Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy

Dava   kiss kiss bang bang
13 stycznia 2014 08:18
Wiele osób nie ma pojęcia jak takie akcje wyglądają od środka...

Tak mi się przypomina anegdotka: fotografki chciały się wypromować, rach ciach akcja 'kalendarzyk dla koników i piesków', media, blogi, srogi. Piękne historyjki o miłości o otwartych sercach. Dochód w 'całości' na fundację. Po całej akcji fundacja dostała marne coś plus rachuneczek na usługi foto. No ale co pomagają? Reklama jest? Jest. Jakiś grosz na zwierzaki jest? Jest. Tysiąc komentów pod fotkami jest? Jest. Zachwyt milionów fanów nad sercami jest? Jest.

Zbyt wiele takich akcji (w tym WOŚP) znam od podszewki żeby się podniecać. I znam zbyt wiele firm, które ani pół słowem nie wspomną (i w sumie osób prywatnych też), a wspierają wiele stowarzyszeń, fundują sprzęt czy utrzymują fundację. I to oddają swoją grubą kasę. Tylko nikt o tym nie mówi, a w PL to jakby tego wtedy nie było  🤣 😀iabeł: 😎
Do portfela nikomu nie zaglądam. Ale akurat ta akcja od bardzo, bardzo dawna budzi we mnie jednoznacznie negatywne uczucia. I nic na to nie poradzę, bo to wręcz atawizm: ja po prostu nie znoszę przymusu - a przymus, zarówno jak chodzi o owych wolontariuszy, którzy przecież MUSZĄ zbierać (to się przypadkiem szkołami nie organizuje? Jak dawniej zbiórka makulatury czy "SKO", albo TPPR..?) - jak i szeroką publiczność, która MUSI dawać, bo bez serduszka na kurtce strach się na ulicy pokazać - ten przymus jest najważniejszą, najbardziej konstytutywną cechą tej operacji.

I nie piszcie, że "kto nie chce, ten nie daje".

Ja nie dawałem przez lata, mieszkając w centrum Warszawy - właśnie dlatego, że budziło to opór moich kiszek - ale też wyjść za drzwi było naprawdę ciężko. Terror - psychiczny z całą pewnością, a momentami ocierający się wręcz o zbiorową napaść. Tak bym to podsumował.

Teraz oczywiście mam spokój, bo na wsi nikt się tym nie przejmuje... Pewnie nawet bym coś dał - bo mnie to już tak nie boli.


Nie ślędzę obecnie WOŚP.

Jakieś rok-dwa lata temu jeden "motyw" w mediach mnie uderzył i mocno ździwił.
Otóż podejście dyrektorów obdarowanych przed wielu laty przez WOŚP szpitali/ klinik.
Ponieważ kończył im się okres używania/ amortyzacji sprzętu - zgłaszali się do Owsiaka jak do hurtowni i zamawiali nowy sprzet (bo przecież stary im się zużył i muszą wymienić na nowy...).
I media to relacjonowały: trzeba im KUPIĆ i zamienić sprzęt na nowy.

Taki zgrzyt....
ja właśnie z roku na rok coraz więcej takich zgrzytów widzę... 🤔
Jak wyczytałam, budżet NFZ na 2014 wyniesie ponad 60 miliardów. WOŚP zbierze 60 milionów. Po odliczeniu kosztów zostanie ileś tam. Mniej.
Jaki odsetek to stanowi? Łatwo policzyć. A NFZ będzie znów puszczał kasę wszystkimi dziurami. Ogromną. Pisałam kiedyś o naciąganiu przez stomatologa. Ta sama rodzina, tym razem okulista. Znów sprawdzili. I podczas trwającej 3 minuty wizyty, gdzie pan przeczytał literki wykonano mu rzekomo wszystkie możliwe badania. Na papierze. I co? I nic. Przychodnie będą sobie wielką łyżką rozkradać zupełnie bezkarnie a urzędnicy i politycy będą się grzać przed wyborami w cieple "światełka do nieba".  👿
Dava   kiss kiss bang bang
13 stycznia 2014 10:16
Nie od dziś wiadomo, że dawanie czegoś za darmo rozleniwia ludzi, a w wielu przypadkach bardzo ich krzywdzi.
Doskonale to widać na przykładzie jeźdźców 'państwowych' i 'klubowych' co to dawniej mieli konie za free, a teraz czasy się zmieniły i trzeba mieć swoją kasę albo ruszyć dupę po kasę sponsora. Ileż oni się napłaczą, nagadają, nażalą -> najbardziej zgorzkniali ludzie w cały tym środowisku. Tylko czemu? Co nachapali za free to przecież ich  🙄

