni? Jeżeli mniej więcej zrekompensuje wartość zabranego mienia, to na pewno nie będzie ok domagać się czegokolwiek więcej.

Mamy mały, przytulny drewniany kościółek z klimatem... taki jakich teraz już prawie nie ma... i co?? Jest ZŁY trzeba obok wybudować wielki! Z wielkim dzwonem! I wielkim ołtarzem... po co? Nie wiadomo...

Absolutna racja.

Wracając do polityki... nie, wyznawcy nie muszą się odcinać... muszą się odcinać księża... bo kościół to kościół i z ambony nie powinno się nawoływać do głosowania na jakąś konkretną partię i kościół nie powinien decydować o tym czy np. antykoncepcja jest legalna czy nielegalna...

Chętnie się zgodzę, że księża nie powinni wywierać nacisków politycznych, bo nie taka jest ich misja. Natomiast o legalności aborcji decyduje władza ustawodawcza, a nie Kościół. Kościół ma w tej kwestii jasną naukę i ma prawo ją głosić, co nie znaczy, że wszyscy muszą się z nią zgadzać i dostosowywać do niej prawo.

I zastanawiam się czy naprawdę biskupowi urzędującemu w moim mieście niezbędny jest nowy Lexus za przeszło 300tys żeby głosić słowo boże...

Lexus za 300 tysięcy na pewno nie jest niezbędny, aby biskup mógł głosić słowo Boże, tak samo jak drogie limuzyny nie są niezbędne wielu politykom, aby dojechali do swoich biur. Fakt, Lexus kole w oczy i wydaje się niepotrzebnym zbytkiem, a ilu zwyczajnych księży i duchownych przypada na jednego biskupa w Lexusie? Nadal śmiem twierdzić, że to trochę za mało, żeby wyciągać wnioski o całej instytucji KK na podstawie takich jednostek.

Dlaczego teatry, do ktorych chodzi malenki odsetek obywateli jest wartosciowy dla spoleczenstwa, a KK juz nie? Obie instytucje moga sluzyc jakiejs tam propagandzie i szerzeniu pogladow, dlaczego tylko KK nie moze tego robic za panstwowe?
Głównie dlatego, że jeśli teatr jest miejski to jego właścicielem jest miasto/gmina (bo są też prywatne) a nie, tak jak w przypadku Kościoła, głowa obcego państwa.

A co do Euro, cóż, stadiony trochę kosztowały, ale będą też użytkowane podczas innych imprez, a i tak większość pieniędzy wydanych na organizacje poszła na drogi/dworce/lotniska/koleje, z których każdy obywatel jednak korzysta.
Lena sory... chodziło mi o fundusz kościelny z którego przez wszystkie lata od jego powstania wypłacano kościołowi naprawdę grubą kasę...
Co do stanowiska kościoła w różnych sprawach oczywiście ma prawo mieć jakie chce, ja mam prawo się z tym nie zgadzać a państwo nie powinno podejmować decyzji w tych sprawach pod naciskiem kościoła i tego że "Bóg tak chce". Ja nie mówię o oddzielaniu katolików od władzy ale nie godzę się na to żeby to ksiądz decydował o tym co mogę robić...
I kolejny raz piszę nie wyciągam wniosków o całej instytucji😉 Jednak ten powiedzmy 'niewielki' % 'tych złych' rządzi kościołem w Polsce i to oni trwonią nieswoje pieniądze na 'niezbędne inwestycje' i dalej upieram się że takie postawy w takiej instytucji nie powinny występować wcale. Sam kościół bardzo wiele na tym traci- oczywiście nie pieniędzy... traci wiernych...

Btw. to jest kolejna z tych dyskusji, która nie ma celu i końca😉
KAżdy ma swoje racje i nikt nie zmieni swojej opinii, możemy się przerzucać argumentami, opiniami czy linkami. Jedni wrzucą kolejny artykuł o tym żeby likwidować teatry, ja rzucę kwotami przeznaczanymi na finansowanie religii w szkołach, na fundusz kościelny itd itp... i można tak bez końca... 😉




