Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

kenna gratulacje!!!! 😅
Kenna cieszę się że wszystko w porządku 🙂
Niech Milan rośnie i szybko wychodzi 🙂 Pokaż żabę 🙂
Ostatecznie w którym tc urodziłaś? I co było powodem przedwczesnego porodu, powiedzieli Ci? To małowodzie?

Gacek a tu czytałaś http://fotelik.info/ Tu są zebrane wszystkie testy i duuużo porad.

Magdalena czemu zabraniasz dziecku wchodzić na zjeżdżalnię i jeszcze ją straszysz szpitalem  😀iabeł:
A tak na poważnie to nie wiem jak doradzić przy takiej różnicy wieku. Jula jeszcze mała po prostu jest i tłumaczenie chyba słabo do niej dociera, dwulatek (niespełna) żyje chwilą. Może za dużo uwagi poświęcasz jej złym zachowaniom w związku z tym ona je powtarza? Co ja bym zrobiła? - chyba bym wstała i wyszła bez słowa.
Eurydyka   tu stać się może coś nowego
25 kwietnia 2012 08:29
kenna - Milan malutki, ale dzielny jak mama! Gratulacje ogromne :kwiatek: Życzę ekspresowego powrotu do domu.

CzarownicaSa - tak jak Muffinka szczerze polecam Madalińskiego. Wszystkie informacje są na ich stronie.

Dempsey - jako, że pochodzę z Ząbek i tam mieszkają moi rodzice  przy Jasiu rozważałam Wołomin z racji właśnie takich opini jak Twoja,ale moja sąsiadka rodziła tam 3 lata temu i to była masakra...Mały mocno "przyduszony" i z uszkodzonym splotem ramiennym. Wiadomo, że do każdego szpitala znajdzie się jakaś nieciekawa anegdota,ale ja już się po prostu przestraszyłam i teraz cieszę się, że wybrałam Madalińskiego.

A propo's fotelików jeszcze. Odkąd w "Dzień dobry TVN" pokazali Cybex'a stał się hitem sprzedaży na Allegro.
kenna Gratulacje i niech Milanek szybko przybiera 🙂

My idziemy dziś na USG, może jakaś fotka będzie 🙂
dempsey   fiat voluntas Tua
25 kwietnia 2012 09:02
kenna gratulacje!!! super super  :kwiatek:  :kwiatek:


Eurydyka, wiadomo, jedny usłyszy dobrą inny złą opinię, i sam wyrabia sobie zdanie na tej podstawie. Zresztą pamiętam jak będąc w ciąży też sugerowałam się baaardzo tym co mi opowiadano - nawet podświadomie.
Nikogo absolutnie nie zachęcam ani nie namawiam, wpisałam jako pozytywną ciekawostkę - jednak nie co dzień porodówki dorabiają się ot tak neonatologii .
ash   Sukces jest koloru blond....
25 kwietnia 2012 09:15
😅 😅 😅 kenna gratulacje!!!
kenna ogromne gratki  😅

Magdalena u mnie duża różnica wieku i może nie było agresji ze strony Tymka, ale jak widziałam to nieszczęście w jego oczach........ Mój sposób był prosty. Tymon został absolutnym księciuniem, któremu PRAWIE wszystko się należało i absolutnie zero kar. Oczywiście, że umęczyłam się straszliwie przez pierwsze kilka miesięcy, zaciskając zęby jak Tymek dawał czadu, bo bardzo,ale to bardzo delikatnie zwracałam mu uwagę i jak tylko było w miarę dobrze- to buch nagroda. Rozkręcił sie straszliwie, ale po kilku miesiącach jak już całkowicie zaakceptował Iwka z tygodnia na tydzień doprowadzałam go do pionu. No i teraz Tymcio absolutnie szczerze kocha swojego brata i jest bardzo wyrozumiały. Nie wiem czy to dobry sposób, ale u mnie się sprawdziło.
dempsey   fiat voluntas Tua
25 kwietnia 2012 09:37
demon, ja chyba robiłam podobnie - czyli dbanie o to, by starsze czuło się wciąż ważniejsze a przynajmniej tak samo ważne. w tym czasie młodsze i tak nie kuma takich niuansów 😉
Jakoś przebrnęliśmy bez żadnych w zasadzie spięć  (No ale u mnie było specyficznie, bo nie odstawiłam starszej od piersi gdy byłam w ciąży. Na pewno w jej przypadku dostępność maminego mleka na równi z bratem, to że jej nie odtrącałam, było dla niej bardzo ważne. A odstawiła się sama rok później, w wieku 3 lat, więc po upływie tego najtrudniejszego początkowego okresu)

