Kącik Rekreanta cz. VII (2014)

Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
06 czerwca 2014 18:20
Martitia Nie martw się kiedyś się spotkacie na Zielonych Pastwiskach
Martita, boże, coś strasznego. Bardzo Ci współczuję, trzymaj się jakoś!!!
Martita Jezu, tak nagle się to stało.. Trzymaj się biedaku! strasznie smutno..
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
06 czerwca 2014 18:47
Martita, ojejojejojejojej 🙁, jakie to cholernie niesprawiedliwe 🙁.
Przytulam...
Martita, o rany, ogromnie mi przykro!!! 🙁 Ciężko w to uwierzyć, że odszedł tak nagle... Trzymaj się ciepło i silna bądź, a najpiękniejsze wspomnienia zachowaj w sercu!!!
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
06 czerwca 2014 19:35
Martita, bardzo, bardzo współczuję.

My dalej walczymy, był skręt jelit, najbliższe 2 dni odpowiedzą na pytanie co dalej =(
Martita okropnie mi przykro! jeszcze "przed chwilką" oglądałam foty "zawodowe" i podziwiałam Ciapatego, że taki wypas na luziku na zawodach i kompletnie obce miejsce go nie ruszało 🙁 a wiadomo skąd ten zawał? Tak po prostu? okropność... Zawsze uważałam duet Ciapatek i Całus za nasze "revoltowe" ciapki 🙁
mils   ig: milen.ju
06 czerwca 2014 19:41
Martita o rety... Trzymaj się dzielnie!!!
Moon, Strzyga trzymam kciuki za malucha!
Martita, ciężko w to uwierzyć! Bardzo mi przykro, trzymaj się!
Martita   Martita & Orestes Company
06 czerwca 2014 20:06
Bardzo wszystkim dziękuję za te ciepłe słowa to dla mnie teraz bardzo ważne. Jesteście cudowni! Dla mnie świat już nigdy nie będzie taki sam, ale wierzę mocno w to, że coś się kończy, coś się zaczyna.
Trzymam mocno kciuki za te co walczą! Oby jak najszybciej powróciły do zdrowia.
Martita, trzymaj się  :przytul:
Marita bardzo wspolczuje , trzymaj się dzielnie. Za kucyka nadal trzymam kciuki
Martita, straszliwie współczuję, trzymaj się 🙁 :przytul:

Strzyga, Moon, trzymam kciuki za walczącego kucka!
Martita Nie udzielam się, tylko czytam. Ale muszę napisać: byliście jedną z moich ulubionych par na re-volcie! Okropna, okropna wiadomość. Współczuję bardzo, trzymaj się dzielnie!  :przytul:  😕
Martita, o mój boże... biedactwo.. 🙁 tak mi przykro.. wiem, że Orestes zostanie zawsze w Twoim sercu.. jest mi szalenie smutno 🙁 to był piękny koń 🙁
Martita moze i duzo sie nie udzielalas, ale chyba kazdy z nas kojarzy Łaciatego, bo byl jednym z piękniejszych i najbardziej charakterystycznych koni tego forum. Bardzo, bardzo wspolczuje utraty przyjaciela, trzymaj sie cieplo ;(
Martita przykre  🙁 trzymaj się
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
06 czerwca 2014 23:14
Martitia trzymaj się dzielnie kobito - ogromna szkoda, ale zawsze pamiętaj o tych wszystkich fenomenalnych momentach jakie mu dałaś, a on Tobie.
Martita, ale szok...  dopiero co oglądałam zdjęcia z zawodów. Zawsze podziwiałam Orestesa, był przepięknym koniem. Życzę Ci byś szybko doszła do siebie choć w tej sytuacji to na pewno dla Ciebie bardzo trudne. Mimo wszystko trzymaj się!
Martita
O jej, bardzo mi przykro, tak nagle odszedł 🙁((

Dziewczyny, trzymam tez kciuki za kucusia, oby sie udało!
Tak dawno nie czytałam a tu takie przykre wieści...
MartitaStrata konia boli bez względu czy się można było tego spodziewać czy nie 🙁 Na szczęście zostaną wspomnienia. Trzymaj się!  :kwiatek:
Martita  :przytul:
Trzymam kciuki za wszystkich kolkowiczów.
Martita   Martita & Orestes Company
07 czerwca 2014 15:01
Dzięki dziewczyny! Mimo, że jest strasznie ciężko i nigdy nic bardziej mnie nie bolało to pojechałam do stajni. Było to najlepsze co mogłam dla siebie zrobić choć bałam się strasznie jak to będzie. Jednak te wszystkie znajome chrapy, przyjaciele i mój gniady podziałały jak kojący balsam dla serca. Mam dużo wspomnień, mnóstwo ciepłych słów również od was  :kwiatek: i to co najgorsze chyba już za mną. Oczywiście będzie bolało jeszcze długo jednak jestem gotowa aby wyjść ze skorupy i iść dalej. Dla mnie zawsze będzie najlepszym ciapkiem na świecie i cieszę się, że mogliśmy się poznać i dać sobie tyle szczęścia.
Bardzo dziękuję wszystkim i każdemu z osobna za dobre słowo!