z tym ze ty nie dzielisz sie argumentami a pzypuszczeniami i to bardzo falszywymi, a Fundusz Koscielny i twoja wiedza o nim, jest tego najlepszym przykladem.
[quote author=bobek link=topic=87602.msg1345778#msg1345778 date=1332360088]Dlaczego teatry, do ktorych chodzi malenki odsetek obywateli jest wartosciowy dla spoleczenstwa, a KK juz nie? Obie instytucje moga sluzyc jakiejs tam propagandzie i szerzeniu pogladow, dlaczego tylko KK nie moze tego robic za panstwowe?
Głównie dlatego, że jeśli teatr jest miejski to jego właścicielem jest miasto/gmina (bo są też prywatne) a nie, tak jak w przypadku Kościoła, głowa obcego państwa.
[/quote]
Dokladnie, obce panstwa sponsoruja w naszym kraju przerozne rzeczy. Od imprez artystycznych po propagandowe i komercyjne. Chce wlasnie zwrocic na to uwage, na roznice, a raczej brak roznicy (w tym zakresie) miedzy KK, a innymi instytucjami. Przyklad podalam chyba najbardziej bulwersujacy: Wanda Nowicka, sponsorowana przez rzadowy Fundusz Inicjatyw Obywatelskich ale rowniez m.in. przez Radę Europy, Rząd Norwegii, Ambasadę Francji i producentow sprzetu aborcyjnego z zagranicy, a jest to osoba, ktora pelni funkcje marszalka, a wiec jest to formalnie druga osoba w panstwie! Przy tym KK posiadajacy tylko jednego i to eksksiedza w sejmie to niewiniatko 😉
Przyklad aborcji dobrze obrazuje brak sprawiedliwosci w ocenie praw do lobbowania. Jedni moga sie posuwac poza granice przyzwoitosci, drugim ma sie wielce za zle wyglaszanie pogladow we wlasnym ogrodku (ambonie), czy tez publicystycznych gazetach, ktore nie sluza wkoncu niczemu innemu.
Zawsze w PL byl i bedzie pewien procent antyklerykalow ale to co teraz sie wyprawia, to jest efekt dosc intensywnej propagandy. Jak bardzo manipuluje sie informacjami na temat "sponsorowania" kosciola przez panstwo widac chociazby w tym watku. Jezeli zas chodzi o ewidentne wspieranie KK przez panstwo, to skoro musi juz ono wydawac moje pienieadze na czyjes misje to wole, zeby moje panstwo finansowalo Kosciol niz np durne feministki, ktorych szczytem osiagniec jest organizowanie konferencji na temat sposobow golenia miejsc intymnych przez Polki....
Ja w 100% zgadzam sie w tej kwestii z omnia   :kwiatek: Generalnie uwazam, ze Kosciol powinien po prostu dzialac na takich samych zasadach, co kazda inna instytucja, czyli ani nie byc uprzywilejowany, ani dyskryminowany. Dlatego rowniez zgadzam sie z bobkiem - obecnie cala uwaga spoleczenstwa skupia sie tylko i wylacznie na finansowaniu Kosciola, a pieniadze podatnikow ladowane sa w wiele innych instytucji (jestem agnostyczka, ale tak samo, jak nie lubie fanatykow religijnych, nie cierpie wojujacych ateistow, ani w ogole ludzi gloszacych jedyne sluszne racje i wymuszajacych te racje na innych). W ogole, moim zdaniem, panstwo NIE powinno sponsorowac zadnych instutucji religijnych, kulturalnych, sportowych itp. - niech utrzymuja sie same, tzn. z pieniedzy ludzi, ktorzy akurat z tych przybytkow korzystaja. Niech wyznawcy roznych religii placa dobrowolny podatek na swoje religie, daja na tace itp. - bo nie widze powodu, dlaczego ja, osoba zupelnie niereligijna, mialabym finansowac czyjes msze, wolalabym takiego podatku nie zaplacic i miec kase np. na marchewki dla konia 😉

Sprawa ma sie troche inaczej z komisja majatkowa, bo przeciez z zalozenia Kosciolowi nie daje, a oddaje to, co zabralo panstwo komunistyczne - przeciez to akurat jest sprawiedliwe! Niesprawiedliwe jest to, ze inne instutucje i ludzie prywatni nie moga liczyc na taka rekompensate 🙁 Oraz to, ze doszlo do wielu oszustw, np. gruntow wycenianych TYLKO przez rzeczoznawce koscielnego na jakas kwote, a nastepnie szybka sprzedaz tej ziemi za kwote kilkukrotnie wieksza - to jest przestepstwo, ale o ile sie nie myle, nikt za to siedziec nie poszedl. A wszyscy powinni byc rowni wobec prawa, hierarchowi koscielni rowniez.
Wiwiana   szaman fanatyk
22 marca 2012 18:33
Materiał do rozważań własnych:

Tadeusz Bartoś mówi o krk

i o.Ludwik Wiśniewski pisze list

Z tymi panami zgadzam się w 100% i nawet chciałabym, żeby ten kościół tak wyglądał, jak go opisują. I wtedy nawet nie byłoby potrzeby być antyklerykałem.
To napisałam ja, zdeklarowany antyklerykał.

Co zaś do relatywizmu moralnego - tylko w szachach jest tak, że białe tu, czarne tam, a pola wszystkie jednakowe.
Ja natomiast kompletnie nie rozumiem dla czego w ogóle mówimy o relacjach państwo - kościół.... Uważam, iż takich relacji po prostu nie powinno być.
Jeżeli grupa ludzi odczuwa potrzebę co tygodniowego przesiadywania w budynku ze strzelistymi wieżami, przyozdobionym skrzyżowanymi deskami - niech to robi- lecz za swoje pieniądze....
Wierni niech opłacają księży, siostry zakonne, utrzymanie budynków wraz z pięknymi ogrodami, samochody i inne niezbędne  do uzyskania zbawienia rzeczy..... tylko niech nie wplątują w to państwa...
Państwo ma wystarczająco dużo problemów a pieniądze przeznaczane na kościół mogłyby przydać się na przykład ludziom cierpiącym na SM
Jest to tylko i wyłącznie moja subiektywna opinia - nie rozumiem jak jedna historia wymyślona dwa tysiące lat temu może mieć aż taki wpływ na ludzi? Równie dobrze moglibyśmy wierzyć w czerwonego kapturka bądź królewnę śnieżkę....














