Wpływ stresu na fizjologię koni

Cariotka   płomienna pasja
13 grudnia 2012 07:17
Mam nadzieję że dublu nie będzie.
Piszę pracę na studia i liczę na Wasze spostrzeżenia odnośnie Tego tematu.
Coraz popularniejsze są choroby wywołane między innymi stresem u koni. Przykładowo wrzody, wirus Herpes .
Ma ktoś w stajni przypadek stresującego się kopytnego i chciałby go TU opisać?
Cariotka wydaje mi się, ze to nie kwestia "popularności" co rozwiniętej diagnostyki chorób koni
Ciekawe rzeczy nt reakcji koni wyścigowych na różne stresujące sytuacje opisuje Blendinger we "Wstępie do psychologii koni"
Od kilku lat ktoś również robi na championatach badania poziomu czegostam w ślinie końskiej - to cośtam odpowiada właśnie za poziom stresu
Niestety pomimo podawania swojego maila - nigdy nie udało mi się wyciągnąć wyników :-(
Cariotka   płomienna pasja
13 grudnia 2012 07:33
ja właśnie chcę oddalić się od koni w sporcie a przybliżyć temat zwykłych koni rekreacyjnych lub w małym sporcie. Jednym z opisanych przykładów będzie mój Senior. Chcę bardziej poruszyć temat wpływu złego utrzymania koni na stres, a owego stresu na te choroby🙂 😁
A jak chcesz poziom stresu mierzyć? Jaki parametr brać pod uwagę?
http://www.nativeremedies.com/petalive/ailment/relieve-stress-in-horses.html
O! Tu masz tak prosto opisane.
ja mam dużo zestresowanych koni 👀

jeden ciekawy przykład ostatnio z panią doktor wyhaczyłyśmy. kobyłka świeżo kupiona, tkająca. podczas posiłków szczególnie. starsza pani. stajenny uprzedzał, że w czasie zadawania paszy dosłownie szaleje. już zastanawiałam się nad parzeniem melisy... okazało się, że w paszczy miała mały horror. przednie zęby to totalna abstrakcja - każdy w inną stronę. i szalejący stan zapalny. leki przeciwbólowe i przeciwzapalne załatwiły sprawę tkającego w czasie zadawania paszy konia.
Cariotka   płomienna pasja
13 grudnia 2012 11:06
Taniu to nie jest praca licencjacka, magisterka ani nawet na zaliczenie porządnego przedmiotu tylko na elektyw. Większość ludzi pewnie weźmie coś skopiuje z wiki. Ja nic nie będę badać. Ja chcę opisać🙂 Dość powierzchownie ale nie tylko ogólnie tylko też na przypadkach🙂 Dlatego też chyba podjadę na herbatkę do Met dla której i tak mam artykuły o wrzodach od zielonej_stajni.
dempsey   fiat voluntas Tua
13 grudnia 2012 11:07
Mój koń (xx) zawsze wszystko bardzo przeżywał, był nerwusem i typem "przyglądającym się". Stresował się uparcie rozmaitymi rzeczami mimo upływu lat.
Np. jeździł dziesiątki razy po całym  kraju i wchodził do przyczepy na kantarze albo sam wskakiwał, ale jak zobaczył kątem oka przyczepę parkującą koło stajni albo leżące obok boksu ochraniacze transportowe, to już stał łbem do ściany i tkał. Stresował się na zapas. Tętno skakało mu też gdy oddalał się od stada i ukochanej kobyły.
Pracował wiele lat jako koń pokazowy - dał się przekonać do występów, zgodził się na sztandary, nagłośnienie i wybuchy, w starszym wieku w zasadzie miał na to wylane. Ale nie przeszkadzało mu to denerwować się w rodzimej stajni np. czymś takim jak przejście koło otwartych czarnych drzwi stodoły, dzień po dniu, miesiącami...
W terenie potrafił zatrzymać się jak wryty, wstrzymać oddech a serce łomotało mu tak że w kolanach czułam. Okazywało się, że daleko na horyzoncie dostrzegł pasącą się krowę... A nagromadzony stres wyrzucał z siebie brykając jak źrebak, nawet w wieku starszym. Szalone rodeo było dla niego jak katharsis.
Taki był.
Ad rem: padł niespodziewanie w swojej stajni, podczas nerwowego oczekiwania swojej kolejności wyjścia na karuzelę. Był zupełnie zdrów, w pełni sił i dobrej kondycji psychofizycznej, w regularnej lekkiej pracy pod siodłem.
Nie robiłam sekcji ale prawdopodobna przyczyna to pęknięcie tętniaka aorty.  Miał 17 lat. Ciężkie dzieciństwo, ale całe życie zdrowy poza katarem.