Natomiast teraz widzę między nimi coraz więcej rywalizacji i trochę mnie to męczy.
Np. rano budzę się razem z Julkiem (przyłażą do nas oboje nad ranem więc poranki są we czwórkę). Chwilę potem oczy otwiera Pola i jeszcze prawie przez sen pyta "Pierwsza?" Chodzi o to, czy ona pierwsza się obudziła.. i oczywiście wpada w rozpacz gdy dowiaduje się że nie  😵
galop, gwash, demon, dempsey - dzięki.

Gwash, sposób ze wstaniem i wyjściem brzmi dobrze, robię tak w innych sytuacjach, tylko jak to zrobić przy karmieniu? Na stojąco jeszcze nie próbowałam, chyba średnio wykonalne? No i Julka pewnie będzie chodziła wtedy za mną i domagała się uwagi. Nie wiem, może spróbuję...

Demon też się tak staram robić. Ale ataki się i tak zdarzają...

Dziś testowałam bajki - jak karmiłam, to włączyłam jej mini mini. Zadziałało, zajęła się bajką, a nam dała spokój. Potem ją pochwaliłam i pokazałam, jak Maksio się śmieję że mu dobrze, bo zjadł i cieszy się, że widzi Julkę. Na razie chyba tak będę robić - trudno, ta godzina tv dziennie może nie zaszkodzi.

Dempsey - to będzie gorzej...?
Kurcze mnie to się wydaje takie proste i naturalne teraz... Chyba zapomniałam ile to jest roboty z takim małym bajtlem i że cierpliwości brakuje. Jak tak piszecie to zaczynam się coraz bardziej zastanawiać..
Do tej pory wydawało mi się że problemy będą jak już to z nadmierną "miłością" 😉  i pchaniem się z łapami oraz np pomysłami typu noszenie czy wywalenie (niechcący) z wózka, przeszkadzanie dzidzi w spaniu itp itd.
Tematu zazdrości czy też nieszczęścia w oczach 🙁 nie brałam pod uwagę..
Pewnie inaczej będę śpiewać za parę miesięcy  🤔
No cóż najwyżej dam mu tableta na nieograniczoną ilość czasu, to powinno zadziałać  😂 😜 [żart]


Magdalena w pewnym wieku (3-4-5 lat) rodzi się samoczynnie rywalizacja i przechwalanie się pomiędzy dziećmi. czasami ciężkie do zniesienia  😀iabeł:
Kenna gratulacje.
U mnie starsza też dawała na początku (ze 4 miesiące?  😁 ) czadu jak się pojawiła Ninka, ale teraz gdy mała ma już 7 miesięcy i jest już bardziej kumata, to nawet lubi się z nią pobawić i jej broni. Mała na starszą patrzy  z uwielbieniem w oczach, a starszej się podoba, że można Ninkę rozśmieszyć, zabawić. Gdy mówi, że np. coś by chciała, jakąś zabawkę albo gdzieś pojechać to zawsze "zamawia" daną rzecz też dla Ninki.

Chyba najgorsze właśnie to pierwsze pół roku, potem starsze już ma "pożytek" z młodszego- można się pobawić, powygłupiać i ten zakochany wzrok młodszego działa cuda  😁
Kenna  - super, gratulacje! Jak tam się czujesz?