Dlaczego księża prowadzą katechezę przecież mieli to robić katecheci ,którzy dzisiaj zasilają zastępy bezrobotnych?
Dlaczego za 12 godzin pracy w tygodniowo szkole ksiądz ma 2800pln .
Dlaczego za księzy ZUS opłaca państwo.
Dlaczego obnoszą się w luxusie (samochody, kochanki, karty, wóda) ich misja miała być inna.
A kościół  prawdziwy przetrwa i bez pieniędzy panstwa( od utrzymywania kościoła są wierni a nie państwo)
Pozdro.
Ja natomiast kompletnie nie rozumiem dla czego w ogóle mówimy o relacjach państwo - kościół.... Uważam, iż takich relacji po prostu nie powinno być.
Jeżeli grupa ludzi odczuwa potrzebę co tygodniowego przesiadywania w budynku ze strzelistymi wieżami, przyozdobionym skrzyżowanymi deskami - niech to robi- lecz za swoje pieniądze....
Wierni niech opłacają księży, siostry zakonne, utrzymanie budynków wraz z pięknymi ogrodami, samochody i inne niezbędne  do uzyskania zbawienia rzeczy..... tylko niech nie wplątują w to państwa...
Państwo ma wystarczająco dużo problemów a pieniądze przeznaczane na kościół mogłyby przydać się na przykład ludziom cierpiącym na SM
Jest to tylko i wyłącznie moja subiektywna opinia - nie rozumiem jak jedna historia wymyślona dwa tysiące lat temu może mieć aż taki wpływ na ludzi? Równie dobrze moglibyśmy wierzyć w czerwonego kapturka bądź królewnę śnieżkę

A ja uważam, że nie powinno być relacaji karolkowa Państwo Polskie.  Jeżeli pt rodzice karolkowej ją chcieli to niech się nią zajmują i opłacają jej edukację (jak widać niezbyt udaną).
Żeby nie uciekać się do dyskusji o znaczeniu chrześcijaństwa dla miejsca i sytuacji, w której się obecnie znajdujemy, to chciałbym tylko karolkowej przypomnieć, wcześniejszym oponentom Kościoła również,  że istnieje w prawie zasada "pacta sum servanta". Jak na lekcjach nie było to sobie wyguglują co to znaczy.
Państwo ma rzeczywiście wiele problemów, ale ostatnią rzeczą o której marzą rozsądnie myślący ludzie jest to, żeby nas leczyło, utrzymywało i dawało pracę. Takie coś przeżyliśmy i bardzo serdecznie dziękujemy.

Nikt karolkowej nie broni czcić czerwonego kapturka tudzież królewny śnieżki, a jeśli karolkowa znajdzie podobnych jej 100 osób to spokojnie związek wyznaniowy czcicieli czerwonego kapturka założy.
Tak z czystej życzliwości podpowiem karolkowej, że neofitów swojej religii najprędzej znajdzie karolkowa w miejscach wymienionych na tej liście http://katalog.mediweb.pl/szpitale-psychiatryczne-i-odwykowe,kat3.html.
Może wtedy karolkowa jako biskup sprawić sobie lexusa i głosić kazania w budynku bez strzelistych wież ozdobionym koszyczkami z jedzeniem albo śnieżynkami.
No... to się rozpisałem.
Wiwiana   szaman fanatyk
25 marca 2012 20:26
Pacta SUNT servanda, mój drogi, ale rebus sic stantibus, jak stoi w prawie międzynarodowym 😉



Sturmer, w ogole ci nie wyszlo  😀
jak mniemam takze i twoi rodzice, skoro ciebie chcieli (albo wpadli i postanowili zatrzymac  😀 ), zapewne sie toba zajmowali i oplacali twoja edukacje - co robi kazdy pracujay obywatel tego kraju. Twoja marna docinka ma taki sens jak twoja dalsza wypowiedz  😀
niestey socjalistyczne Panstwo zawlaszcza wszystko, w tym dzieci i skazuje je na indoktrynacje prowadzona przez urzednikow, z przyzwyczajenia nazywanych nauczycielami 😤
Pacta SUNT servanda, mój drogi, ale rebus sic stantibus, jak stoi w prawie międzynarodowym 😉

A co takiego uległo zmianie? Palikociarnia głośno miauczy? Uruchamiają kolejne seanse nienawiści, żeby zaspokajać swoje niewyżyte ego?
Uprawiają polityczny ekshibicjonizm?
I jeszcze ta pano-pani-ono poseł niewiadomej płci.🙂🙂
Słyszałem ostatnio taki docinek nt. posła Grodzkiego (ej??).
"Jak ktoś w nieszczęśliwym wypadku straci ręce i nogi, to mamy się do niego zwracać per ... wężu" 🙂🙂
I jeszcze jedno.
Pierwsze zebranie posłów z Ruchu Palikota.
Jeden z posłów wstaje i zadaje pytanie przewodniczącemu - A dlaczego my się nazywamy Ruch Palikota?
Na to przewodniczący z trybuny - Bo ja się nazywam Palikot i będę was ru..ał.. 🙂
A ja uważam, że nie powinno być relacaji karolkowa Państwo Polskie.  Jeżeli pt rodzice karolkowej ją chcieli to niech się nią zajmują i opłacają jej edukację (jak widać niezbyt udaną).