Tania dziwnym trafem zawsze brakuje w tym kraju kasy, choć podatki się płaci słone. A jak ktoś uczciwy przez całe życie, to właśnie dostanie emeryturki 820zł albo oczekiwanie na ważny zabieg 0,5roku jeśli w ogóle się dopcha do odpowiedniego specjalisty...
Mazia   wolność przede wszystkim
13 stycznia 2014 10:28
jkobus może sama "akcja" podobać się lub nie, ale nie ma w Polsce szpitala, w którym nie zobaczyłbyś na oddziale sprzętu z naklejonym serduszkiem
jkobus może sama "akcja" podobać się lub nie, ale nie ma w Polsce szpitala, w którym nie zobaczyłbyś na oddziale sprzętu z naklejonym serduszkiem

Temu nikt nie zaprzecza. (w prywatnych placówkach chyba takiego sprzętu nie ma?) I ludzka dobroczynność i poświęcenie wolontariuszy jest poza wszelką krytyką.
Jednak to rola NFZ i państwa. Dobrze gospodarować kosmicznym budżetem i wyposażać szpitale.
Dava   kiss kiss bang bang
13 stycznia 2014 10:46
jkobus może sama "akcja" podobać się lub nie, ale nie ma w Polsce szpitala, w którym nie zobaczyłbyś na oddziale sprzętu z naklejonym serduszkiem


Za granicą jakoś nie mają 'serduszek', a taki sam (albo lepszy) sprzęt już tak. Jakoś potrafią sobie poradzić bez dużej fundacji, która daje coś za free.
Polacy uwielbiają udawać, że problemu nie ma kiedy ktoś im podsuwa 'gotowca'.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
13 stycznia 2014 17:33
Do portfela nikomu nie zaglądam. Ale akurat ta akcja od bardzo, bardzo dawna budzi we mnie jednoznacznie negatywne uczucia. I nic na to nie poradzę, bo to wręcz atawizm: ja po prostu nie znoszę przymusu - a przymus, zarówno jak chodzi o owych wolontariuszy, którzy przecież MUSZĄ zbierać (to się przypadkiem szkołami nie organizuje? Jak dawniej zbiórka makulatury czy "SKO", albo TPPR..?) - jak i szeroką publiczność, która MUSI dawać, bo bez serduszka na kurtce strach się na ulicy pokazać - ten przymus jest najważniejszą, najbardziej konstytutywną cechą tej operacji.

I nie piszcie, że "kto nie chce, ten nie daje".

Ja nie dawałem przez lata, mieszkając w centrum Warszawy - właśnie dlatego, że budziło to opór moich kiszek - ale też wyjść za drzwi było naprawdę ciężko. Terror - psychiczny z całą pewnością, a momentami ocierający się wręcz o zbiorową napaść. Tak bym to podsumował.

Teraz oczywiście mam spokój, bo na wsi nikt się tym nie przejmuje... Pewnie nawet bym coś dał - bo mnie to już tak nie boli.


Jak jechałam do technikum kilka lat temu i na wiadukcie między dworcami PKP i PKS stali wolontariusze WOŚP jakoś nie czułam przymusu posiadania naklejki-serca i nic nie dałam. Nie pamiętam, czy to przez pośpiech, żeby zdążyć na autobus, czy też po prostu coś mi się odmieniło (bo przed wyjściem z domu miałam inny plan).
Ale jak po akademiku chodzili wolontariusze zbierać, chyba na coś dla dzieci z Domu Dziecka, to (nie czując przymusu) dałam parę groszy.