Czy wiecie gdzie na śląsku ( oprócz Bytomia, CZD w Katowicach, Sosnowca i Chorzowa ) wycina się dzieciom migdałki na NFZ?
Magda ma już 3-cią anginę odkąd pojawił się mały ( w końcu go zarazi ), a w tym roku chyba z 10-tą. Mamy już umówiony termin wycięcia migdałków w jednej z klinik ale termin jest na .... luty.
Potem ją pochwaliłam i pokazałam, jak Maksio się śmieję że mu dobrze, bo zjadł i cieszy się, że widzi Julkę.

nie wiem, czy to było potrzebne - jeśli chwalisz Julkę, to nie mów nic o Maksiu. W tym pierwszym okresie u nas, mało mówiłam o Adasiu, on po prostu był. Nie rozczulałam się nad nim przy Igorze, nie skupiałam uwagi. Jeśli chciałam np pomasować brzuch, to kładłam ich obu i masowałam każdego z nich. Wiem, że problem "zazdrości=złości" trwał u nas bardzo krótko, chyba policzyłabym to w dniach. I jeszcze jedno - wychodziłam sama z Igorem, zostawiając malutkiego Adasia z tatą - wystarczyło na pół godzinki, tak, żeby Igor wiedział, że jestem tylko dla niego (potem byłam tylko dla Adasia usypiając go np na rękach, co Igor błyskawicznie zrozumiał). Nie mieliśmy problemów, a różnica wieku to 2 lata i 4 miesiące.
Po urodzeniu Leosia nie odnotowałam ani jednego przypadku złości czy zazdrości ze strony Igora czy Adasia - z czego bardzo się cieszę, bo nie robiłam nic specjalnego - a młodzi uwielbiają mi przy nim pomagać i go zabawiać. Fascynacja nie minęła do dziś 😍

Dempsey - u nas identycznie z tą rywalizacją: kto ma więcej soku i dlaczego on (dopatrzą się nawet milimetra), kto pierwszy zje, dobiegnie, dostanie syrop, kogo pierwszego ubiorę, itd. Ten "drugi" wtedy ryczy, więc mamy ryki średnio 10 razy dziennie 😉 A ten "pierwszy" jeszcze podjudza: "HAHA, BYŁEM PIERWSZY/DOSTAŁEM PIERWSZY, A TY NIEE-EEE 😵 Więc jak trzeci dojdzie to osiwieję 😵
dempsey   fiat voluntas Tua
25 kwietnia 2012 11:35
ana, o własnie u nas podobnie, może jeszcze nie ta skala, ale spodziewam się rozwoju sytuacji  😀iabeł: Podjudzanie też się zdarza..
Co prawda chyba dwóch chłopaków może czuć większą potrzebę rywalizacji niż dziewczynka kontra chłopak (hm to by trzeba zbadać czy moja hipoteza ma sens). W każdym razie przy trzech ancymonach naprawdę będziesz się chyba musiała zakuć w zbroję cierpliwości 😉  :kwiatek:
Ja nie za bardzo wiem jak sobie z tym radzić. Próby racjonalnego tłumaczenia "przeciez to nie ma znaczenia kto pierwszy wszedł do wanny", "jutro ty wejdziesz pierwsza", "za to ty pierwsza umyjesz zęby" itp, ipt. - zupełnie się mijają z celem. To jest WAŻNE i już. I co robić, żeby nie osiwieć? 😉
Z drugiej strony, to jest na pewno jakiś tam ważny etap rozwoju dziecka i nie ma co tego tłamsić tak do zera.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
25 kwietnia 2012 11:47
Chciałam jednoosobową, bo nienawidzę szpitali i krępuje mnie strasznie siedzenie na sali z kimś... ale chyba faktycznie w tym wypadku im więcej osób tym lepiej.
Dziękuję za rady  :kwiatek: Będę musiała przejechać się na Madalińskiego i do Piaseczna. Popytam, zobaczę, podyskutuję z lekarzem i coś się wybierze 😉
Eurydyka   tu stać się może coś nowego
25 kwietnia 2012 12:07
Wczoraj po południu byłam na USG genetycznym. Wszystko jest super-hiper 😅!Od razu lżej mi się oddycha i wiosna jakaś taka bardziej zielona,pachnąca i rozśpiewana niż wczoraj rano 🙂. Maleństwo bardzo ruchliwe i duże (5,30 cm) 😀.