Na jakiej podstawie tak sądzisz? W państwie polskim jest miejsce tylko i wyłącznie dla osób wierzących? Tak, moi rodzice mnie chcieli, zajmowali się mną a na dodatek opłacali moją edukację (nie rozumiem - któż inny miałby to robić? Żyjemy w takim systemie, iż to na rodziców spada obowiązek zajmowania się swoimi dziećmi). Dlaczego twoim zdaniem moja edukacja była nieudana? Po czym tak wnioskujesz?  Nie lubię gdy ktoś mnie obraża nie podając konkretnych argumentów.

Żeby nie uciekać się do dyskusji o znaczeniu chrześcijaństwa dla miejsca i sytuacji, w której się obecnie znajdujemy, to chciałbym tylko karolkowej przypomnieć, wcześniejszym oponentom Kościoła również,  że istnieje w prawie zasada "pacta sum servanta". Jak na lekcjach nie było to sobie wyguglują co to znaczy.
Państwo ma rzeczywiście wiele problemów, ale ostatnią rzeczą o której marzą rozsądnie myślący ludzie jest to, żeby nas leczyło, utrzymywało i dawało pracę. Takie coś przeżyliśmy i bardzo serdecznie dziękujemy.

To fakt- istnieje taka zasada. Ale chyba tylko krowa zdania nie zmienia. Świat idzie do przodu, ludzie się zmieniają, zmieniają się priorytety. Kiedyś kobiety palono na stosach i wierzono w zasadność takiego działania - czasy się zmieniły i prawo również uległo zmianie.
Nie mam nic przeciwko temu by państwo dopłacało do działalności kościoła - lecz niech fundusze na to bierze z kieszeni podatnika - zadeklarowanego katolika a nie z mojej ( ja np. Wolałabym by moja część podatku przeznaczona na kościół szła powiedzmy na działalność Met - nie chcę płacić za coś w co nie wierzę, chcę mieć możliwość wyboru).
Ok, państwo nas nie leczy, nie utrzymuje i nie daje nam pracy. Co się dzieje w sytuacji kiedy powiedzmy 20 letnia kobieta dowiaduje się, że ma guza i natychmiast musi być operowania? Kto płaci za jej operację, leczenie i utrzymanie w trakcie choroby? Co w takiej sytuacji stałoby się z osobami niepełnosprawnymi od dziecka? Dla kogo pracowaliby policjanci, lekarze strażacy? Co z osobami niezaradnymi życiowo - przecież nie każdy musi mieć smykałkę do interesów i nie każdy jest wstanie zarobić tyle by spokojnie opłacić swoje leczenie. Jeżeli nie byłoby szkół państwowych, wszystkie byłyby prywatne - ilu ludzi byłoby stać na to by posłać dzieci do szkoły? Kto utrzymywałby domy dziecka?

Nikt karolkowej nie broni czcić czerwonego kapturka tudzież królewny śnieżki, a jeśli karolkowa znajdzie podobnych jej 100 osób to spokojnie związek wyznaniowy czcicieli czerwonego kapturka założy.
Tak z czystej życzliwości podpowiem karolkowej, że neofitów swojej religii najprędzej znajdzie karolkowa w miejscach wymienionych na tej liście http://katalog.mediweb.pl/szpitale-psychiatryczne-i-odwykowe,kat3.html.
Może wtedy karolkowa jako biskup sprawić sobie lexusa i głosić kazania w budynku bez strzelistych wież ozdobionym koszyczkami z jedzeniem albo śnieżynkami.
No... to się rozpisałem.

Ależ ja nigdzie nie napisałam, że chciałabym czcić cokolwiek.... Żadna wiara nie jest mi do szczęścia potrzebna, nie przeraża mnie fakt, że po śmierci nie póję do nieba tylko zjedzą mnie robaki. W ciężkich chwilach nie proszę o pomoc Boga gdyż wierzę, iż wszystko zależy tylko i wyłącznie ode mnie. Szanuję wszelkie istoty żywe i w miarę możliwości pomagam potrzebującym. Nie dzielę ludzi na białych, czarnych, żółtych, różowych, zielonych, heteroseksualistów, homoseksualistów biseksualistów, na PiSowców, POwców i innych.... Rozróżniam tylko ludzi dobrych i złych a do tego nie jest mi potrzebna żadna wiara.
A co takiego uległo zmianie? Palikociarnia głośno miauczy? Uruchamiają kolejne seanse nienawiści, żeby zaspokajać swoje niewyżyte ego?
Uprawiają polityczny ekshibicjonizm?
I jeszcze ta pano-pani-ono poseł niewiadomej płci.🙂🙂
Słyszałem ostatnio taki docinek nt. posła Grodzkiego (ej??).
"Jak ktoś w nieszczęśliwym wypadku straci ręce i nogi, to mamy się do niego zwracać per ... wężu" 🙂🙂
I jeszcze jedno.
Pierwsze zebranie posłów z Ruchu Palikota.
Jeden z posłów wstaje i zadaje pytanie przewodniczącemu - A dlaczego my się nazywamy Ruch Palikota?
Na to przewodniczący z trybuny - Bo ja się nazywam Palikot i będę was ru..ał.. 🙂

Ech..... Szkoda słów..... Jako osoba wierząca nie powinieneś miłować bliźniego swego jak siebie samego?
A może masz problem ze swoją seksualnością bądź płcią?

