Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)

warta2009 przede wszystkim, rozluźnić się 🙂 Siedzisz strasznie spięta. Wypchnij trochę biodra do przodu, zegnij ręce w łokciach i postaw nadgarstki, bo je kładziesz.
a są jakieś specjalne ćwiczenia na ten śmieszny dosiad widłowy? wydaje mi się, że siedzę ok, a na zdjęciach wygląda jak wygląda  😵
powiedzcie mi, drogie Re-voltowiczki, co ja mam ze sobą zrobić... tylko iść się pochlastać  😵

Tam zaraz pochlastać. Skoro tu jesteś, to już jest dobrze, bo chcesz jeździć lepiej i poprawiać błędy. 😀

Po pierwsze daj więcej zdjęć.
Na tym wszystko jest źle. 🙂  Ale czy to jedyny koń na którym jeździsz, a Ty zawsze tak siedzisz?
To nie jest dosiad widłowy. Owszem robisz "kaczy kuper" jak to ma często miejsce w widłowym, ale "dzięki" nogom przed pionem (co też jest błędem) wcale nie siedzisz na kroczu jak w widłowym. 
Tak wygląda dosiad widłowy:



( Btw. fajna strona: http://encyclopediaequestria.blogspot.com/2007/06/riders-position.html
Właśnie ją odkryłam, chyba warto przejrzeć. 😉 )
No i proste, usztywnione łokcie (które powinny być zgięte i luźne) i zgięte nadgarstki (które powinny być proste)...
No i koń sobie leci wesoło gdzie chce, bo nie czuje żeby ktoś nim kierował. Ani łydki, ani wodzy... Jak chcesz jechać bez kontaktu, to rzuć wodze zupełnie. Taka wersja "niby kontakt", czyli dyndająca się, raz napięta, raz luźna wodza jest najgorsza z możliwych.
mam jeszcze kilka zdjęć 🙂 tak, to jedyny koń na którym jeżdżę regularnie, moja młoda 🙂
btw. na pierwszym zdjęciu, hahah, moje wodze  😂
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Wielkość zdjęć, nie po raz pierwszy
Edytowałam mój poprzedni wpis kilka razy, bo nie mogłam się wysłowić. 😁
No jest jak widać... trenera wam trzeba! Jak zawsze stara prawda się potwierdza - młody koń + młody jeździec (w sensie stażu, niekoniecznie wieku) to nie jest dobre połączenie. Ty nie jesteś pewna co robić, więc tym bardziej ona.
Konieczna jest pomoc. Doświadczony jeździec musi na nią wsiadać na zmianę z Tobą. A Tobie by się przydało kilka "dosiadówek" na profesorze. 😉
problem jest taki, że mieszkam na jeździeckim zadupiu i tutaj naprawdę trudno o trenera 🙁 ogólnie jestem samoukiem, jak wsiadają na nią osoby doświadczone to wszyscy mówią, że koń jest super, że fajnie chodzi, fajnie zrobiony... tylko jak widać potwierdza się powiedzonko: "koń aż gwizda, tylko jeździec pi*da"  🤣 może w Poznaniu uda się nas trochę podratować 🤔

edit: melduję, że umówiłam się na jutro na trening, będę ratować nasz duet! dzięki dziewczyny za mądre słowa i mobilizację  :kwiatek:
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
13 sierpnia 2013 14:31
warta: wyobraź sobie że siedzisz na koniu i nagle koń znika spod ciebie i lądujesz stopami na ziemi i się nie przewracasz ani w tył ani w przód. To. byłby wtedy prawidłowy dosiad

Obecnie z taką pozycją upadniesz na tyłek.