Gorsze są babki na odpustach (wystarczy przechodzić niedaleko kościoła), co to przykleją ci jakąś naklejkę z wizerunkiem Matki Boskiej, życzą zdrowia i łask bożych, a potem mówią, żeby im pieniądz dać! Pewnie jak się im odmówi, to wyklinają człowieka od najgorszych  🤔wirek:

Co do WOŚP-u - Owsiakowi się jeszcze chce coś robić. A nasi rządzący (zwłaszcza NFZ) żałują pieniędzy na inwestycje ,,dla ludzi", wolą sobie budować nowe siedziby (jak mówi mój tata- pałace). Niech NFZ wesprze szpitale, a nie ciągle daje limity, które wyczerpują się w październiku/listopadzie.
Dementek, jakbym miała takie zarobki jak Owsiak to też by mi się chciało. bardzo by mi się chciało.

niech sobie działają, ale to nie ma nic wspólnego z działalnością charytatywną, to sposób na biznes. też oddaję pieniądze Zusowi co miesiąc płacąc "haracz" od moich zarobków. z mojego haraczu pieniądze idą na wszelkie służby zdrowia i inne pierdaty. tak samo owsiak opłaca swoje "myto" kupując sprzęt, bo dzięki temu zarabia. tylko on jest bohaterem a ja mam psi obowiązek. oddawanie pieniędzy umożliwia mu zagarnianie ich do własnej kieszeni. działalność charytatywna to akcja non profit, a on ma z tego pensję, jego pracownicy mają pensję, dom za to stawia. bohaterem to byłby jakby pracował on i jego pracownicy i by we własnym wolnym czasie poświecali się zbieraniu pieniędzy dla chorych. nie starczyłoby czasu i trzeba to traktować jak etat? to gdzie tu bohaterstwo. tak samo bohatersko pracuje pani w mopsie. pomaga i zarabia. ale ona nazywa rzeczy po imieniu.
Isabelle, a skąd wiesz ile zarabia na tym? Podziel sie informacjami, a nie tak enigmatycznie :>  Pracownicy mają pensje bo w prawie każdej fundacji sa prawcownicy i wolontariusze, jak sama nazwa wskazuje pracownikom płaci się pensje.
Zresztą nawet jak dostaje i on z tego pensje to mam to gdzieś, ile on tam nabierze tych pieniędzy. U mojej mamy na oddziale w szpitalu dziecięcym dzięki WOŚPowi są programy badania słuchu u noworodków, oprócz tego szkolenia udzielania pierwszej pomocy w wielu miejscach i nawet nie chce mi się więcej wyliczać. Ja nie jestem miłośniczką Owsiaka ale mało kto ma taką charyzme, żeby robic to co robi i zwoływac tyle osób do pomocy.

Wiekszy problem jest w tym, o czym pisze [b/Tania[/b] - państwo się rozleniwia i jnyśli, że wszystko zostanie załatwione przez fundacje...
Cricetidae,  był gdzieś wykaz ile "zarobiła" orkiestra a ile zostało przekazane, teraz tego już nie znajdę, ale oddawali około połowy kwoty zebranej.


no właśnie, a jak się ma charytatywne działanie do zarabiania i "mania" pensji? albo kogoś stać na dobroczynność i sam płaci pracownikom, albo ma wolontariuszy. tak jak pisałam, pani w mopsie też zarabia i pomaga a jej działalność nie jest nazywana "dobrym sercem" czy "swiatełkiem do nieba".
No widzisz a z moich informacji wynika, że on na tym nie zarabia a na pewno nie połowę zebranej kwoty, to by było dobre 15 milionów 😉

Edit: http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/415829,ile-owsiak-zarabia-na-orkiestrze-dane-ze-sprawozdania-finansowego-wosp.html zarabia, ale nie połowę zebranej kwoty  😉
A wolontariuszy przecież ma, ale wiele fundacji potrzebuje tez pracowników na cały etat, to znaczy, że żadnej fundacji mam nie pomagać, bo ma jakieś tam koszty własne i pracowników?
Pan Świata w najlepszej odsłonie.. -.-
kujka   new better life mode: on
13 stycznia 2014 20:04
Mam swoje zdanie na temat tej organizacji, nie jestem najwieksza fanka WOSP, mam do ich sposobu dzialania pare uwag, ale nie mozna odmowic Owsiakowi zaslug. I jako zawodowy pomagacz, nie pani z MOPSu, a pracownik 3 sektora, wtrace swoje 3 grosze (juz widze te wiadra pomyj wylewane wirtualnie na moja glowe, ale mam to gdzies). 😉

