Co mnie wkurza w jeździectwie?

zembria Oj kochana ja mam to samo wet miał być dwa i pol tygodnia temu i co odmówił klejna wizytę a ja mam oe odezwać w poniedziałek. Tez jestem wsciekla ale co zrobić. Najpierw się umawia a później zły, ze ja dzwonie z pytaniem dlaczego go nie ma... Tez wymówki ma takie do niczego. Np. Bo padał deszcz i nie było jak.  🤔 Wsciekla jestem okropnie. Wiem co czujesz...
Co za gbur! Ja nie rozumiem przeciez oni maja z tego pieniądze  🤔
anil Ja też tego nie rozumiem. W takim razie po co się umawiać ..  🤔  Ja rozumiem, że czasem może coś wypaść i nie może dojechać no ale w ciągu 3 tygodni!  👿
Tak byś sobie w między czasie znalazła innego  🙄 Może nie chcą się męczyć z przypadkami, bo wybierają szczepienia i takie pierdoły?
Co mnie wkurza w jeździectwie?
Wkurza mnie wet, który przekłada 3 tydzień wizytę (i to nie kontrolną, tylko taką ze coś się zaczeło dziać i trzeba diagnozować i działać), wkurza mnie, że nie odbiera telefonu, wkurza mnie, że nie oddzwania, wkurza mnie, że odrzuca połaczenia i potem pisze smsa z gówniarskimi wymówkami, wkurza mnie, że nigdy nie poinformuje, że nie dojedzie, a najbardziej wkurza mnie to, że nie mam alternatywy za bardzo :/ A jeszcze bardziej niż to, wkurza mnie to, że kiedy człowiek myśli, że pomału wychodzi na prostą coś się zawsze musi spier...ić :/
Mam dość :/

Nie masz możliwości zmienić weta?
Dla mnie to już przesada. Mam dziwne wrażenie, że on już nie dojedzie do Ciebie.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
27 lipca 2017 12:01
maluda Już 3 raz mam taką samą sytuacje z tym gościem, takze to u niego narma niestety :/ A z każdym kolejnym razem coraz bardziej mnie to wku..  😤 Teraz coś się dzieje u konia z tym samym stawem co ostanio więc chciałbym, żeby to on przyjechał jednak, bo zna już przypadek i ma poprzednie rtg do porównania. Alternatywy niestety nie ma, on już też jedzie jakieś 200km do mnie. Podobno powoli wraca inny ogarniety wet do pracy w regionie, który przez kilka ostanich lat nie jeździł, ale to "podobno" :/ więc póki co jestem skazana na buca, który ewidentnie kłamie i sciemnia, przeciez wiadomo, że światek koński w regionie jest mały i wieści się niosą 🙄 i ze historyjki o "podeptanym" usg nie przejdą jeżeli parę miejscowosci dalej się później dalej usg tym "podeptanym" aparatem robi..... Nosz..... 😤
nokia6002 jakoś mam wrażenie, że na tego samego weta czekamy...
smartini   fb & insta: dokłaczone
27 lipca 2017 12:03
Masakra, z takimi wetami to już by mi Budyń padł z kilka razy o_O Jak ja uwielbiam mojego weterynarza...
Tym bardziej doceniam teraz mojego weta.
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
27 lipca 2017 12:18
To ja mam szczęście że mój wet odbiera ode mnie telefony i przyjeżdża zwłaszcza że ostatnio w akcie desperacji zagroziłam mu porwaniem uprzednio patrząc głęboko w oczy i pytając czy mnie lubi  😁 fakt koń nie umierał po prostu było potrzebne pobranie nasienia ale cóż miałam nóż na gardle.
zembria całkiem możliwe 🙂

Telefony to on odbiera i mówi co i jak robić. Póki co powiedział"musi Pani poradzić sobie sama, lub wezwać innego weta, a do mnie proszę zadzwonic w poniedziałek"co prawda kon nie umiera. Ale dzwoniąc do innego weta słyszę skoro tamten zaczął leczenie to powinien skończyć mam wrażenie, ze wszyscy weterynarze tak robią. Wcześniejszy tez powiedział ze zakończy leczenie, a wcale tak nie było. Człowiek zaufa a później wychodzą różne kwiatki.
zembria, z kim walczysz? Acz chyba się domyślam.....
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
28 lipca 2017 15:51
Tak, domyślasz się. Za każdym razem to samo, a niestety nadal nie jest dobrze i znów go potrzebuję :/
anetakajper   Dolata i spółka
04 sierpnia 2017 07:36
A ja chciałam napisać, że mój wet...jest idealny! Umawiasz się i przyjeżdża na umówioną godzinę, odbiera o każdej porze dnia i nocy, oddzwania jak nie może odebrać.