Do końca życia się będę zastanawiać, czy gdybym go wzięła do tej karuzeli 10 minut wcześniej zamiast robić sobie herbatę w kanciapie...
Jeśli stres i zdenerwowanie mogło spowodować pęknięcie bezobjawowego tętniaka,to równie dobrze mogło się to stać na jeździe pode mną, pod uczennicą, na wyjeździe, pokazie, w terenie..
A gdybym mu zafundowała mniej stresujące życie, mniej wyjazdów, pokazów.. co wtedy? Pytania bez odpowiedzi.

Zapytałam o tę sprawę pewnego miłego profesora kardiologii koni z Oklahomy. Oto co był uprzejmy mi odpisać (tłum. moje):
W oparciu o moje dotychczasowe doświadczenia z pęknięciami aorty, nie sądzę by doświadczenie sprzed tygodnia [opisałam doktorowi sytuację gdy kon zestresował się nie bardzo wiadomo czym aż do drżenia mięśni] było powiązane z pęknięciem aorty. Widywałem pęknięcia aorty u ogierów podczas krycia, tuż przed, podczas i natychmiast po wyścigu, podczas relaksacyjnej przejażdżki pod właścicielem brzegiem rzeki a także przypadki podobne do Twojego, gdzie koń po prostu umiera w stajni nie podejmując żadnego wysiłku.

Czyli na dwoje babka wróżyła: stres miał tu znaczenie albo go nie miał.
Mimo wszystko zdecydowałam się napisać w tym wątku. Chyba dlatego, że wiele razy półżartem patrząc na akcje tego konia mówiłam o, że kiedyś padnie na serce..
ja zauważyłam chudnięcie przez stres, no i oczywiście narowy , agresje ew. całkowite przytępienie.
- złe warunki trzymania, samotność,  brak kontaktu z innymi, ograniczony ruch, zbyt duże wymagania,

spokojne, bezpieczne otoczenie, towarzystwo, ruch, wymagania do granicy nerwów - i waga poprawiona i bez nerwów pod siodłem, bez narowów - a koń żywy (w sensie emocjonalnym) ale spokojny
Cariotka   płomienna pasja
13 grudnia 2012 12:12
dempsey dzięki :kwiatek: myślę że miał wspaniałe życie. Jednego konia stresuje biała siatka drugiego zawody. Myślę że taki po prostu był wrażliwiec i cokolwiek byś nie robiła mogło by się to i tak właśnie zakończyć. Bezstresowego wychowywania nie ma....
horse_art właśnie to chce opisać. Bo mam taki przykład w stajni, mojego pierworodnego😀
Cariotka pod wpływem silnego stresu koń może dostać ochwatu. Niestety nie mam tu w Polsce żadnego takiego przykładu, ale możesz poszperać na zagranicznych forach. A może i ktoś tu na revolcie ma taki przypadek.
o to moge opisać. moje male bylo male i chude jak zabiedzony achal tekiniec, do tego agresywne/zahukane i z mnóstwem narowów i nałogów, kiepską sierścią, rogiem itd, do momentu aż trafił tam gdzie teraz - w spokojny acz interesujący klimat. latem je tylko trawe, zimą nie ma derki ni podgrzewanej stajni - zaczął rosnąć po okresie zatrzymania (i to duzo) a wyglada jak kulek pięknie odżywiony i jest 100% wyluzowany 😉
drugi trafił tu bo pańci nie był potrzebny koń co dostaje karne za kulawiznę - kłębek nerwów w wersji "zrezygnowanej" gnił w boksie. wyglądał i chodził, że aż płakać się chciało (albo bić). nasza atmosfera, ruch i zrobienie kopyt okutych i zostawnych z pol roku wczesniej - koń jak nowy, żywy , chętny, miły w kilka miesięcy