Nie do konca rozumiem Isabelle, czemu odmawiasz facetowi pensji. W organizacjach pozarzadowych ludzie pracuja na etaty, jak w kazdym innym sektorze. Organizacja non profit, to taka, ktora dziala nie po to, zeby pomnazac zysk wlasciciela/zalozyciela, tylko taka, ktora pracuje na rzecz jakiegos ogolnie rozumianego wspolnego dobra, na rzecz ogolu. I wiekszosc zysku przeznacza wlasnie na ten cel.

Orkiestra to jest OGROMNA, ogolnopolska impreza (a w ciagu roku takze inne wydarzenia) i tego zwyczajnie nie da sie juz na tym etapie rozmachu robic wolontariuszami. Po prostu nie. I zgadzam sie z dziennikarzem z linka Cricetidae, ze na tak duzy przychod i taki rozmach dzialan to koszty administracyjne tej fundacji nie sa jakies potworne (ile to jest? 2%?). Tak samo z reszta jak sredni zarobek.

Chociaz... u nas np czlonkowie zarzadu i prezes swoje funkcje i obowiazki z nimi zwiazane wypelniaja za free i uwazam, ze tak jest dobrze.
Nie do konca rozumiem Isabelle, czemu odmawiasz facetowi pensji. W organizacjach pozarzadowych ludzie pracuja na etaty, jak w kazdym innym sektorze. Organizacja non profit, to taka, ktora dziala nie po to, zeby pomnazac zysk wlasciciela/zalozyciela, tylko taka, ktora pracuje na rzecz jakiegos ogolnie rozumianego wspolnego dobra, na rzecz ogolu. I wiekszosc zysku przeznacza wlasnie na ten cel.
i to jest bzdura, to jest absurd! no chyba że WOŚP i inne "charytatywne" organizacje, to nic innego jak kibuc... z tym że kibuc ekonomiczne kompletnie niewydajny i wymagający ciągłego dofinansowania.
a pisząc inaczej i wprost, zarobkowe "pomaganie" ludziom za cudze pieniądze, uważam za nic innego, jak pasożytnictwo na cudzych emocjach nie mające nic wspólnego z filantropią!
Chociaz... u nas np czlonkowie zarzadu i prezes swoje funkcje i obowiazki z nimi zwiazane wypelniaja za free i uwazam, ze tak jest dobrze

ja uwazam, że na filantropię nie musi być stać każdego. i wszelkie funkcje, prezesury itp powinny być tylko i wyłącznie reprezentatywne, dla znudzonych milionerów i ich żon. Nie odmawiam mu pieniędzy. odmawiam nazywania filantropią czegoś, co nią nie jest.

Cricetidae,  j.w. jeśli ktoś zarabia na niesieniu pomocy to jest to biznes, taki sam jak kazdy inny. poza tym... postaw tezę a znajdę źródło. rozliczenia to można sobie w skarpetkę wsadzić, jeśli odpowiednio się zapłaci.
BASZNIA   mleczna i deserowa
13 stycznia 2014 20:49
Isabelle, ale czy ktokolwiek mówi, ze Owsiak to filantrop? Raczej mowi sie, ze to Polacy okazuja serce, wspomagaja. On to tylko organizuje, i jest idolem dla niektorych takim samym, jak aktorzy, piosenkarze, inne " gwiazdy". Daje twarz, organizuje, potrafi wciagnac tych, ktorzy rzeczona filantropie czynia. Nie bronie ani nie ganie, nie jestem ani wyznawcą, ani nie neguje, mysle tylko, ze zlosc na faceta, ze wielki z niego filantrop, to troche bez sensu, bo chyba nikt zdrowo myslacy tak nie uwaza? Durni dziennikarze moga jakies takie bzdety pisac, ale tak przeciez nie jest.