Poza tym łokcie - staraj się je mieć ugięte i przyłożone do tułowia - żeby nie było prostych łokci.
ElaPe, dzięki, w sumie całkiem dobry sposób, spróbuję go dziś wykorzystać podczas jazdy  :kwiatek:
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
13 sierpnia 2013 14:42
Elu ja te słowa słyszałam od Pana Wojtka Mickunasa. Może nie jest do końca taki zły jak pisaliście w innym wątku  😀iabeł:
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
13 sierpnia 2013 14:58
Elu ja te słowa słyszałam od Pana Wojtka Mickunasa. Może nie jest do końca taki zły jak pisaliście w innym wątku  😀iabeł:


wiedzę pan Trener ma i owszem tylko robi z siebie niepotrzebnie pośmiewisko strojąc się w szatki "naturalnego" tylko po to by mu zaufali i szli na szkolenia z nim gdzie i tak przekazuje im tradycyjną wiedzę
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
13 sierpnia 2013 18:07
Widać, że z Panem Wojtkiem miałaś niewiele do czynienia 😉 Wówczas wiedziałabyś, że on te "naturalne szatki" wplata w trening tradycyjny i wkłada ludziom do łbów, że koń to nie maszyna, a Twój partner, z którym da się dogadać inaczej niż czarną wodzą i zaciśniętym na maxa nachrapnikiem z uwzględnieniem jego wszelkich fizycznych plusów i minusów.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
13 sierpnia 2013 21:19
Widać, że z Panem Wojtkiem miałaś niewiele do czynienia 😉 Wówczas wiedziałabyś, że on te "naturalne szatki" wplata w trening tradycyjny i wkłada ludziom do łbów, że koń to nie maszyna, a Twój partner, z którym da się dogadać inaczej niż czarną wodzą i zaciśniętym na maxa nachrapnikiem z uwzględnieniem jego wszelkich fizycznych plusów i minusów.


mówię o naturalnych szatkach jakie przywdziewa na tej swej hipologii internetowej
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
13 sierpnia 2013 22:25
Ten portal powstał, żeby pokazać ludziom to o czym napisałam powyżej. Poza tym, żeby móc coś wcielić w życie na treningu, np. elementy tak zwanego "naturalu", trzeba to najpierw poznać. Taka była idea powstania tego portalu. A skąd to wiem? Od samego źródła 😉 To tak jakby chcieć włączyć do treningu interwał, nie przeczytawszy o tym ani słowa, a tylko na podstawie tylko informacji, że powyższe ma poprawić kondycję. Praktyka bez teorii 😉
ale mozemy tym tematem nie nakrecac kolejnego watku?
Mozii słowa o dosiadzie 'cytowane' niby przez Elę jako słowa W. Mickunasa wcale jego nie są - ja regularnie znajduję właśnie takie odniesienie do dosiadu w co drugiej publikacji jeździeckiej. Słowa Eli uważam raczej za prawdę ogólnie znaną
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
14 sierpnia 2013 08:02
...o wirtualnym koniu,który znika nagle w skoku czy tez na lądowaniu było conajmniej ze 100 razy w kąciku skoków na przykład  😉

i jeszcze jedna prawda absolutna - linia bark,biodro,pięta powinna byc zachowana - ale tylko i wyłącznie w pionie  😁 🥂
Trzeba trzymać pion żeby zachować jakiś poziom 🙂🙂
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
14 sierpnia 2013 08:05
ty sie smiej, na zawodach widziałam Niemke,która w skoku zachowywała te linię w poziomie 🤣
[quote author=Ktoś link=topic=107.msg1849971#msg1849971 date=1376463935]
ty sie smiej, na zawodach widziałam Niemke,która w skoku zachowywała te linię w poziomie 🤣
[/quote]
Uuuuu to już niezły wyczyn. 😁
Nie śmieje się 🙂 strasznie lubię to powiedzonko, które generalnie odnosi się do używania alkoholu ale tak mi się tu jakoś samo podeszło i nie wytrzymałam 🙂🙂