Wierni niech opłacają księży, siostry zakonne, utrzymanie budynków wraz z pięknymi ogrodami, samochody i inne niezbędne  do uzyskania zbawienia rzeczy..... tylko niech nie wplątują w to państwa...
Państwo ma wystarczająco dużo problemów a pieniądze przeznaczane na kościół mogłyby przydać się na przykład ludziom cierpiącym na SM
Jest to tylko i wyłącznie moja subiektywna opinia - nie rozumiem jak jedna historia wymyślona dwa tysiące lat temu może mieć aż taki wpływ na ludzi?
to może będzie ci łatwiej to zrozumieć, jak przyjmiesz do wiadomości, że właśnie dzięki tej historii, chorych na SM się leczy, zamiast zrzucać ich ze skały.
karolkowa chodziłaś do prywatnych szkół?
To ja z innej beczki. O korzeniach. Mój syn, dopiero mieszkając w Czechach, docenił nasze nieateistyczne źródła.
to może będzie ci łatwiej to zrozumieć, jak przyjmiesz do wiadomości, że właśnie dzięki tej historii, chorych na SM się leczy, zamiast zrzucać ich ze skały.


Byłabym bardzo wdzięczna za podanie źródeł mówiących o tym, że Kościół (i tylko i wyłącznie kościół) przyczynił się do zmiany postrzegania ludzi chorych na SM ( nie jest to pytanie złośliwe - Naprawdę jestem ciekawa)
Swoją drogą cóż za dziwna sprawa.... Z jednej strony kościół ratował chorych przed zrzucaniem ze skał a zdrugiej zalecał palenie heretyków na stosach, ża wybuch epidemii dżumy w XIV wieku oskarżył wyznawców judaizmu i podżegał Do napaści na nich, papież Innocenty VIII oficjalnie nakazał palenie na stosach kotów domowych razem z czarownicami zresztą zwyczaj ten był praktykowany przez trwający setki lat okres polowań na czarownice, w trakcie drugiej wojny światowej Watykan akceptował antysemickie poczynania rządu Vichy i wyraził zgodę na uchwalenie statutu Żydów i wiele, wiele innych....
Tak.... Kościół jest kwintesencją dobra, miłości, współczucia i zrozumienia. Nic tylko brać przykład i uczyć się od niego....
W 1855 roku  Kościół sprzeciwił się Wobec Konstutucji Stanów Zjednoczonynch głosząc: "Wolność to bluźnierstwo, wolność to odwodzenie innych od prawdziwego Boga. Wolność to mówienie kłamstw w imię Boga"
Fascynujące...
karolkowa chodziłaś do prywatnych szkół?

Nie, chodziłam do szkół państwowych co nie znaczy, że rodzice nie płacili za moją edukację - książki, zeszyty i przybory szkolne również sporo kosztują.
Nie, chodziłam do szkół państwowych co nie znaczy, że rodzice nie płacili za moją edukację - książki, zeszyty i przybory szkolne również sporo kosztują.

Czytając Twoje wpisy można dojść do wniosku, że dokształcasz się z "Notatnika prelegenta" - a to były wydawnictwa darmowe.
Ostatecznie w grę wchodzi WUML (Wieczorowy Uniwersytet Marksistowsko Leninowski) - też darmowy - ale tak stara chyba nie jesteś.
Hmm, skoro uczyłaś się w szkołach państwowych, to stwierdzenie, że rodzice finansowali Twoją edukację wydaje się nieco na wyrost. Koszt przyborów szkolnych w porównaniu z kosztem funkcjonowania szkoły, finansowanym z podatków, to raczej drobna kwota... Złośliwy mógłby stwierdzić, że to marnotrawstwo pieniędzy podatników, przecież nie wszyscy ludzie mają dzieci, a finansować szkoły muszą...
Byłabym bardzo wdzięczna za podanie źródeł mówiących o tym, że Kościół (i tylko i wyłącznie kościół) przyczynił się do zmiany postrzegania ludzi chorych na SM ( nie jest to pytanie złośliwe - Naprawdę jestem ciekawa)trzeba być bezgranicznym idiotą,żeby bez "źródeł" nie dostrzegać determinacyjnego wpływu religii dominującej w społeczeństwie, na system wartości i zbiór zasad etycznych, przez to społeczeństwo wyznawanych...jako agnostyk, twierdzę że to włąśnie religia jest emanacją tych zasad i wartości, ale z punktu widzenia idioty, który do stwierdzenia istnienia tych zależności potrzebuje "źródeł", nie ma to najmniejszego znaczenia.
Czytając Twoje wpisy można dojść do wniosku, że dokształcasz się z "Notatnika prelegenta" - a to były wydawnictwa darmowe.
Ostatecznie w grę wchodzi WUML (Wieczorowy Uniwersytet Marksistowsko Leninowski) - też darmowy - ale tak stara chyba nie jesteś.

