... ślub :) ...
z kodeksu prawa kanonicznego:
2. Przeszkoda niemocy płciowej
Małżeństwo z natury rzeczy jest nastawione na zrodzenie i wychowanie potomstwa, dlatego też mówiąc o zdolności do zawarcia związku małżeńskiego ma się na uwadze między innymi zdolność do podejmowania aktów skierowanych do przedłużenia życia ludzkiego. KPK (kan. 1084 § 1) postanawia, że "niezdolność dokonania stosunku małżeńskiego, uprzednia i trwała, czy to ze strony mężczyzny czy kobiety, czy to absolutna czy względna, czyni małżeństwo nieważnym z samej jego natury". Należy tu rozumieć niezdolność do współżycia małżeńskiego przynajmniej jednej ze stron, nie zaś o niezdolność do zrodzenia potomstwa. Niemoc płciowa, aby była przeszkodą, nie musi być absolutna (niezdolność całkowita mężczyzny lub kobiety do współżycia); wystarczy, gdy jest względna (mężczyzna nie może współżyć z kobietą, z którą zawarł małżeństwo lub kobieta z poślubionym przez siebie małżonkiem).
Przeszkoda niemocy płciowej pochodzi z prawa Bożego naturalnego (prawo wpisane w naturę ludzką) i wyklucza możliwość uzyskania dyspensy, czyli pozwolenia na małżeństwo.
Gienia-Pigwa, dzięki.
I ja się właśnie z tym nie zgadzam... Bo to jest niesprawiedliwe.
tez sie z tym niezgadzalam kiedys 😉 walczylam jak lwica 😂
zreszta ten problem jest bardzo marginalny.
Oj czy ja wiem, czy taki marginalny? 😉
No ale dzięki za wyjaśnienia 🙂
wsrod zawierajacych malzenstwa 😉
Gienia-Pigwa, tak tak wiem 🙂
Wiecie co mnie bawi? Kościół zabrania współżycia przed ślubem. Uważa za nieważne małżeństwo, w którym któraś ze stron zataiła, że nie może odbyć stosunku. To pytam się, jakim cudem człowiek ma wiedzieć, czy może, czy nie może odbyć stosunku, skoro nie wolno mu się bzykać przed ślubem??? Logiczne, że nie zataił, skoro nie wiedział. 🤣
Ha ha ha, takie pytanie trzeba zadać do księdza 😉
Lanka_Cathar, bingo! to samo mialam napisac. skad maja niby wiedziec, ze nie moga bzykac, skoro nie wolno bzykac? dajcie mi jakiegos ksiedza, chetnie pogadam!
Gienia-Pigwa, wiesz co mnie kiedys trzepnelo i zrodzilo bunt zakorzeniony do dzis dnia? Ksiega Hioba.
Szafirowa, Ty będziesz miała szansę zadać to pytanie. 🙂 Chociaż nie wiem, czy nie poczekałabym do momentu, aż dokumenty dotrą do urzędu i ślub będzie potwierdzony. 😁
Gienia-Pigwa, wiesz co mnie kiedys trzepnelo i zrodzilo bunt zakorzeniony do dzis dnia? Ksiega Hioba.
A rozszerzysz czemu akurat ta? 😀 Tak z ciekawości 🙂
Ha, mnie też księga Hioba kiedyś strasznie wkurzyła. Ale ja z tych owieczek, co odeszły od stada, i wiele innych rzeczy też mnie wkurza.
czy ktoś może wie jaki to jest model sukni? wiem tylko że projektant PAPA MICHAEL ...
subaru2009, po prostu przeczytaj 😉
kujka sęk w tym, że znam tą historię , czytałam ją nie raz 😀 , a pytam dlaczego szafirową kiedyś trzepnęło, widzę, że Dzionka też się na tą historię wkurzyła, bo pierwszy raz się spotykam z taką opinią, konkretnie o tej księdze 😀 po prostu zaciekawiło mnie to 😉 dlatego pytam 😀
subaru2009, dla mnie to rzecz o Bogu sadyscie, ktory, 'zakladajac sie' z szatanem, torturuje najpodlej jak sie da, najbadziej oddanego mu czlowieka. Po co? Po to zeby udowodnic, ze ten czlowiek sie nie zlamie w swojej wierze. Czyli - czlowieka, ktory absolutnie sobie na to nie zasluzyl (a wrecz przeciwnie) w sposob podly i bezwzgledny doswiadcza. A gdzie 'Bog jest dobry i milosierny' ja sie pytam?
