własna przydomowa stajnia

Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
05 kwietnia 2013 14:02
Lagi -  a nie dałoby się tych świnek odizolować całkowicie od koni i zrobić osobnego wejścia do świnkowni ? Tyle, że to może chyba tylko złagodzić problem.

W sumie zapach jak zapach, ale on przenika wszystko. Ciuchy, sprzęt i ... konie. Przywiozłam trzy lala temu klacz z miejsca gdzie hodowano świnie. Koń stał w osobnym pomieszczeniu, ale zapach miała okropny. Nie pachniała koniem, ale świnką i tym co świnka jadła. Minął jakiś czas zanim wywietrzało ? . Nie wiem, ja bym odradzała chociażby z tego powodu.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
05 kwietnia 2013 14:08
to sobie teściowa wymyśliła  🙄 może dałaby się przekabacić na kozy?
Lagi,
u mnie było kilka swinek, swiniodzików....
nie razem z końmi - bo w zagrodzie (miały  taką swoją stajenkę, budy), ale często konie się do nich włamywały, wypuszczały je itd. wiec i po podwórku razem chodziły. no i w zagrodzie często....

ryje były odrobaczane i psikane sprayem na pasożyty zewnętrzne
smrodu nigdy nie czułam, ale... nie były w chlewie (boksie) ale na dworze - duży wybieg i ekstremalnie przepuszczalne podłoże (piasek taki). wiec w gnoju nigdy nie były. a to swinskie odchody smierdza, a nie swinie które się kapią w piasku i na deszczu, chodzą do rzeczki pływać (jak ludzie...no mniej bo ludzie sie jeszcze poca, często nie myja itd ...)


o...jak synu był chory to stał w poskromie w oborze gdzie i krowa i świnie (chyba?) na bierząco nie czułam, stał w drzwiach,... ale jak powąchałam po paru tyg rzeczy które tam stały to zwymiotowałam prawie... wyrzuciłam większosć bo nie chciały się wywietrzyć...

dla świnek to lepiej zrób taką budke - jak psią budę dużą i kawałek zagrody z desek i siatki.... i dla świń lepeij i dla was...



Ja nie stąd 😉 ale mieliśmy w stajni w budynku obok kiedyś dwie świnie. Przy każdej próbie wypuszczenia świń w okolice koni/na dwór/do innego budynku wszystkie konie dostawały histerii ze strachu. Smród niezależnie od działań nieziemski.
Moja rodzina daleka hoduje świnie bardzo nowocześnie i ultra czysto z odpływami itp a i tak zapach okropny zostaje, co dopiero w normalnym boksie?
I czy postawiłabym konia w takiej stajni- nigdy.
przypuszczam, że cieżko będzie przekabacić na kozy bo kozy nie zjedzą.... w skrócie.
horse_art - świetny pomysł z budką, miałyby swoje i spokój, tylko zbije budke z desek a co w zimie?? pewnie by to ocieplic
Cariotka   płomienna pasja
05 kwietnia 2013 14:25
U Nas są świnki ale w osobnej stajni. Powód prozaiczny: pchły, smród iii świnie potrzebują cieplejszej stajni tzn maciory jak mają młode. Świnie u nas mają sprzątane codziennie, mimo to zapach zupełnie inny jak od koni. Świnia jako towarzysz do koni to słaby pomysł. Koń i tak z Nią nie wyjdzie. Ale jak to chwilowe i tylko na zjedzenie to może wytrzymasz. Jednak dla mnie najlepszym towarzyszem dla konia jest inny koń 😁 chociażby kucyk🙂
Lagi napisz w ogłoszeniach może ktoś by chciał wstawić do Ciebie swoją koninkę🙂
Lagi, jak budka odpowiednich gabarytów, (w srodku nie srają) i dużo słomy, sciany mozesz ocieplic...to cały rok tak mogą żyć. bedą bardziej włochate (serio!)

la ejeszcze dopytam dzis, zaraz bede w gospodarstwie.