ale W.Cz. rodziciele, może poznali się podczas wykładów Jerzego Wiatra, lub Leszka Balcerowicza, na Mar-Lenie? 😉
PS żadna, nawet najokrutniejsza religia Starego czy Nowego Świata, nie zabiła w barbarzyński sposób tylu ofiar, co wojujący wyznawcy ateizmu...od XVIII wiecznej Wandei począwszy.
Zacznę od tego, że nie jestem ateistką.  Nie jestem w stanie podważyć istnienia Boga. To czy On faktycznie istnieje czy też nie dowiemy się dopiero po naszej śmierci. Nie podoba mi się natomiast zamykanie się w sztywnych "granicach" danej religii. Myślę, że bezmyślne, pozbawione krytycyzmu  trzymanie się tylko jednej słusznej religii ogranicza umysł oraz postrzeganie wolnej jednostki. Nie przywiązuję wagi do obiektów/symboli kultów religijnych gdyż uważam, że prawdziwa wiara siedzi we wnętrzu człowieka a nie w martwym przedmiocie ( wydaje mi się, że dla niektórych wierzących krzyż/kościół  jest fizyczną namiastką Boga  - namacalnym dowodem na jego istnienie - a chyba w religii nie na tym powinni się koncentrować)
Nie napisałam nigdzie, że nie dostrzegam wpływu religii na system wartości i zasady etyczne, napisałam tylko, iż chętnie poczytałabym na ten temat z wiarygodnych źródeł pozbawionych fanatycznego bełkotu i bezkrytycznego podejścia do sprawy ( wydawało mi się, że Wrotek jako osoba oświecona i oczytana będzie takowymi dysponował lecz niestety chyba się pomyliłam). Nie ukrywam, że w czasach wzmożonego ataku na Kościół ( pedofilia wśród Księży, alkoholizm, wykorzystywanie sióstr zakonnych, sprzeniewierzanie pieniędzy) byłaby to miła odmiana.
Skoro KK jest instytucją tak wspaniałą i nieskazitelną, skoro tak bardzo wpłynął na nasz system wartości i zbiór zasad etycznych  to martwi mnie  postawa Wrotkiego , który swoją powyższą wypowiedzią udowodnił jakim jest gburowatym, antypatycznym, gruboskórnym, pozbawionym empatii oraz krzty zrozumienia „mastodontem”  Czy wszyscy obrońcy KK  potrafią pluć tylko jadem? Rzucać wyzwiskami? Czyż nie wszyscy jesteśmy biednymi owieczkami Pana? A może akurat ja jestem tą która zbłądziła i potrzebuje teraz wsparcia  w odnalezieniu prawidłowej drogi ?  Czy nie można było w sposób dużo bardziej kulturalny udzielić odpowiedzi?  Wygląda na to, iż zgodnie z wpojonymi zasadami – nie.

[quote author=karolkowa link=topic=87602.msg1376478#msg1376478 date=1334758148]
Nie, chodziłam do szkół państwowych co nie znaczy, że rodzice nie płacili za moją edukację - książki, zeszyty i przybory szkolne również sporo kosztują.

Czytając Twoje wpisy można dojść do wniosku, że dokształcasz się z "Notatnika prelegenta" - a to były wydawnictwa darmowe.
Ostatecznie w grę wchodzi WUML (Wieczorowy Uniwersytet Marksistowsko Leninowski) - też darmowy - ale tak stara chyba nie jesteś.

[/quote]

Drogi Nestorze  a czy zwątpienie w KK oraz dylematy związane z funkcjonowaniem w państwie bez pomocy państwa muszą od razu świadczyć o umiłowaniu komunizmu?  Program polityczny PZPR również  nie jest bliski memu sercu.  Radzę wyjść poza ramy poznanych systemów,  otworzyć oczy i zrozumieć, że nie wszystko jest tylko czarne i białe, dobrze jest również nie kierować się już utartymi stereotypami.

Hmm, skoro uczyłaś się w szkołach państwowych, to stwierdzenie, że rodzice finansowali Twoją edukację wydaje się nieco na wyrost. Koszt przyborów szkolnych w porównaniu z kosztem funkcjonowania szkoły, finansowanym z podatków, to raczej drobna kwota... Złośliwy mógłby stwierdzić, że to marnotrawstwo pieniędzy podatników, przecież nie wszyscy ludzie mają dzieci, a finansować szkoły muszą...