inny wrócił "z treningu" - na każdy ruch ręki kulił się ze strachu w boksie. przytył i zaczął normalnie ruszac bo okresie "uspokojenia i odreagowania" - nic nie robieniem 😉

a... i moge stres po pożarze opisać - też był widoczny - szczególnie u starej koniczki, z którą była akcja najdłuższa. zdrowie się jej bardoz posypało - nogi również (po ochwacie, mięśniochwacie już będąc bez śladów prawie)
(bo ogier który też w akcji uczestniczył chyba się niczym nie przejął - a może? schudł straszliwie przez czas pobytu w stajni sąsiadów). po innych było mniej widać (pomijam zachowanie) i nie wiem czy to nie bardziej wpływ warunków bytowo-pogodowych.
czy np wrzodów dostały badaniem nie było stwierdzone, ale po objawach raczej tak.
Remedioss   2* Parelli Professional
13 grudnia 2012 12:44
Cariotka napisz maila do dr Skorupskiego. On bardał wydzielanie adrenaliny i poziom stresu u koni wyścigowych. Ma bardzo dużo świetnych materiałów na ten temat. Jest przy tym bardzo sympatycznym i uczynnym cżłowiekiem. Na pewno pomoże 🙂
Cariotka   płomienna pasja
13 grudnia 2012 12:46
branka na temat ochwatu i stresu mam pewną teorię, nie znam przypadku, ale rzeczywiście istnieje taka możliwość, którą chcę opisać.
horse_art a opisałabyś mi te przypadki? Na maila byś mi wysłała, jakbyś miała trochę czasu :kwiatek: Bo do Ciebie na herbatkę nie podjadę 😁 I zdjęcia są tez ważne, przed i po.
Remedioss dzięki dzięki, ale nie chcę się skupiać na koniach sportowych, bardziej bazuje na przydomowym podwórku.
spoko. bedzie chwila (dziś może - sie postaram, bo jak zacznę odwlekać to nigdy ;P) to poopisuje - napisz tylko na jakich aspektach się skupiać.
ale na herbatkę zapraszam - MALINOWĄ 😀 z badyli 😀