Niestety wszystko co piękne kiedyś się kończy! Obraził się bo był u mnie inny wet bo chciałam żeby ktoś obcy zobaczył kaszlenie kobyły  😲
No to ma z głowy upierdliwą i przewrażliwioną właścicielkę  🙄
Naprawdę się obraził?
To już nie można konsultować danego przypadku z innym specjalistą?
To chyba taki idealny nie był  😁
anetakajper   Dolata i spółka
04 sierpnia 2017 12:24
Obraził się i to z przytupem! Zachowanie godne 15 latka- opitolił mnie powiedział do widzenia i się rozłączył  😵 
Nie mam innego komentarza jak... wow...
anetakajper, haha czyli generalnie cecha 95% wetów. Twój się przynajmniej oficjalnie obraził. Część się niby nie obraża, ale potem robi focha, żeby przyjechać. Bo jak to ktoś go sprawdza lub szuka innych rozwiązań! Jak śmie!
smartini   fb & insta: dokłaczone
04 sierpnia 2017 15:14
Jeny, to mój wet to złoto, platyna i diamenty :O
Przyjeżdża, odbiera telefony, jak mówię, że pilne to pilne i reorganizuje plany, jak ma się nie pojawić to informuje i do tego wszystkiego sam proponuje innych wetów jak nie ma czasu/jak nie ma sprzętu czy specjalistycznej wiedzy (np ortopedycznej)/jak nie ma warunków/jak wyjechał/dopisz inne
Też już spotkałam kilku wetów, którzy jak nie mają pomysłu, to dzwonią, konsultują sprawę z innym wetem, albo po prostu polecają specjalistę z danego tematu.
Uczciwie, a nie zabawa "a spróbujmy tego, może pomoże", oszczędzili nam czasu, nerwów i kasy.
Kastorkowa   Szałas na hałas
04 sierpnia 2017 18:53
Może nie z koniem, ale nasz jeden z psich się śmiertelnie obraził po tym jak mojego psa operował kto inny. (zerwane więzadło więc poszedł do specjalisty w tym temacie). A dowiedzieliśmy się przypadkiem jak tamten był na urlopie i nas jego kolega z którym prowadzą gabinet przyjmował bo nie mógł znaleźć karty Tora w systemie. Okazało się, że tak się obraził, że wszystko usunął.
co do wetów 😤
Po ostatniej wizycie, wet się już losem konia nie zaintresował :/ Powiedziała, że będziemy teraz konsultować telefonicznie i nic...
Ja sama zadzwoniłam i zapytałam jak długo ma brać przepisane medykamenty i czy wiadro 10 kg witamin jest koniecznością  😵
Za to jaka fajna fakturka mi przyszla  😎 pół wypłaty  😵
A miała jeszcze wyłać opis choroby i wyniki badań krwi.. i nic.
Ja ostatnio dzwoniłam do weta, prosiłam po poradę, miał  sprawdzić i oddzwonić.... nie oddzwonił, ja dzwoniłam przez kilka dni, ale nie odbierał, w końcu nagrałam się na sekretarkę, dostałam wiadomość, do kogo mogę się zwrócić, bo on na urlopie. Ehh.
Milla, ja też spotkałam, ale są w zdecydowanej mniejszości. 🙁
Kiedyś korzystałam z usług takiego weta, że jak bardzo potrzebowałam, żeby przyjechał to po protu pytałam: "to przyjedziesz czy mam dzwonić do kogoś innego" 😉. Zawsze działało. W sumie gdyby nie fakt, że jest dobrym ortopedą to bym po pierwszej takiej akcji odpuściła na zawsze.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
04 sierpnia 2017 22:22
Do mnie w końcu, po tysięcznym przekładaniu wet dotarł. Zgrałam od niego wszystkie rtg i mam nadzieję już nigdy więcej nie musieć się z nim umawaić 😤 Jak coś się będzie działo to będę szukała pomocy gdzie indziej.
Wkurza mnie że chcę kupić siodło na miarę i nie umiem znaleźć nikogo naprawdę kompetentnego do wzięcia tej miary z konia...
Czy to naprawdę musi być tak stresująca sprawa???

Wydawało mi się że zamówienie siodła na miarę jest naturalną rzeczą, niemalże nierozłącznie powiązaną z jeździectwem.
Czytam te wszystkie negatywne przygody i włos mi się na głowie jeży...
Człowiek planuje wydać kupę kasy i ma zero gwarancji że siodło będzie pasowało.
Do tego stoję u rolnika za stodołą a nie w żadnej top stajni z super furami.
Ściągnięcie fachowca rzecz praktycznie niewykonalna  😤 😤

Edit: w złości napisałam nieskładnie.
zembria a kto to taki? Na pw może być 😉
Ja z wetami mam podobny problem. Mamy co prawda jednego sprawdzonego, rzetelny i punktualny, zawsze doradzi i w kryzysowej sytuacji przyjedzie tak szybko jak tylko może. Niestety nie ma sprzętu do zrobienia usg czy rtg i w moim zdaniem z problemami np ortpoedycznymi średnio potrafi pomóc. Wkurza mnie to, że na Podkarpaciu weta, który przyjedzie do przydomowej stajni ze świecą szukać. Co z tego, że przyjeżdżają specjaliści z innych województw - nie mają albo czasu albo ochoty przyjechać do jednego konia. Żeby jeszcze stajnia leżała na jakimś totalnym końcu świata to mogłabym zrozumieć. Ale mieszkamy przy drodze krajowej, łatwo do nas trafić i dojazd naprawdę nie stanowi problemu. Nasz jedyny alternatywny wet przekłada wizyty o kilka tygodni :/
W cięższych sprawach czasem lepiej zapakować konia i zawieść do kliniki. Zdiagnozuja na miejscu, sprzet mają i jak będzie trzeba to od razu zajmą sie problemem.
Milla, w przypadkach ortopedycznych strasznie ciężko stwierdzić czy to coś poważnego, czy jakaś mega pierdoła niestety 🙁 to tak na marginesie...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się