Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

opolanka   psychologiem przez przeszkody
06 maja 2013 12:02
szafirowa, hahaha
mi wszyscy powtarzają, że powinnam się cieszyć, że mogę sie jeszcze wyspać 😉
A ja już bym wolała się nie wysypiać, a dziecko miec ze sobą 😉
ps.jak rejesrtowaliscie Gabrysia, to gdzie? W urzedzie miejsca zamieszkania, urodzenia dziecka czy dowolnie? Bo chcemy to w tym tyg. zalatwic, przed narodzinami i miec z glowy.


Ja nie Julie 😉 ale to chyba obligatoryjnie w miejscu urodzenia, szpital zgłasza (a czasem nawet i umawia, albo do szpitala przychodzi urzędnik po "wywiad" danych) i... nie da się tego załatwić "przed" 😉
ps.jak rejesrtowaliscie Gabrysia, to gdzie? W urzedzie miejsca zamieszkania, urodzenia dziecka czy dowolnie? Bo chcemy to w tym tyg. zalatwic, przed narodzinami i miec z glowy.
W miejscu urodzenia, jeszcze na Bielanach. W szpitalu na wyjściu dostaliśmy karteczkę z informacją którego dnia, o której godzinie, w którym pokoju mamy się zgłosić w urzędzie.
Jak się jest małżeństwem, to wystarczy jedno, a jak wy jeszcze nie jesteście, to musicie oboje, bo się od razu robi uznanie dziecia.

Te pajace z Pepco bardzo fajne, ale mają trochę za duże odstępy między zatrzaskami i się materiał rozchodzi. A śliniaczek za luźny i jak się nie naciągnie trochę do tyłu, to przy ulaniu wszystko się leje w fałdki szyjne. 😀

Gabryś dziękuje wszystkim za kąplemęty!  :kwiatek:
opolanka   psychologiem przez przeszkody
06 maja 2013 12:27
Ja będę musiała iśc sama zarejestrowac, bo się boję, że bez mojej wiedzy nada jakieś inne imię hehe

Mój tato tak zrobił - ja miałam być Malwina. I tak też się moja mama do mnie zwracała. A tato poszedł zarejestrować - i BUM - Magdalena 🙂

A ile czasu się ma na zarejestrowanie dziecka?
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
06 maja 2013 12:30
AN, da sie, chodzi o uznanie dziecka, tak, zeby po porodzie dostal od razu nazwisko mojego Tomka. O to pytam, w ktorym urzedzie to zalatwic.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
06 maja 2013 12:34
a nie w USC?
trzeba złożyć oświadczenie + przed porodem zaświadczenie od lekarza uznające ciążę
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
06 maja 2013 12:35
opolanka, owszem, pytanie w ktorym 😉 bo gdzie indziej mieszkamy, gdzie indziej sie dziec urodzi i gdzie indziej kazde z nas jest zameldowane 😉
opolanka   psychologiem przez przeszkody
06 maja 2013 12:36
aaa to jest dobre pytanie 🙂 Ja myślę, że zadzwon do któregokolwiek, to się dowiesz z pewnej ręki 🙂
Rejestrujemy w miejscowości w jakiej urodziło się dziecko  😉 jest na to 14 dni.
Musiałam z tej okazji gnać 40 km, na miejscu nadaje się nazwisko dziecku  😉 tatuś uznaje ojcostwo itd

Mały dostał też automatycznie mój meldunek i po jakimś czasie przyszło z gminy pismo potwierdzające.
W szpitalu przed porodem, można podać już nazwisko ojca bo generalnie nikt tego nie sprawdza  😉 przecież podaje się w papierach dane ojca... więc wszystko łączy się w całość.