Przy zarobkach przeciętnego Kowalskiego, które oscylują w granicach 1300-2000 zł koszt zakupu książek, zeszytów, przyborów szkolnych, stroju gimnastycznego, mundurków nie jest wcale taki mały. A jak wiadomo bez tych rzeczy szkoły ukończyć się nie da. Oczywiście, że złośliwi  mogliby twierdzić, iż nie wszyscy powinni oddawać ze swoich podatków na szkolnictwo. Żyjemy w wolnym  (teoretycznie przynajmniej) kraju i każdy ma prawo do wyrażenia swojego zdania. Jednak taka sytuacja  mogłaby doprowadzić  do szerzenia się analfabetyzmu zwłaszcza wśród biedniejszej części społeczeństwa. Podejrzewam, że większość rodzin patologicznych wolałaby przeznaczyć te parę zaoszczędzonych groszy na butelkę taniego wina aniżeli na edukację swoich dzieci.  W naszym interesie leży  aby rozwijać się dalej a bez podstawowych umiejętności typu pisanie czy też czytanie niestety się nie da.
Inaczej sprawa się ma z podatkami płaconymi na rzecz KK.  Jak wiadomo wierni kościołowi prawi obywatele na pewno chętnie oddaliby swoją część podatku na rzecz Kościoła. Dzięki nim nadal mogliby być opłacani np katecheci oraz kapelanie- zgodnie z wcześniej już omawianą zasadą.

KK twierdzi, że około 80%-90% społeczeństwa przynależy do niego. Skoro jest tylu wiernych to skąd  obawa, że odstąpią oni od płacenia podatku na rzecz Kościoła?  Czy istnieje ryzyko, że nagle okaże się, że jednak z tą naszą wiarą różnie bywa?



Hmm, skoro uczyłaś się w szkołach państwowych, to stwierdzenie, że rodzice finansowali Twoją edukację wydaje się nieco na wyrost.
Płacili podatki, więc finansowali.
Także Tobie przy okazji.

Dlaczego mam wrażenie od jakiegoś czasu drogi wrotki, że skoro ktoś jest innego zdania od Twojego natychmiast jest uważany za idiotę? Hę?

Sturmera wypowiedzi ignoruję, bo to w ogóle jakoś tak prezesowsko-kaczyńkowsko brzmi.
Wiwiana   szaman fanatyk
19 kwietnia 2012 16:28
bo to w ogóle jakoś tak prezesowsko-kaczyńkowsko brzmi
pok, zaraz zostaniesz lewacką hołotą, żulią czy czym tam jeszcze.  😎
karolkowa, uwazasz ze dla naszego wspolnego dobra nalezy dzieci uczyc pisac i czytac. Dlaczego nie nalezy ich ksztalcic etycznie dla naszego wspolnego dobra? Mozna byc wszak swietnie wyksztalconym szkodliwym spolecznie s...synem, prawda? Wrotki juz pisal do czego prowadzily proby odejscia od systemu etyki chrzesciajanskiej w Europie.
Jezeli panstwo za pomoca demokratycznie wybranych przedstawicieli narzuca wszystkim jak maja byc kasztalcone nasze dzieci, jakie czytac lektury, jakiej historii sie uczyc itd, nie widze przeszkod aby panstwo preferowalo odgornie jakis systemem etyczny i nic nie stoi na przeszkodzie aby byla to etyka chrzescijanska skoro taka jest wola wiekszosci (patrz dzialania naszego parlamentu w sprawie religii w szkolach).

Co do finansowania KK poprzez fundusz koscielny, to mozemy klapac szczeka ale i tak cala sprawa zalezy od KK, bo to od wierzyciela zalezy w jaki sposob zgodzi sie on rozlozyc dluznikowi swoj dlug.
O nijakim strachu nic mi nie wiadomo. Wiem natomiast, ze kiedy jakos pol roku temu, episkopat przedstawil propozycje odpisu podatku w wysokosci 1% zamiast funduszu, to rozpetala sie wielka kampania przeciwko wiec episkopat umilkl. Nie to nie 🙂
Nie napisałam nigdzie, że nie dostrzegam wpływu religii na system wartości i zasady etyczne, napisałam tylko, iż chętnie poczytałabym na ten temat z wiarygodnych źródeł pozbawionych fanatycznego bełkotu i bezkrytycznego podejścia do sprawy
(...)
[quote author=Nestor link=topic=87602.msg1376536#msg1376536 date=1334761965]
[quote author=karolkowa link=topic=87602.msg1376478#msg1376478 date=1334758148]
Nie, chodziłam do szkół państwowych co nie znaczy, że rodzice nie płacili za moją edukację - książki, zeszyty i przybory szkolne również sporo kosztują.

Czytając Twoje wpisy można dojść do wniosku, że dokształcasz się z "Notatnika prelegenta" - a to były wydawnictwa darmowe.
Ostatecznie w grę wchodzi WUML (Wieczorowy Uniwersytet Marksistowsko Leninowski) - też darmowy - ale tak stara chyba nie jesteś.
[/quote]

Drogi Nestorze  a czy zwątpienie w KK oraz dylematy związane z funkcjonowaniem w państwie bez pomocy państwa muszą od razu świadczyć o umiłowaniu komunizmu?  Program polityczny PZPR również  nie jest bliski memu sercu.   Radzę wyjść poza ramy poznanych systemów,  otworzyć oczy i zrozumieć, że nie wszystko jest tylko czarne i białe, dobrze jest również nie kierować się już utartymi stereotypami.
[/quote]
Nie ma czegoś takiego jak "wpływ religii" - bo taki pogląd zakłada, że istnieje jakiś byt i obiektywny porządek rzeczy, do którego religia jest dodatkiem, czymś w rodzaju mody, który wpływa na to, co istotne i ważne. W rzeczywistości relatywnej, pozbawionej Absolutu nic jednak nie jest ważne i istotne. Wszystko jest względne.