noi...takie swinki na odchowanie to tak czy siak sie kupuje na wiosne i na jesień zjada...
zimą nei ma tyle az odpadków żeby je wykarmić (bo to na zasadzie zjadacza odpadków nie?)
nie planuje maciory, tylko dwie małe świnki, które urosną do max roku, nie planuje hodowli, tylko okresowo. U mnie syt. jest trochę skomplikowana z tą stajnią, bo od 4 - ech lat walczę żeby postawić tam kopytnego,plan był swój koń lub dzierżawiony + boks na wynajem, ale przecież nikt mi nie da konia do świń i mi to trochę komplikuje sprawe.
horse_art - tak do 9 m-cy świnka podobno najlepsza ale zależy jak urosną, standardowo bicie pewnie przed świętami, więc do grudnia bedą musiały przetrwać, ale to już będzie decydował właściciel co i kiedy🙂
U mnie w stajni stoją konie razem z kozami -konie mają swoje boksy, a kózki (dwie) swój osobny boksik.
Nic nie śmierdzi, za to kozy drą się, jak konie wychodzą na padok,  bo są bardzo zżyte 🤣
Kozy śmierdzą wtedy, kiedy jest brudno w stajni. Ja im codziennie wyrzucam gnój i ścielę od nowa. A u mojego znajomego stoi 20 kóz i cap -czyli kozioł i też NIC nie śmierdzi, bo w stajni jest czyściutko. Ponadto smród od kóz zależy tez od ich rasy i nawet sposobu żywienia. Moje kozy i konie jedzą suszone zioła i w stajni pachnie ziołami, a mleko też jest "ziołowe" 😁
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
05 kwietnia 2013 15:02
Lagi, a te świnie są warunkiem koniecznym postawienia stajni? Jakoś średnio mi się ten pomysł widzi
nie wstawie świnek, nie będe mogła mieć swoich koni tam, próbuje dążyć do jakiegoś konsensusu ale to będzie oporne dość, jedynym argumentem który będzie dobry to to, że świnie śmierdzą dużo bardziej niz konie, ateściowa się tego obawia bo nie chce mieć smrodu w domu bo dom blisko stajni...never ending story🙂
nie wiem może ja jakiś czubek jestem ale....świnie gdy mają czysto smierdzą??? Miałam po 2 czasem 3 świnie i albo ja węchu nie mam albo  czub jestem. Przy codziennym wyciąganiu obornika , sprzątaniu koryta nic nie czułam.
Jeśli świnie miałyby oddzielny kojec z dala od koni to sorki ale zadbane świnie to nie problem. To bardzointeligentne stworzenia. Kur i wszelkiego ptactwa nie trzyamłabym z konmi, bo ptactwo roznosi i wszy, pchły i różne nieciekawe choroby. Zato nie słyszałam o chorobach swiń przenoszących się na konie. Niejeden rolnik trzymała i trzyma konie ze swiniakami, kozami ,krowami. Warunek - dbamy o porządek.
Hmmm nie miałam nigdy świń u siebie, ale:
-pracowałam w stajni gdzie obok boksów jeden boks - dostosowany dla świń, zajmowało stadko (ok 4-6 sztuk) blondynek. Nie śmierdziało, świnie były wręcz atrakcją turystyczną 😉 - stajnia pensjonatowa plus agroturystyka gdzie przewijało się masę osób.
- koleżanka tuż przy wejściu do stajni trzymała na wybiegu świniodziki - sytuacja j.w., a przy koniach kupa pensjonariuszy, gości, ludzi na jazdy - nikt nigdy się nie skarżyłna zapach.
U znajomych rolników to i owszem - bywa kiepsko.
osobiście w stajni miałam świnię tylko dobę - po przywiezieniu od gospodarza dla nas w celach zaproszenia na obiad - wpuściliśmy do boksu angielskiego, grzebała w słomie, "po fakcie" sprzątałam boks - jedynie efekt wizualny kupy jest obrzydliwy (kształt psiej/ludzkiej) a zapach, no cóż przypuszczam, że na koncentratach i jak kiedyś bywało mączkach mięsno-kostnych zapach może być zniewalający 😉
Jeden minus w temacie świni, jak zostawiłam klacz u kumpeli i "boks w boks' stały ze świnią (dużąąąą maciorą) to klacz odbierałam ze szczątkowym ogonem - świnia miziała kobyłe po dupsku i przy okazji zeżarła jej ogon 😉
Cariotka   płomienna pasja
05 kwietnia 2013 17:13
ja tam jak jestem w stajni dla świń to też nic nie czuje. Mają sprzątane zawsze raz dziennie, ale czasami częściej.
Ale ten koń już jest? czy dopiero będzie. Ja OSOBIŚCIE bardziej bym się przejmowała że koń będzie sam bez innych koni niż że będzie z świniami. U Nas teraz młode kurki są i usilnie uciekają pod paśnik do koni. Skubią siano...wygląda to uroczo bo konie są bardzo ostrożne przy Nich. Muszę coś wykminić żeby nie przechodziły ale te kury adhd mają....uwielbiam je 💘 ja chyba jakaś nienormalna jestem.
Dzięki wielkie za odpowiedzi odnośnie balów! :kwiatek:

W temacie świń - ja tam miłością do tych zwierzątek nie pałam (w postaci talerzowej też nie), ale nie wydaje mi się, żeby to był jakiś problem trzymać świnie z koniem pod warunkiem, że wszystko miałoby czysto. Nie słyszałam o jakichś, nie wiem, chorobach "odświnkowych" u koni, a i zapachy nie są złe, jeśli świnie mają czysto (mój nos twierdzi, że zapachy są nawet w najczystszym chlewiku, ale ja mam wrażliwy nos 😉 ). Jeśli to warunek na postawienie konia to... ja bym próbowała. I załatwiała jakiegoś końskiego towarzysza.
tak, na chwile obecna to warunek, ja osobiscie dbam o porzadek i nie wyobrazam sobie gnoju w stajni... jednak gdy zawsze wchodziłam do jakiejs oboryy to była masakra... moze dlatego, że zawsze było tam ok 10-20 świń i gnój przykrywany nową sciółką a nie wynoszony. U mnie beda młode swinki karmione na naturalnych składnikach więc może nie bedzie tragedii. Bardziej martwi mnie, że nie znajde pensjonariusza na boks jak sie dowie, ze w stajni są swinki, czy nawet gdybym brała konia w adopcję. Oczywiście koń nie bedzie stał sam ze swinią tylko docelowo dwa konie... i  świnki🙂 nad kozami myslałam dla siebie tak dla zabawy ale moze to jak rozbuduje stajnie🙂
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
05 kwietnia 2013 18:11
Lagi - jeśli będzie czysto to może będzie ok jak dziewczyny piszą 😉. Ja klacz brałam z gospodarstwa gdzie było kilkadziesiąt świnek i na pewno sprzątane co dziennie nie miały ... A pensjonariusz ... znajdzie się, zobaczysz 🙂
aneta   foto by Tynka
05 kwietnia 2013 19:21
Lagi ja przez sytuację życiową zostałam zmuszona do takiego rozwiązania i ręczę, że koniowate nie mają z takim towarzystwem żadnego problemu. Nawet się zakumplowały.  🤣 Tak jak pisały dziewczyny wcześniej- jest porządek- smrodku brak. Jeśli masz jakieś pytanie chętnie służę pomocą na prv.
Farifelia   Farys 21.05.2008
05 kwietnia 2013 19:54
Lagi ja akurat stoję w pensjonacje, ale mają tam prawdziwe gospodarstwo 🙂 Tzn świnki, kurki, kaczki, gołębie, króliki i nie wiem co jeszcze :P Co prawda nie stoją razem, ale przechodząc do siodlarni, przechodzi się obok świnek i nigdy nie narzekałam 😉 Nie czuć smrodku jakiegoś mocnego, a i jak małe świnki się pojawiają to są przeurocze!  💘
Nie, żebym pałała miłością do tych zwierzaków, ale w niczym mi nie przeszkadzają, a konie nieraz frajdę przy nich mają 😉 Raz młode świnki uciekły z obory i goniły po placu a ja z koniem stałam akurat. Ależ był nimi zafascynowany! 😀
A kury ma świetne! Niektóre są takie mega ofutrzone :P Na nogach, na głowach i na całym ciele mają meeega pióropusz 😀 Podchodzą nawet pod nogi konia a ten cały czas się wpatruje w nie i obwąchuje 😉
Zaś króliki są w boksie jednym i konie obok co chwilę je zaczepiają 🙂
Także jak dla mnie, świnki to nie jest żaden problem. U nas jest wielu pensjonariuszy i jakoś nikomu one nie przeszkadzają 😉
uff, to chociaż tyle🙂 mi się marzy gospodarstwo, nawet myslałam o danielach tak na ozdobę, ale to przyszłość, ważne aby kazde miało swoje miejsce a nie wszystko na kupę.
Mój znajomy, który wycina drzewa w lesie, to powiedział, że jak znajdzie jakąś sarnę bez mamy to ją do mojej stajni przyniesie 😀 Oczywiście w porozumieniu z leśniczym. Bo takie małe zdychają w tej chwili bez mamy, a u mnie miały by idealne warunki: dwie wyrośnięte mamy, wolny wybieg i siano do oporu 😉