Ja mieszkam gdzie indziej, mój K również w innej miejscowości i rodziłam w zupełnie innej miejscowości  😉
my_karen   Connemara SeaHorse
06 maja 2013 12:50
szafirowa, to wszystko załatwiasz w miejscu urodzenia. Nie wiem jak z załatwianiem 'przed', ja pytałam w urzędzie i mi powiedzieli, że i tak muszę sie zgłosić po porodzie i wtedy wszystko sie uzupełni.
I dzięki za ciepłe słowa. Te wyjazdy zadziałały troche trzeźwiąco, można było na zimno wszystko przemyśleć. I dały mi pewnośc, że sama też sobie poradzę. Bo już wcześniej (przed delegacjami) różne myśli chodziły mi po głowie, ale balam sie głośno powiedzieć.
Swoja droga teraz już rozumiem te matki, które pozostaja z partnerem 'dla dobra dziecka'. Szczególnie, jeśli są tak dobrymi ojcami jak Artur. On się zresztą stara mnie zatrzymać chyba tylko ze względu na Darka. Czy ktoś mi może powiedzieć jak to jest, jeśli ja sie wyprowadzam z dzieckiem, czy ojciec może zgłosić zabranie dziecka wbrew jego woli? I jak się bronić w razie 'w'? Boję się, że mimo jego zapewnień o pokojowym rozstaniu coś takiego może mu przyjść do głowy po czasie...
opolanka   psychologiem przez przeszkody
06 maja 2013 12:56
my_karen, wydaje mi się, że może coś takiego zgłosić.
Mnie prawnik powiedział, że nic nie może. Może jedynie wymagać okazania dziecka, że wszystko jest ok.
Nawet jakby policję zawezwał, to mogę podejść do płotu z dzieckiem i pokazać, że ma się dobrze i zabrać do domu uznając, że jest zestresowane sytuacją 😉
I tyle może.
A potem co sąd uzna, biegli sądowi- prawnik mówił, że są takie ośrodki (dwa na Śląsku odajże) gdzie psychologowie badają w jakim stopniu dziecko jest zżyte z rodzicami itd itp, to już inna bajka...
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
06 maja 2013 13:07
my_karen, zglosic moze wszystko- tylko co z tego? Rozstajecie sie, wyprowadzasz sie, dziecko jest przy Tobie. Z automatu. Jesli nie bedziesz utrudniac widzen, to nie ma podstaw do zadnych roszczen.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
06 maja 2013 13:44
Ale na jakiej podstawie uznajemy, że dziecko idzie z matką? Jeszcze rozumiem, maleństwo, piersią karmione, niejako uzależnione od matki.
Ale ojciec ma takie same prawa do dziecka, więc właściwie równie dobrze to on może się wyprowadzić i dziecko zabrać.
Pytam bez złośliwości, bo na prawie sią nie znam.
No moje akurat piersią karmione i ogólnie chyba za małe- wiem, że do trzeciego roku życia uznaje się, że dziecko powinno być z mamą.
W sumie to nie wiem jak to ze starszymi.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
06 maja 2013 13:49
Wiem, że po 12 r.ż. dziecko może samo wybrać.
Pewnie wiele zależy też od pożycia, czy partner był agresywny, jakieś zgłoszenia na policje etc.
Z pewnością za granice dziecka wywieźć mnie można bez zgody drugiego rodzica.
my_karen   Connemara SeaHorse
06 maja 2013 14:08
opolanka, no właśnie ja też niespecjalnie jestem w temacie a wolałabym sie zabezpieczyć, bo coś czuję, że jak do tatusia dotrze to co sie dzieje to będzie się starał mi zatruć życie w każdy możliwy sposób...
Ja sobie życia nie wyobrażam bez mojego cudownego synka, zżyci jesteśmy bardzo, a do taty ciągnie bardzo bo on na luzaku podchodzi do wszystkiego, dużo się bawią, majsterkują, spacerują... Młody to uwielbia. niejednokrotnie bywało tak, że ja tłumaczę, że czegoś nie wolno, a tatuś przychodzi i pozwala np. wspinać się na drabinę "bo on bedzie asekurował'. I dziecko kupione...
Uspokoiłyście mnie Dziewczyny :kwiatek:
opolanka   psychologiem przez przeszkody
06 maja 2013 16:10
my_karen, gdzieś w necie czytałam (nie sprawdzę teraz, bo z telefonu pisze), ze jeśli bedziesz się rozwodzić to możesz wystąpić jakos wcześniej o tak jakby prawa do dziecka. Nie jest to pozbawienie praw rodzicielskich, ale jakby zgoda sądu na go, ze dziecko jest z Toba. Chyba 3 tyg to się zalatwia, warto się poradzić prawnika.