b. fajny temat na jakąś poważniejszą prace - taką troche (lub całkiem) badawczą - opisy przypadków, w retrospekcji czy obserwacji, bo robienie warunków stresowych na potrzeby badawcze to może niekoniecznie 😉 badania hormonów można albo opisać wyniki jako przyklad (chyba że będizes zmiala jak robić), albo tylko obserwacje właścicieli
pomyśl to teraz może już jako taki wstęp- orientacja w temacie się przydać
Cariotka   płomienna pasja
13 grudnia 2012 13:25
Póki co jest to praca na jakiś badziewny elektyw. Ale nawet jako temat revoltowy myślę że ciekawy.
Cariotka, a co to jest stres wg ciebie? Definicja? Bo chyba chcesz jednak pisać o czymś konkretnym a nie o krasnoludkach?
No właśnie w moim linku były opisane objawy stresu. Trzeba OPEN w tabelce zrobić.
Spisać i potem już opowiadać.
Z wrzodami to ciężka sprawa chyba będzie. Bo z tego co wiem, to większość koni cierpi na nie przez złe żywienie (oczywiście to też będzie powiązane poniekąd ze stresem, bo zbyt rzadkie posiłki w za dużych ilościach, np owsa powodują, że konie łapczywie jedzą, a to z kolei skutkuje tym czym skutkuje).
Moj koń chyba jak wszystkie, jak sie zestresuje to produkuje tonę kupy... Więc stres wpływa na perystaltyke jelit, zreszta jak u ludzi. Jak przeczytałam temat tego wątku to od razu mi sie z tym skojarzylo 🙂 żadnych badań nie przeprowadzalam na ten temat 🙂 Więc jest to poparte jedyne własna obserwacja 🙂
Tania, ale w twoim linku nie ma definicji(!) stresu. W twoim linku jest za to "product placement" 🙂
Moze Ci się przyda Cariotka nasz przypadek. Spokojny, niesportowy koń z przydomowej stajni 😉
Dwa lata temu sprowadzając konie na jesień z pastwiska (pierwsze nocowanie w boksach) jeden  z naszych koni wszedł do boksu, zabrał się za jedzenie (w boksach pościelone, siano, garść treściwej). W tym czasie my idziemy po resztę koni - ten nie został sam miał kolegę (swojego ulubionego zresztą). Wracając z nastepną grupą koni mamy łomot w boksie jakby miało się pół stajni rozlecieć. Zanim dobiegłam mam obrazek konia biegającego w kółko po boksie, z drgawkami (trzęsawką), a po chwili stojacego w miejscu, ale koszmarnie się trzęsącego i podjaranego. Więc derka i spacer po podwórku, po paru minutach koń się uspokaja, wracamy do boksu. Sprawdzam parametry - temperatura 40 stopni, oddech i tętno wróciły do normy, po godzinie temperatura też. Cały incydent trwał może pół godziny.
Koń wchodził do boksu, który znał, do którego latem był wprowadzany w czasie upałów czy burzy, w stajni nie wydarzyło się nic co mogło go zdenerwować. telefon do weta - obserwować, jak się powtórzy przyjedzie. Ja od razu domysły typu jakieś neurologiczne problemy.
Na drugi dzień wzięłam ze sobą aparat, żeby nagrać wetowi w razie w - sytuacja powtórzyła się tak samo, mimo, że zostałam przy boksie konia aby zobaczyć co się dzieje. Wet przyjechałobejrzał film, obejrzał konia i rozłożył ręce. Stwierdziliśmy, że jeśli objawy się nasilą lub wystąpią jakoś intensywnie to zrobimy jakieś badania lub zawiezie się go gdzieś na diagnostykę.  Objawy miały miejsce jeszcze 2 razy - nasz wet skonsultował to z kilkoma kolegami po fachu i stwierdzili, że stres. Stres zamknięcia, podczas gdy kilka miesięcy konie nocowały na dworze, miały pełną swobodę tu nagle zamknięty w boksie. Przestawiliśmy go do boksu angielskiego z wielgachnymi drzwiami skad ma pełny nadzór nad tym co się dzieje na podwórku - sytuacja się nie powtórzyła, ale nadal potrafi przyszarżować na drzwi lub latać po boksie jak coś się dzieje na podwórku. Jakiś stres zwiazany z klaustrofobią? Nie wiem - do przyczepy wchodzi, grzecznie jeździ sam jak i z innym koniem.
U mnie stoi od niedawna xx kobyła po torze.
I jak do nas przyszła wymachiwała głową na jazdach, tak trochę to wyglądało jak HSS w bardzo nieznacznym stopniu. I jak koń się zaaklimatyzował w nowej stajni, zaakceptował pracę i stado to wszystko minęło. Początkowo również bardzo dużym stresem było dla niej zostawienie jej samej w stajni, nawet na moment, w tej chwili stoi sama i jest wmiarę dobrze. Przez kilka pierwszych dni, po zamknieciu "w samotności" bardzo głosno wołała koleżanki i biegała w kółko po boksie a na dziś zostaje sama bez oporu. Przyzwyczaiła się i zaakceptowała samotność w ciągu nocy, zrobiliśmy to zresztą celowo, po to by przyzwyczaic ją że może być sama przez pewien czas.
Jak ją przywozilismy to jechała na sedalin (do przyczepy wchodziła ale natychmiast z niej zwiewała i nie dała się zamknąć)
Nie pozwalała się też wiązać, i z tym też daliśmy sobie radę, w tej chwili stoi uwiązana i nie od sadza się (no-z reguły stoi i nie należy jej prowokować 😉
Słowem-był nerwus co się zowie a teraz zachowuje się jak spokojny koń!
A jeszcze-delikatnie tkała w stajni w momentach zdenerwowania przed karmieniem dajmy na to, albo jak wiedziała, że zaraz będzie szła na dwór.
W tej chwili to też w zasadzie minęło-sporadycznie się bujnie albo grzebnie przy karmieniu.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
13 grudnia 2012 16:58
Moj koń chyba jak wszystkie, jak sie zestresuje to produkuje tonę kupy... Więc stres wpływa na perystaltyke jelit, zreszta jak u ludzi. Jak przeczytałam temat tego wątku to od razu mi sie z tym skojarzylo 🙂 żadnych badań nie przeprowadzalam na ten temat 🙂 Więc jest to poparte jedyne własna obserwacja 🙂