Dzisiaj znowu jedziemy w teren. Może na tych głównych szlakach już stopniało i da się pogalopować. Bo na polach u nas kompletnie zalane i wjechać się nigdzie nie da.
Leśniczy to tu akurat nie ma nic do powiedzenia. Zezwolenie na hodowanie zwierząt dzikich wydaje wojewódzki konserwator przyrody. Bez tego jest to naruszenie prawa. Poza tym, że to nielegalne, to nie należy zabierać młodych saren, czy jeleni, ponieważ zwykle matka jest blisko i sama zadba o swoje młode jak tylko człowiek odejdzie. Zabranie młodego to gwałt na naturze i odebranie mu szansy na życie. Oczywiście można dopisać do tego ideologie ratowania życia małej sarenki, ale to nic mie zmienia.

Przepraszam na nieco wyniosły ton mojej wypowiedzi, ale mnie takie rzeczy denerwują  :kwiatek:


edit: ort

Andrzej sprawdź jeszcze interpunkcję, chyba że chciałbyś coś merytorycznego napisać.
Chyba rzeczy?
podpisuję sie wszystkimi kończynami pod tym co napisał hronovsky promen a tak kończy się spotkanie z takim zwierzakiem wychowanym przez człowieka
http://esanok.pl/2013/sarna-zaatakowala-lesnika-film.html
właśnie wróciłam z terenu i jest do bani!!!!! Kon ciężko brnie w tej bebrei snieznej, momentami zapada się po brzuch ,widać było ,że ciężko kobyle się szło. Nie było nawet kłuda o galopach to mowy nie ma. W takim tempie to i zimno mi było, wilgotno. 🙁 no ni chociaż się przewietrzyłysmy.


ps- widziałam mnóstwo sarenek jeleonków , stały biedaki, nwet nie uciekały widać zmęczone. A paśniki w lesie ...puste!!!!
hronovsky promen No widzisz, a mnie denerwuje traktowanie mojej osoby jak zidiociałą nawiedzoną nastolatkę z miasta. Wierz mi, ale całe życie mieszkam na wsi w lasach i doskonale wiem, jak wygląda sarenka której matka czai się niedaleko. No i nie pisałam nic o hodowaniu, tylko utrzymaniu przy życiu teraz, podczas przedłużającej się zimy. Dookoła mojej stajni są 3 stada saren, które przez płot wyżerają moim koniom sianko, któreś z tych stad pewnie by ją przygarnęło.


My za to byliśmy w terenie i wróciliśmy bardzo zadowoleni. Znaleźliśmy w miarę suchą łąkę i troszkę sobie poćwiczyliśmy różne rzeczy. Tylko dojazd na tą łąkę zajął nam godzinę 😀 Ale co tam :P
hronovsky promen któreś z tych stad pewnie by ją przygarnęło


Obawiam się, że to tak nie działa i wyluzuj, nie twierdzę że jestes zidjociała, ale zwykle jak ktoś dotknie malucha to nawet matka już go nie przyjmie.

Wierzę, że całe życie mieszkasz na wsi w lasach i na pewno jesteś dzika jak dzik 🤣
Matka może odrzucić obco pchnącego malca ale stado nie ma podobnych problemów. Nie wiem dokładnie na jakich zasadach formują się stada saren, bo te co na co dzień obserwuje są bardzo różnorodne i niektóre często zmieniają skład, a inne od wielu wielu lat są takie same. Dlatego napisałam może.

I tak, mieszkam w lesie- mój dom i dookoła las. Wiem, że to niesłychane ale tak jest. Czasem ludzie tak mieszkają,
rox furminator juz doszedl? Jak sie sprawdza? Wkleisz link do konkretnego modelu?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się