qwash - ja od samego początku okropnie się boję jak Jaś zareaguje na malucha 🙄. To "nieszczęście w oczach" byłoby najgorsze... Boję się tym bardziej, że sama nie wiem jak to jest mieć rodzeństwo.
Kenna, gratulacje! Najważniejsze, że wszystko jest w porządku. Ani się obejrzysz, a będziecie razem w domku. Nam przepowiadali 2-3 tygodnie na oddziale, a młody wyszedł po 9 dniach, a dziś na wizycie tam u nich zachwycali się, że taki ładny, różowy i przytył ładnie. Także wykorzystaj te ostatnie chwile na odpoczynek jak się da i sokojnie sobie przygotuj wszystko dla Milanka.
My mieliśmy w nocy pierwszą "kolkę". Herbatka momentalnie pomogła, a masaże, kładzenie na brzuszku okazały się mało skuteczne. Będę odsypiać po obiedzie. A jutro pierwszy raz zostaniemy sami na cały dzień, bo tatuś wraca po 2 tygodniowym urlopie do pracy.
A ja wolałabym sama. Moje dziecko względnie w nocy spało od początku. Przez dwa dni byłam na takiej sali przy dyżurce, bo jakieś tam miałam zagrożenie i było ok. A potem przylazła jakaś jeszcze bardziej chora  😁 i wywalili mne do pięciosobowej. Jak tylko moje dziecko zasnęło to się budził jakiś bachor i się darł, więc wszystko w kółko od nowa. Jak się chcesz wykąpać i zostawić dziecko, to od tego są pielęgniarki, zawsze możesz dać im np. dziecko do kąpieli, a Ty w tym czasie też bierzesz kąpiel. Jeżeli masz tylko możliwość pojedynczej sali, to się nawet nie zastanawiaj.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
25 kwietnia 2012 12:57
pokemon dlatego kusi mnie Piaseczno- sale są dwu i trzy osobowe. Nie wiem jak na Madalińskiego.
[Próby racjonalnego tłumaczenia "przeciez to nie ma znaczenia kto pierwszy wszedł do wanny", "jutro ty wejdziesz pierwsza", "za to ty pierwsza umyjesz zęby" itp, ipt. - zupełnie się mijają z celem. To jest WAŻNE i już. I co robić, żeby nie osiwieć? 😉

haha, no jakbym była w domu 😎 🥂

swoją drugą - to cudne!
a na poważnie - powoli przestaję tłumaczyć - bo tak jak piszesz, mija to się z celem, chociaż czasem szlag mnie trafia 👿 A niech to ustalają między sobą! I masz rację - z facetami będzie gorzej, oj na pewno!!! 3 samców - masakra. Dobrze, że mój Jaruś ugodowy, chyba nie będzie się z nimi "ścigał", hihi
dempsey   fiat voluntas Tua
25 kwietnia 2012 13:58
ana   :kwiatek: czuję się pocieszona
a jak coś nowego wymyślisz to daj znać 😉

wstawię jeszcze podróżników w przyczepce

Kami   kasztan z gwiazdką
25 kwietnia 2012 14:02
Czarownica ja będę rodzić w prywatnym szpitalu, który ma podpisaną umowę z NFZ. Do tego mam prywatne ubezpieczenie, które gwarantuje mi salę jednoosobową, z której na pewno skorzystam  😁 Też jestem zdania, że dziecko na chwilkę można podrzucić pielęgniarkom. Poza tym możesz się spokojnie umyć, jak mąż przyjdzie. Ja nienawidzę przebywać w jednym pokoju z obcymi osobami... A nie daj boże ktoś będzie chrapał, albo zasnę z dzieckiem a inne się obudzi i zacznie płakać... Wolę mieć ciszę i spokój, leżeć i wietrzyć ranę po porodzie, a nie znosić jeszcze osoby odwiedzające współlokatorki  🙄
Mi to się wydaję że im więcej tłumaczysz tym więcej będzie tak robił - a tak żeby sprawdzić 😀
Przynajmniej moje dziecko ma aktualnie taki etap.