Ok, rozumiem 😉 dzięki 🙂
to nie miejsce na takie rozmowy, bo robi się z tego OT, ale generalnie historia Hioba, jeśli na spokojnie się siądzie, zacznie analizować, nie tylko kwestię, że Bóg doświadczył / torturował Hioba, to ta historia nabiera całkiem innego znaczenia. Ale o tym to można pisać, pisać i pisać 🙂
Ale to taki OT, w każdym razie i Twoje podejście rozumiem 🙂
subaru2009, coz, u mnie nie nabrala. niesmak pozostal.
Rosja albo Stany 😁
http://www.joemonster.org/art/23049/Zona_jak_z_bajki
Stany najprawdopodobniej.
A ślub biorą cyganie i to jest u nich normą taki przepych
W UK tak samo.
JARA, luknij dobie np. tu
Cała seria tego jest. Takie mają standardy 😉
i Irlandia. Swego czasu na TLC leciała seria tych cygańskich wesel, szkoda, że już ich nie ma ... ta, tam każda chce lepsze od poprzedniczki, i najlepiej, żeby kiecka była jak największa 🤔wirek: raz babka co szyje te kiecki powiedziała, że najcięższa miała 120 kg 🤔wirek:
Ja już zapisałam nas na kurs przedmałżeński na wrzesień 😉 weekendowy u Dominikanów, podobno ciekawie prowadzą. Mam nadzieję, że poradnię rodzinną też szybko ogarniemy. Chciałabym trafić do miejsca gdzie rzeczywiście dowiem się czegoś sensownego. Niestety czytając opinie w internecie oraz koleżanek, które już to przeszły jestem lekko przerażona. Ostatnio słyszałam opowieść o tym jak to facet na spotkaniu w poradni 3h wkładał moim znajomym do głowy, że małżeństwo to łzy i ból, że on na pewno będzie ją bił, gwałcił i zdradzał 🤔
Jak tak Was czytam, to się bardzo zastanawiam nad sensem ślubu kościelnego w przypadku osób niewierzących/ wierzących w stopniu bardzo małym. Oprawa może być piękna i na cywilnym (Patrz - Dzią). Nasuwa mi się pytanie - po co 😉? Jeżeli ktoś nie jest wierzący i nie ma zamiaru wychowywać dzieci według zaleceń KK, to te weekendowe kursy i nauki przedmałżeńskie są bez sensu. Ja kościół omijam szerokim łukiem, ostatni raz byłam tam jak miałam lat 15 i nie zajrzę ponownie.
Niektórzy decydują się na kursy weekendowy z powodów organizacyjnych. Ciężko czasem połączyć godziny pracy +np dodatkowo studia tak, żeby przez 10 tygodni mieć ten sam wieczór wspólnie wolny.
Ja właśnie zgłębiam temat licencji, pozwoleń i innych formalności związanych z organizacją ślubu w parafii obcej. Już widzę, że niezły młyn będziemy mieli. Ja chrzczona w jednym kościele, bierzmowanie w innym a parafia jeszcze gdzie indziej a ślub na 2 końcu Polski planowany 😉 mój narzeczony z kolei z innego miasta niż ja 😜
Idrilla, e tam! U nas było podobnie. Ślub poza parafią braliśmy, moje dokumenty były w innej parafii, narzeczonego jeszcze w innej.
Załatwiliśmy wszystko w 10 dni.
Averis, ja swoje stanowisko tłumaczyłam na poprzedniej stronie więc jesli Cię interesuje po co to możesz poczytać😉 A z dziećmi zamierzam chodzić do kościoła, posyłać na religie, ochrzcić w wierze katolickiej - jak dotrwają do bierzmowania to same zdecydują czy chcą zmienić wiarę, czy to jest wiara dla nich.
Uff, my wczoraj zaprosiliśmy tatę i babcię mojego W., obyło się trudnych pytań. Za chwilę w pałacu zaczynają się wesele, pojedziemy obejrzeć wystrojony obiekt i ocenimy co nam się podoba a co do zmiany.
Rany, to już tak mega niedługo!!
co Ty wiesz o "niedługo", ja mam jeszcze 36 dni😉
Jak tak Was czytam, to się bardzo zastanawiam nad sensem ślubu kościelnego w przypadku osób niewierzących/ wierzących w stopniu bardzo małym. Oprawa może być piękna i na cywilnym (Patrz - Dzią). Nasuwa mi się pytanie - po co 😉? Jeżeli ktoś nie jest wierzący i nie ma zamiaru wychowywać dzieci według zaleceń KK, to te weekendowe kursy i nauki przedmałżeńskie są bez sensu. Ja kościół omijam szerokim łukiem, ostatni raz byłam tam jak miałam lat 15 i nie zajrzę ponownie.
a niby czemu gorsze są weekendowe?
przekładasz to na studia zaoczne ?
takie same są tylko nie każdy może w tygodniu