znalazłam artykuł o polo - moze kogoś zainteresuje. Troche drastyczny jest 🙄 az sama nie wiem co o tym myslec 🙄
http://turystyka.gazeta.pl/Turystyka/1,81088,7592442,Polo_nie_pochodzi_z_Anglii.html
Chyba jeszcze bardziej drastyczna jest afganska gra Buzkaszi, gra sie martwym kozlem bez glowy (podobno w XIII w. byl to niewolnik, wiec nie mozna odmowic postepu cywilizacyjnego), ktory teraz jest czesto zastepowany wypchana odpowiednio skora cielecia. Zasady sa dosc proste trzeba przetransportowac powyzszy z jednego kola do dugiego utrzymujac sie na konskim grzbiecie. Mozna w tym czasie bic przeciwnika,jak i jego wierzchowca,konie sa specjalnie trenowane i w filmikach widac, ze w scislej grupie koni staja demba w takie sposob, zeby zrobic wiecej miejsca swojemu jezdzcowi. Podobno tez potrafia ochronic go wlasnym cialem w razie upadku, ale to chyba bajka z rodzaju basni na temat inteligencji i odwagi wierzchowcow. Ilosc zawodnikow jest podobno nieograniczona i sa dwie druzyny.
Dla Afganczyka to tradycja, powod do dumy i wstydu jezeli kon lub jedziec sie nie spisza. Mimo, ze gra jest na prawde brutalna,to mam wrazenie, ze konie sa jak na ten kraj traktowane sa nadzwyczaj dobrze, sa odzywione, dba sie o ich kondycje i w czasie gry maja przerwe co kilka minut. Moze wynika to z tego, ze malo kogo stac w Afganistanie na konia, a jak juz go stac to o wierzchowca wartego 2500 dolarow, to stac go na jezdzcow, stajennych i pasze.
Sama gra przypomina moim zdaniem dzigitowke w tlumie,wiec polo wydaje sie niewinnym sportem dla grzecznych panieniek z dobrego domu w porownaniu z buskaszi.
tutaj link do blogu ze zdjeciami:
http://rzehak.blox.pl/2005/12/Buszkasi-8211-Afganska-corrida-cz-1-Zasady.htmli tutaj filmik,dosc "romantycznie" ujmujacy zjawisko buzkaszi
Jest tointeresujacei dla mnie dosc dobry obrazek tego na jakim poziomie wrazliwosci jest ta spolecznosc. Dla nas sprawy nie do zakceptowania sa dla nich norma,malo tego czyms porzadanym. Ale to moje rozwazania w kontekscie prob wprowadzenia cywilizacji zachodu w tym rejonie swiata.