a ja dziś byłam na zwiedzaniu szpitala. Nie taki diabeł straszny. Do rodzenia sale pojedyncze, bardzo przyjemne. Sale poporodowe dla dwóch mam, niektóre z łazienkami. Najgorsze będzie dla mnie rozstanie z mężem na izbie przyjęć...
Nieśmiało się wychylę z pytaniem, bo wy tutaj zorientowane jesteście.
Ile wzrostu ( a w zasadzie jaką wielkość ubranek/śpiszoków itp.) może mieć ok. pół roczne dziecko? Powiedzmy, że jest przeciętnej wielkości i waży ok. 3 kg po urodzeniu? Czy to ciężko określić?
I czy w zimie np. w domu używa się takich śpiochów z krótkim rękawkiem czy to za zimno? Nie mam kompletnie pojęcia na temat ubierania dzieci.  😡
Może powiem po prostu tak: brat na koniec września spodziewa się malucha, no i jako przyszła ciotka będę zbierać na jakąś mini wyprawkę.  I zastanawiam się czy takie z krótkim rękawkiem przydadzą się w zimie czy dopiero na wiosnę przyszłego roku?
Kami   kasztan z gwiazdką
06 maja 2013 16:26
Alaska na zimę tylko długi rękawek  🙂 a moja półroczna panna zasuwa właśnie w ubrankach 74/80cm - w razie jakbyś kupiła za duże, to pamiętaj że dziecko zawsze dorośnie  😁
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
06 maja 2013 17:30
Alaska możesz szukać numeracji "miesięcznej"- 6-9 🙂 Tak zawsze łatwiej 😉

Byłyśmy u lekarza. Młoda ma równiutko 64cm, waży 7200g. Lekarz stwierdził, że taka już jej uroda, że jest malutka. Uznał, że choć jest poza centylami, to wagę ładnie nadrobiła, wzrostem mam się nie przejmować i ważne jest, żeby po prostu albo gwałtownie nie spadała, albo żeby się np. w ogóle nie zatrzymała w centylach. A jeśli jest poza, ale spokojnie idzie swoim trybem- jest ok. Na wszelki wypadek zlecił badanie moczu i krwi ale powiedział, że w sumie i tak niewiele można z tym w tak małym wieku zrobić.
Jedną opinię mam, teraz jeszcze muszę się z drugim pediatrą umówić. Zobaczymy, jak to będzie...
opolanka   psychologiem przez przeszkody
06 maja 2013 18:37
CzarownicaSa, dobrze będzie! Nie martw się!
Ja jako dziecko byłam niejadkiem, w dodatku dziecko z konfliktu serologicznego, drobna i krucha. I żyje 😉
Dziewczyny co to może być od kilku dni Stas ma czerwoną plamkę groszówki co to może być?w dzień już było plamka jakby taka sucha skóra teraz po kąpieli znów czerwona  😵
na prosbę wstawiam zdjęcie spacerówki - było już w tym wątku
http://re-volta.pl/galeria/img/93057

Julie ale fajne robi minki!!!
Czy prócz bondolino i manduca jest jeszcze jakieś nosidełko od urodzenia? Bo te są drogie strasznie, a ja zaraz zwariuję z moim małym marudą.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
06 maja 2013 19:25
Ja po wizycie u lekarza. Maly jest duzy 😉 w tej chwili ponoc 3600, wszystkie wymiary duze. Lekarz stwierdzil, ze i tak bym go nie urodzila sn, ze ryzyko, bo ja drobna (taa, teraz to jestem taka drobna, ze ja pierdziu... jak drobna slonica morska 😉 ), a on moze sie okazac naprawde duzy duzy. Nic nie wskazuje, zeby porod mial sie odbyc wczesniej, wiec mam jeszcze te 2 tygodnie wolnosci, a mlody 2 tygidnie tycia... Na usg 4d wyglada jak maly Budda, takie ma pucie chomikowe na policzkach 😉 No i 'jaja jak berety', wiec dziewczynki z niego nie bedzie 😉

Jutro konsultacja anestazjologiczna w szpitalu, ostatnie badania i nic tylko czekac na 19-tego.

