Interpretacja filmików /jazdy, treningi/
halo, na pewno skorzystam z rady, dziękuję! :kwiatek: Ze smakołykami nie będę próbować, samo klepanie konia jest już wyjątkowo trudne do wykorzenienia 🤣 O dziwo jadąc cały parcour tylko na jednej przeszkodzie (mam tylko zdjęcia), widać było te falujące wodze. Na pozostałych pozostają napięte (choć co prawda jest uchwycony tylko moment...).
edit: dołączam zdjęcia: klik
Żałuję, że nie mam filmiku z całego przejazdu...marysia550, na szczęście koń na tyle wybaczający i chętny do współpracy, że jednak decyduje się oddawać skoki 🙂 Ale być może terapia "szokowa" by się przydała.
Macie jakieś inne uwagi, rady? Postaram się sobie wszystko przemyśleć i uwzględnić w następnych jazdach 😉
Dla mnie dziwne rzeczy próbujesz robić z rękami na wskazówce 🙂 Raz rzucasz wodzę, raz "pompujesz", przez co i konik się gubi nie raz
Maea, a nie pisałaś, że ten filmik jest z Twoich skoków po jakiejś przerwie? A zdjęcia z parkuru są, jak się domyślam, wcześniejsze. Faktycznie nie widać na nich rzucania wodzy, ale może po prostu musisz znów się wyskakać i wyczucie ręki wróci 🙂
Ja się dziś przypięłam do tego wątku i udaję profi 😉 Ale Agaleon, konik drepcze jak "świnka w kartoflach" i bidny nie widzi nawet dokąd. No mi się wybitnie nie podoba 🙄
Maea, a nie pisałaś, że ten filmik jest z Twoich skoków po jakiejś przerwie? A zdjęcia z parkuru są, jak się domyślam, wcześniejsze. Faktycznie nie widać na nich rzucania wodzy, ale może po prostu musisz znów się wyskakać i wyczucie ręki wróci 🙂
Tak, jest po przerwie 🙂 Trochę też byłam zdezorientowana i lekko spięta (nowe miejsce, nowy trener). Właśnie zdjęcia z parcouru są... jakiś tydzień po tej jeździe 🙂 W międzyczasie miałam jeszcze jeden trening, gdzie jechałam właśnie ten parcour (na nim były już bardziej prozaiczne problemy, jak... zmiany nogi - koń lądował praktycznie bez przerwy na złą, dojazdy... zapamiętanie parkuru - 7 skoków, sic!). Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko progres... 🙂
apAnia, wg mnie cokolwiek działo się na wskazówce było moją reakcją na złe dojechanie i nie odmierzenie odległości - po prostu nie pasowało, koń ratował; a dojeżdżanie to "mocniejsze", faktycznie było tragiczne 😡
Ja się dziś przypięłam do tego wątku i udaję profi 😉 Ale Agaleon, konik drepcze jak "świnka w kartoflach" i bidny nie widzi nawet dokąd. No mi się wybitnie nie podoba 🙄
to samo chcialam napisac. Agaleon zwrocilas uwage jak duzo temu (duzemu wszak i pewnie wcale sie najgorzej nie ruszajacemu) koniowi brakuje, zeby chocby dokraczac?
Maea, no to najwyraźniej wiele Ci nie było potrzeba, żeby to, o co się czepiłam, poprawić 🙂 Jak tak dalej będzie szło, to szybko zawojujecie parkury 🙂
Agaleon, 🚫 czy Brabor jest po Labradorze?
Ja również chciałabym posłuchać uwag i rad.
Koń to 11 letnia kobyła koleżanki, jeżdżona przez nią weekendowo i wakacyjnie 🙂
Tutaj pode mną w trakcie naszej miesięcznej sierpniowej pracy 😉
Ręce nisko, po skoku jakoś mnie wala po siodle - to widzę sama 🙂
Siodełko bym cofnęła na większości ze zdjęć i ujęć, odrobinę.
Odnośnie siodła rozmawiałam już z koleżanką bo też czuje jakbym leciała jej na głowę, ona twierdzi że jest ok, więc nie naciskam bo koń jak i siodło nie są moje 😉
po skoku jakoś mnie wala po siodle - to widzę sama 🙂
w takim razie oglądamy 2 różne filmy ;-)
Raz koń źle osiodłany
Dwa - opanuj najpierw dosiad w równowadze, bo w galopie ani to pełen siad ani półsiad, ani półstercz... Potem można skakać...
