Cześć Wam 🙂
Mam do was sprawę 😉 Najprawdopodobniej za tydzień (wet osądzi ostatecznie :P) zostanę właścicielką czteroletniej siwej klaczy (i mój obecny nick niestety straci rację bytu). 🙂 Z końmi mam kontakt od paru ładnych lat, ale - psikus, zawsze trafiały mi się gniade, ciemnogniade, lub - najbardziej zbliżone do maści mojej przyszłej bambaryły - gniadosrokate (w tym wypadku jedna 16 letnia obecnie klacz, poznana w wieku lat 14, więc jaśnienie "łat" było znikome, o ile występowało w ogóle). Co prawda w stajni trochę siwków jest, ale,
mea culpa, nigdy im się zbytnio nie przyglądałam pochłonięta w całości gniadymi czterema kopytami. :P
Z tego tytułu pewnie zacznę Was zadręczać pytaniami. 🙂 Także z góry przepraszam za moją uciążliwość i upierdliwość, bo w tych kwestiach jestem ciężkim przypadkiem. 😡
Po pierwsze: moja przyszła siwa do końca siwa nie jest 🙂 Ma przepiękną hreczkę (a przynajmniej wydaje mi się, że to hreczka, bo znam się na siwkach i wariacjach ich sierści w równym stopniu, co na balecie - dla uszczypliwych, na balecie nie znam się wcale :P), i na kłodzie i nogach jest trochę ciemniejsza.
Rodzice - mamusia jak śnieg, tylko hreczki trochę ( z tego co pamiętam - na pysku, ale aż tak dokładnie jeszcze się nie przyjrzałam), a tatuś kasztan.
I stąd rodzi się pytanie: wiem, że siwienie to sprawa indywidualna konika, ale może miałyście ( a jeśli są tu też jacyś panowie to - mieliście? 8) ) jakiś kontakt z podobnymi "przypadkami"? Jak myślicie, bardzo zsiwieje? Błagam, powiedzcie chociaż, że hreczka (albo hreczkopodobne coś) nie zniknie bo jest cuudowna! 😍
Żeby nie było - zdjęcia też są 8)
http://imageshack.us/photo/my-images/841/00620120508.jpg/http://imageshack.us/photo/my-images/233/01920120508.jpg/http://imageshack.us/photo/my-images/821/03120120508.jpg/(nie są mojego autorstwa).
Z góry bardzo dziękuję za odpowiedzi. :kwiatek: