edyta, fajny art!
Ja się jaram tym panem, który ostatnio nawet pojawił się w kąciku odchudzaniowym 😁
Ech, ci słabi weganie. Przecież tylko mięso robi mięso, itd. 😉
Mój facet zmobilizował mnie do powrotu do vegan. W końcu powiedział dość. Mówi, że 100 razy lepiej czuł się na weganiźmie - fizycznie i psychicznie. Miał więcej siły, nie miał problemu z wczesnym wstawaniem, no ogólnie przepaść. I kazał mi "spierniczać" od niego z tymi wszystkimi serami, pizzami itd. 😀 Jego wręcz odrzuciło od nabiału...
Także ja też zaliczam comeback, dziś poćwiczyłam znowu Jillian i czuję się mega naładowana energią. Idę zrobić szejka bananowego na mleku owsianym.
Siła, masa, mięśnie! 🏇