Urzadzilam sobie wreszcie dzisiaj balkon- m.in kupujac taka siedzianko-lezanke w OBI- OMG jakie to wygodne! Jak zaleglam tak nie moglam sie zmusic do wstania 😉 polecam tytm co maja wiekszy balkon, taras albo ogrod!
hej, hej wszystkim 🙂

Opolanka
ale Ty panikara jesteś  :kwiatek: Tylko trzymaj emocje na wodzy w szpitalu, bo personele szpitalne nie przepadają za panikarami 😉
Jak tam sprawa z mężem?

Julie ależ On ma rzęsiska długie  😜 No i ten uśmiech est powalający!!
Podunełaś mi fajny pomysł z tą jazdą na rolkach. Kondycje może bym sobie wyrobiła. Tylko kiedy na to znaleźć czas...jak ja padam zaraz po kąpieli Kubusia... 😵

Karina
amoże podawałaś jakiś nowy pokarm?? Wiem, że chciałaś zacząć coś wprowadzać...

szafirowa no nie mogę...Ty już na "wylocie"  😲

A co u nas?
A no nasza fajna pani doktor zmieniła nam skierowanie na tryb pilny, więc lada moment mam nadzieję, że zaczniemy się rehabilitować. Chociaż w ostatnim czasie to Kubuś jakiś taki rozluźniony jest, wiadomo, że ma gorsze momenty, ale w porównaniu z tym co było to jest w miare ok.
No ale żeby nie było za ciekawie to złapał mi jakąś infekcję siusiaka i przepisana nam na pogotowiu maść niestety ale nie działa... Jutro znów lecimy do pani doktor. Wykończy mnie to!
Aaa... i właśnie sobie przypomniałam, że jutro mamy też ortopedę  😵

Poza tym doktorka kazała nam się chociaż raz na dobę dokarmiać. Tylko problem w tym, że Kubuś nawet przełknąć kropelki nie chce teraz mleka mm! Enfamilem pluje jak nie wiem... Bebiko z wielkim krzykiem i krzywieniem się łyknie ze dwa razy z łyżeczki. Nan i Bebilon jak był malutki to uczulały więc teraz aż się boję podać. I nie wiem co robić. Na razie się męczę i karmię co godzinę/półtorej, ale szczerze jestem wykończona tym.
A na dodatek po tych mlekach Maluszek ma takie śluzowe kupki, które odparzyły mu odrobinkę pupcię.
Normalnie jak nie urok to...no same wiecie 😉
Muffinka - a chusty?
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
06 maja 2013 19:41
Akzzi będzie dobrze, każde dziecko ma gorszy czas :przytul: Może spytaj pediatry jakie jeszcze mleko możesz spróbować?
edit: A tak swoją drogą- zmienisz suwaczek? 😁

A na mnie się patrzą na spacerach jak na wariatkę co najmniej, a już na pewno jak na wyrodną matkę.
25 stopni, leciutki wiaterek, słoneczko, bezchmurne niebo.
Lokatorka szła z córką na spacer- dres, skarpetki, adidasy.
Babka szła z niemowlakiem(8 miesięcy?)- czapeczka, bluza, spódniczka, rajstopy, butki.
Babka z niemowlakiem- tylko łepek w czapce zza kołderki(!!!) wystawał.
A my tak:


No jak wariatka się czułam. A inne matki tylko się oglądały i pukały palcem w czoło 🤔wirek:
maleństwo   I'll love you till the end of time...
06 maja 2013 19:41
szafirowa, jeny, jak to zleciało!!! Ja pamiętam, jak się meldowałaś z 5mm fasolką na jesieni..
Poka zdjęcie małego Buddy!

Julie, cudny jest! Uch, moje instynkta wyją :/
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się