No dobra, tyle tu premier, że czas zadebiutować z najświeższym nabytkiem - miał poczekać do momentu, aż zacznie wyglądać jak koń, ale i tak już go sporo osób z forum widziało 🙂
Generalnie interesują mnie ciekawe konie i tak kucunio (nie mylić z Kucuniem) trafił w moje ręce. Nie mogłam się zdecydować, czy ma zostać, ale ogierek przekonał mnie charakterem, chęcią do roboty i innymi przymiotami. Główną cechą na nie był fakt, że ten koń jest malutki (on jest
naprawdę malutki) przy wzroście ok. 164 cm wydaje się być prawie kucykiem - jest zbudowany bardzo proporcjonalnie, ale jest drobniutki i bardzo szlachetny.
Jest absolutnie nie w moim typie 😉 Brad Pitt też jest śliczny :P A kucyk jest dodatkowo malowany i ma na imię... Diamencik 🙁 Przez to wszystko w sumie nikt tego konia nie brał na poważnie...
Kucyk ma rewelacyjną głowę - jest bardzo do przodu, ale bez żadnej histerii, doskonale współpracujący z jeźdźcem. Kiedy pojechałam go oglądać pierwszy raz, dotarłam na miejsce z trenerką bardzo późno. Było już ciemno, w ośrodku nie było oświetlenia na zewnątrz, wymyśliłyśmy, że przetestujemy konia na łące za stajnią, oświetlając ją z samochodu. Konie z ciemnej stajni rżały (a kucyk to ogier), jeszcze pod nogami wśród cieni z długich świateł samochodowych pętał się ujadający Jack Russel. Kucyk pod siodło wzięty z pastwiska (ino biegał i trawę jadł), a mimo to udało się przeprowadzić absolutnie normalną jazdę 😀 bez fochów, wielkiego oka itd.
Kucyk ma również zad, którego używa bez zahamowań 😉
Beznadziejne foto, ale widać, jak kucyk pakuje sobie tylne łapy prawie pod łokcie:
Kłusujemy też niegłupio:
I portrecik kucyka:
[img width=640 height=480]
[/img]
[img width=640 height=480]
[/img]