Szczere gratulacje dla konia, który przy niespokojnej ręce, lotnych zmianach szarpnięciem za pysk i wbitych w boki piętach - grzeczny :kwiatek:
Ogólnie - dużo pracy z porządnym trenerem, weekendowo czy wakacyjnie raczej się nic nie poprawi
Odnośnie osiodłania już napisałam dlaczego tak nie inaczej.
_Gaga Być może na filmie nie jest to widoczne i wygląda tak jak napisałaś - na szarpnięcie przy zmianie nogi, jednak konia koleżanka zostawiła mi zmieniającego wiecznie tylko przód i to nie zawsze. Film jest dokładnie ze środka naszej roboty czyli 2 tygodni pracy i to szarpanie, szarpaniem nie jest, a przesadnym przeze mnie pokazywaniem kierunku aby ułatwić koniowi zrozumienie czego od niego chcę.
Odnośnie galopu - racja, zawsze bardziej lub mniej miałam z tym problem.
Za resztę dziękuję :kwiatek:
Ten pan co stoi na placu to Twój trener? Czemu kask założony dopiero po kopertach?
Nie, to nie trener.
Nie mam żądnych argumentów na drugie pytanie, więc prosiłabym o nie drążenie tematu tym bardziej że temat kasku wplatany jest w prawie każdy wątek na forum.
JA osobiście jestem jak najbardziej za kaskiem, jednak w praktyce często jeżdżąc po płaskim nie zakładam 😡
Rozumiem. Ja wiem że takie gadanie nic nie zmieni, sama byłam w takiej sytuacji jak Ty, póki mój wspaniały rumak się nie zakochał i nie grzmotnęłam gołym łbem prosto w ziemię 😁
Do noworocznych postanowień dopisałam jazdę w kasku 😀
po chwale się moim bąbelkiem i mną 🙂
Nopebow
Wcześniej nie przeglądałam tego wątku ale widzę, że można by pomóc paru osobom i koniom. Poleciłabym Ci wyprostowanie rąk w nadgarstkach - ręka do konia a nie odwrotnie, wydłużenie wodzy o parę cm plus jazda półsiadem - koń idzie sztywny z odwrotnym grzbietem i na hamulcu. W półsiadzie ręka w dół do pyska i półparadami proszenie o rozluźnienie. Spróbuj.
Akaamaa
Bąbelek fajny ale Ty nie jesteś w ogóle gotowa do zajeżdżania młodego konia. Po co ta czarna wodza, w dodatku zaciągnięta o dobre 20cm? Stoisz na strzemionach, nie działasz dosiadem, masz zamknięte ręce (nadgarstki zawinięte na siebie), w zakręcie wysiadasz na zewnątrz, przejścia w dół są robione tylko ii wyłącznie wodzami. Masz sztywne ramiona przez co środek ciężkości idzie do góry a koń ciągnie. Moja droga, poproś kogoś doświadczonego o poprowadzenie dobrej lekcji na lonży, która pozwoli Ci się rozluźnić oraz wyrobić choć troszkę bardziej niezależny dosiad. Szkoda Twojego konia...
Pozdrawiam
maszka trener mi kazał jeździć na czarnej i trochę ci sie wydaje ze jest tak mocno zaciągnięta bo czarna jest długa a on krótki
Ale dzięki za opinie ;]
tak czy siak widac duza ciasnosc w szyi, nie wyglada to dobrze...
akaamaa ja widze niestabilną rękę, ogólne rozlatanie jeśli chodzi o jezdzca, zaciągniętego na czarnej oraz uwalonego na przodzie konia... na kole (1.25) głowa w jedną, zad w drugą. Przejścia jakieś takie siłowe, wszystko na ręce 🤔
edit. oglądam dalej koń wypada zadem podczas wszystkich kół.
maszka trener mi kazał jeździć na czarnej i trochę ci sie wydaje ze jest tak mocno zaciągnięta bo czarna jest długa a on krótki
Ale dzięki za opinie ;]
Co za bzdura??? Czarna większość czasu jest napięta. Koń nawet nie może podnieść trochę bardziej głowy czy wysunąć pyska do przodu. Masz marne pojęcie o tym jak powinna działać czarna wodza. Szkoda konia tylko - takie działanie się mści.