Uwazam rowniez za bzdure, ze taki zastrzyk finansow ( niewielki) zmienia nastawienie nfz i ministra na " Owsiak kupi, my nie musimy". Tak uwazam, oczywiscie moge sie mylic, politologiem nie jestem.
Ja tylko mam nadzieję (naprawdę, płynie prosto z mojego dobrego serca), że żadne z dzieciaków osób tak bardzo nienawidzących Owsiaka nie będzie miało okazji poznać ile zrobił w szpitalach dziecięcych. Naprawdę, można go nie znosić, obrzucać błotem, ale to dzięki WOŚPowi wiele dzieci jest ZDROWYCH albo ich wady zostały wcześnie wykryte. Naprawdę, nie przekonajcie się o tym nigdy na własnej skórze.
I niech ma te miliony monet, które sobie może kradnie a może nie z fundacji, nie obchodzi mnie to. Fajnie się kogoś komentuje jak się stoi z boku i nic nie robi.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
13 stycznia 2014 21:03
BASZNIA, ja skończyłam politologię, dlatego właśnie się tu nie wypowiadam =)
BASZNIA   mleczna i deserowa
13 stycznia 2014 21:06
Ja bym tylko dodała, że nie bardzo rozumiem całą nienawiść, ponieważ nikt nikomu nie broni na podobnych zasadach milionów zarabiać 😉. Będąc neutralną to jedno mnie wkurza, ponieważ gdyby była to działalnośc nielegalna mniemam, że prokuratura jednak by się za to wzięła, a jeśli jest legalna, to nikt nikomu nie broni. A to, że kogoś wkurza wydźwięk, jaki to z Owsiaka święty? Cóż, on sam chyba nie chadza i nie mówi tak o sobie, to ktoś go tak opisuje. 

Szkoda, Strzygulec 🙂 😉.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
13 stycznia 2014 21:08
BASZNIA, moje stowarzyszenie studenckie zaprosiło ostatnio Korwina na uczelnię. Starczy mi takich dysput na dłuższy czas 😀
Ja bym tylko dodała, że nie bardzo rozumiem całą nienawiść, ponieważ nikt nikomu nie broni na podobnych zasadach milionów zarabiać 😉
niestety, ale nawet politolog powinien umieć zauważyć, że Owsiak kilka lat temu, za "łagodzenie młodzieżowych nastrojów" dostał państwową i medialną koncesję na swój biznes i to koncesję szczególną, bo telewizyjny czas antenowy jest naprawdę droooogi!
BASZNIA   mleczna i deserowa
13 stycznia 2014 21:14
Kilka lat temu, a "kradnie" od 22, też od początku chyba nie miał monopolu, więc cóż szkodzi spróbować.
problem w tym, że jednak ten monopol od początku miał.
kujka   new better life mode: on
13 stycznia 2014 21:39
BASZNIA, no bo to wszystko spisek jest, nie wiesz?
kujka, ostatnio wyczytałam, że Orkiestra, która zaczynała z majątkiem groszowym te x lat temu - teraz ma majątek ok. 20mln złotych 😉 Więc chyba "pomnażają zysk".

Strzyga, BASZNIA, dla was każdy, który widzi nie tylko cudu w tej imprezie to osoba, która jej "nienawidzi"? Ja np. nie nienawidzę 😉 Ale widzę rzeczy, które mi się nie podobają...
I nie rozumiem podejścia Cricetidae, pt. "niech sobie kradnie albo nie te miliony monet skoro robi coś dobrego"...

Dla mnie to powinno być wyłożone prościutko - dajecie kasę, my nią obracamy przez rok, pod koniec roku kupujemy sprzęt za kwotę X, reszta idzie do naszej kieszeni/na pensje pracowników, siedzibę WOŚPu za 8 milionów itp. Ale tak nie jest niestety...

Czytałam sobie też artykuł ostatnio o fundacjach różnorakich, nie tylko o WOŚP - pensje wysokości np. 18 tys. złotych... wow 😉
W porównaniu z tym - dla zarządu u kujki - duży szacunek.
Polać kujce!
Oczywistym jest, że to spisek, coby głupie lemingi mogły się nacieszyć i przez chwilę podefiladować jako dumne pawie!
Anaa, nie rozumiesz, bo jest z wielu powodów dość emocjonalne 😉 dlatego może nie powinnam się na ten temat wypowiadać.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się