A jak sytuacja z kucyczkiem? Kciuki cały czas zaciśnięte! 
Amabilis   Two of us against the world
07 czerwca 2014 19:34
Martitia bardzo wspolczuje !  🙁 Sama niedawno to przeszlam  😕 .... Rozstanie z przyjacielm zawsze bardzo boli. Trzymaj sie i pamietaj te najlepsze chwile i to jak wiele szczescia dawaliscie sobie wzjemnie
mtl   I M Equestrian
07 czerwca 2014 20:33
Nowy czlonek rodziny  😁
Martita bardzo mi przykro. Trzymaj się.
mtl, masz oko do koni, piękne zwierzę, co to?
Martita odpaliłam wątek na tej stronie, nie wiedziałam dokładnie co się stało, ale pierwsza myśl "o nie, Orestes..."... Bardzo, bardzo mi przykro i podziwiam Cię za siłę, ja bym się pewnie zakopała gdzieś pod ziemią i nie chciała wyjśc 🙁
Niedawno też straciłam puchatego przyjaciela, po 9 latach razem i wyobrażam sobie jak Ci ciężko! Życzę Orestesowi jak najpiękniejszych chwil na zielonych łąkach! A Tobie siły na nowe, ale bolesne jutro!  :przytul:
martita strasznie mi przykro, trzymaj się!

My się przypomnimy szybko, bo teraz dzieje się bardzo dużo rzeczy 🙂 byliśmy na AMP'ach, gdzie wybitnie się nie popisałam, za to koń był fenomenalny 🙂 po skrócie jechałam jak pipa, 2 dnia wykręciłąm 3 pomyłki, normalnie dramat co się ze mną działo, mimo to Rudy stanął na wysokości zadania, został bardzo ładnie posędziowany (złapaliśmy sporo 7 w tym za ruch etc ), no i pewnie gdyby nie moja pipowatość byłaby szansa pojechać finał, no nic, będziemy próbować za rok  😁




A dzisiaj mieliśmy mega sympatyczną jazdę, po tygodniu obijania się pozawodowo i po zgubieniu podkowy  😉



Pozdrawiamy!  :kwiatek:
Martita Coś strasznego 🙁 Bardzo współczuję. Trzymaj się dzielnie.

ententa Gratuluję i rozumiem niezadowolenie z siebie. My wczoraj też daliśmy ciała, mimo że koń dał z siebie wszystko  😁

Dawno mnie nie było, ale tyle we mnie emocji po wczorajszym dniu, że muszę się Wam wygadać  :kwiatek: Byliśmy na maratonie po rocznej przerwie, a tak daliśmy ciała, że głowa mała  😵 Powiedzmy, że analigocznie do WKKW musimy na mecie zmieścić się w normie czasu, a my... źle ją obliczyliśmy, o czym zorientowaliśmy się po ostatniej przeszkodzie  😂 A ja cały czas mówiłam do małża "O, mamy dobry czas, możesz trochę zwolnić, bla bla" Na ostatnim odcinku nie można galopować, więc Czarodziejka wyciągnęła taki kłus chyba po raz pierwszy w życiu  😂 Mimo wszystko, byliśmy na mecie o 30 sekund za późno. Dodatkowo wcześniej nienajlepiej poszły nam kegle bo Czarodziejka odjeżdżając od koni się podjarała, co już raczej jej się nie zdarzało... No pechowy dzień, ale widocznie pobudka o 4.00, trzy godziny drogi, uczenie się trasy maratonu w godzinę i zaprzęganie koni w 10 minut nie było najlepszym pomysłem  😂

Co najlepsze, szczerze powiedziewszy, jesteśmy z tego wyjazdu bardzo zadowoleni. Czarodziejka udowodniła, że zrobiła duże postępy, jest bardziej jezdna, ma świetną kondycję (do ostatniej przeszkody miała niezłego powera, a maraton był wymagający, w zasadzie bez odcinków odpoczynku, tylko wjazd od przeszkody do przeszkody), trochę nas rozczarowała w keglach, a z kolei my daliśmy ciała w maratonie w kwestiach technicznych. Mimo wszystko wracaliśmy zadowoleni, bo widzimy, że trening idzie w dobrym kierunku. Co ciekawe, nasz 9-letni podopieczny w keglach miał 5 miejsce, a konkurencja była naprawdę spora!

Maratony to fantastyczna przygoda, szkoda, że tak mało ich w Polsce, a już zwłaszcza w naszej okolicy. Jak zgram filmiki to pozwólcie, że się jeszcze pochwalę  :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się