Nie ma rodzeństwa, ale dzieci mu nie brakuje w towarzystwie i wiecznie są przechwałki i kto pierwszy cośtam. A już przeginają razem ze swoim kuzynem 3,5 letnim, kłócą się nawet o to kto aktualnie kogo goni 😀 Albo Kazio stwierdza autorytarnie że to wcale nie są wyścigi (bo nie zdążył  😎 ) na co ten mu odpowiada że są, na co moje dziecko stwierdza że "a ty jesteś starym pierdziochem" "nie ty jesteś" ... itd
To jest najgorsza obelga - stary pierdzioch 🙂
W ogóle ma jakiś etap cwaniakowania i sprawdzania co można a co nie - mówić, bo z bicia i wrzeszczenia na ziemi już wyrósł.
Ostatnio wszystko było stare, głupie i brzydkie. Oczywiście upominanie żeby tak nie mówił skutkowało odwrotnym efektem, więc zaczęliśmy wszyscy tak mówić na wszystko i o wszystkim, po jakimś czasie mu się znudziło i zbiło go z tropu.
Ale rozmowy odbywałam tego typu:
- mamo głupie są te kaczki
- a dlaczego głupie?
- nie pływają
- jak to, zobacz jedna płynie do ciebie
- STARO płynie (i chichot)
😎

Ana ty to musisz mieć wesoło z nimi 😉 Choć i tak dobrze bo zajmują się sobą, niech się tam kłócą i rywalizują, nie ma co nadmiernie ingerować w dzieciowy świat.
Ty miałaś wszystkie trzy cesarki?

Dempsey ja widzę zdecydowaną różnicą miedzy zabawą Kazia z dziewczynką a zabawą z drugim chłopalem 😉

Eurydyka no właśnie ja jakoś do tej pory nie myślałam o tym. Kazio jest bardzo nie egoistycznym dzieckiem, zawsze myśli o wszystkich, może mu nie przejdzie, postaram się 🙂
USG genetyczne jest super, więcej widać niż na tych późniejszych, taki malutki człowieczek - cudo 🙂
Dempsey ja widzę zdecydowaną różnicą miedzy zabawą Kazia z dziewczynką a zabawą z drugim chłopalem 😉

Ostatnia zabawa z moją dziewczynką: moja rozwala literki-magnesy z lodówki w promieniu paru metrów, a Kazio (chyba już przeszkolony w roli starszego brata) ze stoickim spokojem przyklejał je z powrotem na lodówkę i tak kilkukrotnie.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
25 kwietnia 2012 14:16
Sama nie wiem już, co lepsze... niby z jednej strony dobrze mieć inne rodzące w pokoju, ale z drugiej jestem raczej typem samotnika i lepiej czuję się sama. Ale trochę przerażają mnie koszty przebywania w jednoosobowym pokoju... na Inflanckiej chyba nie ma takiej możliwości, w Piasecznie jak wspomniałam są 2 i 3-osobowe pokoje, na żelaznej jest 500zł(!) za dobę, a na stronie szpitala na Karowej w ogóle nie ma o tym informacji. Nie wiem, jak jest na Madalińskiego, też nie znalazłam informacji(przynajmniej chwilowo 😉), ale trochę przerażają mnie opinie o tamtejszym ordynatorze oddziału położniczego.

edit: Znalazłam. Szpital na Madalińskiego:
"Pobyt w 1-osobowej sali poporodowej o podwyższonym standardzie*
(z możliwością noclegu osoby towarzyszącej na rozkładanym fotelu)
650 zł / dzień
* Podwyższony standard obejmuje: dodatkową obsługę położnej na wezwanie, prasę codzienną, dostęp do Internetu oraz wyposażenie sali w węzeł sanitarny, lodówkę, kuchenkę mikrofalową, TV, radio i zegar."

Nie sądziłam, że posiadanie zegara w sali jest "wyższym standardem"  😁
Witam, dawno mnie tu nie było. Dla przypomnienia mam 3 córy Wiki, Gabi i Niki. Na szczeście jak narazie porody mam już za sobą ale teraz mam inne problemy. Może macie jakieś dobre pomysły jak przkonać 9 latkę do nauki bo prośby, grożby i nagrody za dobre oceny nie pomagają i i co zrobić żeby jedna drugiej druga trzeciej nie papugowała? Czasami a nawet częściej niż czasami mam wrażenie że one są trojaczkami wszystko muszą mieć to samo a do tego Wiktoria chce ubierać się tak jak ja i podkrada mi ciuchy które niestety są na nia dobre bo trochę wyrośnięta jest jak na swój wiek w sumie ciuchy to jeszcze znosiłam ale gatki 😵