Gdy startowałam na zawodach na fiordzie, który nigdy nie brał udziału w tego typu imprezach, mimo że nie okazywał strachu (jak zwykle oaza spokoju), to właśnie często ,,produkował się". Na rzadko.Nogi miał trochę uwalone. Chyba stresowała go spora liczba obcych koni. Poza tym nie był taki zachłanny na jedzenie.
Cariotka   płomienna pasja
13 grudnia 2012 17:26
halo chciałabym o krasonoludkach ale nie spotkałam ich. A tak serio to ja definicji sobie wymyślać nie będę, ale wg Tego co udało mi się zapamiętać z owego przedmiotu to stres jest reakcją organizmu na czynniki stresotwórcze. Dzieli się na eustres (pozytywny) i distres (negatywny, na którym chcę się skupić). Dziękuje za odzew, ale tak jak mówię ja Tego nie traktuję absolutnie jako pracę badawczą. Raczej luźne spostrzeżenia. W każdym bądź razie poziomu kortyzolu w ślinie przed, w czasie i po stresie mierzyć nie będę🙂
Chciałabym pokazać jak bodziec stresujący konia ma wpływ na jego fizjologię, dolegliwość. I co owy stres powoduję.
Np. Stresor → pobudzenie ośrodków współczulnego ukł.nerwowego → zwiększone wydzielanie ACTH → zwiększona sekrecja hormonów kortykosterydowych(kora nadnerczy) → zwiększenie produkcj A i NA → obniżenie eozynofilów i limfocytów we krwi → obniżenie odporności
→ ujemny bilans azotowy organizmu,spadek wydajności
→ wzrost przenikkalności ścian naczyń krwionośnych → wrzody

akzzi gadałam z zaprzyjaźnioną panią weterynarz i mówi że wrzody to fajny pomysł. Zobaczymy. Ma przywieźć mi artykuły.
zielona_stajnia o to mi właśnie chodziło :kwiatek: Mogłabym prosić jeszcze o rasę i wiek konia.
Magda Pawlowicz  Dementek Tania :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: dziękuje!
wałach wlkp (ale w rodowodzie KWPN i han a połowa to wlkp, wiec nie wiem czemu mu wlkp wpisali 😉), 170 cm, ur. 2003 - to wtedy miał 7,5 roku.
cariotka ja mam przykład wpływu stresu na wygląd konia i do tego mogę wrzucić Ci zdjęcia i opisać jak chcesz🙂
Cariotka   płomienna pasja
13 grudnia 2012 19:46
chętnie🙂 bardzo chętnie!
aa... mój jak się denerwuje to też lata bez sensu (czy na łące czy w boksie) i sie telepie, poci w panike wpada (taką pełną), a pod siodłem bryka jak sie boi/denerwuje albo glową macha jak czegoś nie rozumie - za dużo wymagam lub wymagac wie ze bede- tak dokladnie z nerwów, a nie ze złosliwości - sie go uspokoi - mówieniem, gładkaniem to przestaje
(a z paniki wyprowadza się jak człowieka)

ciekawy przyklad z boksem mi sie przypomniał - kupiliśmy 2 klaczki, całkiem dzikie, łąkowe. po wprowadzeniu jednej do boksu po chwili byla cala mokra, drżała. druga nei dała się w ogóle wprowdzić.  przy rozdzielaniu też wrzask, poty, latanie ... jak ten zielonej stajni. zresztą na początku, czy teraz jak coś nowego się przy nich/z nimi robi - też odrazu są spocone (+często wodnista kupa)
Cariotka, tylko, że jak ograniczysz się tylko do przypadków "przydomowych" to możesz mieć za mało materiału. Źródło w postaci pana Skorupskiego wydaje się być świetne, więc możesz przytoczyć jakiś przykład specyficznego stresu u koni wyścigowych. Rozwlekać się nie musisz przecież, a byłby to problem pokazany z kilku stron.
Cariotka   płomienna pasja
13 grudnia 2012 20:55
to ma być praca na 4 strony nic ambitnego🙂 jakbym skopiowała z internetu też by było😀 temat założyłam nie dla samej pracy co dla hmm ciekawości poznania Waszych doświadczeń.
Pani weterynarz obiecała mi przesłać materiały nie związane ze sportem. Tak sobie myślę że chyba chcę się wgłębić w temat nie dla pracy tylko po prostu dla siebie🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się