ps. kocham wskok wyskok, mogłabym wskaiwac i wyskakiwać (ale nie z lodówki) caaały dzień 🙂 to jest tak boskie uczucie falowania, że eh! 🙂 (aha, bo ja od końca kwietnia jeżdżę dość regularnie pod okiem trenerki i czasem trenera i jest no... bosko jest) 🙂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
14 sierpnia 2013 09:26
Czyli wreszcie zajęłaś się normalnym, tradycyjnym jeździectwem a nie tym czymś na n.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
14 sierpnia 2013 09:30
Julie, jak dodac do tego wszechobecne na cały parkurze pokrzykiwania "sznela,sznela,sznela", aż do momentu pierwszego zatrzymania konia,podczas którego usłyszeliśmy "szszszszneeela", wyszła niezła komedia....

Cejloniara, skoki bez wodzy,to jest dopiero fun 😁
Ktoś, Ale to chyba jakiś wyjątek był, bo mi się zdaje że niemcy ogólnie najczęściej dobrze jeżdżą, tak jak dobre konie produkują...? Rzadko oglądam zawody w skokach (i nie znam się na skokach za dobrze), ale jak kiedyś trochę oglądałam, to zdawało mi się, że większość jedzie parkur spokojnie, ale zarazem bardzo dynamicznie, bez szarpania się. Dobrze mi się zdawało?

Cejloniara, Zazdroszczę. Mi się ostatnio udało po plaży raz pogalopować, a tak to synuś mi wypełnia cały świat. 😉

Ela, no właśnie okazało się, że "n" mi wiele rzeczy ułatwiło i nic się nie zmieniło, cały czas jest tradycyjnie z elementami "n" 🙂 ale nie będę się nad tym rozwodziła, bo kto nie chce, nie zrozumie 🙂

Ktoś, myślę, że niebawem mnie to czeka. Póki co tylko galopowałam bez wodzy. Wiesz, mnie uczuno skakć na koniu, który wyłamuje i sam powinien się uczyć. Od spadania złapałam stracha. Potem chwile skakałam na koniu, któremu bardzo wierzyłam i byłam w stanie pojechać na wszystko, ale to było 10 lat temu. I 10 lat nie skakałam wcale (na moim nie mogłam ze względu na nogi a i też bez nadzoru nie bardzo chciałam a sporadycznych wyskoków przy okazji to nie liczę). Tak po prawdzie nigdy nie byłam fachowo uczona skakania 🙁 jak pierwszy raz pojechałam taki wskok wyskok jak mi ustawili i pwiedziałam, że pierwszy raz coś takiego jadę to byli bardzo zdziwieni, bo nie było najgorzej (no poza jedną glebą, która mi dobitnie wyjasniła, jak ważne jest "cisnąć w strzemiona"😉.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
14 sierpnia 2013 10:16
...cisnąc strzemiona i pamiętac,że ile startów,tyle dobrych ladowań.nie ma jazdy bez dobrych lądowań. sam skok to deser,najazd,rytm i lądowania to klucz do dobrych skoków 🙂
Taaaaaak... widzę, że na dobrych trenerów trafiłam 🙂 🙂 oj mogłabym pisac i pisać o tym z tej radości 🙂
Proszę o delikatną krytykę  😀 Z kobyłką wozimy się czysto rekreacyjnie, aktualnie pracujemy nad nie wywożeniem i normalnymi zagalopowaniami z kłusa  🏇 Zdjęcie z zeszłego czwartku, przepraszam za marną jakość  😡
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
15 sierpnia 2013 08:26
Ładna duża trawa, z kwiatkami, konik dosyć gruby, ty za wysoko trochę anglezujesz i robią ci się proste łokcie.
Konik gruby bo po źrebaku i dzień w dzień na pastwisku się wypasa, ostatnio częściej jazdy chodzi do czerwca chodziła może maksymalnie 3 razy w tygodniu o ile w ogóle  😵
Rolia, chodzi o to,  że z tego jednego zdjęcia ciężko jest cokolwiek sensownego powiedzieć 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się