Moja trójca
Bardzo dziękuję Wszystkim za gratulacje 🙂

BASZNIA, nic nie płaciłam, po prostu miałam szczęście dobrze trafić na porodówce 😉 Bo na oddziale to szczerze mówiąc zależy, jak się trafi - czasami położna super, czasami takie oschłe, zrzędliwe babska (typu zgłaszam w nocy skurcze, a ona podłącza ktg, patrzy na wykres i do mnie "no i co pani P., gdzie ma pani te skurcze?!". A mnie to akurat obchodzi najmniej, że one się nie zapisują jako duże na ktg, skoro ja się zwijam...). W ogóle nienawidzę, jak ktoś do mnie mówi w taki sposób po nazwisku...
AleksandraAlicja, no soooołłłrrryyy  😡 Czymałam te uda najmocniej jak się dało, ale mały diabelec miał najwidoczniej swój plan do zrealizowania  😂 Ty się natomiast nic nie przejmuj, poturlaj się trochę czy jak, żeby mały się ustawił jak Pambóg przykazał - głową w dół  😁 I trzymam kciuki  :kwiatek:
gwash, mały urodził się w 34+3. Powodem przedwczesnego porodu było pęknięcie pęcherza płodowego 9 dni wcześniej, którego przyczyn nie udało się ustalić (nawet na porodówce wypytywali mnie o różne objawy w czasie ciąży, z których nic u mnie nie występowało). Zapomniałam napisać, że w skali Apgar miał 10, 10. Nie chcę na razie wstawiać fotek, wolę Wam go pokazać, jak już będzie bez rureczek do karmienia etc... 😉
udorka, ja się czuję już bardzo dobrze oprócz tego, że poruszam się chodem posuwisto-żółwiowym  😁 Ale przestało mi się robić słabo i już mogę wykonywać wszystkie normalne czynności bez mroczków przed oczami 🙂 Mały ma trochę żółtaczki, jest dziś i jutro pod lampkami. Płucka pracują, na rtg bez zmian.

Chciałam urodzić naturalnie, bez cc, i udało się. Chciałam bez znieczulenia, i dało radę. Tak po czasie teraz myślę, że powinnam się jednak przełamać w fazie rozwierania i jednak pochodzić trochę. Miałam prawdopodobnie bóle krzyżowe (oprócz brzucha bolały też plecy, pośladki, nawet promieniowało nerwami kulszowymi do nóg) i najlepiej wytrzymywałam na wznak lekko na prawej stronie. I pewnie dlatego, że zaległam na łożu tyle to trwało. Tak więc radzę przyszłym rodzącym, żeby jednak się przemogły do zmian pozycji. Ja raz spróbowałam i dałam za wygraną, bo jeszcze na tym etapie nie było przy mnie położnej non stop, różne porodowe "atrakcje" proponowała mi studentka, którą trochę olałam  😡, szczerze mówiąc. Bardzo chciałam też uniknąć nacięcia i zarówno położna, jak i lekarz zapewnili mnie, że nie nacinają standardowo, a tylko w przypadku konieczności, ale z uwagi na mojego wcześniaka taka konieczność nastąpiła (aby główka przechodziła przez kanał rodny jak najkrócej) i wszystko mi wcześniej tłumacząc miałam małe nacięcie (które mnie jedyną w całej Polsce cholernie bolało mimo skurczu, z resztą wiedziałam, że tak będzie, bo "jak jest na obiad filet z ryby, to na całą stołówkę to mi się trafi w nim ość"  :mad🙂 Wiecej szczegółów pisać nie będę, co by nie straszyć ciążówek  😉

Mamusiom rodzeństw bardzo współczuję dylematów, wyobrażam sobie jakie to może być trudne musząc przez pewien czas, chcąc niechcąc, trochę odstawić na drugi plan starsze dziecko. Wiecie co, jak na razie to myślę, że jedna pociecha mi w zuuuuuupełności w życiu wystarczy  🤣
moje dziecko od 20min śpi w piżamce w swoim łóżeczku  😵
A moje się pytają czy na podwórko mogą jeszcze iść. Dziś przez minutę liczyłam ile razy usłyszę mamo, wynik - 20 razy ( pare razy pewnie nie policzyłam bo się przekrzykiwały). I weż tu wytrzymaj 🤔wirek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się