akaamaa zgadzam się z maszką, a czarna nie wydaję się być za bardzo zaciągnięta tylko jest. A może być jak brzytwa w rękach małpy jak to się mawia. Ale ja jestem przeciwniczką większości patentów. Koń wydaję się być sensowny, oby wam się super powodziło 😅
Czas na moje filmiki - z listopada (po pogodzie ciężko stwierdzić :P) wtedy miałam okazję kogoś wykorzystać jako operatora 🙄. Widzę i zdaję sobie sprawę z wielu moich błędów i błędów w pracy ale każda uwaga internetowego trenera się przyda 🙂 Może ktoś coś doradzi czego jeszcze nie wiem.
Zachęcam do obejrzenia innych moich filmików i oczywiście skomentowania.
edit: w czasie pisania padło wiele odpowiedzi więc zgadzam się z każdym a nie tylko z maszką :P
Zorilla, hmm... jak dla mnie to koń jest kulawy na lewą zadnią - przynajmniej na tym gruncie to sprawia takie wrażenie. No zwyczajnie nie da się patrzeć na twoje poczynania (choć wydają się "ogarnięte"😉 bo cały czas oczy wlepiają się w zad - "da radę? nie da rady?" Nie włada sprawnie zadem na tym gruncie - i co tu jeździec może doraźnie poradzić? Jasne, coś może być "w historii konia" - coś nawet całkiem wyleczonego, ale efekt jest "niehalo" - trudno wyobrazić sobie, co ew. mógłby zrobić jeździec, żeby zad szedł w rytmie przodu i równo na obie strony - koń wyraźnie się broni.
halo coś w tym na pewno jest, bo jesteś drugą osoba która to zauważa, ja oglądając te filmiki też zauważam coś z tyłem. To jest momentami, zauważalne (nie tyle że tutaj co w spojrzeniu długo czasowym). Nie jeździmy też 'pod osłoną nocy' tylko patrzą na nas różni ludzie którzy na pewno zwrócili by na to uwagę. Koń jest ogólnie spięty (historia konia - wiem że mówisz o medycznej - ale to ciężka historia ze strony psychicznej - koń do nas trafił z mega depresją co się bezpośrednio wiąże z problemami w pracy, jest lepiej i lepiej z pewnymi ślepymi zaułkami po drodze ale jakos przemierzamy ten labirynt 😉 ) więc może to kwestia tego, albo 'od ręki' ale na tył? Może grząskie błotko też jest czynnikiem i razem daje to taki efekt. Tego nie wiem... Niestety.
maszka trener mi kazał jeździć na czarnej i trochę ci sie wydaje ze jest tak mocno zaciągnięta bo czarna jest długa a on krótki
Ale dzięki za opinie ;]
Zmien trenera:P
No ale tak na serio to co sie rzuca w oczy to ręce. Masz zalamane nadgarstki i zaraz będziesz łapac się przedniego łeku.
Brak rownowagi zamiast usiąść przysłowiowymi czterema literami w siodle Ty "upadasz" podczas anglezowania na kość łonową
Jeżeli juz musicie uzywac jakiegoś patentu mniej szkody zrobią gumy.
Zorilla znam TeQuiero i rzeczywiście przykro było patrzeć co poprzedni właściciel robil z tym zwierzakiem.
Miło popatrzeć że pracujesz na zwykłym wędzidle.
Co do zadu tek koń zawsze miał z nim problemy
Wiem że to trudny koń i trzeba mieć dużo cierpliwości do niego. Życzę Wam owocnej wspołpracy
Zorilla, "obstawiam" w takim razie potrzebę fachowca od kręgosłupa/grzbietu. No coś w tym jest takiego, że jak koń "z depresją", "trudny" "nie do upchania" - to... kręgarz potrafi często całkiem... charakter 🙂 zmienić.
Nie masz filmiku na lżejszym gruncie? Bo mogą jeszcze wadzić przyczepy mięśni przy stawie pęcinowym - czasem wystarczy, że kiedyś był stan zapalny potraktowany jako "opoje" i koń może się bronić pamiętając ból.