Ze świata stricte materialnego, pozbawionego pierwiastka metafizycznego nie da się niczego wywieść i prowadzi on donikąd. W społeczności areligijnej lub z ateizmem, jako religią państwową obowiązujące normy i prawo są czysto uznaniowe i umowne - więc dowolne. Wszystkie systemy areligijne czy bazujące na ateizmie uległy degradacji, zazwyczaj do formy nieoświeconej dyktatury, zazwyczaj krwawej.
Mnie już tu pouczył raz forumowy arbiter elegantiae, że ich (znaczy wasza) walka o władzę była krwawa - i rozumiem, że zgodnie z tym, co głosił Cyrankiewicz raz zdobytej władzy nie oddacie nigdy. Niemniej życie zweryfikowało negatywnie wszystkie koncepcje lewicy - zarówno gospodarcze jak ideowe.

Nic nie pomoże deklaracja, że coś jest bliskie lub nie Twemu sercu - jeżeli głosisz dokładnie to samo, co komuniści - a obecnie nihiliści. Trzeba nadrobić braki w lekturze - wątpliwości same ustąpią.
Ja to rozumiem, że elita poststalinowska ma potrzebę rządu dusz - podobnie, jak świadomość relatywnie małych pieniędzy wydatkowanych na cele religijne z kasy państwowej - nie chodzi wam o to, by z tymi pieniędzmi coś zrobić, bo nie da się za nie nawet stadionu wybudować - chodzi wam o monopol w dziedzinie idei. Dlatego "czarni" mają nic nie mieć - ostatecznie jakieś minimum, co im władza przydzieli w trosce o ludowy folklor, by miał kto budynku kościoła pilnować, zanim przerobi się go na centrum "sztuki nowoczesnej" albo dyskotekę.
Rzecz w tym, że nie macie nic interesującego do zaproponowania.
Pretendujesz do tej "elity", reprezentowanej przez lewicowych rewizjonistów i komunistycznych agentów służb wszelakich - ale do tej elity trzeba być zaproszonym - jak w mafii trzeba się czymś wykazać - samo plucie na Kościół nie wystarczy. W kolejce przed Tobą stoją stoją ci, co czynnie i w sposób zinstytucjonalizowany walczyli z "klerem" - łącznie z podżeganiem do mordowania lub wręcz dopuszczaniem się takich czynów. Absolutne minimum to dekada plucia jadem.

To więcej niż oczywiste, że istnienie instytucji, która odwołuje się do norm etycznych jako głównego regulatora funkcjonowania społeczności musi budzić odrazę u kogoś, kto chce być panem wszystkich pieniędzy, łącznie tymi, które dopiero zaistnieją (vide dług publiczny i repartycyjny system emerytalny) oraz panem tego, co ludzie myślą.
Podstawą ideą chrześcijaństwa jest relacja do drugiego człowieka - niezależnie od rasy, miejsca urodzenia, narodowości, języka czy statusu majątkowego. W zdecydowanej opozycji pozostają systemy areligijne - które odwołują się do umowy, jako czynnika regulującego. W umowie są jednak słabsi i silniejsi - i ci silniejsi narzucają obowiązujące reguły - wiedzą lepiej, co jest dobre dla wszystkich - i tak się dziwnie składa, że realizować potrafią to "dobro" tylko i wyłącznie za pieniądze tych, których do umowy zmusili - za pomocą policyjnej pałki lub fizycznej eksterminacji.

Społeczności i reguł nim rządzących nie da się zaprojektować, wybrać optymalnego zestawu norm wydedukowanych z "naukowych" rozważań.

Dlaczego mam wrażenie od jakiegoś czasu drogi wrotki, że skoro ktoś jest innego zdania od Twojego natychmiast jest uważany za idiotę? Hę?
może się utożsamiasz i dlatego masz takie wrażenie, ja jednak się upieram, że kulturotwórczej funkcji religii może nie zauważać tylko idiota.
są pojęcia trudne i swoją abstrakcyjnością przekraczające możliwości pojmowania przez umysł przeciętny ( Transformacja Lorentza, Transcendentalna Redukcja Fenomenologiczna etc.), ale zrozumienie, że religia tworzy kulturę i zarazem jest wytworem tej kultury (niedotyczy wierzących :oczy2🙂, nie jest naprawdę niczym trudnym!
Mnie się nie podoba takie ciche przywolenie KK na mieszanie się polityków do spraw kościelnych.
Przykładem marsz w obronie telewizji Trwam. Moim zdaniem ta telewizja powinna być dostępna- nie mam nic przeciwko.
Jednak udział w marszu Pana Prezesa gwarantuje poglębianie podziałów i rozgrzewanie wojny polsko-polskiej.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się